Tadeusz
2005-08-10 14:33:36
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2005-08-10 14:33:36 przez Tadeusz
Niemen nie lubił i nie cenił rapu- muzyki z rynsztoków Harlemu (ja ją tak nazywam). Moje zdanie na temat tej "gałęzi sztuki" jest identyczne. Pozwoliłem sobie zatem zamieścić mały żarcik literacki , który kiedyś wymknął mi się spod pióra-całkiem niepostrzezenie.
Krótka ballada o hiphopowcach
Stoi pajac i łapami wymachuje,
on jest artystą , on rapuje.
I ubranko ma za duże,
taka moda w pop-kulturze
hip-hop, hip-hop
Krótkie frazy wypowiada,
w song-protesty je układa.
I nie może być bez bluzgu,
trzeba przecież użyć mózgu.
Hip-hop, hip-hop
W oknach już od rana
brzęczy muzyka gadana.
W telewizji na ekranie
widać wielkie rapowanie.
Hip-hop, hip-hop
W radiu wszędzie są raperzy
każdy z nich wysoko mierzy.
Jeden więc napisał dziś na murze,
że jest ważny w pop-kulturze
Hip-hop, hip-hop
TW luty 2004
Krótka ballada o hiphopowcach
Stoi pajac i łapami wymachuje,
on jest artystą , on rapuje.
I ubranko ma za duże,
taka moda w pop-kulturze
hip-hop, hip-hop
Krótkie frazy wypowiada,
w song-protesty je układa.
I nie może być bez bluzgu,
trzeba przecież użyć mózgu.
Hip-hop, hip-hop
W oknach już od rana
brzęczy muzyka gadana.
W telewizji na ekranie
widać wielkie rapowanie.
Hip-hop, hip-hop
W radiu wszędzie są raperzy
każdy z nich wysoko mierzy.
Jeden więc napisał dziś na murze,
że jest ważny w pop-kulturze
Hip-hop, hip-hop
TW luty 2004