Dziś przypada 30 rocznica śmierci tego artysty i jak zwykle Amerykę opanowało szaleństwo - masowe pielgrzymki do jego grobu, nocne czuwania, koncerty sobowtórów itd.
Chyba żadna inna nieżyjąca gwiazda nie doświadcza takich dowodów uwielbienia i nie ma tylu swoich fan-clubów na całym świecie.
Poza tym ludzie wciąż kupują jego płyty i 30 lat po śmierci jest dalej jedną z najlepiej zarabiających osób w showbiznesie.
Ciekawa jestem, czy na naszym forum też są jacyś fani Presleya.
Czy według Was Elvis naprawdę był najlepszym artystą na świecie?
Czy jego utwory nie oparły się czasowi, czy też do tej niesłabnącej popularności przyczynia się umiejętnie podtrzymywana legenda?
P.S.
U nas też nie zapomniano o tej rocznicy. W Poznaniu Krzysztof Wodniczak 18.08. organizuje "Dzień z Presleyem".
Chyba żadna inna nieżyjąca gwiazda nie doświadcza takich dowodów uwielbienia i nie ma tylu swoich fan-clubów na całym świecie.
Poza tym ludzie wciąż kupują jego płyty i 30 lat po śmierci jest dalej jedną z najlepiej zarabiających osób w showbiznesie.
Ciekawa jestem, czy na naszym forum też są jacyś fani Presleya.
Czy według Was Elvis naprawdę był najlepszym artystą na świecie?
Czy jego utwory nie oparły się czasowi, czy też do tej niesłabnącej popularności przyczynia się umiejętnie podtrzymywana legenda?
P.S.
U nas też nie zapomniano o tej rocznicy. W Poznaniu Krzysztof Wodniczak 18.08. organizuje "Dzień z Presleyem".