Już wypowiadałem się na tym forum tuż po śmierci mojego IDOLA (.. a jednak nie samotny zagiel..)
Miałem wówczas pustkę w głowie. Teraz tez nie mogę uwierzyć, że zostałem sam. ON towarzyszył mi od zawsze... od czasu kiedy śpiewał latynoskie piosenki.
Napisałem na cześć mojego IDOLA dwa wiersze. Byłbym szczęśliwy dgyby Natalia lub Leonora, a może w duecie, zechciały je zaśpiewać.

bładząc wzrokiem po niebie
chabra ujrzałem
kwiat błękitny i delikatny rosą poranną
Orion ujął go w dłonie gwiazd
i nie chce kropli ni jednej mi podarować
wciąż błądzę wzrokiem po niebie....


ślady na śniegu
stóp bosych
los pozostawił
los przeklęty
co ludziom cierpień
nie szczędzi

ślady na śniegu
stóp bosych
los pozostawił
los szczęśliwy
co ludziom sprzyja
w ich życiu doczesnym

śladu na śniegu
ślady dobre i złe
szczęśliwy ten co ma szczęscie

Natalio, Eleonoro !!!
Jeżeli uznacie, że wiersze te warte są Waszego Taty to zaśpiewajcie je.
Jeżeli chcecie się ze mną skontaktować to mój mail : [email protected]
Tadeusz