28 VII 1943 - 15 IX 2008
Największy zespół rockowy świata już nigdy nie zagra w pełnym składzie...
Darku - wszyscy sympatycy Floydów są dziś smutni, ale gwoli ścisłości w pełnym składzie nie było sznsy zagrania niczego więcej wraz ze śmiercią Syda Barretta - 7 lipca 2006 r.
(*)
Coraz trudniej przychodzi mi odbieranie tego typu informacji.
Powinno być przecież inaczej..., powinienem się do tych nieodwołalnych postanowień Najwyższego już powoli przyzwyczajać, lub choćby przyjmować je, jako naturalną kolej rzeczy i oczywistość.
A tu - nic z tego.
Jak długo jeszcze skrzypiący frazes będzie mnie prześladował?
Wiem, że do końca mej świadomości, ale nie jest mi z tego powodu lżej...
Nie odetnę się od świata, nie zamknę się w izolacji od żywych i bedę udawał, że godzę się na świadomą niewiedzę o przemijaniu życia we mnie i obok.
Ono jest i będzie niezależnie od mego buntu i przygnębienia.
Slogany - muzyka pozostała, będzie żyć tak długo, jak go pamić nasz zachowa, etc.
Co z tego?
Ale żyć trzeba przecież dalej i są jeszcze cele w naszym życiu, które łagodzą i koją, i... pozwalają myśleć o jutrze.
Żegnaj Rick, witaj jutro!
Pozdrów mych Bliskich zanim sam ich TAM przywitam.
(*)
Dzisiejsza Akademia Muzyczna Trójki poświęcona jest Wrightowi. Przed południem można było usłyszeć kilka jego kompozycji, m.in. wspaniały "The Great Gig in the Sky". Część druga po 22.05.
W związku ze smutnym wydarzeniem proponuję obie plyty Richarda Wrighta .
W piątek 19. września już od rana (od 6.45) proponuję muzykę (około 380 minut i następnie powtórka non-stop) z następujących płyt:
1. RICHARD WRIGHT - "Wet Dream" z roku 1978, 44 minuty,
2. WILSON PICKETT - "I'm In Love" z roku 1968, 38 minut,
3. DALIDA - VOL.7 "La Danse De Zorba" z lat 1964-1965, 63 minuty,
4. THE PLASTIC PEOPLE OF THE UNIVERSE - Jak bude po smrti", z roku 1979, 45 minut,
5. RICHARD WRIGHT - "Broken China" z roku 1996, 60 minut,
6. BLUE FLOYD - "Begins" / CD1 z roku 2008, 76 minut,
7. ROBERT JOHNSON - "The High Price Of Soul" / CD1 z lat 1936-1937, 55 minut.
Jak odbierać: patrz "Radio sto".
W związku ze śmiercią (15.bm) Richarda Wrighta z Pink Floyd proponuję dodatkowo w czwartek muzykę z płyt Pink Floyd:
1. "Pulse" / CD1 i CD2 z roku 1995, 76 i 71 minut,
2. "Dark Side Of The Moon" z roku 1973, 43 minuty,
3. "Wish You Were Here" z roku 1975, 44 minuty,
4. "The Piper At The Gates Of Dawn"", z roku 1967, 42 minuty,
5. "A Saucerful Of Secrets" z roku 1968, 40 minut,
6. "Atom Heart Mother"z roku 1970, 52 minuty,
7. "Meddle" z roku 1971, 47 minut,
8. "Animals" z roku 1977, 42 minuty.
Dobrego odbioru życzę,
Kazimierz Wlekły
Widziałem Richarda Wrighta na koncercie w Gdańsku latem 2006 roku. David Gilmour , Dick Parry , i muzycy zaprezentowali to co najlepsze , stałem około 30. metrów przed estradą. Światowej sławy muzycy pzybyli do wolnej Polski i na terenie Stoczni w Gdańsku zagrali koncert , początek 21:00 , z dwudziestominutową przerwą , do północy. Na areal koncertu wszedłem kilka godzin przed koncertem , zająłem miejsce stojące przed estradą i z każdą minutą coraz ciaśniej, następne kilka godzin to stanie w tłoku ludzi . Muzyka z głośników przed koncertem to muzyka fortepianowa Fryderyka Chopina. Wielcy światowej sławy muzycy pokazali kunszt traktowania ludzi na koncercie. Można było stać , słuchać , wyrażać swoje zadowolenie. Grzecznie, spokojnie , ale za spokojnie. Technicy sterujący poziomem nagłośnienia w czasie koncertu , zmrok już zapadł, stopniowo, i skutecznie wyciszali poziom nagłośnienia, czekając na odzew . Odzew za jakiś czas można było usłyszeć. Ludzie zgromadzeni około 150 metrów przed estradą zaczęli skandować "głośniej, głośniej" . Muzycy zareagowali , popatrzeli na siebie, na techników znajdujących się na zbudowanej wieżyczce przed estradą , technicy sterujący poziomem nagłośnienia zgłośnili dżwięk. Życzenia cześci widzów zostały spełnione, do końca trwania koncertu było dobrze słychać. Po koncercie znowu z głośników muzyka Fryderyka Chopina .
Pisząc ten post opisałem jak wprawni technicy obsługujący koncert mogą skutecznie ukierunkowywać emocje wielu ludzi podczas koncertu. Na ten koncert czekałem ponad trzydzieści lat. Płyta Pink Floyd "Meddle" wydana w 1971 roku , wysłuchiwałem kilkaset krotnie , pomysł , aby z jednego tylko dżwięku fortepianu zbudować suitę "Echoes" genialny. Myśląc dzisiaj Richard Wright kojarzę z jednym dżwiękiem, jest to pierwszy dżwięk zagrany na fortepianie w suicie muzycznej "Echoes" , genialne zagranie. I można było posłuchać z głośników muzyki Fryderyka Chopina przed i po koncercie w Gdańsku , muzyka fortepianowa .
Pozdrawiam
Jurek