Dorisse to chyba nie tak...
Cieszę się,jak chyba i wszyscy fani, że zrobiono chociaż coś, że sobie przypomnieno o tym, że mamy muzykę Niemena, ale też wszyscy fani czujemy niedosyt...Najlepszy dowód, to ta dyskusja, czekaliśmy, obejrzeliśmy i wymieniamy poglądy. Liczymy na jeszcze, na DVD, chcemy archiwów w telewizji itp.
Co do "bezkrytyczności"....tak to już jest ze sztuką (a niewątpliwie mówiąc o
mówimy o SZTUCE), że nie można jej ująć w żadne wymierne wskaźniki, zbadać i wystawić ocenę adekwatną do wartości. Myślę, że "sztuka" musi trafiać...Stąd i np. wartość wykonania Flinty i Cugowskiego, to nie "jakość intonacji", ale wrażenie estetyczne, którego również i ja doznałem. Byli przekonywujący i jakby mieli coś "niemenowego" i to wystarczy. A nie poczułem już tego słuchając "Płonącej stodoły" (Cugowski). Za to Woźniak najpierw nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia, a teraz to jego wykonanie ciągle kręci mi się po głowie-więc chyba mu się udało. itd itd itd..........
Jestem tzw. "umysłem ścisłym" (z urodzenia i z zawodu
ale gdy mam ochotę na "sztukę" pozwalam jej łagodnie "wpłynąć" w mój umysł, a nie mierzyć ją...
Dlaczego jestem zawiedziony? Bo zabrakło utworów z późniejszych płytek...(a to po nie właśnie sięgam najczęściej...), bo tvp skutecznie pomijała Niemena kiedyś, a teraz korzystając z jej przebudzenia, liczyłem na więcej. Na zimno stwierdzam, początki są trudne .....Liczę na to, że tvp się nie zniechęci się "trudnościami" idalej juz bedzie lepiej.
Na koniec zacytuję fragment z Rzeczypospolitej (za ONETem)
"Gorzej z muzyką polską...Tegoroczny Sopot pokazał, że brakuje wykonawców, którzy potrafiliby łączyć wielkie ambicje z masową popularnością, jak robił to Czesław Niemen. Nie ma dziś takiego muzycznego wizjonera jak on. Z całym szacunkiem dla naszych gwiazd, w większości nie są one w stanie dostarczyć nam artystycznego dreszczu emocji, często powielają schematy".