Drodzy Niemen-forumowicze!
Zbliża się już powoli chwila naszego rozstania. (Na tym także polega przemijanie...).
Chcę Wam serdecznie podziękować za WSZYSTKO!!! Dzięki temu forum, czyli Wam właśnie, spotkało mnie wiele dobrego. Cieszę się, że niby virtualnie a jednak jakże realnie myśli nasze niejednokrotnie efektywnie się zetknęły, owocując nadspodziewanie wartościowymi zmianami czy zwrotami.
I tyle. Aż tyle...
Dedykowaliście mi wiele, pozwolę sobie i ja:
W drogę! Żegnajcie, Forumowiczki i Forumowicze!
W drogę! Już na mnie czas!
Dokąd poniosą oczy ...
W drogę!
Może wspomnicie czasem.
Może ...
Do przejścia mam tak wiele lat
Drogami, które ledwie znam.
Nim wpiszę je po stronie strat,
Swoją prawdę chciałbym znaleźć sam.
W drogę! Bez drogowskazów!
W drogę! Po własny los.
"Kłamiesz!" powiedzieć światu -
W drogę!
Słońce dla wszystkich wschodzi.
W drogę!
No Gasket, spektakularne posunięcie. Czuję się jak na zakończeniu obozu harcerskigo( ..bando, bando rozstania nadszedł juz czas... - pisenkę taką się śpiewało ) Wytrwaj tylko w tym postanopwieniu. Życzę Ci tego
Obecność na forum Gasketa pozwoliła mi wyobrazić sobie nasze "kółko niemenowskie" w zupełnie innych wymiarach... oto my, zapatrzeni, zasłuchani w muzykę Niemena, zderzamy nasze wyobrażenia z wyobrażeniami kogoś, kto nie obawiał się prowokować - choć nie zawsze wg mnie trafnie (kapelusz) - zwracając uwagę na mniej dostrzegalne niuanse "niemenowskości"(podobnie jak Wireq)...
O tym, że Gasket słyszy muzykę, nikt nie musi mnie przekonywać...
Ale czy to, co słyszy i wie Gasket, wiedzą też inni spoza nas? Właśnie te tysiace czy dziesiątki tysięcy ludzi, którzy kiedyś znali i słuchali Niemena?
I dlatego, że to słyszą i wiedzą, nie są w stanie dalej płonąć pasją do jego muzyki??? Nie chcą z nami być??? Dlatego nas jest tak mało??? Dlatego ta muzyka dzisiaj ma taki mały oddźwięk? Czy Gasket jest jednym z nich, a TO MY zamknęliśmy się w skorupie i gloryfikujemy muzykę Niemena, która w oczach innych na to nie zasługuje z różnych powodów?? nie tylko muzycznych?? Czy to nie tak jak z partią rządzącą ? - zamknięci w swoim kręgu, ślepi na to, co dzieje się poza ich "kółkiem" i na "prawdę o Niemenie"?
Drogi EDZIE, to może Ty powiesz, co tak naprawdę sądzisz o muzyce i image'u Niemena ? Może, tak jak Gasket, masz dużo krytycznych uwag ale dla spokoju ducha milczysz na ten temat ?
Wireq krytykuje- nie ma jeszcze skorupy i nie należy do "ekipy rządzącej"-ale robi to profesjonalnie i z wielkim taktem. On dyskutuje, prowokuje, daje dużo do myślenia, wyprowadza ciekawe i logiczne wnioski, a Gasket "wali z grubej rury" i smieje się: "patrz facet jakiego dymu narobiłem". Kudy Gasketowi do Wireq'a ! Dziwię się Wireq'owi, że podejmował dyskusję z Gasketem. Ale widocznie Wireq jest duszą, a nie człowiekiem - czego nie można powiedziec o mnie( brak mi tolerancji dla" cwaniaków")
Nie rozumiem kompletnie Twojej próby obrony Gasketa, choc masz do tego pełne prawo. Twierdzisz, że Gasket słyszy muzykę, a Ty nie słyszysz? Słyszysz! Osobiście przekonałem się o tym w Łagowie ( jam sesion z Tomaszem Jaśkiewiczem). To, że Gasket słyszy muzykę, nie upoważnia go do nieprzyzwoitych zachowań i demonstracji swojej "indywidualności"...
Na pewno nikt z nas nie żyje tylko tym forum, z pewnością każdy z nas ma wiele innych zainteresowań - muzycznych również- i nie ma obawy, że jesteśmy zasklepieni tylko w oddawaniu hołdu Niemenowi na tym forum, i na pewno nie Gasket jest nam potrzebny do "ratowania naszej skostniałej wrażliwości muzycznej", i na pewno nie Gasket jest naszym guru i balsamem na nudę!
pozdrawiam
Tadeusz
Bardzo trafnie, Tadeuszu, to ująłeś. Nie można porównywnać delikatnych uwag krytycznych Wirqa do obraźlwych ataków Gasketa, tym bardziej, że krytyki Wirqa dotyczą wyłącznie sfery muzycznej, a nie kapeluszy, patriotyzmu etc.
Doceniam dużą wiedzę muzyczną Gasketa, ale skoro przebywa na tym forum i w dodatku uważa się za fana Niemena, to powinien wykazać chociaż minimum szacunku dla Jego osoby.
Gasket!
Skoro ruszasz w drogę , niech słowa naszego Mistrza posłużą ci jako jeden z drogowskazów:
"gdyby tak zacząć
od ciszy porannej
gdy zorze wstają
pójść boso
w poszukiwaniu piękna
nad które
nic się nie liczy
gdyby tak zacząć
od pieśni perlistej
płynącej po rosie
łąk umajonych
polecieć - hen...
za horynont nieznany
- dziewiczy
gdyby tak zacząć
od słowa zachwytu
miast urągania
niemocy
minąć tandetne jarmarki
nie słuchać - kto i...
na kogo krzyczy
gdyby tak zacząć
od każdej chwili
darowanego życia
przez Tego
Którego Imię Jest
N i e p o j ę t e
sobie i...
innym bym życzył"
Proponuję ikonkę z czarną kłódką obok tytułu tego rozdziału.
W ten sposób, mam nadzieję, zamkniemy na zawsze drzwi na skrzypiących zawiasach.
No i mamy teraz "pseudomęczennika" za sprawę radomszczańsko-kapelusiarską
Tylko dlaczego niektórzy z nas się dziwią, że ludzi odrzuca od takiego forum, a poprzez stawianie sprawy na głowie również od tej Muzyki, tworzonej przez rzekomego nieudacznika i naznaczonego niejasną przeszłością artysty?
Miejmy nadzieję, że to już koniec pisania o dyrdymałkach.