Przed chwilą usłyszałem w Trójce - nie żyje Andrzej Kurylewicz...
Kultura polska poniosła ogromną stratę, ale Muzyka pozostanie...
Oprócz znanej wszystkim płyty Kurylewicz Warska Niemen i płyt Wandy Warskiej często wracam do popularnych tematów z filmów (Polskie Drogi, Nad Niemnem, Lalka) zebranych na płycie Andrzej Kurylewicz Film Music (CD wyd.w Anglii) oraz do Muzyki kameralnej cz.II -płyty zrealizowanej przez Jacka Złotkowskiego i Michała Golę...
Twórczość A.Kurylewicza zostania przypomniana w najbliższym wydaniu Muzycznych Rarytasów w RDC.
Dziś (pt 13 IV) o 23.35 w TVP 1 Wspomnienie o Andrzeju Kurylewiczu (liczę na wzmiankę o płycie z Niemenem).
Musimy się podzielić, bo w TVP Kultura już od 23.05 reportaż Opus Jazz, a następnie od 23.20 Piwnica Wandy Warskiej - program z 1979r.
Bardzo króciutkie to wspomnienie o Andrzeju Kurylewiczu
w TVP1.
W nocy z poniedziałku na wtorek godz.1.05 w TVP 2 -36 minutowy
Wieczór Artystyczny-Andrzej Kurylewicz-Trio 2001
"When The Saints Go Marchin' In"
Śmierć Andrzeja Kurylewicza - wstrząsa! Jak każda kolejna śmierć, kogoś mi bliskiego.
Nie tylko przez wspólne losy i zawiłe meandry ścieżek, jakie przeplatały się w życiu artystycznym Czesława i Andrzeja. Nie można wszystkiego tak upraszczać. Ich zbliżenie, ich życie, to nie tylko ta wspólna, wspomniana płyta. Łączyło ich zdecydowanie więcej, tak zreszta jak milionowe rzesze ludzi z Kresów.
Polskie Drogi są wybrukowane cierpieniem, krwią.
Wszystkie prowadzą w jednym i nieodwołalnym kierunku. W pewnym momencie dochodzą do skraju wielkiej Czeluści, której nie sposób przeskoczyć lub znaleźć most, pozwalający wszystkim nam, każdemu w swoim czasie, przejść na drugą stronę, sprawdzić co jest "Po Drugiej Stronie Tęczy", wrócić i głosić to, co niepoznane.
To nie lustro i nie "Kraina Czarów". To Życie i Śmierć. Początek i Koniec. Przeznaczenie! Normalka!?
Zatem pogódźmy się z faktami i nasłuchujmy... może jest szansa na usłyszenie muzyki ciszy! Z Herbertem, jako Pierwszym Słuchaczem!
Maciek Radziejewski napisał mi przed kilku dniami, że miał sen ( w zasadzie powinienem napisać - koszmar):
"Mialem sen w swieta ze labedz dzwonil do mnie i mowi: "cwicz bo zaczynamy grac". Na bebnach maciek czaj. Nastepny w niebie. Tak sie wystraszylem i wk... ze zaraz zadzwonilem do malgosi."
Maćku wybacz, że poruszyłem ten osobisty wątek. Ale to nie była Twoja kolej. Mówiłem ci to już wielokrotnie. Nie pchaj się tam, gdzie nikt Ciebie nie oczekuje. Masz jeszcze zbyt wiele do zrobienia.
Andrzej Kurylewicz był szybszy. Jego Imperatyw Przeskoku w Inny Wymiar - mocniejszy. Pamiętajmy o Nim, sięgając po Jego muzykę.
Cieszmy się, bo łzy nic tu już nie pomogą. Nic nie zmienią. Fajnie było cieszyć się ich (Wszystkich Świętych Twórców Prawdziwej Sztuki) obecnością na tym najlepszej ze światów. Tego nikt nam nie zabierze.
A biadolenie zostawmy innym, może sobie poprawią tym nastrój.
Jutro- 24 kwietnia 2007 roku o godz. 14.00 w Kościele św. Karola Boromeusza na Powązkach w Warszawie rozpocznie się msza pogrzebowa śp. Andrzeja Kurylewicza.