Niemen nie ma "grobu", gdyż został skremowany (spalony), a urna z Jego prochami (wbrew Jego woli, gdyż chciał, żeby prochy zostały rozsypany "by uniknąć pielgrzymek") została zamurowana w tzw. arkadach powązkowskich, na wysokości mniej więcej na wprost za budynkiem kościoła pw. Karola Boromeusza.
Ja wiem, ze NIEMEN chciał żeby Jego prochy zostały rozsypane ale dlaczego Roman napisał, że dlatego, żeby "uniknąć pielgrzymek" na Jego grób? Czy Niemen tak właśnie powiedział? Czy nie życzył sobie żeby Jego fani mogli Go odwiedzać? Nie sądzę...
Odpowiadam: tak, właśnie taka była Jego wola, lecz mam prawo przypuszczać, że wynikała z wielkich rozczarowań, jakich nie szczędziły Mu ostatnie lata i miesiące. Wybuch żalu, który nastąpił w całej Polsce po Jego śmierci potwierdził tylko to, o czym mówiłem Mu kilkakrotnie: by nie przejmował się tak niesprawiedliwą krytyką, złośliwościami i obojętnością, gdyż grono Jego naprawdę WIERNYCH i ROZUMIEJĄCYCH fanów jest znacznie większe, niż możemy przypuszczać i niż wmawiają liczni "lansjerzy" muzycznych mód od siedmiu ucha boleści. To, że Jego woli nie stało się zadość to nic złego. Czas pokaże, że Jego przesłanie pozostanie żywe przez pokolenia. Nie doczekamy tego, lecz mamy prawo w to wierzyć w oparciu nie tylko o własne, silne przekonanie, ale i także dzięki istotnym racjonalnym argumentom, które zaprezentuję w monografii Niemena, przygotowywanej przez "Iskry" do wydania na wrzesień tego roku. Tu nie byłbym w stanie zaprezentować ich nawet w najbardzie pobieżnym skrócie...