Nie jest to zadne " odbrazawianie", jest to cos normalnego co czyni koszerna w stosunku do Polakow, polskiej historii od lat.
Przeczytałem ten artykuł i nie widzę w nim nic złego ! Przedstawiono w nim Niemena jako normalnego człowieka, bo przecież takim był !
A to, że pewne fakty bardziej wyeksponowano niż inne ? no, cóż takie prawo jego autora. Choć szkoda, że znów bardziej skoncetrował się on na rzeczach innych niż muzyka Czesława Niemena.
Mam nadzieję, że w najbliższym Tylko Rocku nie tylko znajdzie się miejsce na " coś " o Niemenie, ale zostanie mu poświęcona cała wkładka, bo na to zasługuje !
Uwazam, ze pewna opinia powinna byc tutaj przytoczona jako ilustracja ( niejako kwintesencja ) tego wszystkiego czego ja rowniez doznalem czytajac ten artykul, nie chodzi tu absolutnie o brak balansu pomiedzy zyciem a tworczoscia artysty, bo taka argumentacje uwazam po prostu za ... missing the boat.
staszewski mała kanalia
Przeczytaj komentowany artykuł »
Autor: Gość: z_warsa IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Data: 25.01.2004 20:59 + odpowiedz na list
________________________________________
Przyjrzyjcie sie jak ten tekst jest napisany, ile drobnych zlosliwosci, niby-
obiektywnych ciekawostek (jak np. historyjka o tym, ze Niemen
wsrod "przyjaciol" mial ksywke "Labedz", bo wymiotowal zsiadlym mlekiem).
Metoda drobnych powtorzen (o jego orderach peerelowskich, wystepach na
oficjalnych imprezach, niefortunnych wypowiedziach w stanie wojennym)
Staszewski tworzy dosc niesympatyczny, dwuznaczny politycznie wizerunek (a
jednoczesnie GW drukuje sążniste artykulasy dielące włos na czworo przy
biografiach Tejchmy, Urbana i Kąkola). Dlaczego? A jesli juz to dlaczego teraz,
kilka dni po smierci. Okropne i gówniarskie. I niestety typowe dla Gazety,
ktora spizowe pomniki funduje tylko swoim - Brandysom, Kotowi, Tuwimowi,
Slonimskiemu. Przy tych nazwiskach Staszewski bedzie sie prezyl na bacznosc i
zaden filuterny tonik mu sie do tekstu nie wkradnie. Okropne to.
A w dodatku sa bledy. Pierwsza zona byla nie z Gdyni tylko z Grodzienszczyzny.
Staszewski, kiedys bedziesz mial po tym zgage.
W zupełności się zgadzam ze zdaniem Janusza z Chicago. A co do artykułu w w tej tzw. "Gadzinowej Prasie" (czytaj GW) to tak jak już ktoś wspomniał jest on nacechowany drobnymi, ledwo dostrzegalnymi złośliwościami pod adresem samego Cz. Niemena i tego w co wierzył. Nie ma ani słowa o tym, że uwazał sie za patriotę - dlatego śpiewał min. Norwida, Mówi się o tym, że urodził się na Białorusi, gdy wiadomo, że chodzi o KRESY RZECZPOSPOLITEJ, a tzw. Radziecka Białoruś nie istniała. BYŁO ZSRR !! Ja to wiem, widać nie straciłem 5 lat studiów na wydziale historycznym. Autor tego paszwila GW pewnie też studiwał... Marksizm i Leninizm przekrztałcony na Libertynizm Zaprzańczy. Czasu nie trwonił uczył się pilnie.
Drodzy moi! Nie wikłajmy tego forum w nieopierzone gierki i polityczne pseudosmaczki. Artykuł w "Gazecie..." nie jest ani pisany żółcią, ani tak powierzchowny, jak wiele innych które się na niemenowskiej fali post mortem ukazują. Wystarczy spojrzeć na KARYGODNE obelgi internautów na niektórych portalach [vide: onet, gdzie jeszcze dziś rano na pierwszym miejscu był wpis zaczynający się od epitetu "pedał"]. Nie po raz pierwszy można zapytać o granice głupoty nie tylko internautów (to nie dziwi wcale), ale MODERATORA! A więc nie bądźmy zbyt gorliwi, zbyt inkwizytorscy w tropieniu śladów zła lub odstępstwa od hagiografii. Ni szafujmy prostackimi etykietkami typu "koszerna". To nie przystoi tym, którzy - jak deklarują - chcą nieść w swiat Jego przesłanie...
propos: w najbliższym numerze "Teraz Rock" będzie obszerny artykuł pióra Wiesława Królikowskiego.
Re: Pożegnanie z Niemenem
Przeczytaj komentowany artykuł »
Autor: Gość: Andrzej IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Data: 16.02.2004 10:45 + odpowiedz na list
--------------------------------------------------------------------------------
Gazeta Wyborcza nie potrafi nigdy napisać życzliwie i szczerze o tym co jest tak bardzo
nasze, bliskie naszemu sercu, polskie. Piszą różne smutne dla nas Polaków paszkwile o naszej historii, kulturze,literaturze... Autor artykułu w GW o Niemenie też napisał wiele mało życzliwych naszemu artyście uwag jakgdyby zapomniał o tym, że pokolenie,
dla którego Niemen tworzył w swojej młodości jeszcze żyje i pamięta tamte
czasy. Mówiło się wówczas o Niemenie, że jest on tytanem pracy. Sam Niemen
zawsze na postawione mu w wywiadzie pytanie (a często je mu stawiano), jak doszedł do swoich możliwości twórczych, odpowiadał: praca, praca i jeszcze raz praca.
Jedną z takich wypowiedzi wykorzystano do celów politycznych w początkowej fazie stanu wojennego w Polsce w 1981r.(Ta filozofia pracy Norwida to tylko gmatwający obraz wymysł autora artykułu) Zrobiono to w takim stylu, jaki dziś reprezentuje Dziennik Telewizyjny Jacka Fedorowicza. To trzeba było napisać jasno, skoro już o tym wspomniano, bez pozostawiania cienia wątpliwości co do prawdziwej postawy Niemena. Młodzież nie pamięta przecież tamtych realiów.
Dodam jeszcze, że twórczość Niemena była prześladowana nie tyko przez system komunistyczny. Dzisiaj w demokracji, też nie udostępniono naszemu największemu artyście możliwości prezentacji swoich dokonań w mediach.
Na koncercie w Operze Leśnej w Sopocie w 1990r. Niemen powiedział, że za komuny wezwano go do Komitetu Centralnego PZPR. i
powiedziano mu, że nie będzie lansowany, dodał też iż to samo powiedział mu teraz (1990r.) pewien redaktor naczelny.
Ktoś z sali krzyknął wówczas Michnik, Niemen nie zaprzeczył.
Dodam jeszcze aby wskazać z którego palca wyssał sobie autor paszkwilu o Niemenie niektóre informacje, iż sam Niemen wspomina w artykule pt. Jak przemogłem moje dolce belcanto (TR luty 2002r.) okoliczności w których zetknął się z muzyką Otis Reddinga.
A może coś o muzyce? Bo polityczne przepychanki są naprawdę mało interesujące i ja niespecjalnie widzę na nie miejsce w tym forum...
Też uważam, że muzyka Niemena na tym forum jest naistotniejszym elementem, ale moja wypowiedź dotyczyła artykułu o Niemenie w którym niewiele mówiono o dorobku artysty, podano natomiast wiele niejasnych sugesti dotyczących samego Niemena
Generalnie zgadzam się z Adminem, że "polityczne przepychanki są naprawdę mało interesujące", ale stuprocentową rację ma Andrzej, podkreślający okoliczności świadomego wyrządzania Czesławowi świństw, zarówno w okresie PRL, jak i w III RP przez określone kręgi medialno-opiniotwórcze. Nie możemy na to zamykać oczu, bo uważam, że rolą tego forum jest dokumentowanie PRAWDY o Niemenie. Dbałość o przestrzeganie zasad "political correctness" pozostawmy jej wybitnym prekursorom, ze szczególnym podkreśleniem kwestii prania polskich mózgów przez wymienianą tu wcześniej gazetę. Mam kolegę, ktory do dziś nie daje się przekonać, że po wprowadzeniu stanu wojennego dyrygowana przez zielone mundury TVP zmanipulowała wypowiedź Czesława. Ilu ludzi nadal pozostaje w tym samym błędzie i powtarza bzdurne kłamstwa o kolaboracji Niemena z przedstawicielami "carte rouge"?
Niemen przeżył trzy dyktatury i kilkanaście lat obecnego ustroju. Truizmem jest twierdzenie, że realia polityczne, w których przyszło mu funkcjonować, jako człowiekowi i twórcy, odbijały się w tekstach, nutach i klimatach dźwiękowych Jego opowieści. Czesław był - przynajmniej dla mnie - konsekwentnym, niekoniunkturalnym i najlepszym z możliwych do wyobrażenia gloryfikatorów polskości. Jego twórczość, szczególnie od 1969 roku, to refleksje nad ojczyzną, podkreślanie jej dziejowej wyjątkowości, przypominanie o pięknie poetyckiego rodzimego słowa, naszej tradycji i wartościach koniecznych do ocalenia przed poddaniem się kulturowemu dyktatowi (nie wpiszę jakiemu). Niemen nie opuścił tego naszego skrawka Ziemi (wzorem innych głośnych postaci ze światka kultury, wracających do Polski w korzystnym momencie, przy aplauzie fałszywego medialnego rejwachu). Nie wylewał litrów łez nad swoją dolą artysty, któremu Oni nie dali szans na rozwój i zrobienie światowej kariery. Czerpał wenę twórczą z bycia tu z nami: tymi szczęśliwymi i tymi pokrzywdzonymi, z czerwonymi, niebieskimi i biało-żóltymi (mniejsza o kolory "sztandarów"). Oddychał tym samym powietrzem, co my i podobnie, jak my, przeżywał te same problemy oraz wzloty i upadki. I wplatał te wątki w kruche taśmy, pamięci komputerów, partytury, śpiew lub przejmującą solówkę, graną fanom wsłuchanym w koncert.
Negowanie wpisanych przeze mnie wyżej banałów świadczyłoby o tym, że mój potencjalny krytykant pozbawiony jest słuchu i wrażliwości. Czesławowi należy się pomnik, a nie tendencyjny tekst w „Wyborczej”, mający podsumować życie artysty. Tym bardziej, że drugiego Twórcy tej rangi Polska już nie będzie miała … Redaktor Staszewski też na zawsze winien pozostać w pamięci – z zupełnie odmiennych powodów.
„Niechże nie uczą mię, gdzie ma ojczyzna,
Bo pola, sioła, okopy
I krew, i ciało, i ta jego blizna
To ślad - lub - stopy”
(„Moja ojczyzna” C.K. Norwid).
Informacje zawarte w artykule są ogólnie znane. Tekst, jak tekst...
Szkoda, że autor nie wie, po co go napisał. Pomogę mu i powiem, dlaczego to zrobił. Otóż, napisał ten tekst, bo Niemen już za życia był legendą, a dzisiaj ma całą rzeszę wielbicieli, więc autor wyszedł z założenia,że tekst o takim człowieku będzie poczytny. Ponieważ autor ma prawdopodobnie "drewnianą" wrażliwość na muzykę, więc napisał to, co wiedział. Jednym słowem; wszechobecna komercja.
Nie napracował się biedaczysko! NAJZWYKLEJSZA SZTAMPA!
no tutaj Młody Markovitzu troszeczkę przeholowałeś - wiem że potrafisz dużo mówić, ale czasami zanim wydasz jakiś osąd zastanów się troszeczkę - nie zawsze ilość idzie w jakość...
Odpowiedzialność za wykorzystanie materiału dostarczanego przez innych i konstrukcję całości spada zawsze na autora.
Wybacz "Markovitz", ale jam niepraktykujący od dawna historyk, a nie członek palestry, więc źródła informacji, o ile tekst rzeczonego Staszewskiego traktować mogę, jako "źródło", jest mi nieobojętny. Kilkaset tysięcy niezorientowanych ludzi poczytało sobie dwa lata temu owe "obiektywne" refleksje o Czesławie i teraz kolportuje w dysputach przy piwku lub imienionowej kawie, serwowanej przez ciocię, jaki to "łabędź" był z tego Niemena ...
Przepraszam, że właśnie teraz roznieciłem ogień pod tym zapomnianym tematem, ale jestem świeżutkim userem tego forum i staram się dopisywać komentarze do dawnych Waszych dysput. Wszak pamięć o Czesławie nie może zgasnąć - to jesteśmy mu winni - i nie powinno być "zablokowanych" tematów. Jedno mogę obiecać - chyba, że wyrzucicie mnie z tego forum - gdzie będę mógł wtrącę swoje trzy grosze (dobrze, że nie eurocenty) broniąć Jego pamięci i Sztuki.
Wireg napisał:
Jedno mogę obiecać - chyba, że wyrzucicie mnie z tego forum - gdzie będę mógł wtrącę swoje trzy grosze (dobrze, że nie eurocenty) broniąć Jego pamięci i Sztuki.
Nie ma takiej możliwości, nikt Cię nie wyrzuci z tego forum, a jak ktoś to uczyni, to ja też spadam.