szach' raj
2006-07-29 18:14:14
Edytowany 5 raz(y), ostatnio 2006-07-29 18:14:14 przez szach' raj
- NIEMEN CZYTA NORWIDA -
Ukształtowała nas kultura europejska,
to dzięki niej potrafimy kochać wiersze,
wracać do nich, rozmawiać z nimi.
Dla wielu poezja wciąż stanowi źródło
inspiracji, energii, a nawet życiowej filozofii.
- C. Niemen
Cyprian Norwid był dla Czesława Niemena wieloletnią inspiracją. Utwory Norwida towarzyszyły Niemenowi niemal przez całą jego drogę artystyczną . Począwszy od pierwszej publicznej prezentacji „Bema pamięci…” w 1968, poprzez najbardziej „norwidowską” płytę „Idee Fixe” (1978), a na albumie „Spodchmurykapelusza” z 2001 kończąc widać wielki wpływ poety nie tylko na dobór repertuaru ale i na styl pisarski Niemena. Dlaczego ? Niech odpowiedzi udzieli sam artysta :
C. NIEMEN : ”Norwid to jest właściwie źródło. Źródło i początek moich poważniejszych prób poetyckich. Choć, (…) nie obrażę się jak ktoś mnie nazwie grafomanem. Od dzieciństwa fascynowałem się poezją. A Norwid nauczył mnie rozróżniania formy i syntetycznego rozumowania w budowaniu treści. Norwid napisał wprawdzie dużo rozbudowanych poematów, ja jednak zawsze sięgałem do tych strof, które były krótkie i zwięzłe. To one, z uwagi na formę i treść nadawały się najbardziej do śpiewania. Tu znalazłem mądrość i naukę bez kończenia filologii. Dalej studiuję tą poezję. Norwid jest poetą zajmującym w moim życiu miejsce szczególne (…) mam tą satysfakcję, że udało mi się w jakimś sensie zaszczepić zainteresowanie tą poezją jeszcze w czasach głębokiego PRL-u.”
„(…) kiedyś sam poeta w swojej twórczości podnosił temat, że późny wnuk odczyta jego pismo. Współcześni Norwida byli przyzwyczajeni do poezji romantycznej, a on już był postromantyczny. Jednak norwidowska publicystyka, i moralizatorstwo, były niemiłe jego pokoleniu. I dalej nie są miłe dla ludzi, którzy z moralnością są na bakier. Tak to wygląda. Powiedziałem więc, że czuję się tym późnym wnukiem, który odczytał pismo. Zarzucali mi wówczas różne rzeczy, że szargam poezję, że w ogóle nie rozumiem, co śpiewam. To jest bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe, ponieważ żadnego wiersza nie wybrałem przypadkowo (…).
Dlatego Norwid, ponieważ jego poezja stała się ponadczasowa. Ona jest aktualna właściwie do dziś, bo porusza wiele aspektów dotyczących człowieczeństwa, postępowania i, wreszcie, spraw mentalnych.. A przecież poeta tworzył w XIX wieku (…) Bardzo mi zależy na tym, by czytano go w Polsce, bo pomaga zrozumieć i to, co się u nas dzieje [współcześnie].”
Poniżej alfabetyczny spis utworów Norwida, które Niemen wykorzystywał w swojej działalności artystycznej. Ich ostateczny kształt mógł być związany z konkretnymi wydawnictwami tekstów Norwida, z których korzystał kompozytor. Mimo wszystko, nierzadko poddawał oryginały różnego rodzaju modyfikacjom. Częstym zabiegiem były zamiany przyimków, powtórzenia, skróty i zmiany deklinacyjne. Rzadziej Niemen stosował przestawienia szyku wyrazów lub sformułowań (Np. „Zapytaj”), a nawet całych zwrotek (Np. „Pieśń od Ziemi Naszej”).
Dlatego założeniem moim było aby wiersze przedstawić w kształcie zbliżonym do prezentowanego przez kompozytora, jedynie z pominięciem wielokrotnych powtórzeń.
* * * * * * * * * * *
AERUMNARUM PLENUS
1
Czemu mi smutno i czemu najsmutniéj,
Mamże Ci śpiewać ja - czy świat i czas?...
Oh! bo mi widnym strój tej wielkiej lutni,
W którą wplątany duch każdego z nas.
2
I wiem, że każda radość tu ma drugę,
Poniżej siebie, przeciw-radą łzę,
I wiem, że każdy byt ma swego sługę,
I wiem, że nieraz błogosławiąc, klnę.
3
Czemu mi smutno? - a nierad bym smucić
Ani przed sobą kłamstwa rzucać cień,
By skryć, jak czego nie można odrzucić,
By uczcić, czego wyciąć trudno w pień.
4
Więc to mi smutno - aż do kości smutno -
I to - że nie wiem, czy ten ludzi stek
Ma już tak zostać komedią-okrutną
I spać, i nucić śpiąc: "To, taki wiek!"
5
Więc to mi smutno i tak coraz gorzéj,
Aż od-człowiecza się i pierś, i byt;
I nie wiem, czy już w akord się ułoży,
I nie wiem, czy już kiedy będę syt...!
6
I nie wiem - czy już będę mógł nie wiedzieć,
Że coraz Żywot mniej uczczony tu -
Że coraz łatwiej przychodzi powiedzieć,
Ze snu się budząc: "Wróćmyż znów do snu."
BEMA PAMIĘCI ŻAŁOBNY-RAPSOD
...Iusiurandum patri datum
usque ad hanc-diem ita servavi...
Annibal
I
Czemu, Cieniu, odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz,
Przy pochodniach, co skrami grają około twych kolan? -
Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan;
Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz.
- Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie,
Jak namioty ruchome wojsk koczujących po niebie.
Trąby długie we łkaniu aż się zanoszą i znaki
Pokłaniają się z góry opuszczonymi skrzydłami
Jak włóczniami przebite smoki, jaszczury i ptaki...
Jako wiele pomysłów, któreś dościgał włóczniami...
II
Idą panny żałobne: jedne, podnosząc ramiona
Ze snopami wonnymi, które wiatr w górze rozrywa,
Drugie, w konchy zbierając łzę, co się z twarzy odrywa,
Inne, drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona...
Inne, tłukąc o ziemię wielkie gliniane naczynia,
Czego klekot w pękaniu jeszcze smętności przyczynia.
III
Chłopcy biją w topory pobłękitniałe od nieba,
W tarcze rude od świateł biją pachołki służebne;
Przeogromna chorągiew, co się wśród dymów koleba,
Włóczni ostrzem o łuki, rzekłbyś, oparta pod-niebne...
IV
Wchodzą w wąwóz i toną... wychodzą w światło księżyca
I czernieją na niebie, a blask ich zimny omusnął,
I po ostrzach, jak gwiazda spaść nie mogąca, przeświéca,
Chorał ucichł był nagle i znów jak fala wyplusnął...
V
Dalej - dalej - aż kiedyś stoczyć się przyjdzie do grobu
I czeluście zobaczym czarne, co czyha za drogą,
Które aby przesadzić, Ludzkość nie znajdzie sposobu,
Włócznią twego rumaka zeprzem jak starą ostrogą...
VI
I powleczem korowód, smęcąc ujęte snem grody,
W bramy bijąc urnami, gwizdając w szczerby toporów,
Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody,
Serca zmdlałe ocucą - pleśń z oczu zgarną narody...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Dalej - dalej - -
CIEMNOŚĆ
I
On skarży się na ciemność mojej mowy;
- Czy choć świécę raz zapalił sam?!
Sługa mu ją wnosił pokojowy
(Wielość przyczyn tak ukryto nam).
II
Nić, objąwszy iskrą, zrazu płonie,
Zalewa wosk, który górą wstawa.
Gwiazda jaśni powoli tonie;
Modra światłość jej i bladawa
III
Już - już myślisz, że zgaśnie - że z dołu
Ciecz rozgrzana wszystko pochłonie -
Wiary trzeba - nie dość skry i popiołu...
Dałeś wiarę ?... patrz - patrz, jak płonie!...
IV
Podobnież są i pieśni me, o! człowieku,
Który im chwili skąpisz marnéj,
Nim - rozgrzawszy zimnotę wieku -
Płomień błyśnie ofiarny!
[COŚ TY ATENOM ZROBIŁ, SOKRATESIE...]
1
Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie,
Że ci ze złota statuę lud niesie,
Otruwszy pierwéj...
Coś ty Italii zrobił, Alighiery,
Że ci dwa groby stawi lud nieszczery,
Wygnawszy pierwéj...
Coś ty, Kolumbie, zrobił Europie,
Że ci trzy groby we trzech miejscach kopie,
Okuwszy pierwéj...
Coś ty uczynił swoim, Camoensie,
Że po raz drugi grób twój grabarz trzęsie,
Zgłodziwszy pierwé j...
Coś ty, Kościuszko, zawinił na świecie,
Że dwa cię głazy we dwu stronach gniecie,
Bez miejsca pierwéj....
Coś ty uczynił światu, Napolionie,
Że cię w dwa groby zamknięto po zgonie,
Zamknąwszy pierwéj.....
Coś ty uczynił ludziom, Mickiewiczu?...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . .
2
Więc mniejsza o to, w jakiej spoczniesz urnie,
Gdzie? kiedy? w jakim sensie i obliczu?
Bo grób twój jeszcze odemkną powtórnie,
Inaczej będą głosić twe zasługi
I łez wylanych dziś będą się wstydzić,
A lać ci będą łzy potęgi drugiej
Ci, co człowiekiem nie mogli cię widziéć...
3
Każdego z takich, jak ty, świat nie może
Od razu przyjąć na spokojne łoże,
I nie przyjmował nigdy, jak wiek wiekiem,
Bo glina w glinę wtapia się bez przerwy,
Gdy sprzeczne ciała zbija się aż ćwiekiem
Później... lub pierwéj...
CZY TEN PTAK KALA GNIAZDO,
CO JE KALA
(fragment)
Nie ten ptak swoje gniazdo kala, co je kala
Tylko ten , co o tym mówić nie pozwala.
( … )
[ W norwidowskim oryginale myśl ta przyjęła formę pytania : „Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala / Czy ten , co mówić o tym nie pozwala? „ ]
DAJ MI WSTĄŻKĘ BŁĘKITNĄ
Daj mi wstążkę błękitną - oddam ci ją
Bez opóźnienia...
Albo - daj mi cień twój z giętką twą szyją;
- Nie! nie chcę cienia.
Cień - zmieni się, gdy ku mnie skiniesz ręką,
Bo - on nie kłamie
Nic, nic - nie chce od ciebie, śliczna panienko
Usuwam ramię...
Bywałem ja - od Boga nagrodzonym,
Rzeczą - mniej wielką :
Spadłym listkiem, do szyby przyklejonym,
Deszczu, deszczu kropelką...
DO NAJŚWIĘTSZEJ MARII PANNY.
LITANIA
(fragment)
(…)
Czy prawda, że się Prawda urodziła
I że Stworzyciel stawa się stworzeniem?...
Cóż wdzięczniejszego? albo jaka siła
Szczycić się może tym wynalezieniem?
Albo gdzie Miłość czystsza i wznioślejsza
Między wszystkimi wszech-serc miłościami
Prócz tej Miłości?...
(…)
FULMINANT. RAPSOD
(fragment)
XII
(…)
…serce ludzkie stawa się pomału
C z a s ó w wahadłem, już nie w i e c z n y m listem –
Kazuistyczne i bez Ideału,
Jak historyczno-polityczny system;
Że żołnierz jest już zakonnikiem-szału
W dnie ostateczną obwołane trąbą,
Gdy prozy-zbytek tłustej iść nie może,
A k ł a m s t w a-d e m o n spada hekatombą...
I to – nazywa się H i s t o r i a ?... Boże! –
IDĄCEJ KUPIĆ TALERZ PANI M.
1
Są pokolenia, i miasta, i ludy,
Smętne i stare -
Które podały nam nie żadne cudy,
Lecz - garnków parę!
2
W Muzeum Dama stawa z parasolką
Przed garnkiem takim;
W Sycyli stąpa (choćby była Polką!...),
Nie wiedząc, na kim!...
3
Gdy Ludy - których się ani użalisz
W Epok otchłani -
Nikną - jak sługa, co podawa talérz
Wielmożnej Pani.
ITALIAM! ITALIAM!
1
Pod latyńskich żagli cieniem,
Myśli moja, płyń z aniołem,
Płyń, jak kiedyś ja płynąłem:
Za wspomnieniem - płyń spomnieniem...
2
Dookoła morze - morze -
Jak błękitu strop bez końca:
O! przejasne - pełne słońca.
Łodzi! wioseł!... Szczęść ci, Boże...
3
Płyń - a nie wróć-że mi z żalem
Od tych laurów tam różowych,
Gdzie Tass śpiewał Jeruzalem,
I od moich dni-laurowych...
4
O! po skarby cię wysłałem:
Cóż! gdy wrócisz mi z tęsknotą -
Wiem to, ale proszę o to -
Niech zapłaczę, że płakałem...
5
Pod latyńskich żagli cieniem,
Myśli moja, płyń z aniołem,
Płyń, jak kiedyś ja płynąłem:
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Za wspomnieniem - płyń wspomnieniem...
JESIEŃ
O - ciernie deptać znośniej i z ochotą
Na dzid iść kły
Niż błoto deptać, ile z łez to błoto
A z westchnień mgły...
Tęczami pierwej niechże w niebo spłyną
Po złotszy świt -
Niech chorągwiami wrócą - a z nowiną
Na cało-kwit.
Bo ciernie deptać słodziej - i z ochotą
Na dzid iść kły
Niż błoto deptać, ile z łez to błoto
A z westchnień mgły...
KLEOPATRA I CEZAR
(fragment : „Są źli ludzie”)
Akt III
(…)
Ludzie nie tylko źli są, iż złość ich porywa:
Są źli ludzie, jak zły jest albo dobry marmur –
źli, bo gatunku złego... Liścia dotąd jeszcze
Ni zaradczego płynu w tym względzie nie znamy!
(…)
LARWA
1
Na śliskim bruku w Londynie,
We mgle - podksiężycowéj, białéj -
Niejedna postać cię minie,
Lecz ty ją wspomnisz, struchlały.
2
Czoło ma w cierniu? czy w brudzie?
Rozeznać tego nie można;
Poszepty z Niebem o cudzie
W wargach... czy? piana bezbożna!...
3
Rzekłbyś, że to Biblii księga
Zataczająca się w błocie -
Po którą nic, nikt już nie sięga,
Iż nie czas myśleć... o cnocie!
4
Rozpacz i pieniądz - dwa słowa -
Łyskają bielmem jej źrenic,
Skąd idzie?... sobie to chowa,
Gdzie idzie?... zapewne - gdzie nic!
5
Takiej-to podobna jędzy
Ludzkość, co płacze dziś i drwi;
- Jak historia?... wie tylko: "krwi!..."
Jak społeczność?... tylko - "pieniędzy!..."
LAUR DOJRZAŁY
1
Nikt nie zna dróg do potomności,
Jedno po samodzielnych bojach;
Wszakże w Świątyni jej nie gości
W tych, które on wybrał, pokojach.
2
Ni swoimi wstępuje drzwiami,
Lecz które jemu odemknięto;
A co? w życiu było skrzydłami,
Nieraz w dziejach jest ledwo piętą!...
3
Rozwrzaskliwe czasów przechwałki
- Co mniemałbyś, że są trąb graniem? -
To padające w urnę gałki...
Gdy cisza jest głosów-zbieraniem.
MARIONETKI
I
Jak się nie nudzić? gdy oto nad globem
Milion gwiazd cichych się świeci,
A każda innym jaśnieje sposobem,
A wszystko stoi - i leci...
II
I ziemia stoi - i wieków otchłanie,
I wszyscy żywi w tej chwili,
Z których i jednej kostki nie zostanie,
Choć będą ludzie, jak byli...
III
Jak się nie nudzić na scenie tak małéj,
Tak niemistrzowsko zrobionéj,
Gdzie wszystkie wszystkich Ideały grały,
A teatr życiem płacony -
IV
Doprawdy, nie wiem, jak tu chwilę dobić,
Nudy mię biorą najszczersze;
Co by tu na to, proszę Pani, zrobić,
Czy pisać prozę, czy wiersze - ?
V
Czy nic nie pisać... tylko w słońca blasku
Siąść czytać romans ciekawy:
Co pisał Potop na ziarneczkach piasku,
Pewno dla ludzkiej zabawy (!) -
VI
Lub jeszcze lepiej - znam dzielniejszy sposób
Przeciw tej nudzie przeklętéj:
Zapomnieć ludzi, a bywać u osób
- Krawat mieć ślicznie, ślicznie zapięty...!
MARMUR-BIAŁY
Grecjo piękna!... twe dziwiąc ramiona z marmuru
I - serce... pytam: co się téż stało z Homerem,
Który cię uczył śpiewać z gwiazdami do chóru?
Gdzie jego grób? lub chata? - mów! chociażby szmerem
Fal egejskich, bijących w heksametr o skałę -
Rytmem klasku ich rzeknij - zapisz, w piany białe!
*
Wdzięczna Grecjo! - a co się i z Fidiasem stało,
Który cię uczył kibić wyginać dostojnie
I stąpać jako bogi, duchem czując ciało -?
Czy on w więzieniu przepadł? Milcjad czy na wojnie?
Temistokles, Tucydyd, Cymon... czyż skazani?!
Grecjo! - a co się z słodkim Arystydem stało,
Który-ć przebaczać uczył, cierpiąc jak wygnani?
A stary Focjon, bitwę co wygrywa z chwałą
Nim mu podawasz trucizn... a Sokrat??...
...Oh! Pani,
Błękitno-oka, z równym profilem Minerwy...
- Stąd to zwaliska twoje są, jak ty, nadobne,
Wita się je z radością!... a żegna z tęsknotą,
Rosami operlone rwąc fijołki drobne,
Jedyne, co łzawieją tam... i rosną po to.
MIŁOŚĆ
(fraszka)
Gdy szukasz nieprzyjaciół twoich nieprzyjaciół,
To szukasz tylko ostrza, żebyś w ranę zaciął,
I nie jesteś z Miłości ogólnego Ducha,
Lecz z ducha-partii, który, co pochlebne, słucha.
Szukaj swoich przyjaciół, dla innych miej męstwo,
Miłość nie bitwą żyje, życiem jej zwycięstwo.
MOJA OJCZYZNA
Kto mi powiada, że moja ojczyzna:
Pola, zieloność, okopy,
I Chaty i kwiaty, i sioła - niech wyzna,
Że - to jej stopy.
Dziecka - nikt z ramion matki nie odbiera;
Pacholę - do kolan jej sięga;
Syn - piersi dorósł i ramię podpiera:
To - praw mych księga.
Ojczyzna moja nie stąd stawa czołem;
Ja ciałem zza Eufratu,
A duchem sponad Chaosu się wziąłem:
Czynsz płacę światu.
Naród mię żaden nie zbawił ni stworzył;
Wieczność pamiętam przed wiekiem;
Klucz Dawidowy usta mi otworzył,
Rzym nazwał człekiem.
Ojczyzny mojej stopy okrwawione
Włosami otrzeć na piasku
Padam: lecz znam jej i twarz, i koronę
Słońca słońc blasku.
Dziadowie moi nie znali też innéj;
Ja nóg jej ręką tykałem;
Sandału rzemień nieraz na nich gminny
Ucałowałem.
Niechże nie uczą mię, gdzie ma ojczyzna,
Bo pola, sioła, okopy
I krew, i ciało, i ta jego blizna
To ślad - lub - stopy.
MOJA PIOSNKA [II]
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba....
Tęskno mi, Panie...
*
Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą...
Tęskno mi, Panie...
*
Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są, jak odwieczne Chrystusa wyznanie,
"Bądź pochwalony!"
Tęskno mi, Panie...
*
Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej,
Której już nie wiem, gdzie leży mieszkanie,
Równie niewinnej...
Tęskno mi, Panie...
*
Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie...
*
Tęskno mi owdzie, gdzie któż o mnie stoi?
I tak być musi, choć się tak nie stanie
Przyjaźni mojéj...
Tęskno mi, Panie...
MÓJ PSALM
Maryj rozlicznych (a tych nigdy dosyć!),
Jasnych Magdalen z bujnymi włosami,
Roztropnych Zofij - i genialnych Teres,
I dnie, i noce nie ustawam prosić,
Żeby raz skończył [ć] świat z interesami!...
*
Ta jest modlitwa ma - i ten interes,
Żeby raz ludzkość weszła do okresu,
Który jej z dawna należy się logicznie,
Gdzie już żadnego nie ma interesu
I gdzie już nic nie robi się praktycznie.
*
I o to święte proszę, które noszą
Grzebień z promieni, i łzę mają w oku,
I z Weroniką od łkań się zanoszą
Na purpurowym obłoku - -
PIELGRZYM
I
Nad stanami jest i stanów-stan,
Jako wieża nad płaskie domy
Stercząca w chmury...
II
Wy myślicie, że i ja nie Pan,
Dlatego że dom mój ruchomy,
Z wielblądziej skóry...
III
Przecież ja aż w nieba łonie trwam,
Gdy ono duszę mą porywa
Jak piramidę!
IV
Przecież i ja ziemi tyle mam,
Ile jej stopa ma pokrywa,
Dopokąd idę!...
PIEŚŃ OD ZIEMI NASZEJ
Et aux horions,
l'on verra qui a meilleur droit --
Jeanne d'Arc
I
Tam, gdzie ostatnia świeci szubienica,
Tam jest mój środek dziś - tam ma stolica,
Tam jest mój gród.
Od wschodu: mądrość-kłamstwa i ciemnota,
Karności harap lub samotrzask z złota,
Trąd, jad i brud.
Na zachód: kłamstwo-wiedzy i błyskotność,
Formalizm prawdy - wnętrzna bez-istotność,
A pycha pych!
Na północ: Zachód z Wschodem w zespoleniu,
A na południe: nadzieja w zwątpieniu
O złości złych!
II
Więc - mamże oczy zakryć i paść twarzą,
Wołając: "Kopyt niech mię grady zmażą,
Jak pierwo-traw!"
Więc mamże nie czuć, jaką na wulkanie
Stałem się wyspą, gdzie łez winobranie
I czarnej krwi!...
Więc - mamże barki wyrzucać do góry
Za lada gwiazdką ze złotymi pióry -
Za sny nieść jaw?
Lub znać, co ogień z łona mi wypali?
Gdzie spełznie? - odkąd nie postąpi daléj? -
I - zmarszczyć brwi...
III
Gdy ducha z mózgu nie wywikłasz tkanin
Wtedy cię czekam - ja, głupi Słowianin,
Zachodzie - ty!...
A tobie, Wschodzie, znaczę dzień-widzenia,
Gdy już nie będzie żadnego sumienia
W ogromni twéj.
A ciebie minę, o głucha Północy,
Południe! - klaśniesz mi, bo klaszczesz mocy;
Więc wstanę sam.
Braterstwo ludom dam, gdy łzy osuszę,
Bo wiem, co własność ma - co ścierpieć muszę -
Bo już się znam….
POSIEDZENIE
(fraszka)
Z ogromnej sali wyniesiono śmiecie
I kurz otarto z krzeseł - weszli męże
I siedli z szmerem, jak w pochwy oręże,
I ogłosili... cóż?... że są w komplecie!!
- I siedzą... siedzą... aż tam gdzieś na świecie
Wariat wynajdzie parę, a artysta
Podrzędny - promień słoneczny utrwali,
A nieuczony jakiś tam dentysta
Od wszech boleści człowieka ocali...
A Akademie milczą... lecz w komplecie .
POST SCRIPTUM
Nie tylko przyszłość
Ale i przeszłość jest wieczności dobą.
(W oryginale „Nie tylko przyszłość wieczna jest Nie tylko!.../I przeszłość, owszem, wieczności jest dobą (…)”
Tym cytatem Niemen odniósł się do wystawy malarskiej, zatytułowanej : „Każdemu czasowi jego sztuka”. Wernisaż ten odbył się w warszawskim Arsenale (1988), a Niemen uświetnił go swym koncertem. Cytowany tu fragment był jednocześnie mottem do utworu Z. Herberta : „Co myśli Pan Cogito o piekle”.)
PROMETHIDION
(„Pochwała Pracy” i inne fragmenty)
Bo nie jest ś w i a t ł o, by pod korcem stało,
Ani s ó l z i e m i do przypraw kuchennych,
Bo piękno na to jest, by zachwycało
Do pracy – praca, by się zmartwychwstało.
*
I stąd największym prosty lud poetą [N.śpiewał też :muzykiem],
Co nuci z dłońmi ziemią brązowemi,
A wieszcz periodem pieśni i profetą,
Odlatującym z pieśniami od ziemi.
I stąd największym prosty lud muzykiem,
Lecz muzyk jego płomiennym językiem.
I stąd największym Cezar historykiem,
Który dyktował z konia – nie przy biurze –
I Michał-Anioł, co kuł sam w marmurze...
*
P i e ś ń a p r a k t y c z n o ś ć – jedno, zaręczone
Jak mąż i dziewka w obliczu wieczności:
Zepsułeś sztukę, to zepsułeś żonę,
I narobiłeś i n t r y g tej ludzkości,
I narobiłeś r o m a n s ó w...
(…)
Rzecz dziwna... wszakże jeszcze są dziwniejsze –
P i e ś ń twa – o Polsko! – przeszła już ciemniejsze
I na świeczniku staje ze skrzydłami
Złotymi... także d ź w i ę k, co gra harfami
I polonezem przechodzi Europę –
I – tylko nie masz k s z t a ł t u dla wnętrzności:
– Alabastrową jakoby kanopę
Dłutując, bryły zawsze nam za drobne
I zawsze formy do obcych podobne...
(…)
A teraz – wróćcie do waszej rozmowy
O sztukach pięknych i pieśni ludowéj,
A teraz wróćcie do wyobrażenia,
Że jest rozrywką znudzonej materii
Odcedzać światło i czyścić półcienia (…).
RZECZ O WOLNOŚCI SŁOWA
VIII ( „ Patrz ,gdzie zawisło ? Słowo…” )
(…)
Patrz, gdzie zawisło? S ł o w o...
D w a s t ro n n i c t w a zbrojne,
Dwoma obozy stojąc, znają j e d e n... wojnę!
Ci i tamci wołają O n i a s a proroka,
By śród których stanąwszy wziął klątwę z obłoka
I cisnął na przeciwnych – – zatrzymał się starzec,
Pojrzał – przykląkł, i na raz odgadnął co? ma rzec:
„O! Wszechprzytomny (mówiąc) ponieważ: z tej strony
Są męże Twoi, z tamtej – Twój lud uzbrojony,
By krwawił rzecz, w rozdarciach jałowych i długich,
Błagam Cię! n i e w y s ł u c h a j n i j e d n y c h , n i d r u g i c h...”
* * * * * * * * * * * * * * * * * *
Tu – przemilkł. A pocisków grad z d w ó c h-s t ro n uderzył
I oblicze mu strzaskał, iż go me uśmierzył!
IX ( „Przyszła nareszcie chwila ciszy uroczystej” )
(…)
Przyszła nareszcie chwila ciszy uroczystej
Stało się – między ludzi wszedł MISTRZ-WIEKUISTY,
I do historii, która wielkich zdarzeń czeka,
Dołączył bijografię każdego człowieka;
Do Epoki – dzień każdy, każdą dnia godzinę,
A do słów umiejętnych – wnętrzną s ł ó w p r z y c z y n ę,
To jest: i n t e n c j ę s e r c a...
XI ( „Autorstwa – pojęcie i Wulgaryzacji” )
(…)
A u t o r s t w a - p o j ę c i e i W u l g a r y z a c j i,
Bez różnicy zmięszane, to – wagon na stacji,
Karmny w o d ą i o g n i e m, co wzajemnie pryszczą:
Zżyma się, aż źrenice mu czerwono błyszczą.
„Gdzież nie pójdzie??!” – tłum woła...
Ani na cal dalej,
Tylko pokąd mu drogę ręką wyrównali!
SARIUSZ
I
Oni myśleli, że już na okopach
Historii - nogą tratują po chłopach:
I że jednego zabrakło szlachcica
W Ojczyźnie całej...!
II
Amarantowa że zdmuchniona świeca;
Że nie zostało nic... tylko lewica.
A wiatr od Azji tętni i pośwista:
"Gdzież ideały?"
III
Ale Sybilla dziejów jest przeczysta -
Duch niepoprawny wciąż Idealista,
Więc dość mu nieraz jednego człowieka,
Co prawd nie kryje.
IV
I wybrał Ciebie on - od wieków-wieka
Słynny Sariuszu!... Ciebie, bez korony
Królującego, nazwał duch: miliony...
A wiatr, od Azji poświstując, szczeka:
"Historia żyje!..."
SEN
I
Miałem sen, nie wiem, o ile bezsenny ?
( … )
[ Początek wiersza, który stał się inspiracją, a następnie mottem utworu Niemena : "Sen końca i początku" ].
SIEROCTWO
1
Mówią , że postęp nas bogaci co wiek;
- Bardzo mi to jest miło i przyjemnie -
Niestety! co dnia mniej cieszę się ze mnie,
Śmiertelny człowiek!
2
Cywilizacji dwie widzę ustawnie:
Jedna, chce wszystko odkrywać na serio,
Druga, chce wszystko pokrywać zabawnie,
Świetną liberią!...
3
Odkrywająca?... wciąż idzie do słońca,
"Czekajcie! - mówiąc pokoleniom - bowiem
Gdy szereg odkryć mych spełnię do końca,
Coś - i wam powiem!..."
4
Zakrywająca?... cieszy znów inaczej -
Pokaż jej łez zdrój?... ona odpowiada:
"Nie trzeba zważać na to... co? to znaczy!...
Może deszcz pada."
5
Dwie takie błogie mając opiekunki,
Ludzkość w sieroctwie znikłaby głębokiem,
Gdyby glob nie był ramieniem piastunki;
Słońce?... jej okiem!...
SIŁA ICH
( fraszka )
Ogromne wojska, bitne generały,
Policje - tajne, widne i dwu-płciowe –
Przeciwko komuż tak się pojednały? –
Przeciwko kilku myślom... co nie nowe!...
VANITAS
Francuzom minister-oświecenia,
Że są najmędrsi, co rok głosi;
Anglik nie mniej sam się się ocenia,
Choć Włoch porównań nie znosi! -
Żydzi jako wśród sosen cedry
Celnymi są - ale Niemcowi
Wykłada to doktór z katedry,
Co zwietrzył i Moskal nim się dowié!
Grek ma więcej świetnych w dziejach kart
Niż łez... w mogile -
U Polaka tyle Węgrów wart,
Tyle!... co Termopile...
Temu gwoli Chińczyk się być mniema
Za utwierdzonego w środku globu;
I sposobu wyraźnie na to nie ma,
I wyraźnie nie ma już sposobu
Rozeznać, co? prawdą, co? zwyczajem,
Pókąd zdania nie będą nieco szczersze -
I przestaną pomiatać się nawzajem
Wszystkie ludy - nad wszystkie... pierwsze!
WIELKOŚĆ
(fragment)
1
Wiesz, kto jest wielkim? - posłuchaj mię chwilę,
Nauczę ciebie
Poznawać wielkość nie tylko w mogile,
W dziejach lub w niebie.
2
Wielkim jest człowiek, któremu wystarczy
Pochylić czoła,
Żeby bez włóczni w ręku i bez tarczy
Zwyciężył zgoła!
( … )
Z A PŁOTEM
(fragment poematu :Echa. Fantazja)
(…)
I
Pielę zagon, zagon czarny,
Przez dzień cały –
I, nie mówiąc, gadam z ziarny,
Co wstały –
Aż zabłyśnie mi przed okiem,
W sercu zabłyśnie,
Coś jak tęcza nad obłokiem
Nienaumyślnie –
Aż zaśpiewam: „Lasy, góry,
Oj, weselcie się!”
Aż zaśpiewam: „Strzało-pióry
Orzeł – śnił mi się!...”
(…)
ZAPYTAJ
(fragment fraszki Petersbursko-wiedeńskim papistom przypisanej)
(…)
V
Zapytaj niewiast, gdy same na drodze,
Gdy rozrzewnione gubią się w płakaniu...
Zapytaj mędrców... albo na podłodze
Leżących prochów, bo skorsze w uznaniu -- !
Albo zapytaj siebie, ale w chwili,
Gdy pod stopami glob ci się zakręci,
I cudza w tobie waga się przesili,
I w swojej mierze staniesz, bez pamięci:
VI
Pokąd będziem się zwodzili?
Zapytaj -- --
________________________________________
C.NIEMEN : „Muszę powiedzieć, że mam jeszcze sporo wierszy Norwida do zaśpiewania, które czekają na swoja kolej. Myślę, że jestem jeszcze winien poecie płytę pod tytułem "Pieśń od ziemi naszej" - bardzo aktualna, jak się dziś okazuje.”
________________________________________
Ukształtowała nas kultura europejska,
to dzięki niej potrafimy kochać wiersze,
wracać do nich, rozmawiać z nimi.
Dla wielu poezja wciąż stanowi źródło
inspiracji, energii, a nawet życiowej filozofii.
- C. Niemen
Cyprian Norwid był dla Czesława Niemena wieloletnią inspiracją. Utwory Norwida towarzyszyły Niemenowi niemal przez całą jego drogę artystyczną . Począwszy od pierwszej publicznej prezentacji „Bema pamięci…” w 1968, poprzez najbardziej „norwidowską” płytę „Idee Fixe” (1978), a na albumie „Spodchmurykapelusza” z 2001 kończąc widać wielki wpływ poety nie tylko na dobór repertuaru ale i na styl pisarski Niemena. Dlaczego ? Niech odpowiedzi udzieli sam artysta :
C. NIEMEN : ”Norwid to jest właściwie źródło. Źródło i początek moich poważniejszych prób poetyckich. Choć, (…) nie obrażę się jak ktoś mnie nazwie grafomanem. Od dzieciństwa fascynowałem się poezją. A Norwid nauczył mnie rozróżniania formy i syntetycznego rozumowania w budowaniu treści. Norwid napisał wprawdzie dużo rozbudowanych poematów, ja jednak zawsze sięgałem do tych strof, które były krótkie i zwięzłe. To one, z uwagi na formę i treść nadawały się najbardziej do śpiewania. Tu znalazłem mądrość i naukę bez kończenia filologii. Dalej studiuję tą poezję. Norwid jest poetą zajmującym w moim życiu miejsce szczególne (…) mam tą satysfakcję, że udało mi się w jakimś sensie zaszczepić zainteresowanie tą poezją jeszcze w czasach głębokiego PRL-u.”
„(…) kiedyś sam poeta w swojej twórczości podnosił temat, że późny wnuk odczyta jego pismo. Współcześni Norwida byli przyzwyczajeni do poezji romantycznej, a on już był postromantyczny. Jednak norwidowska publicystyka, i moralizatorstwo, były niemiłe jego pokoleniu. I dalej nie są miłe dla ludzi, którzy z moralnością są na bakier. Tak to wygląda. Powiedziałem więc, że czuję się tym późnym wnukiem, który odczytał pismo. Zarzucali mi wówczas różne rzeczy, że szargam poezję, że w ogóle nie rozumiem, co śpiewam. To jest bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe, ponieważ żadnego wiersza nie wybrałem przypadkowo (…).
Dlatego Norwid, ponieważ jego poezja stała się ponadczasowa. Ona jest aktualna właściwie do dziś, bo porusza wiele aspektów dotyczących człowieczeństwa, postępowania i, wreszcie, spraw mentalnych.. A przecież poeta tworzył w XIX wieku (…) Bardzo mi zależy na tym, by czytano go w Polsce, bo pomaga zrozumieć i to, co się u nas dzieje [współcześnie].”
Poniżej alfabetyczny spis utworów Norwida, które Niemen wykorzystywał w swojej działalności artystycznej. Ich ostateczny kształt mógł być związany z konkretnymi wydawnictwami tekstów Norwida, z których korzystał kompozytor. Mimo wszystko, nierzadko poddawał oryginały różnego rodzaju modyfikacjom. Częstym zabiegiem były zamiany przyimków, powtórzenia, skróty i zmiany deklinacyjne. Rzadziej Niemen stosował przestawienia szyku wyrazów lub sformułowań (Np. „Zapytaj”), a nawet całych zwrotek (Np. „Pieśń od Ziemi Naszej”).
Dlatego założeniem moim było aby wiersze przedstawić w kształcie zbliżonym do prezentowanego przez kompozytora, jedynie z pominięciem wielokrotnych powtórzeń.
* * * * * * * * * * *
AERUMNARUM PLENUS
1
Czemu mi smutno i czemu najsmutniéj,
Mamże Ci śpiewać ja - czy świat i czas?...
Oh! bo mi widnym strój tej wielkiej lutni,
W którą wplątany duch każdego z nas.
2
I wiem, że każda radość tu ma drugę,
Poniżej siebie, przeciw-radą łzę,
I wiem, że każdy byt ma swego sługę,
I wiem, że nieraz błogosławiąc, klnę.
3
Czemu mi smutno? - a nierad bym smucić
Ani przed sobą kłamstwa rzucać cień,
By skryć, jak czego nie można odrzucić,
By uczcić, czego wyciąć trudno w pień.
4
Więc to mi smutno - aż do kości smutno -
I to - że nie wiem, czy ten ludzi stek
Ma już tak zostać komedią-okrutną
I spać, i nucić śpiąc: "To, taki wiek!"
5
Więc to mi smutno i tak coraz gorzéj,
Aż od-człowiecza się i pierś, i byt;
I nie wiem, czy już w akord się ułoży,
I nie wiem, czy już kiedy będę syt...!
6
I nie wiem - czy już będę mógł nie wiedzieć,
Że coraz Żywot mniej uczczony tu -
Że coraz łatwiej przychodzi powiedzieć,
Ze snu się budząc: "Wróćmyż znów do snu."
BEMA PAMIĘCI ŻAŁOBNY-RAPSOD
...Iusiurandum patri datum
usque ad hanc-diem ita servavi...
Annibal
I
Czemu, Cieniu, odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz,
Przy pochodniach, co skrami grają około twych kolan? -
Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan;
Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz.
- Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie,
Jak namioty ruchome wojsk koczujących po niebie.
Trąby długie we łkaniu aż się zanoszą i znaki
Pokłaniają się z góry opuszczonymi skrzydłami
Jak włóczniami przebite smoki, jaszczury i ptaki...
Jako wiele pomysłów, któreś dościgał włóczniami...
II
Idą panny żałobne: jedne, podnosząc ramiona
Ze snopami wonnymi, które wiatr w górze rozrywa,
Drugie, w konchy zbierając łzę, co się z twarzy odrywa,
Inne, drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona...
Inne, tłukąc o ziemię wielkie gliniane naczynia,
Czego klekot w pękaniu jeszcze smętności przyczynia.
III
Chłopcy biją w topory pobłękitniałe od nieba,
W tarcze rude od świateł biją pachołki służebne;
Przeogromna chorągiew, co się wśród dymów koleba,
Włóczni ostrzem o łuki, rzekłbyś, oparta pod-niebne...
IV
Wchodzą w wąwóz i toną... wychodzą w światło księżyca
I czernieją na niebie, a blask ich zimny omusnął,
I po ostrzach, jak gwiazda spaść nie mogąca, przeświéca,
Chorał ucichł był nagle i znów jak fala wyplusnął...
V
Dalej - dalej - aż kiedyś stoczyć się przyjdzie do grobu
I czeluście zobaczym czarne, co czyha za drogą,
Które aby przesadzić, Ludzkość nie znajdzie sposobu,
Włócznią twego rumaka zeprzem jak starą ostrogą...
VI
I powleczem korowód, smęcąc ujęte snem grody,
W bramy bijąc urnami, gwizdając w szczerby toporów,
Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody,
Serca zmdlałe ocucą - pleśń z oczu zgarną narody...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Dalej - dalej - -
CIEMNOŚĆ
I
On skarży się na ciemność mojej mowy;
- Czy choć świécę raz zapalił sam?!
Sługa mu ją wnosił pokojowy
(Wielość przyczyn tak ukryto nam).
II
Nić, objąwszy iskrą, zrazu płonie,
Zalewa wosk, który górą wstawa.
Gwiazda jaśni powoli tonie;
Modra światłość jej i bladawa
III
Już - już myślisz, że zgaśnie - że z dołu
Ciecz rozgrzana wszystko pochłonie -
Wiary trzeba - nie dość skry i popiołu...
Dałeś wiarę ?... patrz - patrz, jak płonie!...
IV
Podobnież są i pieśni me, o! człowieku,
Który im chwili skąpisz marnéj,
Nim - rozgrzawszy zimnotę wieku -
Płomień błyśnie ofiarny!
[COŚ TY ATENOM ZROBIŁ, SOKRATESIE...]
1
Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie,
Że ci ze złota statuę lud niesie,
Otruwszy pierwéj...
Coś ty Italii zrobił, Alighiery,
Że ci dwa groby stawi lud nieszczery,
Wygnawszy pierwéj...
Coś ty, Kolumbie, zrobił Europie,
Że ci trzy groby we trzech miejscach kopie,
Okuwszy pierwéj...
Coś ty uczynił swoim, Camoensie,
Że po raz drugi grób twój grabarz trzęsie,
Zgłodziwszy pierwé j...
Coś ty, Kościuszko, zawinił na świecie,
Że dwa cię głazy we dwu stronach gniecie,
Bez miejsca pierwéj....
Coś ty uczynił światu, Napolionie,
Że cię w dwa groby zamknięto po zgonie,
Zamknąwszy pierwéj.....
Coś ty uczynił ludziom, Mickiewiczu?...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . .
2
Więc mniejsza o to, w jakiej spoczniesz urnie,
Gdzie? kiedy? w jakim sensie i obliczu?
Bo grób twój jeszcze odemkną powtórnie,
Inaczej będą głosić twe zasługi
I łez wylanych dziś będą się wstydzić,
A lać ci będą łzy potęgi drugiej
Ci, co człowiekiem nie mogli cię widziéć...
3
Każdego z takich, jak ty, świat nie może
Od razu przyjąć na spokojne łoże,
I nie przyjmował nigdy, jak wiek wiekiem,
Bo glina w glinę wtapia się bez przerwy,
Gdy sprzeczne ciała zbija się aż ćwiekiem
Później... lub pierwéj...
CZY TEN PTAK KALA GNIAZDO,
CO JE KALA
(fragment)
Nie ten ptak swoje gniazdo kala, co je kala
Tylko ten , co o tym mówić nie pozwala.
( … )
[ W norwidowskim oryginale myśl ta przyjęła formę pytania : „Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala / Czy ten , co mówić o tym nie pozwala? „ ]
DAJ MI WSTĄŻKĘ BŁĘKITNĄ
Daj mi wstążkę błękitną - oddam ci ją
Bez opóźnienia...
Albo - daj mi cień twój z giętką twą szyją;
- Nie! nie chcę cienia.
Cień - zmieni się, gdy ku mnie skiniesz ręką,
Bo - on nie kłamie
Nic, nic - nie chce od ciebie, śliczna panienko
Usuwam ramię...
Bywałem ja - od Boga nagrodzonym,
Rzeczą - mniej wielką :
Spadłym listkiem, do szyby przyklejonym,
Deszczu, deszczu kropelką...
DO NAJŚWIĘTSZEJ MARII PANNY.
LITANIA
(fragment)
(…)
Czy prawda, że się Prawda urodziła
I że Stworzyciel stawa się stworzeniem?...
Cóż wdzięczniejszego? albo jaka siła
Szczycić się może tym wynalezieniem?
Albo gdzie Miłość czystsza i wznioślejsza
Między wszystkimi wszech-serc miłościami
Prócz tej Miłości?...
(…)
FULMINANT. RAPSOD
(fragment)
XII
(…)
…serce ludzkie stawa się pomału
C z a s ó w wahadłem, już nie w i e c z n y m listem –
Kazuistyczne i bez Ideału,
Jak historyczno-polityczny system;
Że żołnierz jest już zakonnikiem-szału
W dnie ostateczną obwołane trąbą,
Gdy prozy-zbytek tłustej iść nie może,
A k ł a m s t w a-d e m o n spada hekatombą...
I to – nazywa się H i s t o r i a ?... Boże! –
IDĄCEJ KUPIĆ TALERZ PANI M.
1
Są pokolenia, i miasta, i ludy,
Smętne i stare -
Które podały nam nie żadne cudy,
Lecz - garnków parę!
2
W Muzeum Dama stawa z parasolką
Przed garnkiem takim;
W Sycyli stąpa (choćby była Polką!...),
Nie wiedząc, na kim!...
3
Gdy Ludy - których się ani użalisz
W Epok otchłani -
Nikną - jak sługa, co podawa talérz
Wielmożnej Pani.
ITALIAM! ITALIAM!
1
Pod latyńskich żagli cieniem,
Myśli moja, płyń z aniołem,
Płyń, jak kiedyś ja płynąłem:
Za wspomnieniem - płyń spomnieniem...
2
Dookoła morze - morze -
Jak błękitu strop bez końca:
O! przejasne - pełne słońca.
Łodzi! wioseł!... Szczęść ci, Boże...
3
Płyń - a nie wróć-że mi z żalem
Od tych laurów tam różowych,
Gdzie Tass śpiewał Jeruzalem,
I od moich dni-laurowych...
4
O! po skarby cię wysłałem:
Cóż! gdy wrócisz mi z tęsknotą -
Wiem to, ale proszę o to -
Niech zapłaczę, że płakałem...
5
Pod latyńskich żagli cieniem,
Myśli moja, płyń z aniołem,
Płyń, jak kiedyś ja płynąłem:
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Za wspomnieniem - płyń wspomnieniem...
JESIEŃ
O - ciernie deptać znośniej i z ochotą
Na dzid iść kły
Niż błoto deptać, ile z łez to błoto
A z westchnień mgły...
Tęczami pierwej niechże w niebo spłyną
Po złotszy świt -
Niech chorągwiami wrócą - a z nowiną
Na cało-kwit.
Bo ciernie deptać słodziej - i z ochotą
Na dzid iść kły
Niż błoto deptać, ile z łez to błoto
A z westchnień mgły...
KLEOPATRA I CEZAR
(fragment : „Są źli ludzie”)
Akt III
(…)
Ludzie nie tylko źli są, iż złość ich porywa:
Są źli ludzie, jak zły jest albo dobry marmur –
źli, bo gatunku złego... Liścia dotąd jeszcze
Ni zaradczego płynu w tym względzie nie znamy!
(…)
LARWA
1
Na śliskim bruku w Londynie,
We mgle - podksiężycowéj, białéj -
Niejedna postać cię minie,
Lecz ty ją wspomnisz, struchlały.
2
Czoło ma w cierniu? czy w brudzie?
Rozeznać tego nie można;
Poszepty z Niebem o cudzie
W wargach... czy? piana bezbożna!...
3
Rzekłbyś, że to Biblii księga
Zataczająca się w błocie -
Po którą nic, nikt już nie sięga,
Iż nie czas myśleć... o cnocie!
4
Rozpacz i pieniądz - dwa słowa -
Łyskają bielmem jej źrenic,
Skąd idzie?... sobie to chowa,
Gdzie idzie?... zapewne - gdzie nic!
5
Takiej-to podobna jędzy
Ludzkość, co płacze dziś i drwi;
- Jak historia?... wie tylko: "krwi!..."
Jak społeczność?... tylko - "pieniędzy!..."
LAUR DOJRZAŁY
1
Nikt nie zna dróg do potomności,
Jedno po samodzielnych bojach;
Wszakże w Świątyni jej nie gości
W tych, które on wybrał, pokojach.
2
Ni swoimi wstępuje drzwiami,
Lecz które jemu odemknięto;
A co? w życiu było skrzydłami,
Nieraz w dziejach jest ledwo piętą!...
3
Rozwrzaskliwe czasów przechwałki
- Co mniemałbyś, że są trąb graniem? -
To padające w urnę gałki...
Gdy cisza jest głosów-zbieraniem.
MARIONETKI
I
Jak się nie nudzić? gdy oto nad globem
Milion gwiazd cichych się świeci,
A każda innym jaśnieje sposobem,
A wszystko stoi - i leci...
II
I ziemia stoi - i wieków otchłanie,
I wszyscy żywi w tej chwili,
Z których i jednej kostki nie zostanie,
Choć będą ludzie, jak byli...
III
Jak się nie nudzić na scenie tak małéj,
Tak niemistrzowsko zrobionéj,
Gdzie wszystkie wszystkich Ideały grały,
A teatr życiem płacony -
IV
Doprawdy, nie wiem, jak tu chwilę dobić,
Nudy mię biorą najszczersze;
Co by tu na to, proszę Pani, zrobić,
Czy pisać prozę, czy wiersze - ?
V
Czy nic nie pisać... tylko w słońca blasku
Siąść czytać romans ciekawy:
Co pisał Potop na ziarneczkach piasku,
Pewno dla ludzkiej zabawy (!) -
VI
Lub jeszcze lepiej - znam dzielniejszy sposób
Przeciw tej nudzie przeklętéj:
Zapomnieć ludzi, a bywać u osób
- Krawat mieć ślicznie, ślicznie zapięty...!
MARMUR-BIAŁY
Grecjo piękna!... twe dziwiąc ramiona z marmuru
I - serce... pytam: co się téż stało z Homerem,
Który cię uczył śpiewać z gwiazdami do chóru?
Gdzie jego grób? lub chata? - mów! chociażby szmerem
Fal egejskich, bijących w heksametr o skałę -
Rytmem klasku ich rzeknij - zapisz, w piany białe!
*
Wdzięczna Grecjo! - a co się i z Fidiasem stało,
Który cię uczył kibić wyginać dostojnie
I stąpać jako bogi, duchem czując ciało -?
Czy on w więzieniu przepadł? Milcjad czy na wojnie?
Temistokles, Tucydyd, Cymon... czyż skazani?!
Grecjo! - a co się z słodkim Arystydem stało,
Który-ć przebaczać uczył, cierpiąc jak wygnani?
A stary Focjon, bitwę co wygrywa z chwałą
Nim mu podawasz trucizn... a Sokrat??...
...Oh! Pani,
Błękitno-oka, z równym profilem Minerwy...
- Stąd to zwaliska twoje są, jak ty, nadobne,
Wita się je z radością!... a żegna z tęsknotą,
Rosami operlone rwąc fijołki drobne,
Jedyne, co łzawieją tam... i rosną po to.
MIŁOŚĆ
(fraszka)
Gdy szukasz nieprzyjaciół twoich nieprzyjaciół,
To szukasz tylko ostrza, żebyś w ranę zaciął,
I nie jesteś z Miłości ogólnego Ducha,
Lecz z ducha-partii, który, co pochlebne, słucha.
Szukaj swoich przyjaciół, dla innych miej męstwo,
Miłość nie bitwą żyje, życiem jej zwycięstwo.
MOJA OJCZYZNA
Kto mi powiada, że moja ojczyzna:
Pola, zieloność, okopy,
I Chaty i kwiaty, i sioła - niech wyzna,
Że - to jej stopy.
Dziecka - nikt z ramion matki nie odbiera;
Pacholę - do kolan jej sięga;
Syn - piersi dorósł i ramię podpiera:
To - praw mych księga.
Ojczyzna moja nie stąd stawa czołem;
Ja ciałem zza Eufratu,
A duchem sponad Chaosu się wziąłem:
Czynsz płacę światu.
Naród mię żaden nie zbawił ni stworzył;
Wieczność pamiętam przed wiekiem;
Klucz Dawidowy usta mi otworzył,
Rzym nazwał człekiem.
Ojczyzny mojej stopy okrwawione
Włosami otrzeć na piasku
Padam: lecz znam jej i twarz, i koronę
Słońca słońc blasku.
Dziadowie moi nie znali też innéj;
Ja nóg jej ręką tykałem;
Sandału rzemień nieraz na nich gminny
Ucałowałem.
Niechże nie uczą mię, gdzie ma ojczyzna,
Bo pola, sioła, okopy
I krew, i ciało, i ta jego blizna
To ślad - lub - stopy.
MOJA PIOSNKA [II]
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba....
Tęskno mi, Panie...
*
Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą...
Tęskno mi, Panie...
*
Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są, jak odwieczne Chrystusa wyznanie,
"Bądź pochwalony!"
Tęskno mi, Panie...
*
Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej,
Której już nie wiem, gdzie leży mieszkanie,
Równie niewinnej...
Tęskno mi, Panie...
*
Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie...
*
Tęskno mi owdzie, gdzie któż o mnie stoi?
I tak być musi, choć się tak nie stanie
Przyjaźni mojéj...
Tęskno mi, Panie...
MÓJ PSALM
Maryj rozlicznych (a tych nigdy dosyć!),
Jasnych Magdalen z bujnymi włosami,
Roztropnych Zofij - i genialnych Teres,
I dnie, i noce nie ustawam prosić,
Żeby raz skończył [ć] świat z interesami!...
*
Ta jest modlitwa ma - i ten interes,
Żeby raz ludzkość weszła do okresu,
Który jej z dawna należy się logicznie,
Gdzie już żadnego nie ma interesu
I gdzie już nic nie robi się praktycznie.
*
I o to święte proszę, które noszą
Grzebień z promieni, i łzę mają w oku,
I z Weroniką od łkań się zanoszą
Na purpurowym obłoku - -
PIELGRZYM
I
Nad stanami jest i stanów-stan,
Jako wieża nad płaskie domy
Stercząca w chmury...
II
Wy myślicie, że i ja nie Pan,
Dlatego że dom mój ruchomy,
Z wielblądziej skóry...
III
Przecież ja aż w nieba łonie trwam,
Gdy ono duszę mą porywa
Jak piramidę!
IV
Przecież i ja ziemi tyle mam,
Ile jej stopa ma pokrywa,
Dopokąd idę!...
PIEŚŃ OD ZIEMI NASZEJ
Et aux horions,
l'on verra qui a meilleur droit --
Jeanne d'Arc
I
Tam, gdzie ostatnia świeci szubienica,
Tam jest mój środek dziś - tam ma stolica,
Tam jest mój gród.
Od wschodu: mądrość-kłamstwa i ciemnota,
Karności harap lub samotrzask z złota,
Trąd, jad i brud.
Na zachód: kłamstwo-wiedzy i błyskotność,
Formalizm prawdy - wnętrzna bez-istotność,
A pycha pych!
Na północ: Zachód z Wschodem w zespoleniu,
A na południe: nadzieja w zwątpieniu
O złości złych!
II
Więc - mamże oczy zakryć i paść twarzą,
Wołając: "Kopyt niech mię grady zmażą,
Jak pierwo-traw!"
Więc mamże nie czuć, jaką na wulkanie
Stałem się wyspą, gdzie łez winobranie
I czarnej krwi!...
Więc - mamże barki wyrzucać do góry
Za lada gwiazdką ze złotymi pióry -
Za sny nieść jaw?
Lub znać, co ogień z łona mi wypali?
Gdzie spełznie? - odkąd nie postąpi daléj? -
I - zmarszczyć brwi...
III
Gdy ducha z mózgu nie wywikłasz tkanin
Wtedy cię czekam - ja, głupi Słowianin,
Zachodzie - ty!...
A tobie, Wschodzie, znaczę dzień-widzenia,
Gdy już nie będzie żadnego sumienia
W ogromni twéj.
A ciebie minę, o głucha Północy,
Południe! - klaśniesz mi, bo klaszczesz mocy;
Więc wstanę sam.
Braterstwo ludom dam, gdy łzy osuszę,
Bo wiem, co własność ma - co ścierpieć muszę -
Bo już się znam….
POSIEDZENIE
(fraszka)
Z ogromnej sali wyniesiono śmiecie
I kurz otarto z krzeseł - weszli męże
I siedli z szmerem, jak w pochwy oręże,
I ogłosili... cóż?... że są w komplecie!!
- I siedzą... siedzą... aż tam gdzieś na świecie
Wariat wynajdzie parę, a artysta
Podrzędny - promień słoneczny utrwali,
A nieuczony jakiś tam dentysta
Od wszech boleści człowieka ocali...
A Akademie milczą... lecz w komplecie .
POST SCRIPTUM
Nie tylko przyszłość
Ale i przeszłość jest wieczności dobą.
(W oryginale „Nie tylko przyszłość wieczna jest Nie tylko!.../I przeszłość, owszem, wieczności jest dobą (…)”
Tym cytatem Niemen odniósł się do wystawy malarskiej, zatytułowanej : „Każdemu czasowi jego sztuka”. Wernisaż ten odbył się w warszawskim Arsenale (1988), a Niemen uświetnił go swym koncertem. Cytowany tu fragment był jednocześnie mottem do utworu Z. Herberta : „Co myśli Pan Cogito o piekle”.)
PROMETHIDION
(„Pochwała Pracy” i inne fragmenty)
Bo nie jest ś w i a t ł o, by pod korcem stało,
Ani s ó l z i e m i do przypraw kuchennych,
Bo piękno na to jest, by zachwycało
Do pracy – praca, by się zmartwychwstało.
*
I stąd największym prosty lud poetą [N.śpiewał też :muzykiem],
Co nuci z dłońmi ziemią brązowemi,
A wieszcz periodem pieśni i profetą,
Odlatującym z pieśniami od ziemi.
I stąd największym prosty lud muzykiem,
Lecz muzyk jego płomiennym językiem.
I stąd największym Cezar historykiem,
Który dyktował z konia – nie przy biurze –
I Michał-Anioł, co kuł sam w marmurze...
*
P i e ś ń a p r a k t y c z n o ś ć – jedno, zaręczone
Jak mąż i dziewka w obliczu wieczności:
Zepsułeś sztukę, to zepsułeś żonę,
I narobiłeś i n t r y g tej ludzkości,
I narobiłeś r o m a n s ó w...
(…)
Rzecz dziwna... wszakże jeszcze są dziwniejsze –
P i e ś ń twa – o Polsko! – przeszła już ciemniejsze
I na świeczniku staje ze skrzydłami
Złotymi... także d ź w i ę k, co gra harfami
I polonezem przechodzi Europę –
I – tylko nie masz k s z t a ł t u dla wnętrzności:
– Alabastrową jakoby kanopę
Dłutując, bryły zawsze nam za drobne
I zawsze formy do obcych podobne...
(…)
A teraz – wróćcie do waszej rozmowy
O sztukach pięknych i pieśni ludowéj,
A teraz wróćcie do wyobrażenia,
Że jest rozrywką znudzonej materii
Odcedzać światło i czyścić półcienia (…).
RZECZ O WOLNOŚCI SŁOWA
VIII ( „ Patrz ,gdzie zawisło ? Słowo…” )
(…)
Patrz, gdzie zawisło? S ł o w o...
D w a s t ro n n i c t w a zbrojne,
Dwoma obozy stojąc, znają j e d e n... wojnę!
Ci i tamci wołają O n i a s a proroka,
By śród których stanąwszy wziął klątwę z obłoka
I cisnął na przeciwnych – – zatrzymał się starzec,
Pojrzał – przykląkł, i na raz odgadnął co? ma rzec:
„O! Wszechprzytomny (mówiąc) ponieważ: z tej strony
Są męże Twoi, z tamtej – Twój lud uzbrojony,
By krwawił rzecz, w rozdarciach jałowych i długich,
Błagam Cię! n i e w y s ł u c h a j n i j e d n y c h , n i d r u g i c h...”
* * * * * * * * * * * * * * * * * *
Tu – przemilkł. A pocisków grad z d w ó c h-s t ro n uderzył
I oblicze mu strzaskał, iż go me uśmierzył!
IX ( „Przyszła nareszcie chwila ciszy uroczystej” )
(…)
Przyszła nareszcie chwila ciszy uroczystej
Stało się – między ludzi wszedł MISTRZ-WIEKUISTY,
I do historii, która wielkich zdarzeń czeka,
Dołączył bijografię każdego człowieka;
Do Epoki – dzień każdy, każdą dnia godzinę,
A do słów umiejętnych – wnętrzną s ł ó w p r z y c z y n ę,
To jest: i n t e n c j ę s e r c a...
XI ( „Autorstwa – pojęcie i Wulgaryzacji” )
(…)
A u t o r s t w a - p o j ę c i e i W u l g a r y z a c j i,
Bez różnicy zmięszane, to – wagon na stacji,
Karmny w o d ą i o g n i e m, co wzajemnie pryszczą:
Zżyma się, aż źrenice mu czerwono błyszczą.
„Gdzież nie pójdzie??!” – tłum woła...
Ani na cal dalej,
Tylko pokąd mu drogę ręką wyrównali!
SARIUSZ
I
Oni myśleli, że już na okopach
Historii - nogą tratują po chłopach:
I że jednego zabrakło szlachcica
W Ojczyźnie całej...!
II
Amarantowa że zdmuchniona świeca;
Że nie zostało nic... tylko lewica.
A wiatr od Azji tętni i pośwista:
"Gdzież ideały?"
III
Ale Sybilla dziejów jest przeczysta -
Duch niepoprawny wciąż Idealista,
Więc dość mu nieraz jednego człowieka,
Co prawd nie kryje.
IV
I wybrał Ciebie on - od wieków-wieka
Słynny Sariuszu!... Ciebie, bez korony
Królującego, nazwał duch: miliony...
A wiatr, od Azji poświstując, szczeka:
"Historia żyje!..."
SEN
I
Miałem sen, nie wiem, o ile bezsenny ?
( … )
[ Początek wiersza, który stał się inspiracją, a następnie mottem utworu Niemena : "Sen końca i początku" ].
SIEROCTWO
1
Mówią , że postęp nas bogaci co wiek;
- Bardzo mi to jest miło i przyjemnie -
Niestety! co dnia mniej cieszę się ze mnie,
Śmiertelny człowiek!
2
Cywilizacji dwie widzę ustawnie:
Jedna, chce wszystko odkrywać na serio,
Druga, chce wszystko pokrywać zabawnie,
Świetną liberią!...
3
Odkrywająca?... wciąż idzie do słońca,
"Czekajcie! - mówiąc pokoleniom - bowiem
Gdy szereg odkryć mych spełnię do końca,
Coś - i wam powiem!..."
4
Zakrywająca?... cieszy znów inaczej -
Pokaż jej łez zdrój?... ona odpowiada:
"Nie trzeba zważać na to... co? to znaczy!...
Może deszcz pada."
5
Dwie takie błogie mając opiekunki,
Ludzkość w sieroctwie znikłaby głębokiem,
Gdyby glob nie był ramieniem piastunki;
Słońce?... jej okiem!...
SIŁA ICH
( fraszka )
Ogromne wojska, bitne generały,
Policje - tajne, widne i dwu-płciowe –
Przeciwko komuż tak się pojednały? –
Przeciwko kilku myślom... co nie nowe!...
VANITAS
Francuzom minister-oświecenia,
Że są najmędrsi, co rok głosi;
Anglik nie mniej sam się się ocenia,
Choć Włoch porównań nie znosi! -
Żydzi jako wśród sosen cedry
Celnymi są - ale Niemcowi
Wykłada to doktór z katedry,
Co zwietrzył i Moskal nim się dowié!
Grek ma więcej świetnych w dziejach kart
Niż łez... w mogile -
U Polaka tyle Węgrów wart,
Tyle!... co Termopile...
Temu gwoli Chińczyk się być mniema
Za utwierdzonego w środku globu;
I sposobu wyraźnie na to nie ma,
I wyraźnie nie ma już sposobu
Rozeznać, co? prawdą, co? zwyczajem,
Pókąd zdania nie będą nieco szczersze -
I przestaną pomiatać się nawzajem
Wszystkie ludy - nad wszystkie... pierwsze!
WIELKOŚĆ
(fragment)
1
Wiesz, kto jest wielkim? - posłuchaj mię chwilę,
Nauczę ciebie
Poznawać wielkość nie tylko w mogile,
W dziejach lub w niebie.
2
Wielkim jest człowiek, któremu wystarczy
Pochylić czoła,
Żeby bez włóczni w ręku i bez tarczy
Zwyciężył zgoła!
( … )
Z A PŁOTEM
(fragment poematu :Echa. Fantazja)
(…)
I
Pielę zagon, zagon czarny,
Przez dzień cały –
I, nie mówiąc, gadam z ziarny,
Co wstały –
Aż zabłyśnie mi przed okiem,
W sercu zabłyśnie,
Coś jak tęcza nad obłokiem
Nienaumyślnie –
Aż zaśpiewam: „Lasy, góry,
Oj, weselcie się!”
Aż zaśpiewam: „Strzało-pióry
Orzeł – śnił mi się!...”
(…)
ZAPYTAJ
(fragment fraszki Petersbursko-wiedeńskim papistom przypisanej)
(…)
V
Zapytaj niewiast, gdy same na drodze,
Gdy rozrzewnione gubią się w płakaniu...
Zapytaj mędrców... albo na podłodze
Leżących prochów, bo skorsze w uznaniu -- !
Albo zapytaj siebie, ale w chwili,
Gdy pod stopami glob ci się zakręci,
I cudza w tobie waga się przesili,
I w swojej mierze staniesz, bez pamięci:
VI
Pokąd będziem się zwodzili?
Zapytaj -- --
________________________________________
C.NIEMEN : „Muszę powiedzieć, że mam jeszcze sporo wierszy Norwida do zaśpiewania, które czekają na swoja kolej. Myślę, że jestem jeszcze winien poecie płytę pod tytułem "Pieśń od ziemi naszej" - bardzo aktualna, jak się dziś okazuje.”
________________________________________