Jakiś czas temu będąc na Powązkach pośród listów do Czesława NIEMENA w blasku płomieni dzisiątków zniczy zaintrygowała mnie fotografia rzeźby [3 metrowej wysokości] Czesława NIEMENA autorstwa Mietka Szeptyńskiego.
Nawiązała się znajomośc z prostego powodu obaj jesteśmy milośnikami twórczości i życia Czesława NIEMENA.
Przeczytajcie co mówi Mietek:
Nawiązując do naszej rozmowy spróbuję w pierwszej części
przybliżyć Ci fakt zaistnienia mojego Niemena.
Otóż,po kilku udanych próbach rzeźbienia w drewnie,zapragnąłem
wykonać coś większego,ambitnego dla mojego idola.Niestety,trwało dość
długo wykonanie tej pracy,około 3 lata,a właściwie tylko sezony
letnie,ponieważ mogłem wyłącznie latem pod gołym niebem
pracować.Uzależniony od pogody i komarów oraz w drugim roku od operacji
prawego barku{podczas wypadku zerwałem ścięgna},wreszcie udało mi się
w ostatni pogodny dzień września 2009 roku, ukończyć przed zimą mojego
Niemena.Jak widać nic nie rodzi się bez bólu,ale może tak być
powinno,by lepiej ten fakt pamiętać i czuć.Nie miałem do tego dzieła
żadnej dokumentacji,zdjęć i innych zbiorów,co mnie zmusiło do
atakowania mailami i telefonami wielkich fotografów i biografów prosząc
ich o kontakt i zdjecia.Niestety, nikt się nie odezwał do
szaraczka,który coś tam chce dłubać. Być może, przyczyniłem się do
lepszego wizerunku witryny internetowej o Niemenie,bo była taka marna,aż
wstyd.Nie jestem znawcą tematu,ale wiem jak wielką krzywdę uczynili
Czesławowi i jego patriotycznemu oddaniu dla kraju,dlatego też na
zdjęciach zauważysz symboliczne kolory flagi polskiej.Właśnie w tej
kwestii zdjęć,pomogła mi przyjaciółka z miasta Łask,wielka fanka
twórczości Niemena,prowadząca dziennik-pamiętnik o nim,jego życiu i
dokonaniach Mirka Ogłozińska.Dlatego wiosną tego roku poprosiłem
ją,jako matkę chrzestną,by dokonała oficjalnego odsłonięcia naszego
Niemena,co udokumentowałem na zdjęciach.Oczywiście,na początek
odśpiewałem jak najlepiej umiałem "Dziwny jest ten świat" i później
kilka nie mniej ważnych w jego twórczości utworów.
Proszę o wyrozumiałość za pewien chaos,ale tyle myśli kotłuje się w
mojej głowie,tyle chciałbym powiedzieć,pomarudzić........Właśnie wtedy potrzebny
był mi sponsor-nauczyciel-impresario,choćby ktoś taki jak Sławek
Skawiński.
Pamietam go z Remontu w Warszawie,spotkaliśmy się w konkursie
"Błękitny brzeg",grał wtedy pod szyldem zespołu "Kameleon"i mimo ,że
się mocno spóźnił,pożyczył od nas sprzęt,to jeszcze na złość
wygrał konkurs.
"Fakt"tak nazywał się mój zespół sponsorowany przez FSO,zajęliśmy
równorzędne drugie miejsce z "Nirvaną",którą reprezentował Waglewski
i Morawski,te nazwiska pojawiaja się do dziś w muzyce.Właściwie przez
doping takich ludzi jak Winicjusz Chrust pseudo "Wezuwiusz" gitary
solowej,Zbyszek Łapiński piano czy Jacek Pogorzelski gitara,Andrzej
Rejman kompozytor,nie wspomnę o moich utalentowanych kolegach z
"Faktu"starałem się śpiewać,ale skończyło się jak to zwykle bywa
przy kotlecie.
A mam już kilka nowych pomysłów i rozpoczęte prace,ale znów
pogoda mi nie sprzyja,by je skończyć,a wena dociska.
Będąc parę lat wstecz na Litwie w Druskiennikach wielokrotnie na
spacerach przyglądałem się jak wykonali swoje rzeźby młodzi artyści
i
zapragnąłem zrobić coś sam.Jak skończyłem rzeźbić jesienią Niemena,postanowiłem zrobić
zdjęcie z dopiskiem i pozostawiłem przed zaduszkami przy prochach
na Powązkach.Czułem potrzebę złożenia Niemenowi w hołdzie
tą pracę, potwierdzając zdjęciem ten fakt.Poczułem wielką
ulgę,kiedy
z przyjaciółmi odwiedziliśmy Cześka i zapaliliśmy znicze.
Może,też dlatego,ze nie mogłem być na jego pogrzebie i odczuwałem do
tego momentu pewien rodzaj długu,niedopełnienia,a tyle dobrego
uduchowienia otrzymałem dzięki jego muzyce przez wiele lat.
Pozdrawiam i życzę słońca.
Mietek Szeptyński.

>