Aż nadto widoczną (ostatnimi czasy) misją Gasketa jest obrzydzenie nam osoby
-a i powolne podtapianie Jego twórczości (przez sprowadzenie jej tylko do piosenkarstwa) .
Dobór stosowanych środków nie jest zbyt wyszukany, bo mimo pozorów (nawiązania do muzyki poważnej, tudzież przypinanie słownikowych kwiatków do siermiężnego wywodu) pana gasketowe insynuacje (z
wyrzeczeniem się nazwiska, rzekomym
plagiatowaniem , a ostatnio
zarzutem pychy) aż nazbyt wyraźnie zdradzają osobowość autora tych paszkwili.
Piszesz Darku, że gość ma prawo udowadniać, że
nie był wielkim artystą ...
Zgoda. Ma takie prawo .
Ma prawo pisać o Niemenie :
Gasket nawet kapelusza nie zdejmowal na koncertach
Przez 40 lat dawkowano w tzw.prasie młodzieżowej i opiniotwórczej podobne do gasketowych zabarwione trutką drwiny,pretensje i złośliwe komentarze (najczęściej
od czapy ) dotyczące
iemena.
Ale czemu akurat tutaj mam te wszystkie głupoty znosić ?!
Jeśli nie przepadam za artystą Kowalskim, czy Wiśniewskim, to nie włażę na fora im poświęcone i nie będę udowadniał ich fanom, że Ci panowie są dla mnie nikim ! Tę zasadę uznaję za pewnik.
Tadeusz..podobnie jak Darek, nie czytam twórczości tego "literata";
Padła propozycja , aby nie odpisywać na te wredne posty, więc ciekawi mnie:
kto z Was jeszcze czytuje i poważnie traktuje pana G. ?
P.S. Śmiało. Panie dziś (8 III) mają pierwszeństwo.
post edytowany 08 03 godz.09.50