Miałem już Kolegów wyśmiać za ten sentymentalny zachwyt, bo jak zauważył w Opolu Marek Gaszyński - takie piosenki były archaiczne nawet na początku lat 60-tych, gdy świat zdobywał rock 'n 'roll .
Jednak, gdy sam posłuchałem pewnego nizinnego cepra w tyrolskiej piosence z zamierzchłych czasów, to urzekły i niesłychanie wzruszyły mnie śpiewane przez Niego strofki, choć samo jodłowanie skłania raczej do uśmiechu, a i tekst jest prościuteńki...
Ale tak jak oglądając dobry film zapominamy, że na ekranie jest aktor a nie sam bohater,
to tu słyszę młodego obieżyświata, któremu wierzę, gdy przy dźwiękach gitary tak zapewnia mnie o swym pochodzeniu :
Urodziłem się wśród gór..
Wśród wysokich, pięknych gór.
Tyrolczykiem jestem ja,
więc niech zabrzmi piosnka ma..
Alla li hi,alla li hi ...