Markovitz
Te, poeta - tylko głowa nie ta" -mawiało się kiedyś na grafomanów
Udało się usunąć Gościa, który był może i wredny, ale posty formułował logicznie.
Uda się też wypełnić wyrwę myślową w forumowych dyskusjach : sentymentami, emotikonami wtykanymi bez sensu, STACHEM-PRYZMATEM i wątpliwej próby poezją Pana Tadeusza...
Jednego przy biernej postawie Admina i Moderatorów się nie da - powstrzymać exodusu myślących na inne fora...
Ratajczak Bogdan Opamietaj się i otrzeźwiej, albo zamilcz!
Pisząc -zawsze jestem trzeźwy w przeciwieństwie do pańskiego mentora RJW.
Więc weź Pan sobie na wstrzymanie.
Gdy do tego dodamy krokodyle łzy, wylewane
nad Gościem, zaczyna nam się rysować prawdziwy obraz Pana Markovitza.
Uczeń, w swej złośliwości do tych, z którymi tyle czasu już tu przebywa, przerastać zaczyna samego Mistrza.
Bije na oślep (a może jednak wybiórczo?) we wszystkich, którzy mu się nawiną, nawet Bogu winnego RJW, który nawet zdaniem do niego się nie odezwał.
Może to sprawka jakichś szalejowych jagód? Wtedy już branie czegokolwiek na wstrzymanie, nic już tu nie pomoże!
Konieczna może okazać się nawet sprawdzona i pewna metoda, stosowana do subordynacji KC żołnierzy (znana z prześwietnej powieści Haszka o dzielnym wojaku Szwejku).
Wygląda na to, że pozostał między nami - jedyny i ostatni - jeszcze zdrowo myślący...patrzący dalej, wiedzący lepiej...
Szkoda, że ani Admin, ani Moderatorzy nie są już w stanie powstrzymać go od
exodusu na inne fora.
Ale skoro my, jesteśmy zbyt pospolici, zbyt banalni i zanadto prostolinijni, by spełnić jego, ponadprzeciętne i wysublimowane wymagania konwersacji intelektualnej, mówi się trudno.
Nic na siłę! Każdy idzie tam, gdzie mu bedzie lepiej, gdzie ma prawdziwych i godnych siebie interlokutorów. Uwierający gorset należy zrzucić (jak najszybciej) i w końcu być sobą. Po co się męczyć, czy nie lepiej oddychać pełną piersią i świeżym powietrzem.
Dobór naturalny ponad wszystko.
Z żalem, ale trzeba się z tym pogodzić.
Takie jest życie, jak pisze ED.