W tej samej "Angorze" znajdziemy również artykuł o Bernardzie Hanaoce. Wprawdzie artykuł ten głównie dotyczy mody, ale zawiera również wspomnienia Hanaoki na temat Niemena, zarówno w kontekście mody, jak i pracy teatralnej oraz programu "A miłość największym jest darem" (sam tytuł programu niestety trochę przekręcono).
Jak długo tak można?
Widać na tym (kolejnym w tym cyklu) przykładzie, że gdy ktoś się bardzo uprze - długo.
I nie zanosi się wcale na szybki koniec.
Błędy, błędy, błedy...
Tekst w ostatniej "Angorze", to następny przykład na to (swoją drogą, jak długo jeszcze gość podający się za znawcę tematu, którego główną "zaletą" jest totalna ignorancja i niechlujność - najwidoczniej tolerowana przez redakcję - swymi tekstami wprowadzać nas będzie w osłupienie?), jak ludziom "ustawionym" w warszawskich elytach, łatwo i bezkarnie przychodzi (i przechodzi) pisanie rzeczy niesprawdzonych oraz bimbanie sobie z braku rzetelności, a tym samym lekceważenie czytelników.
Ale widocznie ten typ tak ma..., jak pisał Jacek Cygan (może warto wrócić także do historii tej piosenki?)
Adam Halber w tym celuje...
Niestety po raz 79 i ani refleksji, ani sprostowań, ani przeprosin nie ma się po nim co spodziewać.
Bo po co?
Ludzie i tak to kupią.
Wstyd mi za takich lyteratów, za totalny brak jakichkolwiek hamulców moralno-etycznych, czy choćby krztę zwykłej, ludzkiej uczciwości.
Nie będę mu także ułatwiał korekty tej cotygodniowej chałtury, nie liczę bowiem na jakąkolwiek autopoprawkę ze strony tego, pożal się boże, redaktorka.
(**)