Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Dziwny jest ten świat

Dyskusje na dowolne tematy dla ktorych nie znalazło się miejsce w pozostałych forach. Wątki nie muszą dotyczyć Czesława Niemena, jednak ograniczamy się do tematów związanych z kulturą i sztuką.

Rozmowa z Franciszkiem Walickim 2009-03-20 - 2009-03-28 Stach 19 9980
Stach
2009-03-20 11:21:56
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2009-03-20 11:21:56 przez Stach
Gorąco polecam dzisiejsze wydanie "Dziennika Bałtyckiego" D.Szreter prowadzi rozmowę z Franciszkiem Walickim.
Ewa
2009-03-21 17:48:07
StachGorąco polecam dzisiejsze wydanie "Dziennika Bałtyckiego" D.Szreter prowadzi rozmowę z Franciszkiem Walickim.

W rozmowie tej Franciszek Walicki powiedział m.in.:
Niemen uważany jest za postać numer jeden w dziejach polskiego rocka. Mnie się wydaje, że Józef Skrzek to postać przynajmniej równorzędna".

Ciekawe, czy wszyscy fani Niemena zgodzą się z tą opinią...
Geronimo
2009-03-21 18:56:39
częściowo bym się zgodził.Szczególnie jeśli idzie o SBB-na tym polu dla mnie rzeczywiście Józef Skrzek jest postacią równorzędną w stosunku do Niemena i jego zespołów.Niestety,co do solowego Józefa Skrzeka nie chcę się wypowiadać-dużej części jego solowej twórczości po prostu nie znam.
Jeśli idzie o głos,jego możliwości to bezsprzecznie dla mnie numerem jeden jest Czesław Niemen.Józef Skrzek zajmuje u mnie dalsze miejsce.
Stach
2009-03-22 05:32:17
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2009-03-22 05:32:17 przez Stach
edyt
Geronimo
2009-03-22 11:45:41
Stachu,

chyba przesadzasz.Pan Franciszek Walicki jest znawcą w swoim fachu.Jego wypowiedzi nie znamionują chęci zabezpieczania własnych interesów-dla mnie w ogóle nie robi tego interesownie.Moim zdaniem zdanie,które przytoczyła Ewa jest prawdziwe i szczere-nie ma drugiego dna.Wynika tylko z refleksji,którą wysnuł pan Franciszek,a którą chciał się podzielić ze słuchaczami Niemena i Józefa Skrzeka.
Stach
2009-03-22 12:00:39
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2009-03-22 12:00:39 przez Stach
edyt
Geronimo
2009-03-22 12:03:14
No Stachu,

teraz jasno napisałeś.Podpisuję się pod tym,ale dopiero teraz.Z jednym "ale".To co robi i robił pan Franciszek Walicki to jego pasja.Potrzeby osobiste-osobisty sukces-są zaspokojane przy okazji.U wielu ludzi tak jest.Także pan Franciszek nie jest wyjątkiem.

Pamiętaj Stachu,że osobisty sukces,to także akceptacja danej osoby przez środowisko, w którym się porusza.Akceptacja,uznanie i szacunek.Bez tego właśnie nikt na świecie nie mógłby znaleźć swojego miejsca.To są podstawowe warunki samospełnienia.
Markovitz
2009-03-22 12:25:05
Edytowany 3 raz(y), ostatnio 2009-03-22 12:25:05 przez Markovitz
Wróćmy jednak do wywiadu z "Dziennika Bałtyckiego"...

EwaW rozmowie tej Franciszek Walicki powiedział m.in. :

"Niemen uważany jest za postać numer jeden w dziejach polskiego rocka.
Mnie się wydaje, że Józef Skrzek to postać przynajmniej równorzędna
".

Stanowisko Stacha akurat nie jest tu chyba zaskoczeniem dla osób często przeglądających to forum. Muszę napisać, że wyraził je wyjątkowo powściągliwie.

Obydwu Muzyków na równi cenię i podziwiam, co również jest rezultatem długoletniej ewolucji poglądów... Korciło mnie, żeby przed "na równi" napisać "niemal", ale ponieważ z ankiety TERAZ ROCKA wynika, że największy w polskim rocku był i jest zespół DŻEM, to w tym miejscu tylko pokłonię się Panu Franciszkowi Walickiemu, że jako pierwszy spośród znanych osób takiego porównania dokonał i wyraził to publicznie (pierwszy raz w filmie dokumentalnym o Niemenie) 8)




PS Nigdy nie pojmę sensu zastępowania wypowiedzi pustymi postami... :(
Domin189
2009-03-22 12:53:13
Stachu, dla fanów Niemena to on będzie najwybitniejszą postacią w dziejach polskiego rocka. Ale gdyby tak zadać pytanie Ewy na forum SBB 8) lub... Perfectu? :lol:
Markovitz
2009-03-25 08:29:50
Spróbujmy zatem wznieść się ponad uwielbienie dla Patrona tego Forum... Nic nie tracimy, bo, jak dowiedziałem się z miesięcznika Sukces - Czesław Niemen nie byłby zachwycony, że ma takich fanów... Wróćmy jednak do artykułu Dariusza Szretera z magazynu "Polska -The Times.Dziennik Bałtycki" i do opinii p.Franciszka Walickiego :

"Sposobem na przełamanie, a raczej obejście tego oporu, który zniszczył Rythm and Bluesa, była zmiana nazwy grupy na Czerwono-Czarni, a kiedy to nie wystarczyło, także zmiana jego składu.
O tym zespole, który szybko zrezygnował z jego usług menedżerskich, Walicki mówi jednak z pewną dezaprobatą, jako wykonawcy odpłynął w stronę muzyki pop, podobnie jak Czerwone Gitary (...) Jest za to dumny ze swoich kolejnych podopiecznych: Niebiesko-Czarnych, kierowanych przez gitarzystę Janusza Popławskiego, z całą plejadą solistów, wśród których był m.in. Niemen, Korda, Rusowicz, Majdaniec i Klenczon, potem Breakout* i wreszcie SBB.
Szczególnie komplementuje lidera tej ostatniej grupy.
- Niemen uważany jest za postać numer jeden w dziejach polskiego rocka. Mnie się wydaje, że Józef Skrzek to postać przynajmniej równorzędna.
"

Trudno mi tu porównywać kompozycje obydwu wyróżnionych przez Pana Franciszka muzyków, więc przyjmijmy, że większe uznanie dla utworów Niemena Józef Skrzek nadrabia jako wszechstronny instrumentalista, wirtuoz instrumentów klawiszowych i doskonały aranżer.
Z Niemenem - wokalistą chyba nikogo porównywać nie ma sensu... Jako poeta nasz Patron również miał większe osiągnięcia niż Józef Skrzek, któremu chyba z trudem przychodziło pisanie tekstów i na tym polu jakoś nie mógł w pełni wyrazić swojego widzenia świata.

Wspomnę tylko, że nadwornym poetą SBB był Julian Matej, który co prawda do 1981r. dzielił pasję poetycką z pracą w resorcie spraw wewnętrznych, ale jako tekściarz wypracował styl znakomicie współbrzmiący z muzyką Tria. Wiersz "Ze słowem biegnę do ciebie" uważam dotąd za najlepszy współczesny tekst, jaki powstał do polskiej muzyki rockowej .

Sumując te przewagi wydaje się, że w takiej konfrontacji górą musi być Niemen, a jednak nie jest to oczywiste, bo są jeszcze inne kryteria porównania obu Artystów...

Muzyka rockowa co do zasady jest dyscypliną zespołową. I mimo, że także na tym polu Niemen jako lider ma niepodważalne osiągnięcia (wszak skompletował kilka znakomitych składów), to jednak Jo. Skrzekowi udała się rzecz niezwykła : niemal od razu trafił na właściwych muzyków, z którymi przekonał o swoim prymacie nie tylko młodzież drugiej połowy lat 70-tych, ale nawet branżowego wygę, jakim był odkrywca talentu Niemena - impresario i dziennikarz - Franciszek Walicki. SBB wypracowało oryginalny, ale i dość uniwersalny styl lepiej przyswajany przez rockową publiczność zachodniej Europy niż oparty na interpretacjach polskiej poezji styl Niemena.

Ponadto Skrzek- lider zdołał zgromadzić wokół zespołu grono współpracowników zdolnych pokonywać przeciwności, mody i wszelkie bariery, by tylko zaistnieć mogła muzyka SBB. Niemen pozostał w działaniach wydawniczo-popularyzatorskich osamotniony- na własne życzenie.
Pod względem udokumentowanych koncertowymi albumami świetnych występów teraz, ani w przyszłości chyba nikt zespołowi Skrzeka nie może 'podskoczyć'. Fanom Niemena muszą wystarczyć płyty koncertowe, które policzyć można na palcach jednej ręki i recenzje...

I jeszcze coś - Skrzek mimo że - jak wielu w tej branży- miewał humory i popełniał jakieś gafy, to jednak nie były to niezręczności na miarę gwiazdorskich póz uchwyconych w filmie SUKCES, czy niejednoznacznej postawy w początkach stanu wojennego.

Pan Józef (tak kazał tytułować go w Krakowie pan Maleńczuk) nie musiał nigdy tłumaczyć się z wypowiedzi dla telewizji i z udziału w wykorzystanych propagandowo przez reżim imprezach, bo nie dał uwikłać się w tego rodzaju ryzykowne epizody.

W stanie wojennym Jo.Skrzek grał koncerty w kościołach, później azylem na przetrwanie był klub 'Leśniczówka' i do muzykowania z SBB powrócił już w nowej rzeczywistości...
I zapewne dlatego dużo później niż jego starszy Kolega skompletował nowoczesne instrumentarium. Jednak dzięki temu zaoszczędził sobie i fanom upokorzeń, jakie były udziałem Czesława Niemena i jego wiernej publiczności.


* Pisownię nazwy 'Breakout' pozwoliłem sobie poprawić.
Stach
2009-03-25 08:54:16
Kilka uwag dot.np:
-uwielbiania , czy byłby zadowolony z fanów "wklejających" gwiazdy w chodnik i stawiających pomniki?!
- stanu wojennego, MZ ma jak widac podstawy
aby wątpic w moralnośc :N:
- obarcza za " upokorzenia własne i fanów"
- " się tłumaczyl z reżimowych imprez". Jestm przekonany ,że tłumaczył pewnym t... bo sami nie mogli zrozumiec, ot i ...
Moim zdaniem Markovitz, stara sie byc "trzeźwym" w ocenach lecz nic z tego nie wychodzi oprócz wielkiej KICHY

psw/w post MZ został kilkakrotnie zmieniony?!
Markovitz
2009-03-25 09:36:52
StachMZ ma jak widać podstawy aby wątpić w moralność :N:

Przede wszystkim MZ stara się poznać i zrozumieć motywy ówczesnego postępowania Czesława Niemena nie tylko jako muzyka, ale i człowieka, który był głową rodziny...

Stąd po wielu latach od stanu wojennego i późniejszych reperkusjach tego okresu rażą mnie nieudolne zabiegi cenzurowania i zaciemniania trudnej prawdy o tych wydarzeniach zamiast prób wyjaśnienia. Odnoszę wrażenie, że żaden z autorów książek nie stawił czoła problemowi, choć i po lekturze ich prac można dojść do zaskakujących wniosków.

Nie będę rozwijał tej kwestii w tym topiku, natomiast skoro już jesteśmy przy kwestiach moralnych to zwrócę Waszą uwagę na konsekwentną postawę pana Franciszka...

Jak powszechnie wiadomo Redaktor Walicki już w czasie pracy dziennikarskiej, ale i później - jako animator ruchu muzyki rock'n'rollowej - jasno deklarował swoje lewicowe poglądy i -o dziwo- był im wierny także po zmianach ustrojowych, kiedy mógł z łatwością wytłumaczyć, że był to tylko fortel podyktowany względami praktycznymi... Nigdy tego nie zrobił, nie zasłaniał się w ten sposób, mimo że i jego poglądy ewoluowały.
Tą postawą zaimponował mi w czasie rozmowy przy okazji realizacji filmu o Niemenie, a jeszcze bardziej uznaniem dla Jo. Skrzeka, który konsekwentnie w swoim życiu i sztuce nawiązuje do wartości chrześcijańskich.

Pan Walicki po prostu stara się o obiektywizm swoich ocen. Bardzo mu zależało na pojednaniu długi czas zwaśnionych herosów polskiego rocka.
Skoro obecnie zwraca naszą uwagę na Niemena i Jo.Skrzeka to przecież nie po to, aby Niemena uczynić mniejszym, ale dlatego że dostrzega nieuzasadnioną niczym dysproporcję w ocenie dorobku twórczego życia obu tych znakomitych Artystów.
Leszek Botwina
2009-03-26 14:05:56
Niemen „ulepił” Skrzeka jako dobry MISTRZ ceremonii . Skrzek natomiast w swojej „bucie” i zawziętości, po rozpadzie grupy Niemen „ujadał” na swojego MISTRZA „opluwając” Go i złorzecząc. Może to głupia młodośc. Ale czy taki ktoś może zostac mentorem życiowym i być przykładem dla innych. Nigdy. Nawet jeśli na stare lata przyznał, ze niesłusznie dokonywał takich ocen..
Owszem lubię posłuchać muzyki Skrzeka bo słyszę w niej Niemena. Bo Skrzek nigdy nie pozbędzie się Niemena który go naznaczył i wykreował. Czy pamiętacie aby Niemen tak zawzięcie i nienawistnie kogoś deptał. Chodziłem na koncerty grupy Niemen w latach siedemdziesiatych i widziałem jak powstawał Skrzek i jak Niemen tchnął w niego ducha muzyki a nie techniki . Panie Skrzek proszę codziennie swojemu mistrzowi za to dziękować.
Bardzo cenię pana Walickiego i chylę czoło ale chyba coś mu się pomyliło.
Niemen to zjawisko kulturowe odrębne i twórczości Jego nie można zaszufladkować. Dlatego umieszczanie Go wśród piosenkarzy czy rockmenów to pomyłka.
Stach
2009-03-26 18:05:29
Markovitz
Stąd po wielu latach od stanu wojennego i późniejszych reperkusjach tego okresu rażą mnie nieudolne zabiegi cenzurowania i zaciemniania trudnej prawdy o tych wydarzeniach zamiast prób wyjaśnienia.

Jakiś czas temu p.Bronek W. próbował w swoim programie szkalowac :N: , teraz widzę IPN-owskie zapędy Markovitza. W sprawie działań p.Bronka skutecznie zadziałał T.Skliński(pisał o tym na forum)a kto wytłumaczy Markovitzowi temat babrania się w cudzym życiorysie?

Leszku, pod tym co wyżej napisałeś podpisuję się obiema rękoma.
Warto pamietac co pisał Andrzej Mróz:" NIEMEN A KULTURA DUCHOWA NARODU"
art
2009-03-26 20:57:44
No idąc tropem Leszka Botwiny, to wypadałoby chyba zadbać o beatyfikacje Niemena ;) Zaraz wyjdzie na to, że gdyby nie Niemen, to nie byłoby Klanu, Testu, Dżambli i w ogóle polskiej muzyki. Bez przesady...
wladek
2009-03-26 23:01:38
na tym forum to możliwe, pytanie czy :N: by tego sobie życzył, powiedziałby
popelina!!
art
2009-03-27 07:59:23
Tak swoją drogą określeniem "popelina" N. zaraził Apostolisa. I to mocno, Lakis do teraz stosuje ;)
Leszek Botwina
2009-03-27 14:51:25
Cóż, z pokorą przyjmuję ironiczną kpinę kolegi Michała.
Chciałbym jednak wrócić do roli jaką powinno spełniac FORUM NIEMENA bo moim zdaniem jest ono po to aby zbierać świadectwa / jak napisał Michał Wilczyński i mnie zainspirował / do „beatyfikacji” tj umieszczenia Niemena w panteonie największych twórców narodowych. Świadectwa takie mogą dać tylko ci ludzie którzy zauważają w jego twórczości wyjątkowośc i ponadczasowość. Na forum jest wielu takich co to widzą i wiedzą. Michał Wilczyński tego nie widzi - trudno. W samym materiale forum można już znaleźć wiele świadectw mówiących o wielkości artysty.
Ukazywanie wielkości Czesława Niemena jest trudne gdyż społeczeństwo nasze patrzy na artystę przez pryzmat stereotypów odnoszących się do naszych repatriantów ze w wschodu czyli traktowanie ich jako ubogich krewnych i na ciele i umyśle. Ludzi niższej kategorii. Na ten stereotyp Czesław Niemen skazany był do śmierci a właściwie skazany jest do dziś. CO CIEKAWE PRZECHODZI to Z POKOLENIA NA POKOLENIE. Dlaczego ?. Myślę obserwując Niemena, że jego zespołach było wielu muzyków którzy uczestnicząc w jego dokonaniach skazywali go na kpinę i szyderstwo kierując się stereotypami. Chociaż to on otwierał im okno na świat i ich kreował. Patrz : film”Sukces”.
Proszę państwa nie dość, że jest wynędzniałym repatriantem to jeszcze chce mieć talent – mówili owi. Jakiś Niemen. To jest niedopuszczalne . My Narodowi Polacy i komuniści polscy nie dopuścimy aby jakiś „sowiecki” przybłęda był lepszy od nas. Wyrzucić go z mediów i niszczyć taśmy. My "wielcy" po akademiach muzycznych, uniwersytetach , my technicy i inżynierowie - precz z szamanami i „Janko Muzykantami”, tak mówili ci którzy szyderczo kpili sobie z wielkiej twórczości artysty. A niektórzy z nich robią to do dziś co czasami widać na forum. Niemen walczył z różnym skutkiem z takimi postawami. My zwykli fani z miast i wsi pomagaliśmy jak mogliśmy, pisząc kartki pocztowe z głosami do „Rozgłośni Harcerskiej”, „Studia RYTM i” „Trójki” / głsując na jego kompozycje /. Tak, my zwykli fani z małych miast pomagaliśmy mu i chcemy pomagać dalej.
wladek
2009-03-27 15:24:27
O wielkości artysty świadczy ilość wydawanych płyt cd, dvd i innych nośników,
a nie ciągłe kręcenie się obok 2 sześciopaków. Spadkobierczyniom wielkiego :N: proponuję zajrzeć na stronę OFICJALNĄ J.HENDRIXA.
Geronimo
2009-03-28 12:08:26
No wladek, muszę się z Tobą niezgodzić.

Dajmy na to zespół Tangerine Dream.Oficjalnie wydanych albumów już chyba ze 150.I co z tego?Od początku lat 80-tych zespół wyraźnie skierował swoje zainteresowanie w kierunku komercji.W tym momencie zespół stracił bardzo wielu fanów.Jak dla mnie -jednego z takich fanów-TD to tylko i wyłącznie tych kilkanaście płyt z lat 70-tych i nic więcej.
A dajmy na to taki zespół jak Kraftwerk.Nie ma w swojej dyskografii nawet dziesięciu oficjalnie wydanych albumów,a od mniej więcej 5 lat przeżywa drugą młodość dając szereg niezapomnianych koncertów (w 2003 r. ukazała się nowa płyta po wielu,wielu latach braku nowego krążka).
Efekt jest taki,że większe zainteresowanie wzbudza obecnie zespół Kraftwerk niż działalność "artystyczna" Tangerine Dream.Także wladek,Twoje słowa są nieprawdziwe.Mogę podać jeszcze wiele przykładów jeśli potrzeba,żeby obalić Twoją tezę.
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Dziwny jest ten świat | górę strony