Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Dziwny jest ten świat

Dyskusje na dowolne tematy dla ktorych nie znalazło się miejsce w pozostałych forach. Wątki nie muszą dotyczyć Czesława Niemena, jednak ograniczamy się do tematów związanych z kulturą i sztuką.

Krzysztof Medyna i Timothy Imlay-Trzcianka 25.10.'09-koncert 2009-10-28 - 2010-01-28 ratajczak bogdan 7 5604
ratajczak bogdan
2009-10-28 01:27:05
Zaczęło się od planów trasy koncertowej kwintetu Komeda Project po Polsce (z uwzględnieniem Trzcianki) z płytą "Reqiuem", ale na razie pozostało to nadal jedynie w sferze niezrealizowanych, choć przez wielu oczekiwanych... planów.
Być może wiosna przyniesie odpowiedź na tak?
Bardzo na to liczę, liczy także Krzysztof Medyna.
Liczy wielu innych miłośników muzyki Krzysztofa Komedy.
Zatem uzbrójmy się w cierpliwość i WIERZMY!

Ale przecież można robić cokolwiek w zamian.
I tak właśnie doszło do propozycji Krzysztofa, aby przy okazji jego wizyty w kraju, na przełomie października i listopada doszło do naszego spotkania, ale także do prywatnego koncertu dla moich znajomych i przyjaciół w Trzciance.
I tak przed 2-3 tygodniami zaczęliśmy dopinać szczegóły, aby tak właśnie się zadziało.
Spotkanie towarzyskie połączone z koncertem.

cdn. :)

(**)
ratajczak bogdan
2009-10-30 16:21:49
Dokładnie przed miesiącem - 30 września - w innym miejscu :idea: zamieściłem następującą informację, nie zadając sobie jeszcze dokładnie sprawy czego się spodziewać i jakiego fascynującego przedsięwzięcia się podejmuję:

ratajczak bogdanKrzysztof Medyna- saksofonista zespołu Komeda Project zawita na przełomie października i listopada z krótką wizytą do Polski i wystąpi (niestety na razie bez zespołu - albowiem zapowiadana trasa po Polsce została przesunięta - jest szansa na trasę nowojorskich muzyków wiosną 2010 roku - rozmowy kontraktujące tournee trwają) we Wrocławiu, gdzie wraz z ze swoim przyjacielem, amerykańskim wiolonczelistą Timothym Imlayem* zagra koncert w ramach Zero Budget Festival w Teatrze Grotowskiego w dniu 30 października 2009 roku.
Nie będzie to pierwsze spotkanie obu muzyków, albowiem wystąpili w tej konstelacji już w 2005 roku. W klubie "Rura" we Wrocławiu oraz w Pinakotece w Warszawie.

:arrow: Zero Budget Festival

31 października (sobota)
10:00–11:30 Alicja Szałas, Darmowy Aktywizm (spotkanie w języku polskim), I
12:00–13:30 Alicja Szałas, Darmowy Aktywizm (spotkanie w języku angielskim), I
16:00–17:30 Zero Budget Festival Forum, R
19:00–20:30 Wydech, Teatr Krzyk, S, IG
21:00–22:30 Muzyka na saksofon i wiolonczelę, Krzysztof Medyna i Timothy Imlay, K, IG
23:00–01:00 Electric Party Songs, Open Program of Workcenter of Jerzy Grotowski and Thomas Richards S, F

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Ps.1 Z wielką przyjemnością i jeszcze większą satysfakcją informuję, że spotkam się z Krzysztofem Medyną 25 października 2009 roku w Trzciance, co więcej, Krzysztof był na tyle wspaniałomyślny, że w ramach urozmaicenia i nadania rangi temu spotkaniu wyraził zgodę (a w zasadzie, ku memu kompletnemu zaskoczeniu i niewysłowionej radości - nigdy bowiem nie śmiałbym go o to poprosić - sam od siebie zaproponował) zagrać całkowicie prywatny koncert solowy na saksofon i taśmę w Trzciance.
Już szykuję się (organizacyjnie i mentalnie) na wspaniałe spotkanie z tak ciekawym człowiekiem i doskonałym muzykiem (zapowiedziane są niemenowskie niespodzianki :) - w końcu Krzysztof był jednym z tych, którzy grali z Czesławem Niemenem w Town Hall Theater na Manhattanie w 1993 roku i bardzo wysoko ceni sobie wszystko, co jest związane z :N: !).
Niestety liczba miejsc jest ograniczona (sprawy lokalowe, no i w końcu to jednak nie koncert estradowy - na to przyjdzie czas - lecz prywatny) do grona znajomych, przyjaciół (i wrogów :wink: ) z mojej miejscowości.
Myślę, że to muzyczne (choć, jak Krzytsztof mnie zapewniał - wcale nie muszące się do tego ograniczyć, gdyż on jest otwarty także na bezpośredną rozmowę na każdy interesujący słuchaczy temat muzyczno-socjologiczny) spotkanie z muzykiem prosto z NY jazzowej "jaskini lwa" (takich jeszcze Trzcianka nie gościła!) zaowocuje w przyszłości wzmożonym zainteresowaniem mieszkańców Trzcianki wspaniałą muzyką synkopowaną.
Jazz, to w końcu nie diabeł, trzeba jedynie tę muzyke poznać i się z nią zaprzyjaźnić.
I taką ideę chce zaszczepić na "moim podwórku" - Krzysztof Medyna.
Dzięki Krzysztofie za wszystko - lepszego prezentu dla mnie i mieszkańców Trzcianki nie mogłeś zrobić.


Ps.2 * - Timothy Imlay
Grotowski – to nazwisko już samo w sobie elektryzuje świadomość każdego adepta czy nawet amatora poruszającego się w świecie kultury i sztuki. Przyciąga, fascynuje i zmusza do bliższej penetracji, do zapoznawania się i dociekliwego zagłębienia w wizjonerstwo artysty. Podobnie jest z wystawą wielkoformatowego, niepublikowanego dotąd, cyklu zdjęć Andrzeja Paluchiewicza „Mój Grotowski”, którą będzie można podziwiać w Centrum Sztuki WRO, począwszy od 19 marca do 19 kwietnia 2009 r.
Niezwykle ciekawym urozmaiceniem ekspozycji będą audiowizualne instalacje, do których dźwięk skomponował amerykański artysta Timothy Imlay. Mówiąc językiem Grotowskiego, aktor pozwala, by rola przeniknęła weń. Tak samo Paluchiewicz zdołał przeniknąć ze swoim aparatem w pozornie niedostępny świat Teatru Laboratorium. Dotarł do jego jądra, uchwycił epicentrum, stworzył dzieło życia.

:arrow: "Grotowski w obiektywie Andrzeja Paluchiewicza" :13-03-2009r.

cdn. :)

(**)


No i się zaczęło...
Ustalanie szczegółów, uściślanie drobiazgów, dopinanie miejsca koncertu, terminów etc.
No i prawie codzienne rozmowy, rozmowy, rozmowy...
Także te z Alicją i Timothym Imlay, o których Krzysztof nie był bezpośrednio informowany, bo decyzje z nich wypływające (dodatkowy udział Timothy'ego w rozszerzonej formule koncertu) miały być dla niego niespodzianką.

cdn. :)

(**)
ratajczak bogdan
2009-10-31 17:37:06
Ruszyła cała machina przygotowawcza - szukanie sali odpowiedniej do tego projektu, sponsorów, wolontariuszy, nagłośnienia...
Referat Promocji Gminy w Urzędzie Miejskim zapewnił środki na reklamę (plakat i zaproszenia) a także okolicznościowe suweniry dla wykonawców, Spółdzielnia Mieszkaniowa (właściciel sali kina "Serenada") udostępniła miejsce koncertu wraz z całym zapleczem socjalnym i oświetleniem i wspomogła przy transporcie i ustawieniu sceny, firma Sound Production bezpłatnie użyczyła i obsługiwała sprzęt nagłaśniający, liczni sponsorzy sfinansowali zakup pamiątek dla muzyków, telewizja kablowa sfilmowała cały spektakl...
Nie sposób wymienić każdego z osobna, ale bez tego wspólnego wysiłku, zorganizowanie imprezy takich rozmiarów i takiej rangi, byłoby zwyczajnie skazane na porażkę.
Dlatego wszystkim im chciałbym w tym miejscu serdecznie podziękować i... liczę na dalszą ewentualną pomoc przy kolejnych tego typu imprezach, które chciałoby się w przyszłości zorganizować.
No i w pierwszej kolejności wielkie ukłony dla Krzysztofa Medyny i Tima Imleya, a także jego żony Alicji, która - tak naprawdę - w wolnej rozmowie "podrzuciła" mi myśl rozszerzenia programu koncertu o część obejmującą wspólną improwizacji saksofonisty i wiolonczelisty.
Zestawienie doprawdy ryzykowne, ale niezmiernie rzadkie, intrygujące i... sprawdzone już zarówno w Stanach jak i w Polsce (w 2005 roku - Klub "Rura" we Wrocławiu i "Pinakoteka w Warszawie - tutaj na koncercie był przyjaciel obu muzyków - Sławek Kulpowicz, nie szczędząc wyrazów zachwytu dla obu wyśmienitych instrumentalistów).
Skorzystałem z tej okazji skwapliwie, albowiem druga taka okazja mogła się już nie przytrafić, a wówczas miałbym ogromne pretensje jedynie do siebie samego, że z niej nie skorzystałem.
I w ten, mniej więcej, sposób byłem gotowy do zaproponowania wersji plakatu i zaproszenia.
PLAKAT:

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


ZAPROSZENIE:

-awers:

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

- część środkowa z krótkimi biogramami muzyków:

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


(...)

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


cdn. :)

(**)
ratajczak bogdan
2009-11-12 11:00:36
Strony nieoficjalnej wizyty Krzysztofa Medyny i Timothy'ego Imlaya nie będę opisywał, bo to moja prywatna sprawa i moja radość.
Natomiast dodać muszę, że z mojego zaproszenia spotkania z muzykami i wysłuchania koncertu skorzystali forumowicze Dominik i Kazimierz, dzięki któremu istnieje możliwość odsłuchania tego koncertu. Nie zabrakło innych fanów jazzu z Piły i Poznania.
Przybyli też zaproszeni przez Krzysztofa jego przyjaciele ze Szczecina, Słupska i Wałcza.
Koncert - podzielony na dwie części - ściągnął na salę około 170-180 osób i było to miłe zaskoczenie nie tylko dla mnie, ale chyba także dla wykonawców, albowiem tradycje słuchania tego gatunku muzycznego są w Trzciance niewielkie i różnie mogło być.
Tym większy powód do refleksji, że takich imprez nie należy zaniedbywać, albowiem zainteresowanie jest, i to... całkiem spore.
To wydaje się być dobra inicjacja propagowania muzyki jazzowej...
Już myślę o następnej imprezie tego typu, ale na razie jej nie zdradzę, aby nie zapeszyć.

Powróćmy do samego koncertu.
W pierwszej części - spora grupa odwiedzających forum N.AE. już się z tym materiałem zapoznała - obejmowała wykonanie kilku standardów w aranżacji Krzysztofa Medyny i Maćka Radziejewskiego, któremu Krzysztof poświęcił sporo uwagi i nie szczędził wielu ciepłych słów.
Nie obyło się bez akcentów Niemenowskich. Były wspomnienia z pamiętnego koncertu w Town Hall Theater (Broadway), na 30. lecie pracy artystycznej Niemena z maja 1993 roku.
Była przede wszystkim muzyka.
Koncert rozpoczęła kompozycja Maćka Radziejewskiego "Cry, Rado, Cry", następnie usłyszeliśmy "Kind Of Blues" Maćka i Krzysztofa, by po chwili zabrzmiały znane dźwięki "Pod Papugami" i "Szeptem" oraz krótkie wspomnienia o kompozytorach - Mateuszu Święcickim i Jerzym Abratowskim.
Dwie ostatnie propozycje to "Something Personal" - Maćka Radziejewskiego i kończąca tę część (zakończona pytaniami widzów i odpowiedziami Krzysztofa) "Płonąca stodoła".

:arrow: Krzysztof Medyna w Trzciance - 25.10.2009

Druga część była diametralnie różna w nastroju i stylu muzycznym.
Doszło do rzadkiego spotkania dwóch światów - jazzu i klasyki.
A do tego ten niekonwencjonalny zestaw instrumentów - wiolonczela i saksofon tenorowy. Nie był to jazz sensu stricto, ale spotkanie dwóch przyjacół improwizujących w programie o konwencji opartej o wolną improwizację. Dwa ponad 20. minutowe utwory i po standing ovation krótka koda na bis.
Piękne zakończenie wieczoru, które zapewne na długo pozostanie w pamięci tych, którzy zdecydowali się skorzystać z zaproszenia.

:arrow: Krzysztof Medyna i Timothy Imlay w Trzciance - 25.10.2009

Takie sytuacje, na ogół, już się nie powtarzają, a zatem niech żałują ci, którzy nie skorzystali (a było jeszcze kilka wolnych miejsc), chociaż może to rozbudzi ich zainteresowanie w przyszłości.
Na to liczę, bo wierzę (wziąwszy pod uwagę olbrzymie zainteresowanie), że tak ciekawa i intrygująca muzyka jaką niewątpliwie jest jazz ma pełne prawo na trwałe wpisać się w kalendarz imprez kulturalnych Trzcianki.


(**)
ratajczak bogdan
2009-11-12 20:26:54
Krótka relacja - okiem kamery filmowej.

Scenografię stanowiły 4 plansze z okładkami płyt z serii "Polish Jazz" oraz innych płyty jazzowych, w tym polskich jazzmanów, z którymi Krzysztof Medyna miał kontakt muzyczny oraz koncertował (Zbigniew Seifert i Sławomir Kulpowicz) lub jacy go w Polsce, a teraz w USA inspirowali - a więc Krzysztof Komeda i LP "Astigmatic" oraz "Kilimanjaro".
Niemen reprezentowany był również - obwoluta amerykańskiej wersji LP "Mourner's Rhapsody" widniała na eksponowanym miejscu.
Wykonałem ją z pomocą mego przyjaciela Bogdana Krepskiego, za co serdecznie mu dziękuję.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Surowe, acz życzliwe i pełne zrozumienia spojrzenie Krzysztofa podczas próby mikrofonowej.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


cdn. :)

(**)
ratajczak bogdan
2009-11-12 21:26:28
Przygotowania do koncertu są samą przyjemnością.
Każdy element jest ważny i należy go "dopiąć" - najlepiej za pomocą pineski.
Tu krótka sekwencja przedstawiająca moment przygotowania i montażu scenografii, uwieczniona została przez fotografika - nieocenionego na każdym etapie przygotowania i realizacji koncertu - Witka Franczyszyna.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


cdn. :)

(**)
ratajczak bogdan
2009-12-16 16:19:06
Koncert był doskonałą propagandą nieco trudniejszej muzyki improwizowanej.
Ściągnął do sali kina Serenada około 180 osób (sala wypełnina była po brzegi - łącznie z dostawianymi miejscami) i składał się z dwu części.
W pierwszwj Krzysztof Medyna zagrał na saksofonie tenorowym kilka standardów polskiej muzyki rozrywkowej z towarzyszeniem gotowego podkładu zaaranżowanego przez Maćka Radziejewskiego (Krzysztof nie szczędził mu wielu słów podziwu i przybliżył jego sylwetkę) i samego Krzysztofa ( w tym dwa standardy Niemena - "Pod Papugami" oraz "Płonąca stodoła" ), po przerwie na scenie pojawił się drugi gość wieczoru, improwizujący wiolonczelista - Timothy Imlay.
Te spotkanie dwu światów jazzu i klasyki było sporym zaskoczeniem dla odbiorców, ale dostarczyło wszystkim niezapomnianych wrażeń.
Telewizja kablowa odnotowała ten koncert, pokazując z niego króciutkie migawki, zaś w prasie lokalnej ukazała się pochlebna recenzja, którą zamieszczam poniżej.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.



(**)
ratajczak bogdan
2010-01-28 19:36:22
Miło jest mi poinformować, że na oficjalnej stronie Trzcianki :arrow: www.trzcianka.pl zamieszczając wykaz najważniejszych wydarzeń (KALENDARUM TRZCIANECKICH WYDARZEŃ W 2009 ROKU), odnotowano koncert jaki zorganizowałem (strona 20).
Wprawdzie pomylono daty, albowiem Krzysztof Medyna i Timothy Imlay zagrali 25 października 2009 roku, ale fakt odnotowano, co jest dla mnie dużą i wystarczającą satysfakcją.

:arrow: KONCERT - vide 25 września

(**)
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Dziwny jest ten świat | górę strony