W latach 90. udzielając odpowiedzi na stały zestaw pytań - a właściwie skojarzeń w dziennikarskiej sondzie - Czesław "Nie Bądź taki..." Niemen na hasło "bitels" odpowiedział bez wahania: McCartney. I choć z późniejszej wypowiedzi dla Rzeczpospolitej wynika, że równym poważaniem darzył innych Beatlesów, w tym Harrisona - kompozytora "Something" (utworu wykonywanego na koncertach także przez grupę Niemena), to jednak muzykiem który najlepiej ucieleśniał fenomen Fab Four pozostał Paul. Sławny i dziś muzyk po przejściu długiej drogi artystycznej, na której dał się poznać nie tylko jako twórca piosenek, ale także większej formy, jaka było Oratorium Liverpoolskie, pozostał gdzieś w głębi duszy bitlesem- Paulem
To właśnie McCartney z producentem Martinem w dużej mierze odpowiadali za rozwój muzyczny grupy. McCa skomponował melodie takich standardów jak "Yesterday" i "Eleanor Rigby"- znanych nie tylko w wersji samych Beatlesów, ale także w genialnych wykonaniach Raya Charlesa.
O związkach muzyki Beatlesów z jazzem będzie opowiadał w ostatniej przed wakacjami audycji PULS JAZZU jej autor. Kanwę opowieści stanowi analiza prof. Piotra Kałużnego zawarta w nr 6/2013 Jazz Forum. Przypomnę, że ten sam muzykolog przed kilku laty na łamach JF szczegółowo wyjaśnił, dlaczego utwór "Dziwny jest ten świat" nie może być uważany za plagiat znanego songu z repertuaru Jamesa Browna. Jak widać po wielu dyskusjach w internecie - wniosek ten jakoś z trudem przebija się do opinii publicznej. Bywa, że nawet na tym forum spotykamy się z opiniami, że Beatlesi tworzyli
prościutkie melodyjki i są
muzycznie banalni. Być może warszawski koncert McCartneya (22 VI) z pokaźną porcją muzyki The Beatles i towarzyszące mu audycje sprawią, że te stereotypy zostaną przełamane...
PS. W jednej z poprzednich audycji Paweł Brodowski przekazał smutną wiadomość o śmierci Wernera Wunderlicha - animatora ruchu jazzowego, a w latach 70. rzecznika prasowego CBS we Frankfurcie n/Menem zaangażowanego w promocję płyt Czesława Niemena (patrz foto na str.155 w książce "Czas jak rzeka" M.Gaszyńskiego).