Drogi Edzie.
Jak dobrze przespać się z tematem, ochłonąć z emocji. Sen oczyszcza, jak Sen końca i początku.
Wiesz Kochany Brachu, jest takie celne powiedzenie, które mówi, że aby odkryć czyjeś prawdziwe oblicze, wystarczy dać mu możliwość mówienia, zrobi to za nas. Sam!
Myślę, że każdy kolejny Twój post, jeśli będzie tak tendencyjny, napisany z tak pobieżną i błędną (niestety) interpretacją tego, o czy pisałem do Ciebie, jak ten ostatni do mnie, zachowany w podobnym tonie i wydźwięku - w tej retoryce niekończącej się konfrontacji - wystawi Ci cenzurę, której jesteś naprawdę wart. Czy będzie to ocena godna lidera Niemenologów - to już kwestia zależna jedynie od Ciebie? Twoja wolna wola. Twój wybór i Twoja gradacja wartości nadrzędnych.
Pracuj zatem pilnie, walcz ze mną i mnie podobnymi, a zyskasz z pewnością gorące poparcie, licznej rzeszy wyznawców, kultywujących, niezaprzeczalną wartość dorobku Niemena.
Masz rację mówiąc, że to jest forum dyskusyjne, a nie księga hagiograficznych wpisów, wyznawców nienaruszalnej świętości Czesława.
Masz rację twierdząc, że Forum to nie jest świątynia, postawiona ku czci Niemena.
Masz rację, że obieranie Czesława, jako przedmiot kultu, wokół którego ludzie mojej wrażliwości, tworzą nową religię, to bredzenia faceta z gorączką.
Masz rację Mój Druchu, twierdząc, że Niemen to głównie wokalista, kompozytor, muzyk.
Masz zapewne racje w kolejnych stu, poruszanych kwestiach, związanych z Niemenem.
Bo ty zawsze masz rację! Jesteś wspaniały, jedynie prawdomówny, mający patent na Całą Prawdę.
I nie zamierzam Cibie tego pozbawiać! Bądź sobą nadal - O Ty Mądry! O Ty Wszechwiedzący! O Ty Wspaniały!
Utwierdzaj mnie w tym nadal, bo jestem wszak tylko małym człowiekiem i mogę mieć chwile zwątpienia.
Jest taka scena w "Samych swoich" i pozwolę ją sobie sparafrazować, na tyle, na ile zapamiętałem jej wymowę.
Edzie mój miły, zrozum jedno, ja do Ciebie tak na prawdę nic nie mam, bo - "nie ty jesteś mi wrogiem, tylko Niemen przyjacielem".
I jeżeli zrozumiesz cały sens tej wypowiedzi, nic nie stoi na przeszkodzie, żebym, tak jak prosiłeś, wysłał Ci promienny uśmiech w swej ripoście.
I nie będzie to uśmiech szyderczy, z logo niejakiego G., jaki widzisz co raz, czytając jego ulubione posty.
Riposty jednak na razie nie będzie, jedynie wyjaśnienie utrzymane w spokojnym i mam taka nadzieję, rzeczowym tonie.
Ileż to pięknych słów tutaj już napisano? Ileż pięknych mów słyszałem w wypowiedziach radiowych na temat Niemena? Z jakim zdziwieniem komentuje się (i słusznie) uwiąd w działaniach promujących Czesławowe Dzieło? Jakim płomiennym (niestety słomianym) zapałem wybychała (by jak to słoma - szybko spłonąć, nie pozostawiwszy nawet pyłu, rozwianego wiatrami czasu) dyskusja o wykupieniu domu rodzinnego w Wasiliszkach?
Jak patetyczne słowa brzmią mi jeszcze w uszach, żądające i upominające się o zaliczenie spuścizny Niemenowskiej do Skarbnicy Kultury Narodowej?
I co z tego pozostało, zastanawiam sie, gdy czytam Twoja odpowiedź na
mój list do Ciebie?
Nie pojmujesz, albo pojąć nie chcesz, że słowo pisane, (jak i mówione - dopisuję dla jasności, żebyś nie musiał trudzić się z dopisywaniem swego rozumienia tego zdania) niekoniecznie należy odczytywać dosłownie.
Jeżeli mnie cytujesz i potem to komentujesz w sposób następujący:
ratajczak bogdan napisał:
ED - Piszesz dalej, że Forum:
"było już przygotowane dla wszystkich a nie tylko tych co padają na kolana na dźwięk słowa Niemen."
Moja odpowiedź:
Ja nie padam, ale Ty za to stoisz z nogami usztywnionymi, i na myśl nawet Ci nie przyjdzie, przykucnąć czasami (no chyba, że na pokaz) nad Świętością.
Po czym czytam Twój, Drogi Edzie, taki oto "kwiatek":
"Chyba ma gorączkę" - pomyślałem sobie, ale przecież każdy może wybrać sobie obiekt kultu religijnego i mnie nic do tego...więc nie napiszę tego, co pomyślałem...
Czy nie rozumiesz wieloznaczności pojęcia "Swiętość".
Spieszę Ci więc wyjaśnić, że może ono przybrać charakter zdań oznaczących "coś bardzo cennego", "coś drogie mej pamięci", "coś godne uszanowania". Tak samo, jak świętością dla mnie jest pamięć o mych
śp. Drogich Rodzicach, o ludziach, którzy przysporzyli mi wielu doznań emocjonalnych, którzy kształtowali mój pogląd na wiele istotnych spraw natury etycznej, światopoglądowej, którym zawdzięczam całą swoją wrażliwość. Niemen - Kochany Edzie - do tego grona osób zacnych, ukochanych i godnych kultywowania - należał. Przynajmniej dla mnie.
I jeżeli tego faktu nie pojmujesz, to nie zrozumiesz tego już nigdy. Niestety!
I na nic całe Twoje zbiory (ponoć jedne z najokazalszych w kraju), bo dla Ciebie są to jedynie "materiały", "kolekcja melodii", " przedmioty", którymi epatujesz i popisujesz się przed innymi. Być wodzrejem w towarzystwie "zgłodniałych" i "wyposzczonych" Niemenologów, wydaje się być dla Ciebie, mój Niedościgły, wartością samą w sobie.
I nad tym ubolewam, tak jak ubolewam nad każdym, który mając skarb w zasięgu ręki, nie potrafi jego wartości prawdziwej docenić.
Blichtr jeno za tym stoi, mój Drogi Panie, blichtr!
I nie wmawiaj innym (sobie możesz, bo to w końcu tylko Twoja sprawa), że za Twym zainteresowaniem sprawami Niemenowskimi stoi coś więcej.
Miłości w Tobie nie za wiele (może dasz mi mozliwość zrewidowania tej tezy) - czyżbyś zatem był "niby cymbał brzmiący"?
Piszesz Miły Edzie:
A jego filozofia? no cóż, jak to filozofia...
No własnie, jak z tą filozofią Niemena, według Ciebie jest naprawdę?
Proszę odpowiedz, bo zaiste, nie mam zamiaru przytaczać naszej prywatnej rozmowy na ten temat. Klarowność tamtej wypowiedzi zapadła mi głęboko i w pamięci i w sercu.
Traktujesz ją z lekceważeniemj, jak z podobnym lekceważeniem podchodzisz do dorobku literackiego, plastycznego, bo Niemen to przede wszystkim wokalista.................
Dla Niego jednak i Jego filozofia, i poezja, i malarstwo było pasją życia.
Podkreślał to wielokrotnie, jak było to dla Niego ważne.
Dysponuję Jego wypowiedziami, bo rozumiem, że to żadne dla Ciebie "rarytasy" i jako mniej wartościowe [mało medialne i niesprzedajne], mogły Cię nie zainteresować na tyle, by uganiać sie za nimi po Polsce wzdłuż i wszerz, by je poznać, zgromadzić, a teraz chełpić się ich posiadaniem. Mam, mam, mam....! A wy co, chudopachołki!
Dlaczego zatem, to lekceważenie, czy mniejsza skłonność do zastanowienia się, co stało za taką, a nie inną drogą życiową Czesława Niemena?
Ja nie napisałem precyzyjnie, z detalami, o czym rozmawialiśmy, ogólny zarys i wymowa Twojej wypowiedzi, to jedynie uzmysłowienie Ci, że poglądy się ma i jawnie się ich broni. Lub jest się, niby źdźbło trawy uschniętej (wypalonej na proch, bez żadnej wartości, bo jałowe, bez szans na zrodzenie nowych plonów), podatne na każdy podmuch najdelikatniejszego zefirka.
Ty zaś, jak widzę, hołdujesz zasadzie, co innego na ucho, co innego gawiedzi (przepraszam wsystkich rozmówców Eda za tę gawiedź - to taka mała forma upiększenia formy literackiej). Totalne zakłamanie!
Mimo wszystko wierzę w Ciebie, bo wiem, że zawsze można coś naprawić, także w sferze mentalnej i etycznej. Czego Ci naprawdę szczerze życzę.
Ba! gotów jestem Ci w tym pomóc. Tylko jak?
Pozdrawiam serdecznie.
Twój Bogdan
Jak dobrze przespać się z tematem, ochłonąć z emocji. Sen oczyszcza, jak Sen końca i początku.
Wiesz Kochany Brachu, jest takie celne powiedzenie, które mówi, że aby odkryć czyjeś prawdziwe oblicze, wystarczy dać mu możliwość mówienia, zrobi to za nas. Sam!
Myślę, że każdy kolejny Twój post, jeśli będzie tak tendencyjny, napisany z tak pobieżną i błędną (niestety) interpretacją tego, o czy pisałem do Ciebie, jak ten ostatni do mnie, zachowany w podobnym tonie i wydźwięku - w tej retoryce niekończącej się konfrontacji - wystawi Ci cenzurę, której jesteś naprawdę wart. Czy będzie to ocena godna lidera Niemenologów - to już kwestia zależna jedynie od Ciebie? Twoja wolna wola. Twój wybór i Twoja gradacja wartości nadrzędnych.
Pracuj zatem pilnie, walcz ze mną i mnie podobnymi, a zyskasz z pewnością gorące poparcie, licznej rzeszy wyznawców, kultywujących, niezaprzeczalną wartość dorobku Niemena.
Masz rację mówiąc, że to jest forum dyskusyjne, a nie księga hagiograficznych wpisów, wyznawców nienaruszalnej świętości Czesława.
Masz rację twierdząc, że Forum to nie jest świątynia, postawiona ku czci Niemena.
Masz rację, że obieranie Czesława, jako przedmiot kultu, wokół którego ludzie mojej wrażliwości, tworzą nową religię, to bredzenia faceta z gorączką.
Masz rację Mój Druchu, twierdząc, że Niemen to głównie wokalista, kompozytor, muzyk.
Masz zapewne racje w kolejnych stu, poruszanych kwestiach, związanych z Niemenem.
Bo ty zawsze masz rację! Jesteś wspaniały, jedynie prawdomówny, mający patent na Całą Prawdę.
I nie zamierzam Cibie tego pozbawiać! Bądź sobą nadal - O Ty Mądry! O Ty Wszechwiedzący! O Ty Wspaniały!
Utwierdzaj mnie w tym nadal, bo jestem wszak tylko małym człowiekiem i mogę mieć chwile zwątpienia.
Jest taka scena w "Samych swoich" i pozwolę ją sobie sparafrazować, na tyle, na ile zapamiętałem jej wymowę.
Edzie mój miły, zrozum jedno, ja do Ciebie tak na prawdę nic nie mam, bo - "nie ty jesteś mi wrogiem, tylko Niemen przyjacielem".
I jeżeli zrozumiesz cały sens tej wypowiedzi, nic nie stoi na przeszkodzie, żebym, tak jak prosiłeś, wysłał Ci promienny uśmiech w swej ripoście.
I nie będzie to uśmiech szyderczy, z logo niejakiego G., jaki widzisz co raz, czytając jego ulubione posty.
Riposty jednak na razie nie będzie, jedynie wyjaśnienie utrzymane w spokojnym i mam taka nadzieję, rzeczowym tonie.
Ileż to pięknych słów tutaj już napisano? Ileż pięknych mów słyszałem w wypowiedziach radiowych na temat Niemena? Z jakim zdziwieniem komentuje się (i słusznie) uwiąd w działaniach promujących Czesławowe Dzieło? Jakim płomiennym (niestety słomianym) zapałem wybychała (by jak to słoma - szybko spłonąć, nie pozostawiwszy nawet pyłu, rozwianego wiatrami czasu) dyskusja o wykupieniu domu rodzinnego w Wasiliszkach?
Jak patetyczne słowa brzmią mi jeszcze w uszach, żądające i upominające się o zaliczenie spuścizny Niemenowskiej do Skarbnicy Kultury Narodowej?
I co z tego pozostało, zastanawiam sie, gdy czytam Twoja odpowiedź na
mój list do Ciebie?
Nie pojmujesz, albo pojąć nie chcesz, że słowo pisane, (jak i mówione - dopisuję dla jasności, żebyś nie musiał trudzić się z dopisywaniem swego rozumienia tego zdania) niekoniecznie należy odczytywać dosłownie.
Jeżeli mnie cytujesz i potem to komentujesz w sposób następujący:
ratajczak bogdan napisał:
ED - Piszesz dalej, że Forum:
"było już przygotowane dla wszystkich a nie tylko tych co padają na kolana na dźwięk słowa Niemen."
Moja odpowiedź:
Ja nie padam, ale Ty za to stoisz z nogami usztywnionymi, i na myśl nawet Ci nie przyjdzie, przykucnąć czasami (no chyba, że na pokaz) nad Świętością.
Po czym czytam Twój, Drogi Edzie, taki oto "kwiatek":
"Chyba ma gorączkę" - pomyślałem sobie, ale przecież każdy może wybrać sobie obiekt kultu religijnego i mnie nic do tego...więc nie napiszę tego, co pomyślałem...
Czy nie rozumiesz wieloznaczności pojęcia "Swiętość".
Spieszę Ci więc wyjaśnić, że może ono przybrać charakter zdań oznaczących "coś bardzo cennego", "coś drogie mej pamięci", "coś godne uszanowania". Tak samo, jak świętością dla mnie jest pamięć o mych
śp. Drogich Rodzicach, o ludziach, którzy przysporzyli mi wielu doznań emocjonalnych, którzy kształtowali mój pogląd na wiele istotnych spraw natury etycznej, światopoglądowej, którym zawdzięczam całą swoją wrażliwość. Niemen - Kochany Edzie - do tego grona osób zacnych, ukochanych i godnych kultywowania - należał. Przynajmniej dla mnie.
I jeżeli tego faktu nie pojmujesz, to nie zrozumiesz tego już nigdy. Niestety!
I na nic całe Twoje zbiory (ponoć jedne z najokazalszych w kraju), bo dla Ciebie są to jedynie "materiały", "kolekcja melodii", " przedmioty", którymi epatujesz i popisujesz się przed innymi. Być wodzrejem w towarzystwie "zgłodniałych" i "wyposzczonych" Niemenologów, wydaje się być dla Ciebie, mój Niedościgły, wartością samą w sobie.
I nad tym ubolewam, tak jak ubolewam nad każdym, który mając skarb w zasięgu ręki, nie potrafi jego wartości prawdziwej docenić.
Blichtr jeno za tym stoi, mój Drogi Panie, blichtr!
I nie wmawiaj innym (sobie możesz, bo to w końcu tylko Twoja sprawa), że za Twym zainteresowaniem sprawami Niemenowskimi stoi coś więcej.
Miłości w Tobie nie za wiele (może dasz mi mozliwość zrewidowania tej tezy) - czyżbyś zatem był "niby cymbał brzmiący"?
Piszesz Miły Edzie:
A jego filozofia? no cóż, jak to filozofia...
No własnie, jak z tą filozofią Niemena, według Ciebie jest naprawdę?
Proszę odpowiedz, bo zaiste, nie mam zamiaru przytaczać naszej prywatnej rozmowy na ten temat. Klarowność tamtej wypowiedzi zapadła mi głęboko i w pamięci i w sercu.
Traktujesz ją z lekceważeniemj, jak z podobnym lekceważeniem podchodzisz do dorobku literackiego, plastycznego, bo Niemen to przede wszystkim wokalista.................
Dla Niego jednak i Jego filozofia, i poezja, i malarstwo było pasją życia.
Podkreślał to wielokrotnie, jak było to dla Niego ważne.
Dysponuję Jego wypowiedziami, bo rozumiem, że to żadne dla Ciebie "rarytasy" i jako mniej wartościowe [mało medialne i niesprzedajne], mogły Cię nie zainteresować na tyle, by uganiać sie za nimi po Polsce wzdłuż i wszerz, by je poznać, zgromadzić, a teraz chełpić się ich posiadaniem. Mam, mam, mam....! A wy co, chudopachołki!
Dlaczego zatem, to lekceważenie, czy mniejsza skłonność do zastanowienia się, co stało za taką, a nie inną drogą życiową Czesława Niemena?
Ja nie napisałem precyzyjnie, z detalami, o czym rozmawialiśmy, ogólny zarys i wymowa Twojej wypowiedzi, to jedynie uzmysłowienie Ci, że poglądy się ma i jawnie się ich broni. Lub jest się, niby źdźbło trawy uschniętej (wypalonej na proch, bez żadnej wartości, bo jałowe, bez szans na zrodzenie nowych plonów), podatne na każdy podmuch najdelikatniejszego zefirka.
Ty zaś, jak widzę, hołdujesz zasadzie, co innego na ucho, co innego gawiedzi (przepraszam wsystkich rozmówców Eda za tę gawiedź - to taka mała forma upiększenia formy literackiej). Totalne zakłamanie!
Mimo wszystko wierzę w Ciebie, bo wiem, że zawsze można coś naprawić, także w sferze mentalnej i etycznej. Czego Ci naprawdę szczerze życzę.
Ba! gotów jestem Ci w tym pomóc. Tylko jak?
Pozdrawiam serdecznie.
Twój Bogdan