Jazz Forum 9/2008 Niemen Non Stop 2008(P. Brodowski)
Złota Dycha(T. Jaśkiewicz)

"Jazz Forum" zrobił to, co do niego należało.
Przekazała relację, zamieścił zdjęcia i tyle.
Impreza przeszła do historii, a ja się pytam - co z tego mają fani Niemena rozsiani po kraju?
Żadnej relacji w TVP czy choćby skrót radiowy.
Jakieś skrawki w radiowej Dwójce nie wystarczą na promocje tego festiwalu i samego Niemena.
Zobaczcie z jakim rozmachem corocznie obchodzone są dni Agnieszki Osieckiej pod patronatem Polskiego Radia (jutro o godz. 19 kolejna, XI edycja Konkursu „Pamiętajmy o Osieckiej” w Trójce) i przy oficjalnej pomocy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Niemenowi, jak widać, takie wyróżnienie się nie należy.
Impreza dostepna dla wielbicieli twórczości Agnieszki z każdego nieomal zakątka Polski, gdzie docierają fale FM.
Do usłyszenia - miłego odbioru życzę - jak mawia Kazimierz.
I tak powinno być, bo ranga festiwalu "cichego" będzie, z roku na rok, spadała na łeb na szyję.
Muszą być zaangażowane w to media ogólnopolskie, inaczej rodzi się na naszych oczach kolejny zaściankowy festiwal.

(*)

Cóż, spuścizną po Agnieszce Osieckiej aktywnie opiekuje się fundacja "Okularnicy", założona przez jej córkę, Agatę Passent. Dopóki nie powstanie podobna fundacja która zajmie się spuścizną po Niemenie, jego twórczość skazana będzie na powolne zapomnienie.

Darek Sieradzki Dopóki nie powstanie podobna fundacja która zajmie się spuścizną po Niemenie, jego twórczość skazana będzie na powolne zapomnienie.

O utworzeniu fundacji lub choćby stowarzyszenia słyszę już od roku 2004.
Samo się nie zorganizuje.
Przeszkód ze strony Spadkobierców nie było, był natomiast, jak dotychczas, jedynie pomysł, zarys, idea, który zaniechało lub torpedowało samo środowisko niemenologów.
Był wstępny projekt regulaminu, sporządzony przez Romana - przepadł, poszedł w zapomnienie, został zawieszony w próżni.
Może warto do tego powrócić?
Kto ma w tym cel, aby jednak zachować istniejące status quo?
Kilka zlotów, spotkań elitarnych, festiwali - wszędzie o tym jedynie napomykano i... na tym koniec.

(*)