Tego się nie spodziewałem ale godzinę przed audycją czyli o 19.30 wyciagnął mnie z domu za fraki Jarek, prowadzacy cotygodniowy Wieczór jazzowy. Zapakowałem płytki, książki i do radia. Nie zdążyłem nawet postu napisać ale niech wszyscy wiedzą: wieczór był poświęcony Niemenowi, trochę pogadaliśmy o bohaterze, puszczaliśmy "brudną muzykę" jak to Markovitz fajnie określił, której już w żadnym radiu nie uświadczysz. Słowem - kolejna popularyzatorska audycja.