Kiedyś zaintrygował mnie ten artykuł i go schowałem w zakładce "Ulubione".Wczoraj do nie go wróciłem i postanowiłem się z nim podzielić.Nie z każdym zdaniem w tym artykule się zgadzam/irytuje mnie choćby pisownia nazwiska Hendrix i parę innych szczegółów/,ale ogólna teza tej publikacji?Powiem tak.Coś jest na rzeczy.Słyszałem,że Niebiesko-Czarni na koncertach,pod koniec lat 60-tych grali np. owego Hendrixa.Covery zachodnich przebojów grali chyba też Skaldowie i być może/tego nie wiem/Breakout.Strach pomyśleć,co by było ,gdyby nasi wykonawcy mieli całkowicie wolną rękę.Powstałyby wtedy,ku pewnie uciesze większości,piękne kopie zachodnich kapel.A tak?Skaldowie choćby pięknie "zanurkowali" w naszą muzykę ludową.Nawet i wykpiwani No to co czy ich kolejne wcielenie Bractwo Kurkowe penetrowało naszą muzykę ludową.Było to w ich wykonaniu przaśne i siermiężne,ale przynajmniej swojskie.Przykłady by można mnożyć.
http://www.newsweek.pl/kultura/wiadomos ... 3,1,1.html