Cześć WAM.
To że dzisiaj tutaj piszę jest zasługą dwóch osób z Forum- Domina189 i Markovitza.
Myślałem nad tym wszystkim, co Domin robi dla Czesława Niemena, nad jego wszelką działalnością, by przybliżać osobę i twórczość bohatera tego Forum każdemu pokoleniu. Uważam, że po śmierci Niemena, jest on w absolutnej czołówce osób pieczołowicie dbających o przetrwanie jego spuścizny w każdym aspekcie.
Zacząłem się nad tym zastanawiać, co u Niemena, w Niemenie itp wywołało u niego takie nieustające emocje, które każą jemu tak intensywnie i z determinacją " szukać, burzyć i budować".
Wtedy przyszła do mnie następująca myśl: Jak to było u mnie?
Wspominałem pewnie gdzieś o tym, że minęło 50 lat, jak spotkałem się z Czesławem Niemenem i jego twórczością, a na koncercie- 01.06.1970 r.
Co spowodowało we mnie dogłębną zmianę w momencie zetknięcia się z jego twórczością? Co mnie ukształtowało, nawet duchowo, muzycznie oczywiście też?
Odpowiedź oczywiście znam, jest to jeden, podstawowy element...teraz WAM go jednak nie ujawnię. Zrobię to za...dwa miesiące ( pamiętna data... )
Zadam więc i Tobie to pytanie:
Czym Czesław Niemen przyciągnął Ciebie do siebie...NAJBARDZIEJ?
Oczywiście możesz to opisać w tak obszerny sposób, jak chcesz, ale...proszę- wyodrębnij na końcu JEDEN, najważniejszy element.
Mam nadzieję, że wyraziłem się wystarczająco jasno, choć zauważyłem, że muszę to pytanie bardzo precyzyjnie formułować, by było ono jasne dla WAS i...dla mnie.
A Markovitz- oprócz tego, że też bardzo dba o zachowanie dziedzictwa ( w różnym tego słowa znaczeniu) , ot chociażby, chyba najliczniejsze na tym Forum wpisy, to zaproponował mi, abym to pytanie zadał na Forum Niemen.
Wcześniej wysłałem kilka tego typu pytań moim bliskim i znajomym i zauważyłem, że odpowiadają trochę...nie na temat ( ale to chyba moja "zasługa").
Odpowiedzi były też ciekawe, a już najmniej spodziewałem się tak osobistych refleksji od osoby, którą znam prawie...40 lat.
Warto zadawać pytania, nawet tym, o których myślimy, że dobrze ich znamy. Czasem nas...zaskoczą. ZAPYTAJ.
Błogosławieństwa Bożego WAM życzę i...uważajcie.
Zapraszam WAS nieustannie TU:
http://radioemaus.pl/audycje/lista-pokornych/
Po-zdrowie-nia.
To że dzisiaj tutaj piszę jest zasługą dwóch osób z Forum- Domina189 i Markovitza.
Myślałem nad tym wszystkim, co Domin robi dla Czesława Niemena, nad jego wszelką działalnością, by przybliżać osobę i twórczość bohatera tego Forum każdemu pokoleniu. Uważam, że po śmierci Niemena, jest on w absolutnej czołówce osób pieczołowicie dbających o przetrwanie jego spuścizny w każdym aspekcie.
Zacząłem się nad tym zastanawiać, co u Niemena, w Niemenie itp wywołało u niego takie nieustające emocje, które każą jemu tak intensywnie i z determinacją " szukać, burzyć i budować".
Wtedy przyszła do mnie następująca myśl: Jak to było u mnie?
Wspominałem pewnie gdzieś o tym, że minęło 50 lat, jak spotkałem się z Czesławem Niemenem i jego twórczością, a na koncercie- 01.06.1970 r.
Co spowodowało we mnie dogłębną zmianę w momencie zetknięcia się z jego twórczością? Co mnie ukształtowało, nawet duchowo, muzycznie oczywiście też?
Odpowiedź oczywiście znam, jest to jeden, podstawowy element...teraz WAM go jednak nie ujawnię. Zrobię to za...dwa miesiące ( pamiętna data... )
Zadam więc i Tobie to pytanie:
Czym Czesław Niemen przyciągnął Ciebie do siebie...NAJBARDZIEJ?
Oczywiście możesz to opisać w tak obszerny sposób, jak chcesz, ale...proszę- wyodrębnij na końcu JEDEN, najważniejszy element.
Mam nadzieję, że wyraziłem się wystarczająco jasno, choć zauważyłem, że muszę to pytanie bardzo precyzyjnie formułować, by było ono jasne dla WAS i...dla mnie.
A Markovitz- oprócz tego, że też bardzo dba o zachowanie dziedzictwa ( w różnym tego słowa znaczeniu) , ot chociażby, chyba najliczniejsze na tym Forum wpisy, to zaproponował mi, abym to pytanie zadał na Forum Niemen.
Wcześniej wysłałem kilka tego typu pytań moim bliskim i znajomym i zauważyłem, że odpowiadają trochę...nie na temat ( ale to chyba moja "zasługa").
Odpowiedzi były też ciekawe, a już najmniej spodziewałem się tak osobistych refleksji od osoby, którą znam prawie...40 lat.
Warto zadawać pytania, nawet tym, o których myślimy, że dobrze ich znamy. Czasem nas...zaskoczą. ZAPYTAJ.
Błogosławieństwa Bożego WAM życzę i...uważajcie.
Zapraszam WAS nieustannie TU:
http://radioemaus.pl/audycje/lista-pokornych/
Po-zdrowie-nia.