Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Dziwny jest ten świat

Dyskusje na dowolne tematy dla ktorych nie znalazło się miejsce w pozostałych forach. Wątki nie muszą dotyczyć Czesława Niemena, jednak ograniczamy się do tematów związanych z kulturą i sztuką.

Richard Wright 2008-09-15 - 2013-01-02 Darek Sieradzki 10 6845
Darek Sieradzki
2008-09-15 17:47:57
28 VII 1943 - 15 IX 2008
Największy zespół rockowy świata już nigdy nie zagra w pełnym składzie...
ratajczak bogdan
2008-09-15 17:57:01
Darku - wszyscy sympatycy Floydów są dziś smutni, ale gwoli ścisłości w pełnym składzie nie było sznsy zagrania niczego więcej wraz ze śmiercią Syda Barretta - 7 lipca 2006 r.

(*)
Markovitz
2008-09-15 20:03:53
Richard Wright to rzadki przykład muzyka, któremu kompletnie nie zależało na atrybutach sławy należnych wielkim gwiazdom muzyki popularnej.
Wyjątkowo cenię pierwsze albumy Pink Floyd, których nigdy nie wysłuchałbym do końca, gdyby nie intrygująca tajemnica czająca się w kadencjach organów Richarda Wrighta.

Kulminacją albumu "Dark Side of the Moon" jest jego kompozycja "The Great Gig in the Sky" ze wspaniałą wokalizą Clare Torry. Jakiż twórczy potencjał nosili w sobie skoro nie oszaleli od niebywałego sukcesu tej płyty ! Syd Barrett w 1968r. nie miał tyle siły...

Czwórka Floydów była niesamowicie zaskoczona wizytą kolegi z pierwszego składu zespołu w czasie sesji nagraniowej "Wish You Were Here", ale to Richard znalazł właściwy sposób nawiązania do tej wizyty parafrazując kawałek nagrany jeszcze z Sydem Barrettem w "Shine on You Crazy Diamond, (1975).

W okresie pracy nad albumem The Wall (1979) jego koledzy zgodnie uznali, że nie dawał z siebie tyle, ile od niego oczekiwali... Odszedł , ale powrócił, gdy David Gilmour na nowo skompletował skład po tym, jak zamknąć historię zespołu chciał Roger Waters.

A jednak po latach cała czwórka wystąpiła zgodnie podczas koncertu Live 8.

Płyty solowe Wrighta prezentowali w Polskim Radio P.Kaczkowski i J.Kordowicz.

Dziś - chociaż to dopiero wrzesień - Richard wyjechał na wieczne Holidays...


NAETV (*)
ratajczak bogdan
2008-09-15 20:34:53
Coraz trudniej przychodzi mi odbieranie tego typu informacji.
Powinno być przecież inaczej..., powinienem się do tych nieodwołalnych postanowień Najwyższego już powoli przyzwyczajać, lub choćby przyjmować je, jako naturalną kolej rzeczy i oczywistość.
A tu - nic z tego.
Jak długo jeszcze skrzypiący frazes będzie mnie prześladował?
Wiem, że do końca mej świadomości, ale nie jest mi z tego powodu lżej...
Nie odetnę się od świata, nie zamknę się w izolacji od żywych i bedę udawał, że godzę się na świadomą niewiedzę o przemijaniu życia we mnie i obok.
Ono jest i będzie niezależnie od mego buntu i przygnębienia.
Slogany - muzyka pozostała, będzie żyć tak długo, jak go pamić nasz zachowa, etc.
Co z tego?
Ale żyć trzeba przecież dalej i są jeszcze cele w naszym życiu, które łagodzą i koją, i... pozwalają myśleć o jutrze.
Żegnaj Rick, witaj jutro!
Pozdrów mych Bliskich zanim sam ich TAM przywitam.

(*)
Ewa
2008-09-17 13:16:03
Dzisiejsza Akademia Muzyczna Trójki poświęcona jest Wrightowi. Przed południem można było usłyszeć kilka jego kompozycji, m.in. wspaniały "The Great Gig in the Sky". Część druga po 22.05.
Maciek
2008-09-17 16:02:21
ratajczak bogdanDarku - wszyscy sympatycy Floydów są dziś smutni, ale gwoli ścisłości w pełnym składzie nie było sznsy zagrania niczego więcej wraz ze śmiercią Syda Barretta - 7 lipca 2006 r.

(*)


Syd Barrett od dawna nie był członkiem PF ! Nagrał z zespołem tylko jeden album, więc bez przesady z tym pełnym składem :) Szkoda, że odszedł R. Wright, a miała być jego nowa solowa płyta :(
Kazimierz Wlekły
2008-09-17 17:29:24
W związku ze smutnym wydarzeniem proponuję obie plyty Richarda Wrighta .
W piątek 19. września już od rana (od 6.45) proponuję muzykę (około 380 minut i następnie powtórka non-stop) z następujących płyt:

1. RICHARD WRIGHT - "Wet Dream" z roku 1978, 44 minuty,
2. WILSON PICKETT - "I'm In Love" z roku 1968, 38 minut,
3. DALIDA - VOL.7 "La Danse De Zorba" z lat 1964-1965, 63 minuty,
4. THE PLASTIC PEOPLE OF THE UNIVERSE - Jak bude po smrti", z roku 1979, 45 minut,
5. RICHARD WRIGHT - "Broken China" z roku 1996, 60 minut,
6. BLUE FLOYD - "Begins" / CD1 z roku 2008, 76 minut,
7. ROBERT JOHNSON - "The High Price Of Soul" / CD1 z lat 1936-1937, 55 minut.

Jak odbierać: patrz "Radio sto".
Kazimierz Wlekły
2008-09-17 18:58:59
W związku ze śmiercią (15.bm) Richarda Wrighta z Pink Floyd proponuję dodatkowo w czwartek muzykę z płyt Pink Floyd:

1. "Pulse" / CD1 i CD2 z roku 1995, 76 i 71 minut,
2. "Dark Side Of The Moon" z roku 1973, 43 minuty,
3. "Wish You Were Here" z roku 1975, 44 minuty,
4. "The Piper At The Gates Of Dawn"", z roku 1967, 42 minuty,
5. "A Saucerful Of Secrets" z roku 1968, 40 minut,
6. "Atom Heart Mother"z roku 1970, 52 minuty,
7. "Meddle" z roku 1971, 47 minut,
8. "Animals" z roku 1977, 42 minuty.

Dobrego odbioru życzę,
Kazimierz Wlekły
wladek
2008-09-18 16:15:33
Pink Floyd live at Pompeii
DSC00003.JPG DSC00003.JPG
wladek
2008-09-18 16:17:34
live at Pompeii
DSC00001.JPG DSC00001.JPG
Jurek
2013-01-02 13:44:10
Widziałem Richarda Wrighta na koncercie w Gdańsku latem 2006 roku. David Gilmour , Dick Parry , i muzycy zaprezentowali to co najlepsze , stałem około 30. metrów przed estradą. Światowej sławy muzycy pzybyli do wolnej Polski i na terenie Stoczni w Gdańsku zagrali koncert , początek 21:00 , z dwudziestominutową przerwą , do północy. Na areal koncertu wszedłem kilka godzin przed koncertem , zająłem miejsce stojące przed estradą i z każdą minutą coraz ciaśniej, następne kilka godzin to stanie w tłoku ludzi . Muzyka z głośników przed koncertem to muzyka fortepianowa Fryderyka Chopina. Wielcy światowej sławy muzycy pokazali kunszt traktowania ludzi na koncercie. Można było stać , słuchać , wyrażać swoje zadowolenie. Grzecznie, spokojnie , ale za spokojnie. Technicy sterujący poziomem nagłośnienia w czasie koncertu , zmrok już zapadł, stopniowo, i skutecznie wyciszali poziom nagłośnienia, czekając na odzew . Odzew za jakiś czas można było usłyszeć. Ludzie zgromadzeni około 150 metrów przed estradą zaczęli skandować "głośniej, głośniej" . Muzycy zareagowali , popatrzeli na siebie, na techników znajdujących się na zbudowanej wieżyczce przed estradą , technicy sterujący poziomem nagłośnienia zgłośnili dżwięk. Życzenia cześci widzów zostały spełnione, do końca trwania koncertu było dobrze słychać. Po koncercie znowu z głośników muzyka Fryderyka Chopina .
Pisząc ten post opisałem jak wprawni technicy obsługujący koncert mogą skutecznie ukierunkowywać emocje wielu ludzi podczas koncertu. Na ten koncert czekałem ponad trzydzieści lat. Płyta Pink Floyd "Meddle" wydana w 1971 roku , wysłuchiwałem kilkaset krotnie , pomysł , aby z jednego tylko dżwięku fortepianu zbudować suitę "Echoes" genialny. Myśląc dzisiaj Richard Wright kojarzę z jednym dżwiękiem, jest to pierwszy dżwięk zagrany na fortepianie w suicie muzycznej "Echoes" , genialne zagranie. I można było posłuchać z głośników muzyki Fryderyka Chopina przed i po koncercie w Gdańsku , muzyka fortepianowa .

Pozdrawiam
Jurek
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Dziwny jest ten świat | górę strony