Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Dziwny jest ten świat

Dyskusje na dowolne tematy dla ktorych nie znalazło się miejsce w pozostałych forach. Wątki nie muszą dotyczyć Czesława Niemena, jednak ograniczamy się do tematów związanych z kulturą i sztuką.

Jaśniej się zrobiło.. 2007-10-21 - 2008-03-09 Tadeusz 69 24428
Tadeusz
2007-10-21 21:18:02
Jaśniej się zrobiło w Polsce naszej, mimo że mrok zapadł o godz. 20:00, ale już o 22:55 wzeszło słońce i mam nadzieję, że długo będzie nam świeciło. :)
Markovitz
2007-10-21 21:21:03
Takie słońce to ani mnie ziębi, ani grzeje :)

Ale wieczór wyborczy był wyborny: koncert piosenek Krajewskiego (Perfect, Kowalska) , a na Polonii Maanam. Nawet taniec z gwiazdami obejrzalem :D
Ewa
2007-10-21 22:05:21
Markovitz
Ale wieczór wyborczy był wyborny: koncert piosenek Krajewskiego (Perfect, Kowalska) , a na Polonii Maanam. Nawet taniec z gwiazdami obejrzalem :D

Ale Zauchy już nie Ci dali obejrzeć. :)

Ja się cieszę, że była tak duża frekwencja w tych wyborach, szkoda tylko, że organizatorzy tego nie przewidzieli. :wink:
Stach
2007-10-22 05:16:57
TadeuszJaśniej się zrobiło w Polsce naszej, mimo że mrok zapadł o godz. 20:00, ale już o 22:55 wzeszło słońce i mam nadzieję, że długo będzie nam świeciło. :)

Jestem szczęśliwy, że ci , którzy tworzyli państwo policyjne, z zapędami dyktatorskimi zostali odsunięci od władzy. Naród nie toleruje sPiSkowania za jego plecami ( np. decyzja w sprawie tarczy w R. zapadła w Waszyngtonie)
"POLONIA RESTITUTA" !!! :D
dzek
2007-10-22 05:53:00
A ja,pomijając już inne sprawy,bardzo sie cieszę ,ze nie bedę już oglądał konferencji prasowych pana Ziobro,który z miną niemal inkwizytora ogłaszał swój kolejny "sukces".
Andrzej Mróz
2007-10-22 06:10:39
A ja się cieszę, że kolesie znów mają warunki do uwłaszczania się na majątku narodowym, a nam znów dana będzie możliwość podziwiania ich sprawności w tym względzie.
I....jeszcze jedno....nikt już nie będzie tego nazywał po imieniu.
dzek
2007-10-22 06:39:29
Kaczyński dwa lata temu mówił,że Radio Maryja powstało dzięki rosyjskim służbom specjalnym,a teraz,gdy potrzebne mu były głosy kajał się niemal przed ojcem dyrektorem,który jest pośmiewiskiem całego świata.Podobnie zresztą jak ksiądz Jankowski,który obnosi się niemal ze swoim bogactwem jeżdząc luksusowymi samochodami.To przecież jest chore.Mało tego,Jarosław przełknął nawet gorzką pigułkę w postaci obrazania jego brata.Ale co się nie robi dla wladzy.Nawet współpracuje się z kimś tak głupim jak A.Lepper,który do złudzenia przypomina Nikodema Dyzmę.Zbigniew Hołdys ,którego zawsze ceniłem za niezależność i odwagę dobrze powiedział,że młodzi nie chcą żyć w kraju,gdzie się wszystkich podsłuchuje i szpieguje i dzieli się Polaków na tych wlaściwych i niewłaściwych.Kiedyś ,parę lat temu poszedłem pod kościól aby sprawdzić kiedy będzie chodzil ksiądz po kolędzie.Miałem przypiętą plakietkę Orkiestry Świątecznej Pomocy.Nagle otoczyła mnie grupka starszych pań,które z oburzeniem krzyczały niemal na mnie"jak ja mogłem".I to jest właśnie "szkoła"ojca dyrektora.
Andrzej Kolendo
2007-10-22 06:54:24
Włożenie obuwia - 40 sekund, spacer do lokalu wyborczego - 600 sekund, oddanie głosu - 80 sekund, ujrzenie miny J.Kaczyńskiego po ogłoszeniu wyników - BEZCENNE :)
Markovitz
2007-10-22 06:56:13
Uuuu .. Dzek .. Będzie chyba jatka :roll:

Ale najpierw rozrywka : obejrzałem wczoraj jeszcze powtórkę finałowego wyścigu Formuły 1.
Gdyby kierowców punktowali jak skoczków- Hamilton byłby mistrzem...


EwaAle Zauchy już nie Ci dali obejrzeć.


No niestety. Nastawię dziś Kulturę tvp - może się nagra :)

Andrzej MrózA ja się cieszę, że kolesie znów mają warunki do uwłaszczania się na majątku narodowym


Ale powszechne uwłaszczenie obiecują nam od lat prawie wszystkie partie i nic z tego chyba już nie będzie. Od dwóch lat rząd nie realizował własnych planów prywatyzacji. Uwłaszczą się więc chociaż wybrani :twisted:

A poważnie - nie było jeszcze tak zaciekłego boju politycznego i to nawet pamiętając wybory w 1989r. i 1997r. o stokroć ważniejsze niż obecne.

Ewa
Ja się cieszę, że była tak duża frekwencja w tych wyborach, szkoda tylko, że organizatorzy tego nie przewidzieli.


Wytłumaczcie mi : czemu tak się wszyscy zachwycają frekwencją ..? Przecież głosowało tylko trochę więcej niż połowa uprawnionych !

Ciekawy jestem : kto nie chciał wybierać i jak to teraz uzasadni ...
Tadeusz
2007-10-22 07:43:01
Andrzej Kolendo napisał:

Włożenie obuwia - 40 sekund, spacer do lokalu wyborczego - 600 sekund, oddanie głosu - 80 sekund, ujrzenie miny J.Kaczyńskiego po ogłoszeniu wyników - BEZCENNE


Świetna partytura! :lol:

PS Jego brat miał chyba podobną minę. Wszak to bliźniacy!
Ciekawe jaką miał kot ?
Z ostatniej chwili: z polityki odeszli: J K, kot, Saba i Ziobro.
Markovitz
2007-10-22 08:36:49
Trzeba jednak przyznać, że dotąd współpraca rządu z prezydentem układała się znakomicie 8)

Tadeusz Ciekawe jaką miał kot ?

Z ostatniej chwili: z polityki odeszli: J K, kot, Saba i Ziobro.


Nieładnie drwić z pokonanych ...

No chyba, że chodzi o napalonych panów w tych obciachowych krawatach :twisted:
Andrzej Mróz
2007-10-22 08:41:29
TadeuszŚwietna partytura!

PS Jego brat miał chyba podobną minę. Wszak to bliźniacy!
Ciekawe jaką miał kot ?
Z ostatniej chwili: z polityki odeszli: J K, kot, Saba i Ziobro.



Biedny jest kraj, w którym wszystko niektórym wydaje się takie proste.
Markovitz
2007-10-22 08:58:56
Andrzej Mróz Biedny jest kraj, w którym wszystko niektórym wydaje się takie proste.


Jak np. tym dwóm Panom : :) :)

Oczywiście, że rzeczywistość jest bardziej złożona niż malowali ją propagandyści. I chyba źle została odebrana ta natrętna dydaktyka ministra sprawiedliwości, no i Brata starszego...

Ale też lewoskrętni rodacy cieszą się za wcześnie z upadku IV RP...

Mundurki i CBA przetrwają.
Tadeusz
2007-10-22 09:42:35
Markovitz napisał:

Jak np. tym dwóm Panom : :) :)


Skąd wytrzsnąłes te fotosy z filmu " O dwóch takich..." :lol:

Markovitz napisał:


Ale też lewoskrętni rodacy cieszą się za wcześnie z upadku IV RP...


Ja, prawoskrętny, cieszę się z tego, ze nie ma juz durnoskrętnych w naszym parlamencie.

Markovitz napisał:

Mundurki i CBA przetrwają.


Mundurki znikną ze szkół bez większych spięć - niepostrzeżenie

CBA zostanie, bo tak ma być, pod warunkiem, że nie będzie jego rolą sprawdzanie chrakterów ludzkich, jak to uczyniło z posłanką Sawicką i chciało uczynić z Lepperem, lecz autentyczne i bezwzgledne ściganie korupcji. Do tej pory CBA było dyżurnym nieudacznikiem "IV RP"- wpadka z Lepperem, wpadka z Kaczmarkiem, wpadka z Kornatowskim, blamaż z Krauzem.
Andrzej Mróz
2007-10-22 10:03:39
A mi chodzi po głowie znane wszystkim przysłowie,

że Polak i przed szkodą
i po szkodzie jednakowo nie wiele pojmie.
Markovitz
2007-10-22 10:22:30
Jeśli chodzi Ci Andrzeju o sąsiadów zza Odry i o ten szpetny problem..., to moim zdaniem ta pani najwyraźniej uległa propagandzie i za wcześnie się cieszy :twisted:
Andrzej Mróz
2007-10-22 10:41:11
Również i ten szpetny problem wiele mówi, tym którzy potrafią go odczytać.

Swoją drogą warto wejść na stronę PO i wyrobić sobie własne zdanie o poziomie tej partii. http://www.platforma.org/

Na stronie PiS - u: http://www.pis.org.pl/article.php?id=10258
niczego podobnego nie spotkałem, no ale niektórzy ciągle jak widać wierzą w krasnoludki.

Sam siebie pytam się dlaczego? Dlaczego jest aż tak?
Markovitz
2007-10-22 11:03:51
Ale o co chodzi ? O powoływanie się na cuda w kampanii wyborczej ?

Rzeczywiście Platformie nie łatwo będzie pogodzić interesy elektoratu lewicowego z liberalnym.
Nie wiem, czy z odejściem Jana Marii nie skreślili frakcji konserwatywnej. Ale to ich problem...

Niech biorą rząd i idą stąd. My zajmijmy się TU znów Niemenem :idea:

Za tydzień festiwal w Słupsku...

Andrzej Mróz Sam siebie pytam się dlaczego? Dlaczego jest aż tak?


A to już Twój problem :)
Ewa
2007-10-22 11:10:25
Andrzej Mróz
Swoją drogą warto wejść na stronę PO i wyrobić sobie własne zdanie o poziomie tej partii.

A mnie się bardziej podoba strona PO. :)
Jest nawet forum dyskusyjne i wolność wypowiedzi. :wink:
Andrzej Mróz
2007-10-22 11:13:08
EwaJest nawet forum dyskusyjne i wolność wypowiedzi.


Wolność i "poziom".
Andrzej Mróz
2007-10-22 11:15:02
MarkovitzA to już Twój problem


Oby tylko!
dzek
2007-10-22 11:26:34
Młodzież,ludzie wykształceni,inteligencja wielkomiejska to w znacznej mierze właśnie elektorat PO,zaś elektorat PiS to w dużej mierze ludność małych miasteczek i wsi/gdzie ksiądz proboszcz marząd dusz/,a także ludzie starsi,którzy mają poglądy bardziej konserawtywne niż otwarci na świat młodzi ludzie.Tak tę róznicę postrzegają socjologowie i generalnie się z nimi zgadzam.
Markovitz
2007-10-22 11:26:50
To tylko głupie stereotypy :

elektorat PiS to w dużej mierze ludność małych miasteczek i wsi/gdzie ksiądz proboszcz ma rząd dusz


Faktycznie - stronka PO niczego sobie.. Ale nie zakocham się w zwycięskiej partii, żeby później nie hamletyzować : dlaczego aż tak ? :wink:
Ewa
2007-10-22 11:34:13
MarkovitzAle nie zakocham się w zwycięskiej partii, żeby później nie hamletyzować .

Ja też tak łatwo się nie zakochuję, ale patrzę w przyszłość z nadzieją. :)
Andrzej Mróz
2007-10-22 11:42:30
EwaJa też tak łatwo się nie zakochuję, ale patrzę w przyszłość z nadzieją.


Nadzieja na pewno będzie potrzebna. Obyście się nie mylili.

Ja jednak wszystko postrzegam zupełnie inaczej.
Tadeusz
2007-10-22 12:19:29
Edytowany 13 raz(y), ostatnio 2007-10-22 12:19:29 przez Tadeusz
Ballada o rządach króla Jarosława

Historię Wam tu opowiem Narodu Polskiego.
Jej początek się bierze od prezydentury Kaczyńskiego.
Dwaj bracia, podobni niczym płatki śniegu,
ważne funkcje w Polsce objęli, i to całkiem w biegu.
Lecz zabrakło brata jeszcze jednego
do objęcia stołka wojewody warszawskiego.
Po złożeniu przysięgi, z alfabetu liter kilka pożyczyli,
i na wzór amerykański, niczym FBI, CBA stworzyli.
Ważne biuro, pełne elektroniki, taśm i kominiarek
a za mundur przyszło mu używać z napisem marynarek.
Minister ważny - każdego ranka w radiu Maryja
wypowiadał się o korupcji, jako groźby używając kija.
Wczesne pobudki, często niewinnych rodaków,
urządzano wraz z porannym ćwierkaniem ptaków.
Czasami w trakcie akcji agenci dysponowali nieaktualnym adresem
i wówczas cała akcja kończyła się z kretesem.
Był w tym rządzie minister, o kulach chodzący,
zwolennik psiego towarzystwa – głośno o tym mówiący.
Saba, jego przyjaciel niezawodny, zżarł nogi komody,
jak donosił o tym zdarzeniu dziennikarz młody.
Sprawa mienia państwowego w trybunale się skończyła,
Sąd orzekł- Saba, suczka sympatyczna, niewinna była.
Na sam koniec władzy swojej, bliźniacy się zabawili –
wielce mądrą damę-Nelly Rokitę - do pałacu zwabili.
Młodszy bliźniak, ten nieżonaty, cholewki do niej smalił,
ale że do kobiet nienawykłszy, szybciutko się spalił.
Po sejmowych korytarzach w kułak się z tego śmiano,
że Jarosław jest szybki – pali się jak suche siano.
Historia cała wątków pieprznych ma bez liku,
dyplomatołków(*) zasiadało wielu przy rządowym stoliku.
Na wschodzie i na zachodzie bracia często gośćmi bywali,
a tam w kuluarach, głośno i po cichu, dyplomaci z nich się śmiali.
A to z żołądka niesprawności, a to z walki za pierwiastek kwadratowy.
Żaden z braci nie wpadł na to, że nierozróżnialne są ich głowy.
Naród Polski tego nie wytrzymał, wybory wczoraj przeprowadzono
a od dziś mówimy, że Jarosława do roli pomocnika przeznaczono.
Szczęście masz Narodzie,
że Kaczory przestały być w modzie !


(*) Prof. Bartoszewski użył, jako pierwszy , takiego określenia w stosunku do kompetencji dyplomatów z ekpiy Kaczyńskiego.

PS. Zmieniałem post kilka razy, ale zmiany dotyczyły korekt interpukcujnych. Balladę napisałem w 20 min, więc siłą rzeczy nie jest doskonała, z pewnościa można by zmienić jescze kilka znaków interpunkcyjnych.
Markovitz
2007-10-22 12:40:12
Prawdę mówiąc "Pan Tadeusz " to jeszcze nie jest ... :wink:

A i moda lubi czasem wrócić ... :) :)

Niech więc Andrzej się nie smuci !
Tadeusz
2007-10-22 12:45:10
Markovitz napisał:
Prawdę mówiąc "Pan Tadeusz " to jeszcze nie jest ...


Masz rację, ale nie zprzeczysz, że Pan Tadeusz to napisał. :lol:
Ewa
2007-10-22 13:04:30
Tadeusz
Masz rację, ale nie zprzeczysz, że Pan Tadeusz to napisał. :lol:

I to w 20 minut!!! Taka nagła wena go dopadła. :wink:
Andrzej Mróz
2007-10-22 15:44:46
dzekMłodzież,ludzie wykształceni,inteligencja wielkomiejska to w znacznej mierze właśnie elektorat PO,


Dodaj jeszcze, że niemal wszyscy kryminaliści.
dzek
2007-10-22 16:03:55
Dla mnie autorytetami są ludzie pokroju W.Bartoszewskiego,a nie np pan Jacek Kurski,który jest wręcz groteskowy w swoim bezgranicznym uwielbieniu swojego szefa.Tacy ludzie jak Bogdan Zdrojewski,który jest jednym ze współtwórców wielkiego sukcesu Wrocławia lub Jarosław Gowin-prawdziwy humanista to ludzie ,do których mam pełne zaufanie.Jestem pewny ,że są godni aby piastować funkcje posła,a może i nie tylko posła.Takich ludzi jest zresztą w PO dużo więcj.Nie wiem skad Andrzeju u Ciebie aż taka nienawiść w stosunku do wygranej partii?Jak się zdaje przechowalnią dla wszelkiego rodzaju kryminalistów był do tej pory jeden z niedawnych współkoalicjantów PiS-u -Samoobrona.Te wybory,pomijając już sprawę rywalizacji PO i PiS przyniośły zresztą napewno jeden pozytywny wynik.Wykluczyły wreszcie z naszego sejmu ludzi pokroju Lepper i Giertych.
Andrzej Mróz
2007-10-22 16:33:25
dzekDla mnie autorytetami są ludzie pokroju W.Bartoszewskiego,a nie np pan Jacek Kurski,który jest wręcz groteskowy w swoim bezgranicznym uwielbieniu swojego szefa.Tacy ludzie jak Bogdan Zdrojewski,który jest jednym ze współtwórców wielkiego sukcesu Wrocławia lub Jarosław Gowin-prawdziwy humanista to ludzie ,do których mam pełne zaufanie.Jestem pewny ,że są godni aby piastować funkcje posła,a może i nie tylko posła.Takich ludzi jest zresztą w PO dużo więcj.


Ciesz się, że tak ich postrzegasz, a ja nie chcę abyś z mojego powodu miał jakiekolwiek wątpliwości.
Niestety, inaczej widzę wiele spraw i jest to wyłącznie mój osąd, nikt mi go nie wmówił. Nikt nie ukształtował mojego postrzegania, więc nie mówię oklepanymi zdaniami i potrafię sam dostrzec gdzie są ludzie, którym mogę zaufać.
Domin189
2007-10-22 17:46:02
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


niech to będzie mój komentarz na temat wyborów ;)
aa - byłem i głosowałem, jak na przyzwoitego obywatela przystało!
dzek
2007-10-22 17:49:39
A teraz ciekawostka.Jednym z ulubionych artystów Donalda Tuska był przed laty/a może i jest do tej pory?/Tadeusz Nalepa.Wiele lat temu w programie bodaj pana Turowskiego zaprosił on tego rzeszowskiego artystę do programu i ten wykonał jeden ze swoich utworów.
Markovitz
2007-10-22 18:13:52
Na czele komitetu honorowego PIS stał Wojciech Kilar, więc nie wiem skąd u takiego estety jak Dzek aż taka niechęć do przegranej partii..?

Kiedy ostatni raz do Polski przyjechał Ray Charles w telewizyjnym studio czekało na Niego wielu znanych ludzi kultury- m.in Tadeusz Nalepa z żoną, Ewa Bem, Justyna Steczkowska, Jerzy Gruza, Marek Piwowski siedzący obok.. pani Małgorzaty i Czesława Niemenów.

Przepytywany przez Macieja Orłosia Geniusz Soulu komplementował Polskę opowiadając, jak wiele się u nas zmieniło (od 1984r.), bo wszędzie widać wiele odnowionych budynków ... 8)

Po czym powiedział, że jak większość ludzi tak również on nie interesuje się za mocno polityką, ale od polityki uciec nie można.

- Nie czuję się ani demokratą, ani republikaninem, choć pracowałem dla obu tych partii.
Jestem muzykiem
-powiedział Ray, a :N: po tym wyznaniu bardzo mocno klaskał...

I ja jako fan muzyki przyklasnę Dominowi - bo chodzi TU właśnie o to, aby nie zapominać na jakim świecie żyjemy i czasem brać udział w decyzjach rozstrzygających o losach kraju :)
dzek
2007-10-22 18:51:48
Ja ,wbrew temu co np pisze Andrzej o PO nie uważam,że PiS to partia kryminalistów.Przeciwnie ,według mie bracia Kaczyńscy to napewno ludzie uczciwi i mający dobre intencje.Problem tkwi tak naprawdę w ich ocenie rzeczywistości i ich koncepcji politycznej.Problemem też jest ich zaplecze.Ludzie pokroju przywoływanego już przeze mnie Jacka Kurskiego są dla mnie nie do przyjęcia.Wojciech Kilar to wspaniały muzyk,ale ja się z nim,jeśli chodzi o jego polityczne poglądy nie zgadzam.Nie pałam nienawiścią do PiS,bo tak naprawdę nienawiść sama w sobie jest mi zupełnie obca.Nawet poczułem w pewnym momencie,gdy pokazywali w telewizji"przegranych"braci Kaczyńskich swego rodzaju współczucie.Powtarzam jeszcze raz.Ja wierzę w szczerość ich intencji i w to,że chcieli dobrze.Natomiast nie zgadzam sie z metodami i ich oceną sytuacji politycznej.Mozna nie lubić "Gazety Wyborczej"/sam mam wiele jej do zarzucenia/,ale wrzucanie jej do jednego worka z mordercą Popiełuszki to jest coś,co graniczy z jakąś chorobliwą obsesją.A Ray Charles?Dzisiaj w Jedynce polskiego radia była rocznica albo jego urodzin albo śmierci i puszczali nieśmiertelne "Hit the road Jack".Uważam,że go za jednego z największych wokalistów wszechczasów
Andrzej Mróz
2007-10-22 20:33:21
dzekJa ,wbrew temu co np pisze Andrzej o PO nie uważam,że PiS to partia kryminalistów.Przeciwnie ,według mie bracia Kaczyńscy to napewno ludzie uczciwi i mający dobre intencje.


Bo też PiS naprawdę nie jest partią, którą popierają kryminaliści, czy "seksualni inaczej". Nie jest też partią, ani bracia Kaczyńscy nie są też ludźmi, z których postrzeganiem i rozumieniem naszych społecznych, czy narodowych spraw miałeś okazję zapoznać się bezpośrednio u źródła. Powtarzasz frazesy i okólniki nazbyt szeroko rozpowszechniane. Rozpowszechniane tak nachalnie i bezwzględnie, że zarówno Ty jak i wielu innych w to uwierzyło. Stało się to sposobem rozumienia i postrzegania, ale nie jest niestety konsekwencją własnych dociekań.

Jak byś się czuł wchodząc na (ponoć ocenzurowaną) stronę PiS i przeczytał wpis internauty "Mohery do gazu", trzy, czy czterokrotnie powtórzony. Na stronie PO znalazłem taki wpis i nikt go nie usunął.

Wszyscy doskonale tam się bawią poniewieraniem Jarosława Kaczyńskiego chowając go to w szafie, to znów podniecając się tym, że nie ma konta. Dla mnie tylko hołota może mieć aż takie poczucie humoru, tak doskonale się bawić premierem Twojego kraju na Twoich oczach.

Mój stosunek do nich to nie nienawiść jak próbujesz sugerować, to raczej strach przed nimi.
Ewa
2007-10-22 21:57:06
Andrzej Mróz
Jak byś się czuł wchodząc na (ponoć ocenzurowaną) stronę PiS i przeczytał wpis internauty "Mohery do gazu" ...
Wszyscy doskonale tam się bawią poniewieraniem Jarosława Kaczyńskiego chowając go to w szafie, to znów podniecając się tym, że nie ma konta. Dla mnie tylko hołota może mieć aż takie poczucie humoru, tak doskonale się bawić premierem Twojego kraju na Twoich oczach.

Ludzie, jak to ludzie, wypisują nieraz różne bzdury i na podstawie paru idiotycznych wpisów nie można twierdzić, że ci z PO są gorsi od tych z PiS-u, albo nazywać zaraz wszystkich hołotą. :?
A żartowanie z rządzących polityków, zwłaszcza z tych, których się nie lubi, to rzecz nader częsta w różnych kręgach i w różnych partiach.
Myślę, Andrzeju, że traktujesz to wszystko zbyt emocjonalnie i zbyt osobiście, dlatego proponuję już zakończyć ten polityczny temat.
Andrzej Mróz
2007-10-23 05:43:48
Dzek wytknął mi Kurskiego, jakby to był jakiś argument przeciwko mnie. Ja dużo gorszego mogę powiedzieć o panach Niesiołowskim, Nowaku itp. To jest dopiero poziom kultury.

A jak mam bezmyślnie nie zauważyć takiego oto faktu: (i w mojej ocenie nie będzie emocji, tylko najprostsza w świecie logika i dociekliwość).

Córka moja (jej klasa) w liceum w klasie maturalnej dostała polecenie od nauczycielki WOS napisania pracy pt. "Dlaczego opłaca się głosować na PO".

Już sam temat, jego sformułowanie dalekie jest od głoszonego demokratyzmu. Inna sprawa: słowo "opłaca się". Jak to rozumieć? Czy wybieranie do parlamentu przedstawicieli narodu ma podtekst handlowy?

Czy jest to tzw. świadomy wybór, czy biznes, bo skoro użyto słowa "opłaca się"

W jakim kierunku próbuje się ukształtować myślenie, postrzeganie u ludzi młodych?

Jak próbuje się ukształtować ich świadomość polityczną?

Jaka to ma być świadomość?

Mi takie zawężanie świadomości głównie ludzi młodych kojarzy się jednoznacznie z latami trzydziestymi w Niemczech, czy z równoległymi działaniami ale na innej płaszczyźnie w CCCP.

Czy my (nasza młodzież) jesteśmy kształtowani na świadomych obywateli, mających tworzyć wspólnotę obywatelską, czy próbuje się nam zaszczepić osiągnięcia Korei Północnej w tym względzie?

Jak widzisz Ewo piszę o tym bez emocji, piszę z troską, nie jestem nakręcony na PiS, ale potrafię samodzielnie ocenić jaka jest sytuacja i dlaczego tak jest.
Tadeusz
2007-10-23 06:15:08
Andrzej Mróz napisał:

Córka moja (jej klasa) w liceum w klasie maturalnej dostała polecenie od nauczycielki WOS napisania pracy pt. "Dlaczego opłaca się głosować na PO".


Argument wyjątkowo nietrafiony, bo zdarzają się jeszcze głupsi nauczyciele. Gdzieś na Pomorzu parę lat temu nauczycielka wygłosiła takie oto twierdzenie: Krzysztof Kolumb to wielki polski odkrywca. Było o tym bardzo głośno, informację tę podawały środki masowego przekazu. Czyja to była wina : PO, PIS-u a może jakiejś innej formacji politycznej ?
Głupcy zdarzają się wszędzie, nawet nie spodziewałbyś się gdzie ich można spotkać.

Poczekaj, może za dwa lata napiszę "Balladę o rządach króla Donalda". :lol:
Andrzej Mróz
2007-10-23 06:45:45
TadeuszPoczekaj, może za dwa lata napiszę "Balladę o rządach króla Donalda".


Nie chciałbym abyśmy jako naród musieli rozwijać swoją świadomość poprzez kolejne porażki.

A co do tematu pracy, to argument jest bardzo mocny, to nie nauczycielka o tym zadecydowała, to zbiorowa histeria i obsesja jaką się nam aplikuje ukształtowała świadomość takich oto nauczycieli. Oni są gotowi walczyć przeciw wirtualnym wrogom z całych sił. Mają wyobrażenie PiS - u i braci Kaczyńskich podobne do tych jak te wygłoszone tu na tym forum. Wyobrażenia te dalekie są od prawdy i zostały nam do naszych mózgów podrzucone. Kto się w tym zorientował, a kto nie to już inna sprawa. Ludzie zarażeni niechęcią do innych ludzi poprą wyidealizowaną siłę polityczną nie dostrzegając nawet, że ich poczynania już daleko odbiegły od demokratycznej bezstronności.
Andrzej Kolendo
2007-10-23 08:03:44
Wcześniej napisałem w tonie żartobliwym. Teraz już poważnie. Przede wszystkim nie chciałbym, żeby nasze sympatie lub antypatie polityczne spowodowały jakikolwiek zgrzyt we wzajemnych relacjach forumowiczów. Jak widać, reprezentujemy różne preferencje i tak musi być. Chciałbym przedstawić jeden symptomatyczny fakt z dnia wczorajszego. W "Kropce nad i" Monika Olejnik rozmawiała z B. Komorowskim (PO) oraz panem Szczygło (PiS - minister Obrony Narodowej). Podczas niedzielnych wyborów oddałem swój głos nie tyle na PO, ile przeciw PiS. Słuchając wypowiedzi pana Szczygło, jako żywo przypominających najlepsze lata komunizmu i tamtej filozofii dialektycznej, przekonałem się ostatecznie, że mój niedzielny wybór był wyborem właściwym i nawet Andrzej Mróz, którego ogromnie cenię od chwili naszego poznania i będę cenić nadal, nie jest w stanie zmienić mojego nastawienia.
Ewa
2007-10-23 09:11:47
Ja także dałam kredyt zaufania PO tylko dlatego, że nie podobały mi się metody stosowane przez były rząd i chcę w naszym państwie normalności i demokracji. Podejrzewam, że duży procent głosów na Platformę był właśnie przeciwko PiS-owi, a to chyba o czymś świadczy.
Nawet Andrzej Mróz, którego bardzo lubię i cenię, mnie nie przekona, że to, co się działo ostatnio w naszym kraju było normalne.
Więc pozostańmy przy swoich poglądach i zajmijmy się tutaj raczej Niemenem. :)
Tadeusz
2007-10-23 14:28:12
Andrzeju, zwolennicy PO nie wietrzą wszedzie zdrady, jak to czynią członkowie PIS i ich zwolennicy.

Andrzej Mróz napisał:

dzek napisał:
Młodzież,ludzie wykształceni,inteligencja wielkomiejska to w znacznej mierze właśnie elektorat PO,


Andrzej Mróz napisał:

Dodaj jeszcze, że niemal wszyscy kryminaliści.


Przynasz Andrzeju, że taki osąd elektoratu PO ( w przewazającej masie uczciwych) "ziobrzyzmen" cuchnie, a on z PIS-u. Taki stosunek do społeczenstwa sprawił,ze PIS wyleciał na zbity pysk
Andrzej Mróz
2007-10-23 15:12:07
TadeuszPrzynasz Andrzeju, że taki osąd elektoratu PO ( w przewazającej masie uczciwych) "ziobrzyzmen" cuchnie, a on z PIS-u. Taki stosunek do społeczenstwa sprawił,ze PIS wyleciał na zbity pysk


Sprawdź Tadziu jak głosowały zakłady karne, kto w tych głosowaniach wygrał i w jakim stosunku.

Odpowiedziałem jedynie Dzekowi, że nie wszystko w popieraniu PO wygląda tak cacy, jak nam w jednym z postów przedstawił.

PO ma swój elektorat, PiS swój.
Każdy elektorat czegoś od swojej partii oczekuje.

Ja od partii rządzącej oczekuję aby służyła interesowi narodowemu, dbała o społeczeństwo, ukróciła przestępczość, zlikwidowała przekręty w gospodarce i administracji, przywróciła sprawiedliwość i godność ludziom prześladowanym przez zbrodniczy ustrój jakim była komuna i rozliczyła zbrodniarzy komunistycznych, tak jak się rozliczało zbrodniarzy faszystowskich, czy tych którzy dopuszczali się zbrodni w byłej Jugosławii.
Są jeszcze inne sfery życia społeczeństwa i narodu mocno zaniedbane i w tych sferach też oczekiwałbym aby zapanował duch prawdy, godności, kultury, szacunku i równych praw.

Jeżeli PO jest w stanie mi to zaoferować, to będę na nią głosował, jeżeli nie jest w stanie to będę szukał takiego ugrupowania w którym też o tym się myśli i to próbuje realizować. Na razie PiS jest jedną i jedyną partią jaka zaistniała w naszej rzeczywistości po komunistycznej, nie ma innej równie zdeklarowanej siły politycznej, chcącej dążyć do wymienionych oczekiwań pragnącego czuć się w swojej Ojczyźnie jak we własnym domu Polaka.
Tadeusz
2007-10-23 15:52:57
Andrzej napisał;
Sprawdź Tadziu jak głosowały zakłady karne, kto w tych głosowaniach wygrał i w jakim stosunku.


Tego nie trzeba sprawdzać. Więźniowie na całym Świecie głosują przeciw aktualnej władzy. Wszak to ona ich więzi (i nie ważne która władza ich wsadziła ), więc nie mają żadnego racjonalnego powodu aby ją popierać, a jednocześnie liczą na amnestię ze strony nowej ekipy
Nie wierzysz, zapytaj socjologów!
Andrzej Mróz
2007-10-23 16:03:59
TadeuszTego nie trzeba sprawdzać. Więźniowie na całym Świecie głosują przeciw aktualnej władzy. Wszak to ona ich więzi (i nie ważne która władza ich wsadziła ), więc nie mają żadnego racjonalnego powodu aby ją popierać.
Nie wierzysz, zapytaj socjologów!


Mylisz się. Sprawdź jak głosowano w zakładach karnych w poprzednich wyborach i ...poczekaj do następnych, sprawdź i wtedy przekonaj mnie, że masz rację. :D . Jeżeli za cztery lata będzie jeszcze PiS i będą wybory, to zobaczymy czy więźniowie poprą rząd, czy opozycję. Wtedy jeden z nas będzie musiał drugiemu przyznać rację.
dzek
2007-10-23 16:14:18
Retoryka jaką używał Kaczyński była świadectwem jego obsesji .Jak można bowiem powiedzieć coś takiego,że w wypadku zwyciestwa PO w Polsce będzie nowy stan wojenny.Dzisiaj się trochę z tego,przyciśnięty przez dziennikarza wycofał,ale nie tak znowu dużo. Jak w ogole może coś takiego komuś przyjść do głowy?I gdzie szacunek w takim razie do wyborców PO?Oni są gorszymi Polakami?Kaczyński takich wypowiedzi,dzielących ludzi na lepszychi gorszych miał dużo więcej.
Tadeusz
2007-10-23 16:32:00
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2007-10-23 16:32:00 przez Tadeusz
Cisza powyborcza

Minęła już wyborcza wrzawa,
dla wielu polityków skończyła się zabawa
Lokale dawno zamknięte, głosy podsumowane
Kilku nadaktywnych ma już przechlapane
za sex afery, za nagrania video, za utrudnianie
Za miesięcy kilka zjedzą więzienne śniadanie
Wreszcie będzie można napić się gorzały
i nie będzie się oburzał na to naród oszalały.
Mordo ty moja, kasę chowaj choćby w trawie,
bo ci ją zabezpieczą jako dowód w sprawie.
Jakie władze by nie były,
złodzieja zawsze zamkną, mój Ty miły.
Andrzej Mróz
2007-10-23 16:34:18
dzekRetoryka jaką używał Kaczyński była świadectwem jego obsesji .Jak można bowiem powiedzieć coś takiego,że w wypadku zwyciestwa PO w Polsce będzie nowy stan wojenny.


Ten Twój wpis świadczy, że posługujesz się nie własnymi przemyśleniami, a tym jak ta wypowiedź została zinterpretowana.

Stan wojenny zatrzymał wydarzenia i przeobrażenia zachodzące w państwie polskim i w narodzie, dał też komunistom czas na przygotowanie się ich do tzw. transformacji ustrojowej. Ogólnie mówiąc ta data pozbawiła Polaków ich słusznych dążeń, oczekiwań i nadziei. Odebrała im ich prawo do uczciwej demokracji.
Data 13 grudnia 1981 r. to data powstrzymująca naturalny bieg przemian ustrojowo społecznych. Tylko taka jest analogia wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego.
Jeżeli ktoś używał pokrętnej retoryki tłumacząc ją inaczej to nie znaczy abyśmy odbierali taką interpretację krętacza jak wyrocznię i w nią wierzyli. Sam widzisz jak wiele jest jeszcze w naszej Ojczyźnie do zrobienia, aby "białe było białe, a "czarne było czarne"
Tadeusz
2007-10-23 16:36:43
Andrzeju , dzeku -obowiazuje już cisza powyborcza.( patrz wyżej) :lol:
Andrzej Mróz
2007-12-12 15:58:21
TadeuszNa szczęście rządy ciemniaków poszły już w zapomnienie (tych dawniejszych i tych przed chwilą usuniętych od władzy) i każdy następny dzień jest dniem normalnym: można pisać na forum , można słuchać muzyki i można robić wiele pożytecznych rzeczy, choćby takich jak Bogdan w tym topicu. Trudno tego niedoceniać !



http://www.rp.pl/artykul/75846.html

Wegetarianin dyrektorem rzeźni


Marek Migalski 11-12-2007, ostatnia aktualizacja 11-12-2007 01:09

Niechęć Donalda Tuska do państwa jest niebezpieczna. Państwo jest dziś nam, a zwłaszcza grupom najbardziej poszkodowanym w procesie transformacji, niezwykle potrzebne, wręcz niezbędne – przekonuje politolog z Uniwersytetu Śląskiego


Jedną z najważniejszych różnic między Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością jest stosunek do państwa. Pierwsza z wymienionych partii odnosi się do jego istoty i roli krytycznie, jest głęboko antypaństwowa, podczas gdy druga pokłada w państwie wielkie nadzieje i uznaje je za niezbędne narzędzie w realizacji dobra publicznego. Wbrew pozorom to wizja Platformy jest anachroniczna, bo stanowi jedynie smutne pokłosie myślenia liberałów sprzed ćwierć wieku.

Myślenie premiera Tuska o ekonomii jest anachroniczne – on wciąż żyje w latach 80. ubiegłego stulecia i tam odnajduje proste recepty na skomplikowane problemy
Od kilku lat PO i PiS w najwyższym stopniu absorbują naszą uwagę i domagają się tym samym prób określenia dzielących je różnic. Doczekaliśmy się już kilku, które z rzetelnym opisem rzeczywistości nie mają nic wspólnego, lecz są jedynie orężem w walce politycznej. Należy do nich przeciwstawianie populistycznego, nacjonalistycznego, autorytarnego PiS, otwartej, zorientowanej na Zachód i demokratycznej Platformie. Także przeciwstawienie patriotycznej, moralnej, stojącej po stronie ludu pracującego miast i wsi partii Jarosława Kaczyńskiego złodziejskiej, schlebiającej bogatym i uzależnionej od oligarchów formacji Donalda Tuska jest głęboko nieprawdziwe.

Ale pojawiło się kilka prób poważnych – podziału według wzorów amerykańskich na republikański PiS i demokratyczną PO (pierwszy do debaty publicznej wprowadził ten podział Bronisław Wildstein); na sarmatów i oświeceniowców (autorem tezy jest Jan Rokita). Sam jestem zwolennikiem określania obu formacji zgodnie z politologicznym podziałem na tzw. rodziny ideologiczne, gdzie PiS byłby klasyczną chadecją, a PO formacją liberalno-konserwatywną (z naciskiem na „liberalno”).


Jak nocny stróż

Ciekawym rysem w określaniu opozycji obu ugrupowań może być ich stosunek do państwa. I to nie do państwa polskiego, ale do państwa jako takiego. W tym kontekście PiS jawić się będzie jako partia propaństwowa, podczas gdy PO jako antypaństwowa. Jarosław Kaczyński w instytucjach państwowych dostrzega narzędzia i środki do realizacji najbardziej szlachetnych i potrzebnych działań na rzecz obywateli; są one dla niego niezbędne i pomocne w zapewnianiu obywatelom wszelkich potrzebnych dóbr: bezpieczeństwa, kultury, zasobności, poczucia godności.

Znalazło to wyraz w sobotnim wystąpieniu prezesa PiS na kongresie tej partii, ale było też wielokrotnie powtarzane przy różnych innych okazjach. Kaczyński widzi w państwie i jego instytucjach nade wszystko szansę na realizację najbardziej szlachetnych zamierzeń i planów politycznych, wyrównywania niesprawiedliwych rozwarstwień, zapewniania bezpieczeństwa osobistego i narodowego oraz dostępu do kultury, podniesienia stopy życiowej całego narodu (ze szczególnym uwzględnieniem jego najuboższych warstw).

A Donald Tusk? Jego wizja państwa jest dokładnie odwrotna – dostrzega on w nim przede wszystkim zagrożenie i opresję dla swobodnej kreacji wolnych obywateli, narzędzie represji i ograniczeń wobec społeczeństwa obywatelskiego, niepotrzebną skorupę krępującą nieograniczone możliwości ludzi. Zadaniem tego polityka jest ograniczanie omnipotencji państwa i jego instytucji, ich redukcja i – w konsekwencji – stopniowa likwidacja lub sprowadzenie roli państwa do nocnego stróża.

Szef PO z niechęcią patrzy na rozbudowany aparat państwowy, bowiem jest dla niego sztuczną i zbędną naroślą na zdrowym i prężnym organizmie społecznym, niepotrzebnym balastem obciążającym swobodę i zdolności ludzkie. Społeczeństwo winno się – w jego wizji – samoorganizować, przejmować kolejne kompetencje z rąk państwa i samozarządzać.


Jazda bez trzymanki

Która z tych wizji jest trafniejsza? Która bardziej nowoczesna, a która anachroniczna? Śmiem twierdzić, że wbrew pozorom to wizja PO jest naiwna i zarazem staroświecka (pomocny w udowodnieniu tej tezy będzie Francis Fukuyama, jeden z najwybitniejszych politologów, którego trudno oskarżyć o wstecznictwo i niezrozumienie współczesnego świata).

Zacznijmy jednak od wskazania na małą niekonsekwencję w stanowisku Platformy. Jej liderzy chcą – jak wspomnieliśmy – redukcji zadań i omnipotencji państwa oraz przerzucenia na barki społeczeństwa trudu samoorganizowania się i budowania dobra wspólnego. Ale ci sami politycy podkreślają, jak niski jest poziom zaufania w naszym kraju, jak rachityczne instytucje społeczeństwa obywatelskiego, jak niewielki poziom aktywności.

Jakże więc można na ten naród scedować ważne i skomplikowane zadania, które dzisiaj realizowane są przez administrację i biurokrację państwową? W jaki sposób tak niedojrzałe społeczeństwo obywatelskie, w którym – by użyć terminologii zaproponowanej przez Alexisa de Tocqueville’a – nieznana jest sztuka asocjacjonizmu, ma skutecznie podjąć się zadania przejęcia ogromnej części zadań z rąk wyspecjalizowanych instytucji państwowych?

Ale Tusk i jego koledzy nie zadają sobie pytania o jakość polskiego życia publicznego po wprowadzeniu tak gwałtownych zmian i nałożeniu liberalnej siatki instytucjonalnej na nieprzygotowane do tego społeczeństwo. To jak z jazdą na rowerze – trzeba próbować, bo inaczej nie można się tego nauczyć, ale na początku tato winien nas podtrzymywać za pomocą przymocowanego do naszego rowerka kija. Platformersi tego kija chcą jednak używać jedynie do bicia po głowie tych, którzy się boją i nie rozumieją, jaką frajdą jest swobodna jazda po wertepach.


Przestarzałe recepty

Głównym terenem liberalizacji według PO ma być sfera gospodarki. Ale największe sukcesy ekonomiczne w poprzednim stuleciu odnosiły te kraje, w których rola państwa w gospodarce była znacząca. Przykłady Korei Południowej, Tajwanu, Singapuru, Chile, a wcześniej Japonii czy Niemiec, by nie wspominać już o ukochanej przez Tuska Irlandii, pokazują, że instytucje państwowe i rząd odegrały dużą i pozytywną rolę w kształtowaniu nowego ładu ekonomicznego.

Wycofanie się państwa z gospodarki, jej całkowita liberalizacja wcale nie jest najlepszym, a już na pewno niejedynym, sposobem osiągnięcia sukcesu. Zrozumiał to nawet guru współczesnych liberałów Milton Friedman, który przed paru laty nawoływał: „Prywatyzować, prywatyzować, prywatyzować”, a w 2002 roku wyznał: „Myliłem się. Okazało się, że rządy prawa są ważniejsze od prywatyzacji”.

Bo też jest to prawda – liberalizacja jest koniecznym warunkiem osiągnięcia zasobności materialnej, ale daleko niewystarczającym. Dla zachodniego inwestora mniej ważne jest to, czy podatek wynosi u nas 19 czy 30 proc. (w drugim przypadku biznesplan po prostu będzie zakładał dłuższy czas zwrotu kosztów inwestycji), dużo ważniejsze natomiast, czy nie ma u nas korupcji. Jeden skorumpowany urzędnik w gminie czy powiecie potrafi zablokować całą inwestycję lub znacząco i nieoczekiwanie podwyższyć jej koszt. Kraje skandynawskie, które mają wysokie podatki, ale prawie zerowy poziom korupcji, nie narzekają na napływ kapitału zagranicznego i rozwój gospodarczy. Tego zdają się nie rozumieć politycy PO.

Myślenie premiera Tuska o ekonomii jest anachroniczne – on wciąż żyje w latach 80. ubiegłego stulecia i tam odnajduje proste recepty na skomplikowane problemy. Ale świat współczesny jest inny i inny jest obecny turbokapitalizm. Odpowiedzi Margaret Thatcher i Ronalda Reagana są tak aktualne, jak dziś byłyby przydatne ówczesne programy komputerowe zastosowane do współczesnych laptopów.

Fukuyama pisze o tym tak: „Początki epoki postzimnowojennej intelektualnie zdominowali ekonomiści opowiadający się za liberalizacją i mniejszym państwem. Dziesięć lat później wielu z nich doszło do wniosku, że do najważniejszych czynników wpływających na rozwój gospodarczy wcale nie należą czynniki ekonomiczne, ale instytucjonalne i polityczne. Zagubiono cały wymiar państwowości – wymiar, który powinien być intensywnie badany – wszystkie kwestie budowania państwa, które umknęły krótkowzrocznej koncentracji na jego wielkości. I z tego też powodu liczni ekonomiści zabrali się do odkurzania podręczników administracji publicznej sprzed pięćdziesięciu lat, na nowo wynajdując koło, które pozwoli im opracować strategie antykorupcyjne” (cytaty pochodzą z książki Francisa Fukuyamy „Budowanie państwa”, Rebis, Poznań 2005).Wydaje się, że Donald Tusk na taką lekturę nie ma chyba czasu, woli jak mantrę powtarzać banalne formułki o prywatyzacji jako antidotum na wszystko.


Tu nie jest „Przystanek Alaska”

Drugim konikiem szefa PO, obok redukcji państwa w gospodarce, jest decentralizacja. Już zapowiedziano ograniczenie kompetencji wojewodów i wzmocnienie władzy marszałków wojewódzkich i dalsze przesuwanie kolejnych uprawnień na niższe szczeble samorządu terytorialnego. Moją przewagą nad większością liderów Platformy jest to, że pochodzę z głębokiej prowincji i napatrzyłem się na to, jak jeden skorumpowany i poukładany z władzą lokalną dziennikarz potrafi zablokować przepływ informacji w gminie i powiecie, a w konsekwencji spetryfikować układ na poły mafijny.Polska prowincja nie wygląda jak z serialu „Przystanek Alaska”, raczej jak z „Bazy ludzi umarłych”. Dlaczego Tusk, mając świadomość, jak wątła jest sieć społeczeństwa obywatelskiego, nie domyśla się, że decentralizacja może wzmocnić nieformalne układy biznesowo-przestępcze, ułatwić życie lokalnym watażkom i kacykom?

Fukuyama pisze o tym w sposób następujący: „W krajach rozwijających się przekazanie władzy rządowi regionalnemu lub samorządowi często pociąga za sobą dodatkowe uwłaszczenie lokalnych elit lub sieci nieformalnych powiązań, oznacza bowiem osłabienie kontroli zewnętrznej nad ich poczynaniami.

Treścią jednego z zasadniczych argumentów za centralizacją władzy politycznej jest właśnie konieczność istnienia ośrodka władzy egzekwującego minimalne normy antykorupcyjne w administracji publicznej. Po upadku autorytarnych rządów Suharto w Indonezji i przejęciu władzy przez rząd demokratyczny zmieniono konstytucję w taki sposób, by przekazywała większą władzę organom prowincjonalnym i lokalnym. Dyspersja władzy pomnożyła tylko liczbę sposobności do korupcji”.

Decentralizacja jest dziełem zbożnym, ale jeśli dokonuje się na organizmie osłabionym, mało aktywnym, mającym cechy biernego przedmiotu w rękach lokalnych liderów, może zakończyć się osłabieniem kontroli nad procesami politycznymi i wzrostem patologii. Warto, żeby o tym wiedział premier mający ambicje dokonania owej decentralizacji. Musi być ona wspierana, i zabrzmi to paradoksalnie, przez sprawowanie funkcji kontrolnych nad tym procesem przez… państwo.


A jednak państwo narodowe

I wreszcie trzecia, najbardziej fundamentalna słabość myślenia o państwie jako o czymś zbędnym i niepotrzebnym. Natura nie znosi próżni, także natura polityki. Jeśli osłabimy państwo, to na jego miejsce zaczną się wpychać inne podmioty. Gdyby były to podmioty będące efektem działań aktywnego społeczeństwa obywatelskiego, nie byłoby źle. Ale – jak wielokrotnie skonstatowaliśmy – owo społeczeństwo jest w naszym kraju wyjątkowo rachityczne. Wie o tym także Donald Tusk.

Zatem musimy założyć, że wraz z dokonywaniem przez państwo striptizu, pozbywaniem się przez nie kolejnych uprawnień, jego miejsce zajmować będą inne podmioty. I będą to podmioty najsilniejsze – biznes, dobrze zorganizowane grupy przestępcze, elity, establishment. Nie trzeba być goszystowskim alterglobalistą, by przewidywać, że wycofanie się państwa z najbardziej fundamentalnych dla życia obywateli sfer, takich jak gospodarka, kultura, sport, edukacja, służba zdrowia itp., automatycznie otworzy pole do ekspansji najsilniejszych graczy na rynku, to znaczy międzynarodowych korporacji, a zarazem lokalnych klik.

Tylko państwa i ich organizacje takie, jak ONZ czy UE, mogą i chcą walczyć o prawa człowieka, ochronę środowiska naturalnego czy demokrację. Wielki biznes na pewno nie będzie kruszył o to kopii. Po raz ostatni zacytujmy Fukuyamę: „Ci, którzy wieszczą zmierzch suwerenności – czy to zwolennicy wolnych rynków na prawicy, czy zagorzali multilateraliści na lewicy – muszą najpierw wyjaśnić, co miałoby zastąpić siłę suwerennego państwa narodowego we współczesnym świecie. Ponieważ de facto lukę tę wypełniła menażeria wielonarodowych korporacji, organizacji pozarządowych, organizacji międzynarodowych, syndykatów zbrodni, grup terrorystycznych i temu podobnych, które wprawdzie dysponują jakąś tam siłą lub jakąś tam prawomocnością, ale rzadko równocześnie jednym i drugim. Wobec braku jasnej odpowiedzi nie mamy wyboru, jak tylko powrócić do suwerennego państwa narodowego i ponownie postarać się zrozumieć, w jaki sposób uczynić je silnym i efektywnym”.

Te słowa nie są autorstwa Putina czy Chaveza, ale jednego z najwybitniejszych liberalnych myślicieli współczesności. Powtarzanie jak zaklęć kilku banałów o konieczności pozbycia się państwa w gospodarce, decentralizacji, chronienia obywatela przed opresją organów państwowych, jak największego wycofania się ich ze sfer kultury, opieki zdrowotnej czy bezpieczeństwa, nie jest dowodem nowoczesności. Odwrotnie – jest dowodem anachroniczności tego typu poglądów w świecie globalizacji, nieodrobienia pracy domowej w postaci lektury współczesnych myślicieli, pozostania na poziomie wiedzy nauk społecznych i ekonomii sprzed ćwierćwiecza.

Niechęć Donalda Tuska do państwa jest nie tylko niebezpieczna, bowiem dzisiaj państwo jest nam, a zwłaszcza grupom najbardziej poszkodowanym w procesie transformacji, niezwykle potrzebne, wręcz niezbędne. Jest także trochę śmieszna. Bo śmieszna jest sytuacja, gdy na czele państwa stoi polityk, który tego państwa nie rozumie, boi się go, ma go w pogardzie lub – w najlepszym wypadku – nie lubi. To tak, jakby dyrektorem rzeźni został wegetarianin.

Źródło : Rzeczpospolita
Tadeusz
2007-12-12 16:03:55
Anrdzeju , daj na tacę Rydzykowi. :lol:
Domin189
2007-12-12 23:13:23
Tadeuszu - bez komentarza.

Andrzeju, znalazłeś bardzo ciekawy artykuł, bardzo mi się podoba. Powinni przeczytać wszyscy.
ratajczak bogdan
2007-12-13 01:48:08
Przeczytałem tekst uważnie, bom z tych ciekawskich, ale poglądów w żaden sposób nie podzielam.
Nie ta opcja, nie te argumenty, nie to myślenie.
Ale w końcu każdemu wolno pisać i głosić swe racje - wszak mamy pluralizm, a cenzurę ponoć zniesiono.
Dobrze to, czy źle?
Dobrze...

(.)
Andrzej Mróz
2007-12-13 06:07:35
TadeuszAnrdzeju , daj na tacę Rydzykowi. :lol:


Wprawdzie odbiegłeś Tadeuszu od tematu, a ja długo zastanawiałem się czy odpisać Tobie na ten post. Gdyby tu chodziło tylko o mnie, to może i machnąłbym ręką na to i nie zareagował, ale tu chodzi o coś nieporównywalnie większego, więc postanowiłem, że odpiszę.

Zrobię to z dumą i z podniesioną głową.

Tak Tadeuszu, co miesiąc staram się finansowo wspierać jedyne w Polsce od 60 lat wolne media: Radio Maryja i Telewizję Trwam.

Robię to z głębokiej wewnętrznej potrzeby.
Tadeusz
2007-12-19 12:32:27
Andrzej napisał:
Tak Tadeuszu, co miesiąc staram się finansowo wspierać jedyne w Polsce od 60 lat wolne media: Radio Maryja i Telewizję Trwam.


Nie wracam do tematu aby "zakwaszać "to forum, ale z powodu silnej potrzeby podzielenia się przemyśleniem na temat tego , co powiedział Andrzej.
Otóż, nie zrobiła ta hojność na mnie żadnego wrażenia, a tylko zdziwienie . Dlaczego? Dlatego, że są środowiska bardziej potrzebujące wsparcia niż Rydzyk; są to głównie domy dziecka i hospicja.
Rydzyka powinno stać na życie w skromności - dosłownie i w przenośni.
Jeżeli wspomaga się go z podniesionym czołem, to czoło to za czołobitne jest. Z jakiego powodu - ze strachu przed piekłem, z obawy o opinię sąsiadów, z przekonania o konieczności robienia Rydzykowi dobrze, z potrzeby dostępu do wolnych mediów ?
Wspomóż tych, którzy tego rzeczywiście potrzebują ! Rydzyk potrzebuje jedynie, i to pilnie, sądu ostatecznego! Wystarczy chwilę pomyśleć !

Stają mi sprzed oczami tłumy starożytnych Egipcjan przestraszonych zaćmieniem słońca , zapowiedzianym przez kapłanów Faraona jako grzmienie Bogów za grzechy ludu. Aż dziw bierze, że w Polsce mamy tylu "starożytnych Egipcjan"
Egipskie ciemności Polskę opanowały !
Andrzej Mróz
2007-12-19 13:58:57
Tadeuszu wbrew Twoim przypuszczeniom sprawa nie toczy się w moim wnętrzu na pograniczu dwu światów i mojego zabiegania w jednym o lepsze życie w drugim. Nie interesuje mnie też stan majątkowy o. Rydzyka. Myślę, że z głodu nie umiera.

Oprócz chleba, igrzysk i godziwej rozrywki typu współczesnego, zwykły obywatel taki jak ja potrzebuje jeszcze kulturowej, duchowej, społecznej przestrzeni do życia. Są w Polsce społeczne media, które podobnie postrzegają Jej rzeczywistość jak ja. Niestety we wszystkich prawie mediach jest inaczej, jest w nich totalny brak równowagi. Wszystkie jednakowo pieją, na jedną nutę. To mnie przeraża. Stąd już tylko krok do współczesnej formy totalitaryzmu. Jeżeli tylko ja to dostrzegam, to trudno, ale dostrzegam. Wspieram więc jak mogę skromną przeciwwagę wobec narastającego szaleństwa. Radio Maryja oraz Tv. Trwam ma na bardzo wysokim poziomie audycje publicystyczne. Miło jest ich słuchać.
Ponoć lansuje się u nas tolerancję, wiec co u licha nie dotyczy ona o. Rydzyka.

Czy ze wszystkiego, również ze swoich wewnętrznych odczuć trzeba się tłumaczyć?

A na zakończenie tej trochę upokarzającej mnie próby wyjaśniania, że białe jest białym dodam.

Zarówno demokracja, jak i totalitaryzm to przede wszystkim słowa. Pojęcia te kojarzą nam się, głównie poprzez słowa opisujące je, poprzez rozumienie tych słów, poprzez definiowanie ich. Organizacja życia społecznego pod hasłem demokracja i organizacja życia społecznego pod hasłem totalitaryzm to już coś odleglejszego od podstawowych skojarzeń przypisywanych tym słowom. Trudniejsza do uchwycenia przez aparat poznawczy bo wymaga szerszych niż werbalne, czy teoretyczne horyzontów. Trzeba samemu to dostrzec i tu zaczyna się kocioł nieporozumień, bo samemu nie wszystkim jest dane. Stąd dyskusja o tak różnie postrzeganym zjawisku jest trudna, bo każdy z dyskutantów zasadzony jest na innym obszarze pojęciowym i dysponuje innymi możliwościami wglądu w zjawisko organizacji społecznego życia. Dodatkowym utrudnieniem istotnie zniekształcającym obraz rzeczywistości jest medialna interpretacja wydarzeń politycznych, oraz interpretacja konkretnych działań sprawujących władzę partii i interpretacja intencji jakie kryją się w rzeczonych działaniach. Z tak zamazanego obrazu rzeczywistości nie wszystkim w sposób oczywisty udaje się wyłowić trend, kierunek zachodzących zmian.
Ale rzeczywistości nigdy nie uda się tak zamazać, aby nikt ze społeczeństwa nie był w stanie się w tym procederze orientować. Stąd też tak wielkie są działania współczesnych ośrodków władzy, aby na masową skalę hodować miernoty intelektualne. Im więcej niedoskonałości intelektu po stronie rządzonych, tym więcej władzy po stronie rządzących, a to przybliża nas do...totalitaryzmu.
rutek66
2007-12-19 14:32:17
Tadeusz
Egipskie ciemności Polskę opanowały !

Ciemnota zawsze była na świecie i bedzie! i zabobony!! :evil:
dlatego będzie zawsze , bo je podsucają ci co mają z tego zysk! :idea: :!: business jak wszystkie!!
Tadeusz
2007-12-19 15:05:27
Rutek napisał:

Tadeusz napisał:

Egipskie ciemności Polskę opanowały !

Ciemnota zawsze była na świecie i bedzie! i zabobony!!
dlatego będzie zawsze , bo je podsucają ci co mają z tego zysk! business jak wszystkie!!


Myślę, że to , co napisał rutek 66 stanowi aksjomat, który wszystko wyjaśnia. Tak jest i tak było - za Mieszka I-go i dzisiaj.
Rydzyk robi biznes a ..........
Andrzej Mróz
2007-12-19 15:21:00
Tadeuszu, przypisujesz mi pewne cechy wynikające z Twojego postrzegania, rozumienia rzeczywistości i Twojego wglądu w nią, a ja próbując Ci wykazać, że u mnie jest inaczej muszę się tłumaczyć, że nie jestem wielbłądem. Pewnie, że mógłbym zignorować Twój wpis, ale w ten sposób być może okazałbym cichą zgodę na to, że moje rozumienie rzeczywistości pokrywa się z Twoim, a ja nie potrafię w swojej sprawie nic nad to sensowniejszego powiedzieć.
To co robię to jest w zgodzie z moim wnętrzem i dzieje się poza tym co sugerowałeś mi w swoim poście. Mój świat nie jest oparty na zawiści w stosunku do prawych, czy lewych ludzi. Jeżeli się z kimś, czy z czymś nie zgadzam to kwestionuje to i potrafię uzasadnić dlaczego.
rutek66
2007-12-20 14:13:50
Andrzej Mróz
Oprócz chleba, igrzysk i godziwej rozrywki typu współczesnego, zwykły obywatel taki jak ja potrzebuje jeszcze kulturowej, duchowej, społecznej przestrzeni do życia.

:twisted: Hitler tez potrzebował przestrzeni! i kulturkampf kultury. to tylko wytarte hasła!! Andrzej , sam podpierasz totalitaryzm w innej formie. spaliłbyś tych co sie z toba nie zgadzja. twoje białe jest dla mnie czarne!! :evil:
jesteś z epoki gdzie sie ludziom wszystko nalezało! należło ci sie mieszkanie i wczasy a teraz nalzeży ci sie kultura i wszystko to co chcesz!! Daj spokój! nic ci sie nie należy!
ile polakow tyle partii! pamietaj o tym! :twisted: :evil:
Markovitz
2007-12-22 17:53:26
Trudno przejść obojętnie wobec takich wypowiedzi jak ta powyżej.

Ale zamiast polemik proponuję lekturę bardzo ciekawej rozmowy Joanny Lichockiej z panią socjolog, której zdanie bardzo sobie cenię.

Pani Mirosławie Grabowskiej w wywiadzie dla Rzeczpospolitej z 22 XII 2007r. udało się uchwycić sens tego, co w ostatnim roku prawie co dzień spotykaliśmy na portalach, a coraz częściej także i tutaj...

Problem polega tylko na tym, że język umiaru czy rozsądku, czy jakiegoś kontaktu z rzeczywistością został wyparty z przestrzeni publicznej.

Nazywanie PiS faszystami czy stalinistami albo Platformy ZOMO, to był zupełny odlot.

Zastanawiam się, czy to jest kwestia ogromnej siły mediów, które po prostu lubią ostrą dyskusję (...)


Całość tutaj.
Tadeusz
2008-03-08 08:54:21
Od jakiegoś czasu staram się unikać polityki i jakiejkolwiek dyskusji o niej , bo jest to zwykła strata czasu. Do tego stopnia jej unikam, że nie podejmuję się nawet prognozować, co będzie w następnej kadencji, co kuriozalnego wymyśli i uchwali, obdarzony mandatem zaufania społeczeństwa, sejm
Dlatego też nie przepowiadam politykom przyszłości. Oni ja sobie sami przepowiadają, zawsze taką samą-upadek. Szkoda tylko, że następcy nie wyciągają wniosków z losu swoich poprzedników. Nie robią tego, bo wiedzą , że zdołają się przepoczwarzyć i znowu osadzić swoimi spasionymi tyłkami najprzeróżniejsze fotele rządowe, sejmowe i miejsca w spółkach Skarbu Państwa. Mają tak nikczemne sumienia, ze nawet zerową frekwencję wyborczą przekuliby w swój sukces, uznając gremialnie ten wynik za stuprocentowe poparcie, nazywając to jednocześnie "POLSKIM FENOMENEM". I oto ze szczebli władzy państwowej rozchodzi się ta zgnilizna niżej, niżej- aż pod strzechy. Ludzie nawet sprawy sobie nie zdają, że zainfekowani tym smrodkiem, popadają w coraz to większy stan ubezwłasnowolnienia i coraz trudniej podjąć im samodzielnie jakąkolwiek decyzje - nie mówiąc już o zupełnym skarleniu procesu samodzielnego myślenia .
Bywa czasami, że w agonalnej gorączce poderwą się na moment - niczym Maciej Boryna, też w agonii - z okrzykiem „jęczmiono siać trzeba”. Co z tego, że się poderwą, jak nie mają ziemi, „jęczmiona” i jeszcze do tego nikt ich nigdy nie nauczył gospodarowania.
Stąd mamy wzajemne podgryzania, poniewierania ludzi w pracy, upadlania przez klientów kasjerek w supermarketach i wiele innych niegodziwości, o których obywatele państw cywilizowanych nigdy w życiu nie słyszeli. Nic dziwnego, że w najprzeróżniejszych rankingach, opisujących jakość życia w poszczególnych państwach UNII EUROPEJSKIEJ, zajmujemy końcowe miejsca – blisko Rumunii. Czy jest się z czego cieszyć? Jest, bo Polak jest dumny! Jak ktoś do niego podskoczy, to mu przy…, to ani chybem po ryju zbierze - taka jest nasza DUMA i SIŁA NARODOWA.
Kraj nasz to w większości buraczane społeczeństwo, które obraża się, jak pytają na Zachodzie - czy ten „KARTOFEL” znowu przyjedzie, czy ten drugi ? A za co tu się obrażać, za prawdę…? Prawda też jest taka, że kartofla już nie ma, ale jest za to mamałyga.
Problem nie leży w diagnozie naszych wad narodowych i osobliwej mentalności, bo na szczęcie jest kilkunastu zacnych obywateli a Polsce, którzy tę przypadłość potrafią rozpoznać.
Problem jest w tym, że nasz „system immunologiczny” jest za słaby aby obronić „organizm" przed tą chorobą, a lekarstwa na nią jeszcze nie wynaleziono- podobnie jak na AIDS.
Lekarstwo na AIDS, to kwestia czasu, a lekarstwo na POLSKIE bolączki znajduje się gdzieś w kosmosie, oddalone miliardy lat świetlnych od naszej PIĘKNEJ POLSKIEJ ZIEMI.

Miałą być druga Japonia i jest- wszyscy skośnie na siebie patrzą.
Miała być druga Irlandia i jest - kolor polskiej mentalności i
uczciwości przybiera barwę irlandzkiego piwa.

Dlatego w swoim salonie wróżbiarskim nie wróżę politykom ! :)

PS Dla nie-piwoszy wyjaśniam, że irlandzkie piwa są ciemne.
Markovitz
2008-03-08 20:03:53
Coś chyba Koledze obraz polityczny nieco pociemniał, hę ..? :)

Wątpię, aby otrzeźwił zacietrzewionych polityków nawet ten sondaż dla Flashbook .pl
Andrzej Mróz
2008-03-08 20:45:36
A ja zaproponuję omówienie pierwszych stu dni rządów PO:

http://niezalezneforum.pl/index.php?topic=1216.0

I dodam coś o manipulacji:

http://niezalezneforum.pl/index.php?topic=1355.0
Tadeusz
2008-03-08 22:15:26
Andrzeju, ja z ironią i satyrycznie, a Ty z uniwersytecką powagą. Życie zawsze pozytywnie weryfikuje satyryków, więc ... :D
Andrzej Mróz
2008-03-09 07:16:59
Nie tyle z uniwersytecką powagą, co z odpowiedzialnością za Ojczyznę Tadku. :D
Tadeusz
2008-03-09 09:44:11
Czesi mówią - gdzie knedliczki, tam Ojczyzna, a ja mówię - gdzie muzyka, tam Ojczyzna. Wierz mi, mają lepszą filozofię ojczyzny niż my - znam ich dobrze.

Choćbyś pękł Andrazeju, to nigdy nie będziesz miał wpływu na losy kraju. O jego losach decydują szubrawcy, którzy zawsze będą górą- tylko dlatego, że są szubrawcami. Różne opcje przelicytowują się nawzajem, a wszystkie nie są warte nawet worka zgniłych ziemniaków. My tymczasem udajemy, że mamy wpływ na losy kraju.
W moim felietoniku zapomniałem dodać: Miała być IV RP i jest- trzeba się cztery razy zastanowić czy warto oglądać wiadomości w TV
Darek Sieradzki
2008-03-09 10:09:27
W sieci są setki jeśli nie tysiące miejsc odpowiednich do sporów i agitacji politycznych. TO forum do nich nie należy.

DS
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Dziwny jest ten świat | górę strony