przyznam ze kiedys - nasiaknawszy slownictwem reklamy i showbiznesu - uzulem pare razy nazwy gigant w stosunku do kilku muzykow
jednak tego tak nie odczuwalem - i nie rozumialem uwznioslania muzykow rockowych itp

bo i co to znaczy? zostanmy przy naszych przykladach
jb - gigant? - nagral kupe swietnych plyt ale - picie narkotyki wiezienie - to raczej kojarzy sie z marginesem
nae - gigant? - wyjatkowy glos duzo znakomitych plyt ale - lokalnie

generalnie nigdy nie pogodzilem sie z romantyczna zmiana hierarchii wartosci w stosunku to tworcow
dla mnie muzyk w dalszym ciagu jest wytworca - nie nadczlowiekiem

romantycy robili to we wlasnym interesie - wspolczesni artysci to kontynuuja
a my - odbiorcy muzyki - wcale nie musimy sie z nimi zgadzac i uwazac ich za wyjatkowych - tylko dlatego - ze dzieki nim - artystom - tak sie przyjelo
gasket

Pozwole sobie wrocic do starego tematu, bo w jednej z rozmow pojawilo sie ciekawe stwierdzenie Macka:

Maciek (Niemen) - Dla mnie nigdy nie był pomnikiem i dałem tego dowody wiele razy na tym Forum.
... kim dla mnie jest CN ? Wielkim artystą i wielką indywidualnością, który przez swój wygląd kreował wolność i modę.

Wlasnie robienie z kogos "Wielkiego Artyste" jest dla mnie wyrazem "upomnikowienia". Jesli lubi sie jakiegos wykonawce i ma sie 18 lat, to mowi sie o nim, ze jest, no nie wiem, zayebisty, swietny, super-cool. Wyobrazasz sobie siebie Macku w liceum, jak rozmawiasz z kolega i mowisz, ze uwielbiasz Niemena, bo to wielki artysta?

Prawdopodobnie tylko, jezeli jestes rozpaczliwie romantyczny i lubisz popadac w patos, to nazwisz ulubionego "artyste" - wielkim...

W tym miejscu dochodzimy do jednego z duchow napedowych zjawiska Niemen, jak i tego Forum.

Pathos...

Patos, jest jednym z elementow arystotelesowskiej retoryki (obok etosu i logosu). Oddzialywuje (lub ma oddzialywac) na emocje sluchaczy i przez to pomagac w uksztaltowaniu ich opinii... Odszedl w ciemna przeszlosc razem z romantyzmem.

Zmartwychwstal jednak sobie na tym forum - wyolbrzymiony, rozemocjonowany, namietny i bezrozumny... Duch wywolany strachem. Strachem przed brakiem - argumentow!
Bo coz lepszego w przypadku braku logosowych argumentow? Patetyczne figury retoryczne!
Ale moze sie myle w moich przypuszczeniach...?...

>>> Czy ktos mi odpowie, po co ten patos?

PS. Na domiar zlego "patetyczna atmosfera" znieksztalca znaczenia! (Miedzy innymi...)

gasket
Wlasnie robienie z kogos "Wielkiego Artyste" jest dla mnie wyrazem "upomnikowienia".

W takim razie odwróćmy pytanie i zapytajmy " gasket, dlaczego Niemen nie był wielkim artystą ? " bo dlaczego był... to doskonale wiem !

MaciekW takim razie odwróćmy pytanie i zapytajmy " gasket, dlaczego Niemen nie był wielkim artystą ? " bo dlaczego był... to doskonale wiem !

Macku... W ten sposob zaczniemy odchodzic od kontextu "patetycznego upomnikowienia" o ktorym mowimy...

Tymczasem, jesli chcesz i mozesz, zaloz temat "Niemen - Wielki Artysta" i wyloz tam to, co "doskonale wiesz". Chetnie przeczytam i moze dodam cos od siebie (przez najblizszy tydzien bede jednak nieobecny na forum) i mysle, ze kazdy inny forumowicz tez znalazlby cos do dodania.

Moglbym zalozyc podobny syntetyzujacy temat "Niemen - niewielki "artysta"" i jesli bedzie zapotrzebowanie, to to zrobie... Choc wydaje mi sie, ze akurat moj poglad jest doskonale znany i czytelny w wyslanych 500 postach, a zwlaszcza tych blednie odbieranych jako "prowokacyjne".

Szkicowo i pokrotce, bo i Ty nie wysililes sie pod wzgledem ilosci wypuszczonych slow i tresci:
- zajmowal sie lekka muza, zbyt lekka aby potraktowac to za cos "Wielkiego",
- w obrebie swojej lekkiej muzy ubieral sie i pozowal adekwatnie do jej "ciezkosci". Kazdy wie o co chodzi. Nie pasuje mi to do "Wielkiego Artysty". To bylo zwyczajnie niepowazne...
- oprocz znakomitego glosu nie dysponowal wystarczajacymi umiejetnosciami w swoim fachu (instrumentalnymi, kompozycyjnymi, teoretycznymi) i muzykalnoscia,
- stosowal patos i opowiadal o sobie niestworzone historie, nie podparte rzeczywistymi przeslankami. Probowal w ten sposob budowac swoja wielkosc. To nie jest "wielkie"...

Moglbym pisac dalej ale na tym poprzestane, bo przeciez chodzilo Ci tylko o to, zeby troche sie podroczyc... Ze smutkiem watpie, czy zalozysz "wielki" temat.
A szkoda...

Czy wytlumaczysz moze tymczasem w "gigantycznym" temacie - "po co ten patos?" z poprzedniego postu?

PS. Przepraszam ale dyskusje bede mogl podjac dopiero za tydzien.

Gasket napisał:- w obrebie swojej lekkiej muzy ubieral sie i pozowal adekwatnie do jej "ciezkosci". Kazdy wie o co chodzi. Nie pasuje mi to do "Wielkiego Artysty". To bylo zwyczajnie niepowazne...

A co można powiedzieć o ekstrawagancji Picass'a - nosił spodnie w poziome paski ( paski w poprzek) ? Czy jest to wielkie w odniesieniu do Jego wielkości, a może On nie był wielki tylko spodnie w paski powodowały tę wielkość ?

- Kto jest wieki, co jest wielkie? Oto jest pytanie ! ( Zapomniałem nazwisko literata - autora przytoczonej maksymy, która często jest cytowana wśród znawców literatury angielskiej )

Rozważania te są samo intelektualne jak rozważania na zaproponowany przez Gasketa temat.

Tematów, w których Gasket porusza temat WIELKOŚCI jest na forum około setki.
Jeszcze raz proponuję : Człowieku załóż bloga
Obiecuję , że odwiedzałbym taką stronę przynajmniej raz w tygodniu, a gdybym nie mógł na pewno kogoś przyślę w zastępstwie (niekoniecznie będzie to ktoś kogo lubię) .

LUDU FORUMOWY - ja już nie chcę czytać GASKETA o WIELKOŚCI

Na tym forum chciałbym dowiedzieć się czegoś o -nie i porozumieć się z Ludźmi, którym tak jak mi podoba się TA MUZYKA .
Czy musi mi w każdym miejscu tego forum towarzyszyć misja wielkieGo demaskatora ?

gasket przez najblizszy tydzien bede jednak nieobecny na forum

Chyba nie wytrzymam ...