Tadeuszowi już dziękowałem
Wam również dziękuję, bo dzięki Wam odkryłem genialny album - "Mrowisko"!! Cieszę się jak małe dziecko. Ten album to Mistrzostwo Świata! Chyba jednak brakuje mi słów by opisać swoje wrażenia. Klimat niespotykany gdzie indziej. Może przesadziłem. Pewnie trochę YES, King Cromson, trochę Pink Floyd, trochę Niemen, ale mniejsza z tym. Mądre, bardzo głębokie teksty. Zmuszają do przemyśleń. Świetne wykonawstwo instrumentalne. Jestem zbyt młodym człowiekiem by pamiętać i żyć w tamtym okresie. Jednak ta muzyka jest dla mnie czymś bardzo ważnym i wartościowym. Identyfikuję się z nią.
Czesław Niemen już nie żyje. Wiadoma sprawa. Nie mam możliwości zobaczenia go na żywo. Zresztą nigdy na żywo go nie widziałem, z czego bardzo ubolewam. Jednak mam możliwość zobaczenia Pana Marka Ałaszewskiego i chciałbym, żeby do tego doszło. Czekam na koncert Klanu. Jak będzie możliwość, to uścisnę dłoń Panu Markowi.
Klawiszowiec grający na „Mrowisku” Maciej Głuszkiewicz - też jest świetny. Ciarki przechodzą po plecach jak gra na Hammondzie. Jest rewelacyjny. Uwielbiam to - jak ja to określam - wyłonienie się Afrodyty z piany morskiej
Niemen też to robił. Chodzi mi dokładnie o ten moment:
24'03" do 24'06"
http://www.youtube.com/watch?v=OHaVksfzKXU
Gitara, bębny i inne instrumenty - wg mnie wszystko spójne, dopracowane w każym szczególe. Gdzieś wyczytałem, że wtedy miało miejsce widowisko baletowe do "Mrowiska". O, widzę teraz, że pisał o tym Domin. To musiało być wspaniałe - oglądać i słuchać na żywo.
Dziękuję Wam raz jeszcze.
Dzisiaj mam tak:
1) Klan
2) Dżamble
Bez dwóch zdań.
P.S. Moja żona nie rozumie mojego zachwytu i pewnie tej "mrowiskowej" mojej euforii tym albumem Klanu. W tzw. realu mam 2-3 kumpli z którymi mogę o tym pogadać. Reszta ludzi mnie nie rozumie. Większość otaczających mnie ludzi nie rozumie tej muzyki. Ta muzyka do nich nie dociera. Gdyby nie Wy tutaj - to pewnie byłbym z tym sam jak człowiek wywieziony na Marsa