Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Cztery ściany świata

Telewizja, prasa, radio i organizatorzy koncertów będą (mamy nadzieję) cały czas wspominać Niemena. Tutaj informujcie innych fanów o artykułach, programach i wydarzeniach, żeby też ich nie przegapili!

Sopot 2004 2004-07-27 - 2004-08-26 Maciek 21 11874
Maciek
2004-07-27 10:26:20
Pierwszy wieczór Festiwalu Sopot 2004 pt. " Czas płynie jak rzeka " poświęcony będzie pamięci Czesława Niemena. Utwory Niemena śpiewać będą m.in.: Kasia Kowalska, Ewa Bem, Kayah, Ewelina Flinta oraz Ryszard Rynkowski. Wykonawcom towarzyszyć będzie big band pod dyrekcją Zygmunta Kukli.
Aredel
2004-08-16 21:41:38
Mam bardzo złe przeczucia.... Sopot + polscy wykonawcy pop + Zygmunt Kukla Band... i jak oni chcą się zmierzyć z tą klasyką? Nawet nie przypuszczam, że zostanie zagrany jakiś utwór z Enigmatic i płyt późniejszych... a może się mylę? Oby...
WIKTOR
2004-08-17 20:28:28
Niestety ja mam podobne przeczucia... ale czego można spodziewac się po Marku Sierockim ktory z rozumieniem Niemena ma tyle wspólnego co SLD z demokracją. Pozatym jakże smutne jest że przez te kilka miesięcy TVP nie pokusiła się o wyemitowanie ani jednego programu z N z bardzo bogatego przecież archiwum koncertów, recitali itp (a niech sobie leżą w archiwum i kurzą się!) A w Sopocie cóż odbębnią, zaśpiewają kilka zawsze tych samych (choć jasne że pięknych) piosenek i spokój - TEMAT NIEMENA ZALICZONY! A pan Marek Sierocki będzie kraśniał z dumy iwymądrzał się! A Czesław w niebie bedzie się śmiał tak jak na końcu "Ptaszka" - idioty.
Meseems
2004-08-20 19:29:09
Oceniając na gorąco, wcale nie było źle, chociaż i ja miałem nienajlepsze przeczucia. Wszystko zostało zrobione profesjonalnie, z wyjątkiem Gadowskiego i Piaska nie było jakichś ewidentnych wpadek. Bem, Rynkowski, Sojka - wiadomo - klasa i doświadczenie. Turnau i Woźniak zagrali skromnie i wzruszająco. Zabrakło mi Kayah, o ktorej Niemen zawsze bardzo pozytywnie się wypowiadał. Myślę że mogła zaśpiewać Papugi zamiast Steczkowskiej. Najlepiej wypadli moim zdaniem Flinta i młody Cugowski, zwłaszcza Sen o Warszawie zaśpiewali wspaniale. Wiadomo, był przewidywalny zestaw piosenek (może z wyjątkiem Jednego Serca), ale takie są prawa festiwalu, to było zrobione dla masowej publiczności, a nie garstki fanow. Jednak plamy na pewno nie było.
Nowe aranżacje Kukli na szczęście nie odbiegały zbytnio od oryginałow, chociaż tego obawiałem się najbardziej - co Kukla zrobi z muzyką Niemena. Na szczęście po prostu orkiestra zagrała swoje i brzmienie było całkiem dobre.
Wypadłoby to wszystko jednak całkiem pusto i bez wyrazu, gdyby nie przetkanie kolejnych piosenek wspomnieniami przyjacioł Czesława i to myślę że tych prawdziwych przyjacioł. Mowili prosto i ciepło o tym jakim człowiekiem był Niemen. Dzięki temu też nie był to taki zwyczajny koncert, ale odpowiednie uczczenie pamięci :N:
roman
2004-08-20 19:59:48
Repertuar i wykonawcy tego koncertu zmieniali sie niemal do ostatniej chwili. Zgodnie z przewidywaniami rzecz wypadla nieslychanie monotonnie, w czym zasluga schematycznych (nie powiem "klubowo-knajpianych") aranzacji Kukli. Oparcie sie na starym repertuarze dowodzi nie schlebianiu gustow szerokiej publicznosci (bo "telewizory" nie maja o nim bladego pojecia), ale nieznajomosci repertuaru Czeslawa i potencjalnej mocy jedgo pozniejszych utworow. Wykonawczo mozna bylo sluchac bez bolu wylacznie Sojki (charakterystyczne: w NAJPOZNIEJSZYM z prezentowanych utworow) i - ewentualnie - Bem. Tak naprawde - poza Sojka nie pojawil sie na scenie ANI JEDEN z wykonawcow "akceptowanych" przez samegp Czeslawa: ani Kayah, ani Balaty, ani innych, ktorzy mogliby AUTENTYCZNIE zmierzyc sie z repertuarem Niemena (czytaj: zaproponowac jesli nie cos dorownujacego oryginalowi, to przynajmniej wlasnego). Sierocki et consortes poszli po najmniejszej linii oporu, ale nie spodziewalem sie niczego innego. Pani Malgorzata Niemen - mimo ze wczesniej proszono ja o konsultacje w zakresie doboru wykonawcow - o ostatnich zmianach (Piasek, Steczkowska, nieobecnosc Kayah) dowiedziala sie z... prasy. Nic dodac nic ujac - po prostu TVP!
Aredel
2004-08-20 20:56:03
Zgadzam się zdecydowanie z przedmówcą. Dodam jeszcze, że artyści, którzy wystąpili zostali zapowiedzeni jako (o ile dobrze pamiętam) "przyjaciele Niemena, rozumiejący jego awangardową muzykę"... Awangardy na tym koncercie raczej nie doświadczyliśmy, a czy Ewelinę Flintę, bądź Piaska można nazwać "przyjaciółmi i powiernikami" mistrza, raczej bym się sprzeczał... Co zaś do wykonań to wyjątkowo nudne były aranżacje Kukli, a sam śpiew, no cóż... mamy do czynienia (w większości, nie liczę Piaska czy Gadowskiego) ze wspaniałymi głosami... jednak te głosy nie powinny były śpiewać Niemena. Dobrze zniosłem Justynkę Steczkowską (z sympatii dla niej i piosenki) oraz Soykę. A jeśli już mówimy o tym, że taki był repertuar, bo piosenki miały schlebiać sopockiej publice, to śmiem twierdzić, że jest w późniejszych dokonaniach Czesia kilka utworów, które śmiało swoim urokiem i przystępnością wyparłyby "perełki" takie jak "Czy mnie jeszcze pamiętasz". Choćby "Daj mi wstążkę błękitną". No ale co zrobić, ignorancja znów wzięła górę.

PS- i jak inaczej wyglądałyby te utwory gdyby za plecami wokalistów postawić zgrany zespół rockowy- klawisze, gitara, bębny, bass, a nie knajpiany band Kukli, w którym wszystko jest tak cacy, że aż człowieka trzęsie.
alma
2004-08-20 21:21:47
Dobrze się stało, że taki koncert się odbył. Mnie jednak zawsze drażniły próby innych wykonawców- Niemen w swoich wykonaniach był idealny, nie do powtórzenia.Piosenki Mistrza w dzisiejszym wykonaniu nie stałyby się tym czym są, dzięki interpretacji Niemena. Mnie w zasadzie (o ile można tak napisać) podobała się interpretacja Flinty i Cugowskiego. Niektórzy (z mianem gwiazd) powinni darować sobie takie próby.
Na zakończenie koncertu, gdy zabrzmiał głos Niemena, wszyscy chyba odczuli jedno - nikt nie potrafi zaśpiewać tak jak On.
Adam
2004-08-21 07:42:07
almaNa zakończenie koncertu, gdy zabrzmiał głos Niemena, wszyscy chyba odczuli jedno - nikt nie potrafi zaśpiewać tak jak On.


Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Może wpłynie to w jakiś sposób na przyśpieszenie wydań następnych boxów? Oby. A dla mnie było to bardzo ciekawe doświadczenie, bowiem jak napisała Alma, dopiero w takich sytuacjach spostrzega się perfekcyjnie, o ile poziomów przewyższał Niemen wokalnie swoich naśladowców. I na tym tle jeszcze bardziej jaśnieje jego geniusz. A co do Sojki, miałem jakieś nieodparte wrażenie, że zaśpiewał "Wiosnę" niechcący satyrycznie. A Turnau, no cóż bez komentarza.

Pozdrawiam
Adam
matt
2004-08-21 18:46:06
alma Mnie jednak zawsze drażniły próby innych wykonawców- Niemen w swoich wykonaniach był idealny, nie do powtórzenia.

Na zakończenie koncertu, gdy zabrzmiał głos Niemena, wszyscy chyba odczuli jedno - nikt nie potrafi zaśpiewać tak jak On.


Moim zdaniem bardzo dobrze ujęła to alma. Niemen jest nie do podrobienia, a mierzenie sie z nim to jak wtaczanie kamieni przez Syzyfów, których jak widać nie brakuje...

Przykro znowu wspominać, że wszystko ograniczono do utworów z 3 pierwszych plyt Niemena + "Jednego serca" i "Nim przyjdzie wiosna", ale widać ograniczenia wywołują ograniczenia... (lub pisząc prościej - oby nie za dobitnie - ograniczeni wywołują ograniczenia...!)

A jeśli już spojrzeć na ten koncert inaczej i próbować oceniać śpiewanie kolejnych artystów to widze, że odczucia poszczególnych osób są bardzo różne. Mnie też się bardziej podobali jedni inni mniej, ale jednak nikomu nie udało sie zbliżyc to tych wspaniałych interpretacji Niemena.
Naprawde fajnie się zrobiło na koncu, gdy pozwolono nam usłyszeć Mistrza (co było bardzo dziwne moim zdaniem, bo jednak wszystko było transmitowane przez telewizje!).
I tylko do kogo tu apelować by wyemitowano choć kilka archiwalnych nagrań...?
Waldorf
2004-08-21 22:17:49
A ja się zawiodłem...choć zaskoczony tym być nie powinienem. Dla tych którzy myślą, że Niemen to ten od "Dziwny jest ten świat" było to tylko potwierdzenie ich racji. Dlaczego tylko te początkowe płyty Niemena? Czy nawet w TVP nie wiedzą, że po tych płytach było "COŚ" jeszcze.... Nie lubię takich programów, bo wg mnie zafałszowują prawdziwy obraz dokonań Mistrza - może nie tego potrzeba....

Z innej beczki:obejrzałem fragment "lecia" Krawczyka....a jak było obchodzone 40-lecie Niemena na scenie ? Czy tvp przespała to wydarzenie ?
matt
2004-08-22 13:17:34
Jak widać zgadzamy się co do tego, że koncert pozostawia wiele do życzenia. Jednak paradoksalnie to bardzo dobrze. Dzięki takim koncertom, które wywołują u nas niedosyt i niezadowolenie, może będziemy w stanie pobudzić się do większego działania. Można by na przykład wysłać list do tv z odpowiednia liczba podpisów z prośbą o wyemitowanie od czasu do czasu archiwalnych materialów (nawet nie je puszczą nocą).

Oczywiście łatwo mówić trudniej zrobić. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze podejmnie temat i przejdziemy od słów do czynów.
Needs
2004-08-23 09:08:03
Koncert trzeba uznać za udany.
Idea koncertu, idea uczczenia pamięci o wielkim artyście na wielkim festiwalu w Sopocie przy współpracy TVP spełniła się.
Mogło być znacznie gorzej, a było ładnie.
Nie spodziewajmy się cudów i wielkich kreacji artystycznych w interpretacji utworów Czesława Niemena, które (wszyscy o tym doskonale wiedzą) są już wyśpiewane i nagrane bardzo dobrze.
Warto zauważyć, że zupełnie inaczej zabrzmiał utwór "Nim przyjdzie wiosna" w interpretacji Staszka Soyki. Nic dodać nic ująć, jak na śpiew LIVE bardzo kreatywnie i ładnie. Oby więcej takich poczynań Soyki - gratulacje!! Przy okazji tego utworu trzeba też pochwalić Mietka Szcześniaka na koncercie "Gdański Niemena pamięci żałobny rapsod". Przypominam, że jest to już późniejszy repertuar Niemena, bo pochodzi z płyty bodaj prawie-prawie ostatniej.
Myślę, że trochę wody musi upłynąć zanim ktoś odważy się sięgnąć po bardziej literacko-osobisty, współczesny repertuar Niemena. W tym jak i w innych koncertach dało się zauważyć duży respekt artystów wykonujących stare przeboje (pomijam tu wszystkich ignorantów i ignorantki, którym zawsze wydaje się, że wszystko potrafią). Właśnie ten respekt sprawia, iż nikt nie sięga po dzieła najnowsze. Jeszcze trudniej byłoby się tutaj znaleźć w roli aranżera i przełożyć na język niezależnego instrumentarium (np. Big Band'u) tak zwarte perełki jak np. "Trąbodzwonnik", "Nie wyszeptuj" czy "Doloniedola".
W starszym repertuarze Kukla BAND pokazał się bardzo dobrze. Słyszalnym było, że ktoś w to trochę pracy włożył i nie ma co narzekać - brzmiało ładnie - a przy tym dość rozbudowanym składzie - uroczyście.

Póki co, starajmy się aby na falach TVP usłyszeć i zobaczyć pierwowzór. Po takim koncercie nie będziemy na nic narzekać.
Przyłączam się do otwartego listu, którym uda się nakłonić TVP do wyemitowania swoich zbiorów pt. Czesław Niemen. Ideałem byłoby wyemitowanie całego cyklu zarchiwizowanych zbiorów i wydanie koncertowej płyty DVD.
Maciek
2004-08-23 09:37:35
Miałem nie zabierać głosu w sprawie Sopockiego koncertu poświęconego Niemenowi, ale...
Po pierwsze koncert był żałosny ! Jedynym jasnym jego punktem była Ewa Bem. Zresztą sam dobór artystów ( wszyscy związani z wielkimi wytwórniami, które od lat decydują za nas, co nam się ma podobać ): Turnau - kiepsko ! Rynkowski - ten to ma plecy, wszędzie go pełno ! Soyka - śpiewając o mało się nie z.... ( sorry za słowo ), itd.
Po drugie od lat twórczość Niemena dla TV i PR zaczyna się kończy na jego trzech pierwszych płytach, czyli na latach 60-tych. A gdzie późniejszy - najlepszy dorobek Mistrza ?
Patrząc na to wszystko muszę ze smutkiem stwierdzić, że jeszcze rok lub dwa i nikt z branży nie będzie chciał pamiętać o C. Niemenie. Pozostanie garstka fanów, którzy w zaciszu swych mieszkań będą sobie odtwarzać jego płyty. Pozostaje więc mieć nadzieję, że PR wyda kolejny zachodni box Niemena, choć powoli zaczynam w to powątpiewać !
Darek Sieradzki
2004-08-23 09:59:58
MaciekPo drugie od lat twórczość Niemena dla TV i PR zaczyna się kończy na jego trzech pierwszych płytach, czyli na latach 60-tych. A gdzie późniejszy - najlepszy dorobek Mistrza ?

Było przecież "Nim przyjdzie wiosna" ;)

Cóż - nie ukrywajmy, że późniejszy - najlepszy dorobek :N: nie nadaje się do Sopotu, a szczególnie Sopotu AD 2004. W świetle ogólnie niskiego poziomu festiwalu jaki utrzymuje się od lat, oceniam koncert poświęcony Niemenowi jako poprawny... I coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że utwory z jego repertuaru można wykonać albo podobnie do oryginału (na tyle na ile się da), albo słabo.
dorisse
2004-08-23 10:28:39
Czytając wypowiedzi różnych osób stwierdzam, iż żeby ocenić koncert nawet "na gorąco", trzeba się na tym dobrze znać. Odpowiadając na niektóre zarzuty krytyki chciałabym podkreślić, że trzeba posiadać wrażliwość muzyczną i ucho, żeby ocenić chociażby intonację w takim utworze jak np. "Sen o Warszawie" w wykonaniu Flinty i Cugowskiego, którego wcale nie zaśpiewali - cytuję "... wspaniale".
Tymczasem spostrzeżenia niektórych fanów są zupełnie chybione.
Moim zdaniem Piasek zaśpiewał dobrze i ciekawie, a wykonanie Woźniaka i Steczkowskiej wręcz trochę drażni, przypomina "Szansę na sukces".
Wcześniej, gdy nie odbywały się tego typu produkcje, fani narzekali na brak zainteresowania Niemenem. Kiedy doszło jednak do zainicjowania imprezy i koncert się odbył zaczęły sypać się krytyki nawet co do wyboru repertuaru.
Zastanówcie się czego sami chcecie i nie krytykujcie na każdym kroku wszelkich pomysłów, wykonań - wszak wiadomo, że oryginału nikt nie podrobi.
Najlepszym sposobem na trwanie w bezkrytyce byłoby pozostanie przy swoich ulubionych płytach Czesława Niemena.
Czy w stosunku do nagrań i byłych koncertów Niemena jesteście naprawdę bezkrytyczni?
Meseems
2004-08-23 15:50:20
dorisseCzytając wypowiedzi różnych osób stwierdzam, iż żeby ocenić koncert nawet "na gorąco", trzeba się na tym dobrze znać. Odpowiadając na niektóre zarzuty krytyki chciałabym podkreślić, że trzeba posiadać wrażliwość muzyczną i ucho, żeby ocenić chociażby intonację w takim utworze jak np. "Sen o Warszawie" w wykonaniu Flinty i Cugowskiego, którego wcale nie zaśpiewali - cytuję "... wspaniale".
Tymczasem spostrzeżenia niektórych fanów są zupełnie chybione.
Moim zdaniem Piasek zaśpiewał dobrze i ciekawie,


Natomiast żeby krytykować w czambuł wszystko co się rusza naprawdę nie trzeba ani się na niczym znać ani tym bardziej posiadać wrażliwości muzycznej czy choćby jednego ucha. Trzeba natomiast takowe posiadać żeby moc właściwie ocenić występ Piaska. No ale, jak napisał już Roman, tego się nie nauczy, to trzeba czuć... Jednym słowem, do żadnego konsensusu i tak nie dojdziemy, jestem zdania rownież "na zimno" że koncert był dość udany i wykonawczo poprawny (zwłaszcza biorąc pod uwagę realia i żenujący poziom festiwalu od wielu wielu lat). Tylko po co te osobiste wycieczki od pierwszego postu na forum, ktore psują tylko bez sensu atmosferę ???

Różna osoba
Waldorf
2004-08-23 16:32:18
Dorisse to chyba nie tak...

Cieszę się,jak chyba i wszyscy fani, że zrobiono chociaż coś, że sobie przypomnieno o tym, że mamy muzykę Niemena, ale też wszyscy fani czujemy niedosyt...Najlepszy dowód, to ta dyskusja, czekaliśmy, obejrzeliśmy i wymieniamy poglądy. Liczymy na jeszcze, na DVD, chcemy archiwów w telewizji itp.

Co do "bezkrytyczności"....tak to już jest ze sztuką (a niewątpliwie mówiąc o :N: mówimy o SZTUCE), że nie można jej ująć w żadne wymierne wskaźniki, zbadać i wystawić ocenę adekwatną do wartości. Myślę, że "sztuka" musi trafiać...Stąd i np. wartość wykonania Flinty i Cugowskiego, to nie "jakość intonacji", ale wrażenie estetyczne, którego również i ja doznałem. Byli przekonywujący i jakby mieli coś "niemenowego" i to wystarczy. A nie poczułem już tego słuchając "Płonącej stodoły" (Cugowski). Za to Woźniak najpierw nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia, a teraz to jego wykonanie ciągle kręci mi się po głowie-więc chyba mu się udało. itd itd itd..........

Jestem tzw. "umysłem ścisłym" (z urodzenia i z zawodu :-) ale gdy mam ochotę na "sztukę" pozwalam jej łagodnie "wpłynąć" w mój umysł, a nie mierzyć ją...

Dlaczego jestem zawiedziony? Bo zabrakło utworów z późniejszych płytek...(a to po nie właśnie sięgam najczęściej...), bo tvp skutecznie pomijała Niemena kiedyś, a teraz korzystając z jej przebudzenia, liczyłem na więcej. Na zimno stwierdzam, początki są trudne .....Liczę na to, że tvp się nie zniechęci się "trudnościami" idalej juz bedzie lepiej.

Na koniec zacytuję fragment z Rzeczypospolitej (za ONETem)

"Gorzej z muzyką polską...Tegoroczny Sopot pokazał, że brakuje wykonawców, którzy potrafiliby łączyć wielkie ambicje z masową popularnością, jak robił to Czesław Niemen. Nie ma dziś takiego muzycznego wizjonera jak on. Z całym szacunkiem dla naszych gwiazd, w większości nie są one w stanie dostarczyć nam artystycznego dreszczu emocji, często powielają schematy".
dorisse
2004-08-23 18:00:20
Nietrudno znaleźć w internecie coś o Niemenie, niemal zaraz po wpisaniu hasła ukazuje się forum.
Czytam, oglądam, znajduję Sopot 2004. Uderza mnie wiele komentarzy, właściwie to w większości krytyki miłego wydarzenia muzycznego - i po co? Czy było tak źle ze strony TVP?, oberwało się i Sierockiemu a być może maił jak najlepsze intencje, oberwało się Kukli i jego zespołowi a widać włożyli w to trochę serca. Oberwało się wreszcie solistom, którzy śpiewali inaczej niż zwykle, bo próbowali zbliżyć się do oryginału co także świadczy o ich zaangażowaniu w koncert.
Nie chciałam podjąć się żadnej krytyki, tylko odpowiedziałam na ostre, niesprawiedliwe oceny, podając inne przykłady.
Każdy z nas czuje muzykę inaczej.
Nie szukajmy nowych Niemenów - on był jeden jedyny.
"...Żeby z patosu
słów nadużytych
wydobyć sens
najpiękniejszej idei..." dziękujmy raczej wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że taki Sopot miał miejsce. Pewnie i oni czasem odwiedzają tę stronę i kreują sobie jakiś pogląd na temat klubu fanów Czesława Niemena, który wystąpi pewnie jeszcze nie raz z prośbą do TVP o archiwa.
art
2004-08-23 23:10:06
dorissePewnie i oni czasem odwiedzają tę stronę i kreują sobie jakiś pogląd na temat klubu fanów Czesława Niemena, który wystąpi pewnie jeszcze nie raz z prośbą do TVP o archiwa.


...a które to prosby przejda kolejny raz bez echa. Chyba, ze nowy prezes cos zmieni, choc smiem watpic (obym sie mylil!).

Co do Sopotu, nie siegajac do wyliczania kto lepiej, a kto gorzej zaspiewal zaluje jednak, ze TV wciaz trzyma sie kilku najbardziej znanych piosenek i na tym koniec - tym samym lamiac nadzieje Niemena, ktory przekonywal w jednym ze swoich "tylkorockowych" Pantheonow ze on po "Bema pamieci..." cos jeszcze jednak zrobil, tylko jakos malo kto chce to zauwazyc.

I zawsze dla wiekszosci tutaj zebranych "Bema pamieci..." bedzie wstepem do muzyki coraz to ciekawszej (Niemen Enigmatic), szokujacej (Grupa Niemen), progresywnej (Aerolit), ilustracyjnej (Katharsis, Idee Fixe) czy elektronicznej (Terra, Spodchmury...).

Natomiast dla wladz TVP owe "Bema pamieci..." jest nazbyt dlugim i niekmercyjnym zamknieciem tego etapu dzialalnosci Niemena, ktory jest "dobry" medialnie.

Ot, cala tajemnica.

Michal

PS. A swoja droga to Ewelina Flinta ma naprawde bardzo dobry glos. Jako ciekawostke mozna dodac, ze na codzien gra z nia na klawiszach Slawek Piwowar. Ten sam, ktorego znamy z SBB i Aerolitu.
bitels
2004-08-24 09:01:37
Sopot poświęcony Niemenowi ? To szczyt bezczelności, moim skromnym zdaniem. Jak Mistrz żył i tworzył to go mieli w gdzieś. Miał problemy z tym Fesitwalem, czepiali sie Go o różne błachostki itp. Kiedy piosenka "Nim przyjdzie wiosna" wygrała, to pojawiła sę informacja, jakoby Czesław został członkiem PZPR i dzięki temu wygrał. A teraz kiedy Go nie ma, to nagle sobie przypomnieli. Ale i tak o Nim zapomną już za rok lub dwa. Wykonawcy byli w większość w Sopocie 2004 żenujący. Gadowski i "Włóczęga", no cóż śpiewał jak włóczęga ale to nic nie miało wspólnego z oryginałem. Flinta i Piasek powinni się schować. Duzo lepiej by było gdyby np. zaśpiewał Stan Borys. Ma jeszcze głos (napewno mimo wieku, lepszy od tych "przyjaciół Niemena") a poza tym on żył w tamtym czasie, ma doświadczenie i pokazałby jak należy śpiewać.
Do plusów zaliczam wstawki z przyjaciólmi prawdziwymi, którzy ciekawie o Nim opowiadali.
Meseems
2004-08-24 18:46:24
bitels Flinta i Piasek powinni się schować. Duzo lepiej by było gdyby np. zaśpiewał Stan Borys. Ma jeszcze głos (napewno mimo wieku, lepszy od tych "przyjaciół Niemena") a poza tym on żył w tamtym czasie, ma doświadczenie i pokazałby jak należy śpiewać.
Do plusów zaliczam wstawki z przyjaciólmi prawdziwymi, którzy ciekawie o Nim opowiadali.


Ale Stan Borys, jak sam twierdzi, też nie był przyjacielem Niemena :

"pejade: Bardzo jestem ciekaw Pana wspomnień o Czesławie Niemenie, Czy może Pan wspomnieć o kontaktach muzycznych i nie tylko takich?

Stan Borys: My nie mieliśmy kontaktów muzycznych. Spotykaliśmy się albo w naszej agencji, albo na festiwalach, gdzie wszyscy się spotykali. Parę razy w Ameryce na wegetariańskiej zupie. To są wszystkie wspomnienia."

To z czata z Borysem na Onecie...
bitels
2004-08-26 14:54:23
No cóż, nie wszyscy muszą się lubić...Mysłałem że było inaczej. Ale w sumie i tak Borys do dziś ma jakotaki, zadawalający głos, lepszy od niektórych innych, wspólcześnie śpiewających.
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Cztery ściany świata | górę strony