Biorąc pod uwagę fakt, co stało się z archiwum Saneckiego, to tego typu odbitki mogą z czasem naprawdę zyskiwać na wartości. Nie jestem jednak pewien czy aż do takich cen...
Nie wiem jak inni, ale ja się chętnie dowiem co się stało z tym archiwum?
bo związek Saneckiego, i z Niemenem, i z SBB, jest oczywisty.
Sanecki w połowie lat 70. popełnił samobójstwo, niszcząc chwilę wcześniej całe swoje archiwum.
Zastanawiam się: kto namówił Niemena na tę fotkę i czemu on się na to zgodził ?
Nie widzę nic niestosownego ani w pozowaniu topless, czy nago, ani w uwiecznianiu takich póz.
O ile jest to powiązane z pewną dozą artyzmu, a nie li tylko epatowaniem wdziękami.
Fotografie Mariana Saneckiego to z całą pewnością artyzm.
Uważam wręcz, że osoby odczuwające dyskomfort przy degustacji takich dzieł
dość bezmyślnie ograniczają własną percepcję sztuki. Wspomnę, dla przykładu, chociażby dzieła
Michała Anioła, Tycjana, Rubensa ...
Smutna sprawa z tym samobójstwem, i chyba dość dziwna, gdzieś tutaj na forum
czytałem wpis, że Sandecki to tragiczna postać była, z odsyłką do czasów stanu wojennego
jaruzela, i ówczesnego rzecznika rządu.
Bez zbędnej, niepotrzebnej, metaforyki
Bez odkrywania, na nowo, Ameryki
Odpowiem Ci Tadeuszu
Jak w kwestionariuszu
Tu się pisze o sztuce, Ty pisz ... limeryki
Prawdopodobnie z tej sesji są tez ubrane zdjęcia, które dały podstawę do okładki Czerwonego Albumu - pamiętam oryginały z archiwum Jazz Forum.
Kiedy robiliśmy pierwszy numer kwartalnika Lizard i wymyśliłem sobie, że koniecznie chcę Niemena z okresu "Czerwonego albumu", przesiedziałem kilka tygodni nad śledzeniem losów tych archiwów - łącznie z rozmowami z Ireną Sanecką. Niestety nie jest tak pięknie i archiwów Mariana Saneckiego nie ma. Przepadły.
Zresztą nie jest to jedyny doskonały fotograf tamtych czasów, po którym niewiele zostało. Podobnie jest ze spuścizną Henryka Kotowskiego, który wciąż żyje i ma się dobrze, ale swoich negatywów z czasów pracy w Polsce na przełomie lat 60. i 70. nie ma od wielu lat.
Cóż, w takim razie wycofuję moją supozycję.