W 1965 roku, Teatrze Fontaine VV i Niemen zagrali razem koncert. Ponoć był on transmitowany przez francuską telewizję. Czy są jakieś nagrania z tego koncertu? Czy da się je jakoś zdobyć? Za odpowiedź z góry dziękuję i pozdrawiam.

Kazimierz w tym topicu wkleił kiedyś wycinek prasowy dotyczący tego paryskiego koncertu.
Co do nagrań z koncertu to nie słyszałam, żeby się jakieś zachowały.

"Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki (...)". A mógłby ktoś udostępnić ten plik, abym mógł go zobaczyć? Bardzo mi na tym zależy.

Musisz być zalogowany, żeby zobaczyć pliki.

Widocznie zapomniałem, że jestem niezalogowany

Oto grób Viollety Villas.
Nie jestem jej fanem, ale ten widok wywołał we mnie ogromny smutek

Miał być pomnik, ale chyba zabrakło kasy...
http://www.se.pl/rozrywka/plotki/violet ... 19928.html

Ewa napisała:

...chyba zabrakło kasy...

Kasy w Polsce jest pod dostatkiem, ale wydaje się ją wyjątkowo nieodpowiedzialnie ( mam w zanadrzu inne określenie, ale nie nadaje się ono do użytku publicznego).
Ekshumacje, powtórne pogrzeby, rosnące wydatki na kancelarie złotoustych kłamców ( premiera i prezydenta- niezależnie od opcji politycznej) pochłaniają setki milionów, a TRZY TYSIĄCE ZŁOTYCH na pomnik dla zasłużonej dla polskiej kultury artystki stanowi problem. Mój rodak- minister kultury-Bogdan Zdrojewski woli wypowiadać się w sprawie wieku emerytalnego zamiast zająć się wysupłaniem paru groszy dla artystki, która pochodzi z naszego - jego( ministra) i mojego - regionu.
I tym razem państwo polskie zawiodło, ale nic dziwnego, bo ono zawodzi zawsze - za Lecha, Bronisława, Wojciecha - ono jest po prostu wrogie swoim obywatelom, jak żadne w Europie.

Hej Rodacy, kto żyw do Afganistanu!
Za miliardy "pokażem" co za wojak każdy Polak !!!

No i postawiono w końcu nagrobek Violetcie Villas...

Z biegiem lat moje gusta ewoluują i zaczynam lubić,a przynajmniej zaczynam tolerować wykonawców,których kiedyś trochę z pokoleniowego "obowiązku"nie cierpiałem.Doceniam klasę Ireny Santor,doceniam głos Anny German,ba podobają mi się piosenki Marii Koterbskiej,która kiedyś w czasach wiadomego ustroju uchodziła za zbyt amerykańską,bo trochę w swych kawałkach swingowała.Lubię wiele innych dobrych piosenek wykonawców sprzed lat.Natomiast jakoś nie mogę się przekonać do Violetty Villas,choć wiem,że ma ona do dzisiaj wielu zagorzałych fanów.Pamiętam z dzieciństwa jakim była otoczona kultem,przynajmniej w pewnych kręgach.Niemniej mimo rzeczywiście wielkiego,niemalże operowego głosu miała ona w sobie,w swoim wizerunku jakiś infantylizm i nawet kicz.Zresztą ta jej kiczowatość trafiła na podatny grunt.Tercet Egzotyczny,Janusz Laskowski to wykonawcy,których słuchała cała małomiasteczkowa i wiejska Polska.Wykonawcy Ci raczej nie gościli na antenach radiowych,ale na bazarach i targowiskach ich piosenki były wydawane na pocztówkach dżwiękowych,podejrzewam, w milionowych nakładach.Oczywiście Villas było od nich muzycznie o wiele wyżej.W końcu trafila nie przypadkiem do Las Vegas.Niemniej jej fanami byłi w dużej mierze również fani wspomnianych wyżej wykonawców.Poza tym,abstrahując już od jej głosu to ona również trafiała w gusta wielu milionów Polaków,w tym wielu mężczyzn swoim wizerunkiem.Jej kobiece atrybuty,w tym bujne włosy były obiektem westchnień wielu facetów.Sam pamiętam to z dawnych czasów,z różnych rozmów.Natomiast bardzo smutny był koniec jej życia.Tak sobie myślę,że różnie czas obchodzi się z dawnymi gwiazdami.Pewnie wszyscy znają choćby historię Elżbiety Dmoch.No,ale to już osobny temat.Natomiast Villas zasługiwała oczywiście na zainteresowanie naszych władz.Słuchały jej w końcu miliony Polaków .