Dziś w PR3 " Akademia muzyczna " po 22.00 sporo muzyki Czesława Niemena m.in. cały " BEMA PAMIĘCI ŻAŁOBNY - RAPSOD " !
Prezenter z takim stażem i znajomością muzyki rockowej i bluesa nie wiedział o Mourner's Rhapsody, czy zapomniał raczej..?
Zdaje się, że powiedział coś takiego: "Gdyby Niemen nagrał ten utwór na zachodzie..."...
Chojnacki raczej nie ma trudności z powiedzeniem tego, co myśli, więc myślę, że zwyczajnie nie wiedział lub zapomniał, że Niemen nagrał Rapsod po angielsku. Nigdy tej wersji w radio nie zaprezentował, a słuchałem wiele audycji tego pana...
Z drugiej strony, jak sam napisałeś w innym miejscu, ["Markovitz" - dop. ratajczak bogdan] wielu dziennikarzy muzycznych nie ma pojęcia o płytach wydanych przez Niemena za granicą.
Myślę, że Janowi Chojnackiemu chodziło raczej o to, że gdyby Niemen na stałe mieszkał i tworzył w jakimś zachodnim kraju, to Rapsod miałby szansę stać się znany i na pewno stałby się kamieniem milowym światowej muzyki.
Gdzie wiec lezy roznica miedzy wydanym na zachodzie Mournerem a tym wyimaginowanym przez Ciebie kamieniem milowym. Czy w tym, ze Niemen nie mieszkal na stale na zachodzie? Gdyby mieszkal, to Mourner stalby sie ("na pewno"!) kamieniem milowym światowej muzyki???
Jestem przekonana, że gdyby Niemen mieszkał i tworzył na zachodzie, byłby znanym i uznanym w świecie artystą.
Na pewno mógłby też liczyć na lepszą promocję swoich płyt.
Jako nieznanemu artyście z Polski ciężko było mu od razu przebić się z tak trudną i ambitną muzyką, jaką zaprezentował na płycie "Mourner's Rhapsody".
A czy gdyby byl zachodnim artysta, to latwiej byloby mu sie przebic z ta, jak ja nazywasz, "tak trudną i ambitną muzyką"? Skad to przypuszczenie?
To chyba jest oczywiste.