Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Muzyko moja

Dyskusje o twórczości Niemena.

KALENDARIUM - POPRAWKI, UŚCIŚLENIA I UZUPEŁNIENIA 2007-04-21 - 2009-12-19 ratajczak bogdan 79 58223
ratajczak bogdan
2007-04-21 08:27:35
Edytowany 3 raz(y), ostatnio 2007-04-21 08:27:35 przez ratajczak bogdan
W odpowiedzi Edowi: "Napisz coś o Niemenie", proponuję właśnie taki temat, konstruktywny, interesujący zapewne wszystkich niemenologów, niezależnie od stażu, wieku, posiadanej wiedzy i w świetle obecnej wiedzy (jak widać ciągle niepełnej i różniącej się w wielu kwestiach szczegółowych) o Niemenie, konieczny do podjęcia.

Na początek chciałbym odnieść się do jednej niejasności.

Prośba szach’raja skierowana do Userów z o ustalenie dat wydania płyt Niemena, jest moim zdaniem dość istotna, bo to był FAKT w działalności Czesława. W każdej biografii autorzy starają się podać datę ukazania się dzieła, a zatem warto podjąć trud i spróbować jednak dojść do prawdziwych ustaleń, bo z czasem będzie to, z naturalnych względów, coraz trudniejsze. Mówimy teraz o datach ukazania się płyt, ale ja rozszerzyłbym temat do uściślenia całego kalendarium, bo błędów tam też sporo i należy je w końcu sprostować. Działając pojedynczo, bez pomocy innych, będzie to niemożliwe. Apeluję zatem do wszystkich, aby wszelkie spostrzeżone błędy czy niejasności, spróbować na tym Forum ostatecznie rozstrzygnąć, aby nie powielać w przyszłości błędów, które musiały wypłynąć, choćby z tej racji, iż były to prace pionierskie. Nie jest to zarzut pod adresem autorów, ale taka konieczność narzuca się każdemu, kto chciałby mieć, w końcu, kompendium wiedzy o Niemenie – całkowicie wiarygodne.
Zacznijmy od „Terry Defloraty”

1.W książce Marka Gaszyńskiego w rozdziale „Kalendarim Artystyczne Czesława Niemena” w opracowani Edwarda Chomicza i widnieje data: październik 1989 roku.
2. W książce Tadeusza Sklińskiego - w ogóle temat dat dokonanych nagrań studyjnych, jak i wydania płyty – nie istnieje.
3.Roman Radoszewski w swym „Kalendarium życia i twórczości Czesława Niemena” – podaje: grudzień 1989 roku.
4. Dariusz Michalski w swej publikacji pisze jedynie: „Płyta powstająca przez ponad półtora roku i wydana przez Veriton w 1989 roku (...)”


Poszperałem w starej prasie i jednoznacznej daty nie znalazłem. Ale są, daleko idące poszlaki do tego, by, mniej więcej, ustalić ten czas wydania LP SXV 1001 Veriton „Terra Deflorata”.
W grudniowym "Magazynie Muzycznym" # 12 (370) z 1989 w rubryce "z wystawy i spod lady" - czytam:
"Po dziesięcioletniej przerwie ukazał się nowy longplay Czesława Niemena, od dawna już zapowiadana Terra deflorata. Tym, którzy lubią Niemena, płyta powinna sie spodobać. A czy przysporzy mu nowych zwolenników - zobaczymy; Veriton, SXV 1001"

Czyli nie było to w grudniu, bo prasa drukowana była z "poślizgiem". Na przykład zamieszczone obok recenzje, dotyczyły koncertów z JJ'89 (26-29.10.1989), Andersona/Bruforda/Wakemana/Howe'a z Londynu z 29.10 1989, Aerosmith z Berlina - 1.11.1989, czy Pata Metheny z Hamburga z 2.11.1989.
Musiało być to zatem w październiku, bądź listopadzie - To pewne.

Teraz kolejne domniemanie i próba uściślenia - w tym samym numerze „MM” jest zamieszczony bardzo świeży wywiad Wiesława Królikowskiego z Niemenem: "Niemen temat na nowelę", przeprowadzony w domu Czesława.
Co możemy przeczytać?:

["Czesław Niemen pokazuje mi okładkę swego longplaya Terra deflorata. Okładka - jego własnego projektu - jest już wydrukowana i to w 50 tysiącach egzemplarzy. Płyty jeszcze nie ma. (wytłuszczenie B.R.) Nacięliśmy acetat bardzo uważnie i oddaliśmy do Polskich Nagrań, żeby zrobili nam jego pozytyw do matrycy - mówi w imieniu swoim i Veritonu, który wydaje Terrę defloratę. - Ale pierwsza przymiarka spowodowała zniszczenie acetatu. Trzeba było nacinać następny...
Teraz wybiera się po próbną płytę do Pionek. Zawsze bardzo przejmował się wszystkim, co dotyczyło jego nagrań płytowych. (...)
(...)Siedzę pod oknem, plecami do ogrodu,, który niknie w chłodnawym, październikowym mroku. (...)]

A zatem, skoro nie było płyty w październiku, a notatka z grudnia mówi, że płyta już się ukazała, należy domniemywać, że było to w listopadzie.
Innej możliwości nie ma. Chyba, że wywiad był przeprowadzony na początku października. Tego nie wiemy, ale należy sądzić, że przy ówczesnym tempie nie poszło to tak sprawnie i - prawidłowa data - to listopad.
Tyle mogłem na razie wyczytać i wydedukować.
Proszę o opinie i ewentualne sprostowania.

Ja optuję za datą LISTOPAD 1989 roku
.......................................................................................................................................................


Podobnie wygląda próba ustalenia wydania LP XL 0411 Muza „Dziwy jest ten świat”, tak szumnie i z wielką pompą (brawo!) obchodzona w RDC. Niestety i tym razem nie podano precyzyjnej daty wydania płyty. Myślę o ukazaniu się jej w sklepach warszawskich, bo w tzw. „terenie” bywało z tym już różnie.
Dane o terminach rejestracji są podane i nie podlegają dyskusji. Zakończenie rejestracji – 20 kwietnia 1967 w Studiu PN.
Data wydania na razie – nieznana, a na pewno nie ustalona z pełną dokładnością.
1.W książce Marka Gaszyńskiego w rozdziale „Kalendarim Artystyczne Czesława Niemena” w opracowani Edwarda Chomicza tej daty nie ma. Autor zatem nie dysponuje wiarygodnymi danymi.
2.W książce Tadeusza Sklińskiego - daty wydania płyty, również nie ma.
3.Roman Radoszewski w swym „Kalendarium życia i twórczości Czesława Niemena” – również pomija ten fakt.

Spróbujmy razem sprecyzować w 100% ten, nieodległy w czasie termin, bo za kilka lat, będzie to już zupełnie niemożliwe.
Nie mam dostępu do materiałów źródłowych, najbardziej wiarygodnych, choćby starych faktur warszawskich sklepów muzycznych, dotyczących przyjęcia płyty do sprzedaży. To by w zupełności wystarczyło.
O wglądzie do archiwów PN możemy sobie na razie jedynie pomarzyć - zwłaszcza w kwestiach finansowych, a tego dotyczyły dane o wielkości nakładu, dodruków, sprzedży, a więc i początku i zakończeniu cyklu produkcyjnego i spraw związanych z handlem (nawet Niemen nie miał tam dostępu, o czy wspominał w jednym ze swoich felietonów).
Posiłkować należy się zatem jedynie notatkami prasowymi. A zatem jedynie miesięcznikiem „Jazz”, lub "Jazz Forum", bo „Trybuna Ludu” czy „Sztandar Młodych” ( tutaj czasami można było jednak coś na ten temat przeczytać, zwłaszcza w artykułach Romana Waschki i Dariusz Michalskiego ) – takich informacji, z założenia, nie podawały.

W grudniowym „Jazzie” # 12 (136) z 1967 – Michał Waromski – prowadzący rubrykę „Nowe płyty” anonsuje ukazanie się pierwszej płyty Niemena. Podobnie jak LP XL 0410 Muza – „Niebiesko-Czarni”.
Skoro recenzuje ją, to znaczy ma ją fizycznie w ręku, a zatem nie jest to grudzień, bo pismo ma swój opóźniony czas wydawniczy.
Inne materiały zamieszczone w numerze grudniowym mówią o faktach mających miejsce pomiędzy październikiem - JJ’67 (12-15 X 1967), a listopadem – Festiwal Jazzowy Praha (18-22 XI 1967) – tu ciekawostka, dotycząca ogólnie pojętych „niemenaliów” – wystąpił (jest na zdjęciu) późniejszy uczestnik nagrania LP „Mourner’s Rhapsody” – grający na festiwalu praskim na pianinie - Jan Hammmer Jr.
Zatem kolejna próba dedukcji – moim skromnym zdaniem, chodzi o listopad, gdyż jest to praktykowana metoda sprzedaży tuz przed świętami Bożonarodzeniowymi, tuż przed końcem roku kalendarzowego.
A zatem czy zgadzamy się na (nie chodzi mi o bezkrytyczne przyjęcie, mego toku dochodzenia do prawdziwej daty, a wsparcie dokumentami, mogącymi to potwierdzić lub temu zaprzeczyć)
LISTOPAD 1967, czy poszukujemy dalej?
szach' raj
2007-04-21 09:00:21
Dzięki wielkie za pomoc. Tym bardziej, że wymagała wysiłku i czasu. W temacie "DATOWANIE" właśnie umieściłem poprawki. W tej kwestii jest jeszcze sporo do ustalenia i bardzo proszę wszystkich o pomoc. Sięgnijcie do swej pamięci, skojarzeń i materiałów , a wspólnie może uda się dokończyć dzieła. Osobiście zrobiłem ile mogłem, moja wiedza i materiały źródłowe nie pozwalają na więcej w tym temacie.
Równie dobrze swoje uwagi można wnosić w "Datowaniu" (są tam też zaznaczone wszelkie braki), obojętnie, byle wspólnymi siłami zbliżyć się do prawdy.
ratajczak bogdan
2007-04-21 10:05:16
Szach'raju!
Nie ma za co dziękować. Każdy, powtarzam, każdy, kto może i ma faktycznie wiarygodne źródła wiedzy na ten czy inny temat biograficzny, powinien tutaj właśnie zabrać głos.
Spory i interpretacje są konieczne, ale FAKTY są najważniejsze (stanowią bazę wyjściową do wszelkich innych rozważań) i dla ustalenia tych FAKTÓW, warto chyba poświęcić i swój czas, i wysiłek.
Szach'raju (nie lubię tak pisać) do Ciebie, proszę postaraj się dodać skąd czerpałeś wiedzę, przy ustalaniu dat, które uznałeś za 100% poprawne.
Ja wiem, że kilka z nich miało miejsce przy okazji pewnych wydarzeń, których daty nie podlegają dyskusji, ale nie wszystko było zawsze tak udokumentowane jak np. premiera "Spodchmurykapelusza".
szach' raj
2007-04-21 10:23:05
Pytaj, najlepiej w "Datowaniu", a odpowiem - które daty Cię interesują szczególnie ?
A na imię mam Tomek. Jeśli ktoś tak woli, to bardzo proszę.
szach' raj
2007-05-02 11:14:11
Bardzo fajna inicjatywa, niestety, nie wzbogacę ich swoimi wspomnieniami. W Ornecie, gdzie mieszkam, Niemena nigdy nie było (za mała "dziura"). Z tego co wiem, najbliżej koncertował w Elblagu i Olsztynie (Hala Urania), ale te informacje znajdziesz także w książce Tadeusza Sklińskiego.
Ja, "na Niemenie" nigdy nie byłem.
ratajczak bogdan
2007-05-02 11:27:21
szach' rajBardzo fajny pomysł, niestety, nie wzbogacę ich swoimi wspomnieniami. W Ornecie, gdzie mieszkam, Niemena nigdy nie było (za mała "dziura"). Z tego co wiem, najbliżej koncertował w Elblagu i Olsztynie (Hala Urania), ale te informacje znajdziesz także w książce Tadeusza Sklińskiego.
Ja, na "Niemenie" nigdy nie byłem.

Nie szkodzi Tomku, Ty nie byłeś, nie było Ci dane usłyszeć Czesława na "żywo", ale wcale nie zmienia to faktu, że jesteś mniej zaangażowany w poznanie jego życia i twórczości. Tym bardziej godna podziwu jest Twa chęć poznania kogoś, kogo znasz tylko z nagrań i materiałów archiwalnych. To potwierdza również siłę oddziaływania płynącą od Niemena nieprzerwanym strumieniem, niewidocznymi fluidami.
Wracając do tematu - Mapa Miejsc Koncertów Niemena, zawsze możesz dorzucić jakąś informację znaną Ci z innych źródeł, która nie ujrzała jeszcze światła dziennego.
Satysfakcja gwarantowana!
ratajczak bogdan
2007-05-13 17:50:51
Skoro nie ma chętnych do zabrania głosu, rozumiem, że wszystko się wszystkim zgadza z zawartością w "Kalendarium" i "Nagraniach" T.Sklińskiego?
Dotarło do mnie, jakimiś dziwnymi drogami, DVD z koncertem Niemena we Wrocławiu w 1987 roku.
Tego w żadnym z wykazów nie ma, a zatem kiedy i gdzie to się odbyło? Widać, że jest to scena teatralna? Może to pomoże wrocławianom w ustaleniu daty i miejsca?
Czesław witając się z publicznością, wspomniał, że był we Wrocławiu przed dwoma laty - a więc w 1985 roku.
Tego też nie ma w publikacji. Proszę o pomoc i uzupełnienia tych luk w, nie tylko mojej, wiedzy.
Repertauar oparty był o materiał muzyczny na zapowiadaną i mającą się ukazać nową płytę Czesława w 1988r.
Dziś wiemy, że trzeba było poczekać aż do roku 2001.
Kto zajmie głos w tych dwóch sprawach?
ratajczak bogdan
2007-05-16 09:34:57
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-05-16 09:34:57 przez ratajczak bogdan
w dniach 21.05-21.06. 1997 roku Niemen
za namową Maryli Rodowicz zgodził się wziąć udziała w TRASIE po Polsce w ramach "Koncert 30 - lecia"
Łącznie 30 koncertów organizowanych pod patronatem TV POLSAT.
Udział wzięli:

NIEMEN, RODOWICZ, KRAJEWSKI, GRECHUTA , THE ANIMALS.

GDZIE I KIEDY WYSTĘPOWALI?

KTO BYŁ, ZAPEWNE PAMIETA.

JAKI TO BYŁ RODZAJ WYSTĘPÓW, I CO ŚPIEWAŁ CZESŁAW?
CZY "PRZETRWAŁ" CAŁE TOURNEE?
Romuald Juliusz Wydrzycki
2007-05-16 12:51:18
Byli w Szczecinie w Amfiteatrze z tym koncertem. Polowe pierwsza koncertu przesiedział Czeslaw u mnie pojadajac . Mieszkam blisko Amfiteatru. Info dla złosliwych : pamietam co jadł /grzybki z fasola , cebulą i śmietaną/, nie pamiętam co śpiewał. W prezencie otrzymałem dużą grafikę "Oś Wszechświata", głupi nie chciałem więcej, a miał tego cały rulon , były za duże na moje mieszkanie i moje wyobrażenie wtedy. :)
gasket
2007-05-16 13:26:31
Romuald Juliusz WydrzyckiW prezencie otrzymałem dużą grafikę ... a miał tego cały rulon

Anegdota z grzybkami, przypomniala mi inna, opowiedziana przez jednego z moich znajomych (na dodatek jednego z fanow Niemena). Niestety okolicznosci nie pamietam - byc moze bylo to wlasnie po ktoryms z koncertow w koncu lat 90; zalozmy, ze tak. Otoz znajomy po koncercie poszedl "za kulisy" zainteresowany kupnem jednej z grafik komputerowych. Niestety cena jaka zaspiewano wtedy za grafike przekraczala zdecydowanie zainteresowania mojego znajomego. Grafiki w efekcie nie nabyl...

Wywolalo to wtedy taka mini-dyskusje na temat sprzedazy grafik komputerowych. Niemen sprzedawal wydruki grafik. Cena papieru do drukarki czy plotera, nawet pomnozona przez 100 (+materialy: tusz i zuzycie drukarki) miala sie nijak do aktualnej ceny "oryginalnej grafiki komputerowej Niemena". To byl jeden problem nie do przejscia. A drugim byla wlasnie "oryginalnosc" grafiki. Czy kazda papierowa kopia grafiki komputerowej jest oryginalem - czy moze jednak kopia???

Znajomy nie chcial zaplacic wygorowanej ceny za papierowa kopie grafiki komputerowej. Jego strata. A jakie jest wasze zdanie?
Romuald Juliusz Wydrzycki
2007-05-16 14:01:05
Dałem sie skusić ładnemu początkowi postu , mimo drwiącego wzroku i usmiechu. A jednak w końcu norma , czyli szpila. A mialem nie czytać jak zwykle. Osobiście nie słyszałem o sprzedawaniu , ani o cenie / a nawet gdyby to co w tym złego /. Przy mnie , a bylo to wtedy w autokarze artystow rozdał jeszcze dwie grafiki.
Orginalna tym sie różni od kopii , że ma adnotację osobistą o autoryzacji odbitki , tytul grafiki i ewentualną dedykacje potwierdzone autografem. Odwzajemniam wyszczerzonymi zębami , ale chyba przmrużonymi oczami na emotikonie. :( :) :D
gasket
2007-05-16 14:07:27
Romuald Juliusz WydrzyckiOsobiście nie słyszałem o sprzedawaniu , ani o cenie

Ja slyszalem glownie o tym drugim...

Romuald Juliusz WydrzyckiOrginalna tym sie różni od kopii , że ma adnotację osobistą o autoryzacji odbitki , tytul grafiki i ewentualną dedykacje potwierdzone autografem.

Dziekuje za informacje. Ciesze sie, ze nie doszlo do kolejnej awantury z byle powodu. Oby tak dalej!!!
ratajczak bogdan
2007-05-16 14:58:49
Romualdzie!
Widzisz sam i nie po raz piewrwszy, do czego to wszystko zmierza.
Cokolwiek napiszesz czy to Ty, czy ktokolwiek inny, na dowolny, ale określony precyzyjnie TEMAT, zaraz pojawia się ktoś nieproszony :evil:
i komentuje rozszerzoną informacje merytoryczną.
Każdy powód jest dobry, by "zamieszać", by komuś sprawiś przykrość.
Dałeś się, jak mówisz, podejść pierwszym zdaniom G. złamałeś słowo i... kolejne gorzkie rozczarowanie.
Zawsze mówiliśmy, że wizerunek G. jest sygnałem, by ten post omijać. Tylka jak zamknąć oczy, by tego niemiłego widoku nie widzieć, a jednocześnie kontynuować przeglądznie strony?

Proszę gaskecie, nie wchodź na te strony tylko po to, by odwracać uwagę innych od meritum, nie psuj nam zdrowia i humoru.
Jeśli Cię to nie interesuje, załóż sobie osobną stronę - masz do tego przecież pełne prawo - (nazwij to jak chcesz - np. "Moje dywagacje i refleksje na tematy innych Userów") i tam, w samotni dającej komfort neskrępowanej żadnymi ograniczeniami, daj w końcu upust swej nienasyconej i (niespełnionej, niedocenionej) pasji dyskutowania i owocnej pracy twórczej, sam dla siebie i sobie podobnych (jeśli ich znajdziesz), pisz swoje komentarze na każdy dowolny temat, jaki Ci przyjdzie do głowy. Zapewniam Cię, w imieni licznych Forumowiczów, że nikt z nich nie będzie tam wchodził i Ci przeszkadzał.

Nie oczekuję odpowiedzi, a każdą przyjmę z niekłamanym żalem i ją zbagatelizuję. :evil:
gasket
2007-05-16 15:19:21
ratajczak bogdanProszę gaskecie, nie wchodź na te strony tylko po to, by odwracać uwagę innych od meritum, nie psuj nam zdrowia i humoru.

Sprzedawanie grafik na koncertach jest istotnym FAKTEM, ktory rowniez bedziesz mogl umiesciec w swojej ksiazce. Przypominam ten fakt i coz w tym zlego. Czy wyrzadzilem tym komus przykrosc? Czy komus stala sie szkoda jaka? Ze sie czegos wiecej dowiedzial? Ze ksiazka bedzie grubsza?

Byc moze ktos ma taka "oryginalna kopie" i zezwoliby na publikacje?
ratajczak bogdan
2007-05-16 15:31:33
Miałem nie odpowiadać, ale jednak czegoś nie rozumiesz, albo zrozumieć nie potrafisz.
My do Ciebie nic nie mamy. Żyj sobie spokojnie, ale znajdź sobie innych kolegów.
Po pierwsze nie wierzę w prawdziwość Twych dopowiedzeń, po drugie mnie takie materiały do pisanej książki nie pasują i nie interesują, to nie ma być zapis plotek i opowieści rodem z magla. Zatem jeśli nadal będą tej treści, nie pogrubią książki nawet o jedno Twoje zdanie. Jesteś trochę zarozumiały sądząc, że dorosłeś do tego, by cytować Twe złośliwości w publikacji o Niemenie.
Nie ten format!

Czy swą informacją wyrządziłem komuś przykrość?

Romuald Juliusz Wydrzycki
Dałem sie skusić ładnemu początkowi postu , mimo drwiącego wzroku i usmiechu. A jednak w końcu norma , czyli szpila. A mialem nie czytać jak zwykle.


Chyba jednak trochę tak! Czy to takie trudne do odczytania?
ratajczak bogdan
2007-05-16 15:37:16
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2007-05-16 15:37:16 przez ratajczak bogdan
Wracam do tematu, bo znowu ktoś ma inny cel, by to torpedować.

ratajczak bogdan
w dniach 21.05-21.06. 1997 roku Niemen
za namową Maryli Rodowicz zgodził się wziąć udziała w TRASIE po Plsce w ramach "Koncert 30 - lecia"
Łącznie 30 koncertów organizowanych pod patronatem TV POLSAT.
Udział wzięli:

NIEMEN, RODOWICZ, KRAJEWSKI, GRECHUTA , THE ANIMALS.

GDZIE I KIEDY WYSTĘPOWALI?

KTO BYŁ, ZAPEWNE PAMIETA.

JAKI TO BYŁ RODZAJ WYSTĘPÓW, I CO ŚPIEWAŁ CZESŁAW?
CZY PRZETRWAŁ CAŁE TOURNEE?
gasket
2007-05-16 15:43:48
Panie Madry Gadulo! Ciebie i tak nie przegadam! Nawet gdy masz nie odpowiadac - gadasz.
Pojawil sie taki pare tygodni temu i juz rzadzi i uczy starszych forumowym stazem co maja robic. Panie Madry, jak to mowil Niemen, niech sie pan juz zamknie!

A co do krzywdy, to sam duzo wieksza wyrzadziles innym. I nie czepiaj sie mnie, tylko szperaj dalej w swoich koncertach, datach i miejscach.
ratajczak bogdan
2007-05-16 17:29:03
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-05-16 17:29:03 przez ratajczak bogdan
A kysz szara mysz! :twisted:
http://www.speedyshare.com/350538507.html
ratajczak bogdan
2007-05-16 17:36:38
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-05-16 17:36:38 przez ratajczak bogdan
Romuald Juliusz Wydrzycki
Byli w Szczecinie w Amfiteatrze z tym koncertem. Polowe pierwsza koncertu przesiedział Czeslaw u mnie pojadajac . Mieszkam blisko Amfiteatru.


Romualdzie no to mamy już drugi koncert tej trasy, bo jeden wymienił
T. Skliński na s.395
(Białystok - 11.06.1997). - Wpisuję na razie te dwa na naszą MAPĘ.

Pozostało "zaledwie" 28 miejsc tej trasy: "Koncert 30-lecia".
Gdzie były następne? Kto dorzuci jakąś informację?
ratajczak bogdan
2007-05-16 18:10:03
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-05-16 18:10:03 przez ratajczak bogdan
BUŁGARIA - BUŁGARIA - BUŁGARIA - BUŁGARIA - BUŁGARIA

Niemen dwukrotnie koncertował w Bułgarii. (za T.Sklińskim s.389-390).
Raz w dniach 10-19.10.1980 r.
oraz ponownie w terminie 15.10.- 01.11.1982r.

Kto posiada informacje, jakie miasta wówczas odwiedził z koncertami?
ratajczak bogdan
2007-05-18 10:35:51
NIEMEN & LABORATORIUM - NIEMEN & LABORATORIUM

Na razie temat Bułgaria nie znalazł odzewu. Poczekamy, może jeszcze ktoś będzie miał na ten temat informację.

Ja zaś chciałbym dowiedzieć się, czy ktoś był na koncercie Niemena z Laboratorium w Teatrze Polskim we Wrocławiu
wg T.Sklińskiego było to 04.09 1975 roku.

Interesuje mnie to, gdyż pamięć jest omylna, a muzycy Laboratorium twierdzą, że nie mogło to być tak wcześnie, gdyż PIERWSZY raz zagrali z Niemenm tuż po przygotowaniach w Zakładach Tytoniowych w Krakowie - dwoma koncertami w Filharmonii Krakowskiej - 15-16.09.1975 rok.

Wrocław był na trasie, ale to musiało być później niż podana
data 04.09.1975r.


Marek Stryszowski pamięta, że w Teatrze, na początku spektaklu miała miejce awaria z instalacją elektryczną, był wielki huk i spięcie elektryczne.

Kto posiada na ten temat mocny dowód, jednoznacznie rozstrzygający ten dylemat?
ratajczak bogdan
2007-05-25 07:36:01
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-05-25 07:36:01 przez ratajczak bogdan
NIEMEN I LABORATORIUM - 1975 ROK

Skoro na razie nie ma żadnej odpowiedzi zaapeluję ponownie.
Wrocławianie - jesteście na Forum - poszperajcie trochę w Waszej prasie lokalnej.
Inni z tamtego regionu (rzeszowskie, katowickie, krakowskie) także.

A ja dołożę jeszcze dwie tury po Bułgarii (pominąłem je uprzednio).
Okazuje się, że poza tymi dwoma - już wymienionymi - Niemen koncertował tam jeszcze dwukrotnie:

01-05.12.1979 rok
w ramach "Dni Kultury Polskiej" w Sofii. (Gdzie?)
20-29.08.1984 rok - Tournee po Bułgarii (Gdzie?)

A zatem aż CZTERY kilkudniowe wyprawy i żadnej precyzyjnej informacji?

MAPA czeka i chyba my wszyscy chcielibyśmy, aby i te białe plamy, zostały zapisane treścią.
ratajczak bogdan
2007-05-25 07:39:18
NIEMEN I LABORATORIUM - 1975 ROK

Skoro na razie nie ma żadnej odpowiedzi zaapeluję ponownie.
Wrocławianie - jesteście na Forum - poszperajcie trochę w Waszej prasie lokalnej.
Inni z tamtego regionu (rzeszowskie, katowickie, krakowskie) także.

A ja dołożę jeszcze dwie tury po Bułgarii (pominąłem je uprzednio).
Okazuje się, że poza tymi dwoma - już wymienionymi - Niemen koncertował tam jeszcze dwukrotnie:

15.10-01.11.1982 rok
- Tournee po Bułgarii
(Gdzie?Repertuar?)
20-29.08.1984 rok - Tournee po Bułgarii
(Gdzie?Repertuar?)

A zatem aż CZTERY kilkudniowe wyprawy i żadnej precyzyjnej informacji?
Ponad miesiąc swego życia poświęcił widowni bułgarskiej!
A my nic nie wiemy z tego okresu, poza tym, że był.
Dużo to i mało. Wciąż za mało!

MAPA czeka i chyba my wszyscy chcielibyśmy, aby i te białe plamy, zostały zapisane treścią.
Ed
2007-05-25 20:22:11
ratajczak bogdanBUŁGARIA - BUŁGARIA - BUŁGARIA - BUŁGARIA - BUŁGARIA

Niemen dwukrotnie koncertował w Bułgarii. (za T.Sklińskim s.389-390).
Raz w dniach 10-19.10.1980 r.
oraz ponownie w terminie 15.10.- 01.11.1982r.

Kto posiada informacje, jakie miasta wówczas odwiedził z koncertami?


Odsyłam do sofijskiej "Nowo Wreme" z 1982 i 1984 roku.
ratajczak bogdan
2007-05-25 20:38:39
EDZIE,
właśnie kłopot w tym, że ani ja, ani nikt z Forumowiczów nie mamy dostępu do tej prasy. Zatem, jeżeli dysponujesz jakimiś danymi z tych gazet, to proszę Cię o udostępnienie tej wiedzy i pomoc w ustalenie kolejnych miejsc pobytu Niemena i poszerzenia naszej wiedzy o te nieznane nam fakty.
Ed
2007-05-25 21:06:50
Ponieważ moje niemenowskie archiwum prasowe jest nieco skromniejsze od archiwum Tadka Sklińskiego gdyż liczy zaledwie 14 tomów wycinków prasowych w formacie A4 i nie miałem ich w swoich zbiorach, a ponieważ skany tych sofijskich artykułów dostałem od niego , proponuję zwrócić się bezpośrednio do ich właściciela.
Piotr Starzyński
2007-05-25 21:41:12
Ed, gratuluję 500-tki.
Masz może jakieś życzenie do najbliższej "Lp"?
Zobaczymy się w Kołobrzegu!?
Po-zdrowie-nia :)
Ed
2007-05-25 21:59:10
Piotr StarzyńskiEd, gratuluję 500-tki.
Masz może jakieś życzenie do najbliższej "Lp"?


Dzięki, nawet nie zauważyłem... :)
Życzenia? - a i owszem - jeśli mógłbym prosić Pożegnanie Harnasia... ;)
ratajczak bogdan
2007-05-25 22:09:29
500 postów! No, No!
Gratulacje i ode mnie.
Skoro nie możesz podać tych informacji, a są jedynie w Twoim zbiorze, poprzez Tadeusza Sklińskiego i nie masz prawa nimi dysponować bez zgody Tadeusza, będę musiał zrobić tak, jak proponujesz.
Dzięki.
A w swoich osobistych zbiorach (14 zeszytów!) nie masz czasem materiałów, mogących pomóc nam w układaniu MAPY.
Będziemy dzięki temu mieli szerszy zakres wiedzy - i ja, i pozostali Forumowicze i Nieforumowicze, którzy też przecież obserwują nasz trud i z niego w miarę potrzeby korzystają.
To przecież forum otwarte na cały internetowy świat, a zatem co ustalimy, jedynie poszerza wiedzę o Niemenie. Taki jest cel podstawowy naszego działania.
Ed
2007-05-27 22:39:42
ratajczak bogdanA w swoich osobistych zbiorach (14 zeszytów!) nie masz czasem materiałów, mogących pomóc nam w układaniu MAPY.

To są skoroszyty... Oczywiście, że materiały takowe mam, zbierane przez 37 lat i ciągle uzupełniane, ilustrują całą artystyczną drogę Niemena od początku aż do końca. Są tam informacyjne druki ulotne i programy koncertów i większych imprez w których występował Niemen z podanymi datami i godzinami , niektóre z prezentowanym repertuarem, wywiady i artykuły prasowe o Niemenie, nie wspominam o materiałach dźwiękowych...
ratajczak bogdan
Będziemy dzięki temu mieli szerszy zakres wiedzy - i ja, i pozostali Forumowicze i Nieforumowicze, którzy też przecież obserwują nasz trud i z niego w miarę potrzeby korzystają.

Są wydane książki, w których jest zawarte (śmiem twierdzić) ok. 50% wszystkich informacji o drodze artystycznej Niemena i z pewnością wszystkie najważniejsze.
ratajczak bogdan
To przecież forum otwarte na cały internetowy świat, a zatem co ustalimy, jedynie poszerza wiedzę o Niemenie. Taki jest cel podstawowy naszego działania.

Dlaczego ja mam się dzielić szczegółowymi informacjami, zdobywanymi przez lata, z internetowym światem? Natomiast chętnie udostępniłbym je komuś zaufanemu, kto wykorzystałby je np. do napisania pracy naukowej...
ratajczak bogdan
2007-05-28 13:07:09
Ed
Dlaczego ja mam się dzielić szczegółowymi informacjami, zdobywanymi przez lata, z internetowym światem? Natomiast chętnie udostępniłbym je komuś zaufanemu, kto wykorzystałby je np. do napisania pracy naukowej...


No to tutaj chociaż pełna jasność. Bez niedomówień i na temat.

Edzie!
Oczywiście, że nie ma takiego obowiązku, by wiedzę zawartą w Twych 14 skoroszytach, gromadzoną przez lata, udostępniać innym Forumowiczom i dzielić się nią z internetowym światem.
Tu jedynie zadziałać może tylko dobra wola. Twoja dobra wola.
Bez niej nikt niczego na Tobie nie wymusi.
I na to z pewnością Cię stać, Ty tę wolę masz na pewno, bo jak mniemam, za takim stwierdzeniem, stoi jedynie chęć przekomarzania się, postawienie pytania innym i chęć uzyskania odpowiedzi, na tak postawione pytanie.
Postawiłbym pytanie odwrotne - jeśli pozwolisz.

Oto na Forum dyskusyjnym, poświęconym Niemenowi (wgląd mają tutaj ludzie z całego świata) - ludzie szukaja informacji ( za granicą niedostępne są bowiem książki wydane w kraju) - jest szansa, by ją im dostarczyć, poszerzyć wiedzę o Czesławie, rozsławić jego drogę artystyczną i ukazać meandry zagmatwanej drogi życiowej - dlaczego im tej wiedzy nie udostępnić?

Trudniej jednak będzie znaleźć kogoś zaufanego i w dodatku piszącego pracę naukową.
Tutaj Twoja oferta jakby się urywa. Odpowiadasz na moje pytanie, więc odbieram ją, jako skierowaną do mnie.
Ale ja zdaję sobie sprawę, iż osobą zaufaną, raczej (może sie mylę?), nie jestem i chyba...
Zatem niewiele, a raczej "wielkie nic", uzyskają Forumowicze z Twej skarbnicy, z Twej oferty skierowanej wyraźnie do naukowców.
To forum gromadzi raczej innych miłosników Niemena, zwykłych fanów, którzy może i mają jakieś ambicje, szersze niż tylko czytanie tego, co tu zapisano. Ale o naukowców raczej ciężko. Jakoś poukrywali się i nie wchodzą otwarcie na Forum, nie zabierają głosu. Obserwują!?
Ja również jestem skromnym fanem Niemena, trochę materiałów zapewne też by się znalazło (nie wiem czy aż 14 skoroszytów), ale one są jawne i zawsze dostępne dla każdego, z czasem na pewno się z nimi podzielę.
Tak było w przypadku "szachraja", który pytał o datowanie wydania płyt. Tak jest w przypadku układanej MAPY. Tak jest z każdym, kto zwrócił się o taką pomoc.
Tak będzie w każdym innym przypadku, gdy ktoś zapyta, a ja będę w stanie mu pomóc.
Dla mnie to naturalny odruch chęci przyjścia z pomocą potrzebującemu, zainteresowanemu tematem, poszukującemu.
Trzymanie informacji w zakurzonych stertach czasopism (tak jest w moim przypadku) jest niezrozumiałe.
Nie rozumiem takiej postawy. O czym miałoby to świadczyć?
Mam, ale nie dam!
Po co świat miałby dowiedzieć się tego, co mnie przez lata, udało się zgromadzić? Niech się "wypchają" sianem. Nic na "krzywy" r....
Skoro tak, to siedzę cicho i sam w zaciszu domowym, napawam się tym, czego inni nie znają. Coraz bardziej sam, coraz bardziej oddalony od środowiska, coraz bardziej...
Można i tak! Każdy czerpie przyjemność z innych źródeł.
A może jednak, na przekór, temu co wyżej?
EDZIE pokaż, że jesteś ponad to, że masz gest, że... pytajcie, a dostaniecie!
Ed
2007-05-28 14:51:49
ratajczak bogdanTu jedynie zadziałać może tylko dobra wola. Twoja dobra wola. Bez niej nikt niczego na Tobie nie wymusi. I na to z pewnością Cię stać, Ty tę wolę masz na pewno, bo jak mniemam, za takim stwierdzeniem, stoi jedynie chęć przekomarzania się, postawienie pytania innym i chęć uzyskania odpowiedzi, na tak postawione pytanie.

... nie wiem, nie wiem... ciągle nie jestem przekonany...
ratajczak bogdan
Postawiłbym pytanie odwrotne - jeśli pozwolisz.
Oto na Forum dyskusyjnym, poświęconym Niemenowi (wgląd mają tutaj ludzie z całego świata) - ludzie szukaja informacji ( za granicą niedostępne są bowiem książki wydane w kraju) ...

... to może poszukać sposobu, żeby te książki wyeksportować np do środowisk polonijnych??? Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Niemcy - to wielkie potencjalnie rynki zbytu... Niemen w niektórych koncertował... jest np taki fajny program z koncertu niemenowskiego z Queen Elizabeth, programik z dużej trasy bawarskiej, okolicznościowe programy z Cannes, pieknie wydany, kolorowy program z Hawany z dwoma zdjęciami Niemena, program Jazz Yatra itd... tam ludzie Niemena muszą pamiętać, pamiętają i kupią te książki z pewnością...

ratajczak bogdan
Odpowiadasz na moje pytanie, więc odbieram ją, jako skierowaną do mnie.
Ale ja zdaję sobie sprawę, iż osobą zaufaną, raczej (może sie mylę?), nie jestem i chyba...

...a skąd takie przypuszczenia???

ratajczak bogdanZatem niewiele, a raczej "wielkie nic", uzyskają Forumowicze z Twej skarbnicy, z Twej oferty skierowanej wyraźnie do naukowców.

... chciałby, żeby tymi materiałami dysponowała osoba właściwa, która rozumie i kocha twórczość Czesława Niemena.
ratajczak bogdanJa również jestem skromnym fanem Niemena, trochę materiałów zapewne też by się znalazło (nie wiem czy aż 14 skoroszytów)

... oj, nie bądź taki skromny... prawdziwi fani - wiem to po sobie - mają przecudowne skarby...

ratajczak bogdan
ale one są jawne i zawsze dostępne dla każdego, z czasem na pewno się z nimi podzielę.
Tak było w przypadku "szachraja", który pytał o datowanie wydania płyt. )

"Szach-rajowi" również pomogłem w Norwidzie, podziękował mi, za co jestem mu wdzięczny... wiem, że potrzebował pomocy, nie można było przecież mu odmówić...


ratajczak bogdan
Tak będzie w każdym innym przypadku, gdy ktoś zapyta, a ja będę w stanie mu pomóc.
Dla mnie to naturalny odruch chęci przyjścia z pomocą potrzebującemu, zainteresowanemu tematem, poszukującemu.
Trzymanie informacji w zakurzonych stertach czasopism (tak jest w moim przypadku) jest niezrozumiałe. Nie rozumiem takiej postawy. O czym miałoby to świadczyć? !

Nie rozumiesz swojego trzymania sterty zakurzonych czasopism?? To przecież skarby kolekcjonerskie... ktoś cię prosi o pomoc, a ty dysponując informacją - udostępniasz ją... i masz z tego satysfakcję... trzeba te sterty czasopism odkurzyć, uporządkować...

ratajczak bogdan
Mam, ale nie dam!
Po co świat miałby dowiedzieć się tego, co mnie przez lata, udało się zgromadzić? Niech się "wypchają" sianem. Nic na "krzywy" r....
Skoro tak, to siedzę cicho i sam w zaciszu domowym, napawam się tym, czego inni nie znają. Coraz bardziej sam, coraz bardziej oddalony od środowiska, coraz bardziej...

... no przecież jesteś z nami, jesteś w forumowej społeczności... może kiedyś byłeś sam, sam zdobywałeś materiały - teraz jesteś jak w rodzinie...
ratajczak bogdan
EDZIE pokaż, że jesteś ponad to, że masz gest, że... pytajcie, a dostaniecie!

... nie wiem, nie wiem... ciągle nie jestem przekonany...
tego jest tak dużo, nawet nie mam kiedy tego poprzegladać...
ratajczak bogdan
2007-05-28 16:38:05
Mowisz, że nie wiesz, ale ja wiem, że Ty wiesz...
Każdy Twój przypisek, odniesienie do fragmentu mojej wypowiedzi jest nieco zagadkowy...
Nie wiem, nie wiem ... co o tym sądzić?
Niby wszystko układa się wbrew..., a jednak nie wiem, sam już nie wiem...
co za tym się kryje?
Czyżby i mnie dopadła ta "wstręciucha" i zaczynam myśleć wbrew temu, co czytam? Dopatruję się ukrytej ironii, a może Ty po prostu masz taki styl prowadzenia rozmowy?
Przyznam, że zaskoczyłeś mnie totalnie swym, nadspodziewanie miłym, tonem wypowiedzi i być może właśnie to, rodzi tę ostrożność w stosunku do potencjalnej możliwości skorzystania z Twej pomocy.
Jeśli jednak nie ma w tym żadnych podtekstów (sorry, jeżeli błądzę w swych podejrzeniach), byłbym zainteresowany, abyś podzielił się z nami , w końcu jesteśmy (tak piszesz i ja się z tym zgadzam) jak w jednej rodzinie, tym o czym wspominasz.
Dysponentem będziemy wówczas my wszyscy - rodzina ludzi kochających twórczość Niemena - czyli nie spełni się Twa obawa, że trafią w ręce, które mogłyby je (te materiały) wykorzystać w celu szkalowania pamięci Niemena.
Pamiątki fotograficzne i programy z Kuby, Jazz Yatry, Cannes, Queen Elizabeth Hall... to może być szybkie (takie mamy możliwości) poszerzenie tego, co nie zostało ujęte w wydanych dotychczas, pozycjach książkowych poświęconych Niemenowi.
Kosztuje to niewiele czasu i wysiłku, nikt nie zrobi z tego złego użytku, (no bo jak?) a z jaką radością spotkałoby się to na Forum.
Wystarczy skan, odpowiednie linki i świat może nam zazdrościć, gdzież to Niemen nie zawędrował w swych artystycznych wędrówkach, któż go mógł podziwiać, co straciliśmy my wszyscy na tym, że materiały muzyczne z tych wydarzeń są tak skrzętnie pochowane i dostep do nich jest skrywany i strzeżony z taką determinacją.
Wielu zdjęć nie udało się zamieścić w oficjalnych wydawnictwach, zapewne takie działania, o jakich mówię, mogłyby tę lukę, te braki wyeliminować. Zadziałałoby to nie tylko w kraju, ale i na świecie (głownie wśród Polonusów w Stanach i Europie (Wschodniej i Zacodniej). Zgodzić trzeba się z Twym stwierdzeniem, że Europa i Ameryka, to potężny, potencjalny rynek dla publikacji o Niemenie. To już jednak "broszka" wydawców i oni sami muszą podjąć tę decyzję, bo to ich ryzyko i ich pieniądze, które trzeba by było wysupłać na reklamę i dystrybucję.
Rozmawiałem na antenie Radia Polonijnego w NY właśnie na ten temat, sądziłem, że redaktorkę prowadzącą nie będzie interesowało, co i kto w Polsce wydał na temat Czesława. Ale się pomyliłem! Była zaciekawiona i dopytywala o szczegóły - udzieliłem więc wstępnych informacji i być może, będą tego jakieś reperkusje, wzrośnie jakieś zainteresowanie tymi publikacjami w Stanach. Trzeba wielu różnych działań, bo tylko taka, skomasowana i wielotorowo prowadzona promocja, pozwala mieć nadzieję, że świat nie zapomni o artyście, którego powinien nam zazdrościć.
Strona UZUPEŁNIENIA stoi otworem. Przed Tobą EDZIE i przed każdym z nas! Może na dobry początek mój skan z relacji koncertu Niemena we Frankfurcie nad Menem z "Tylko Rocka" - pióra jednego z forumowiczów - Artura.
NIEMEN WE FRANKFURCIE N/MENEM
Ed
2007-05-28 19:51:58
ratajczak bogdanKażdy Twój przypisek, odniesienie do fragmentu mojej wypowiedzi jest nieco zagadkowy...
Nie wiem, nie wiem ... co o tym sądzić?
Niby wszystko układa się wbrew..., a jednak nie wiem, sam już nie wiem...
co za tym się kryje?
Czyżby i mnie dopadła ta "wstręciucha" i zaczynam myśleć wbrew temu, co czytam?


Dla mnie, to co napisałeś też jest zagadkowe bardzo. Nie rozumiem tego: "zaczynam myśleć wbrew temu, co czytam" i dlatego dopóki nie będę miał pewności, że kierują tobą właściwe intencje, proponuję odłożyć naszą rozmowę "na półkę".
gasket
2007-05-29 11:27:40
ratajczak bogdan[nie ma takiego obowiązku, by wiedzę zawartą w Twych 14 skoroszytach, gromadzoną przez lata, udostępniać innym Forumowiczom i dzielić się nią z internetowym światem.
Tu jedynie zadziałać może tylko dobra wola. Twoja dobra wola.
Bez niej nikt niczego na Tobie nie wymusi.
I na to z pewnością Cię stać, Ty tę wolę masz na pewno, bo jak mniemam, za takim stwierdzeniem, stoi jedynie chęć przekomarzania się, postawienie pytania innym i chęć uzyskania odpowiedzi, na tak postawione pytanie.
Postawiłbym pytanie odwrotne - jeśli pozwolisz.

Oto na Forum dyskusyjnym, poświęconym Niemenowi (wgląd mają tutaj ludzie z całego świata) - ludzie szukaja informacji ( za granicą niedostępne są bowiem książki wydane w kraju) - jest szansa, by ją im dostarczyć, poszerzyć wiedzę o Czesławie, rozsławić jego drogę artystyczną i ukazać meandry zagmatwanej drogi życiowej - dlaczego im tej wiedzy nie udostępnić?

Zatem niewiele, a raczej "wielkie nic", uzyskają Forumowicze z Twej skarbnicy, z Twej oferty skierowanej wyraźnie do naukowców.
To forum gromadzi raczej innych miłosników Niemena, zwykłych fanów, którzy może i mają jakieś ambicje, szersze niż tylko czytanie tego, co tu zapisano. Ale o naukowców raczej ciężko. Jakoś poukrywali się i nie wchodzą otwarcie na Forum, nie zabierają głosu. Obserwują!?

Trzymanie informacji w zakurzonych stertach czasopism (tak jest w moim przypadku) jest niezrozumiałe.
Nie rozumiem takiej postawy. O czym miałoby to świadczyć?
Mam, ale nie dam!
Po co świat miałby dowiedzieć się tego, co mnie przez lata, udało się zgromadzić? Niech się "wypchają" sianem. Nic na "krzywy" r....
Skoro tak, to siedzę cicho i sam w zaciszu domowym, napawam się tym, czego inni nie znają. Coraz bardziej sam, coraz bardziej oddalony od środowiska, coraz bardziej...
Można i tak! Każdy czerpie przyjemność z innych źródeł.
A może jednak, na przekór, temu co wyżej?
pytajcie, a dostaniecie!

ratajczaku bogdanie. Na samym wstepie gratulacje z powodu 200 wyslanych postow. I zycze wielu nastepnych!

Po raz przypuszczalnie pierwszy zgadzam sie w zupelnosci z Twoim postem! Dlaczego? Podobnie jak Ty ostatnio, tak i ja pojawilem sie na tym Forum jakies 2 lata temu w nadziei na uzyskanie archiwalnych koncertowych badz niepublikowanych nagran Niemena. Blagalem ludzi na kolanach, ze lzami w oczach - i nic. Niczego nie dostalem. Twoj apel ozywil jednak moja nadzieje, odnowil zastygle pragnienia.

Zwroce sie ponownie do wszystkich "posiadaczy" - slowami ratajczaka bogdana j/w. Przeczytajcie sobie Jego post. I pomyslcie o waszych kurzacych sie plytach i tasmach. I "na przekór, temu co wyżej" udostepnijcie je swiatu!
To tylko dobra wola. Wasza dobra wola...
ratajczak bogdan
2007-05-30 12:28:30
Wszystko, co wyżej czytam, wprawia mnie w zdumienie, ale i zakłopotanie...
Co takiego porobiło się, za czyją, zbawicielską ręką nastąpiła taka diametralna zamiana nastrojów, że na raz tyle sympatycznych zdań, tyle miłych i dających nadzieję na lepsze, na to, czego od dawna oczekiwałem?
Cokolwiek by to nie znaczyło, przyjmuję i te wstępne deklaracje, i te nad wyraz miłe memu sercu słowa za dobrą monetę.
O ja naiwny? Spokorniały? Oniemiały? Zaszokowany?
Tylko co z czynami mającymi popchnąć tę czy inną sprawę?
Popchnąć do przodu!
Czekam z nadzieją... Czy znowu okaże się matką, tak przez nikogo nieoczekiwaną, niechcianą i wyszydzaną?
Może, tym razem, jednak nie?
ratajczak bogdan
2007-07-13 22:01:13
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2007-07-13 22:01:13 przez ratajczak bogdan
Nurtuje mnie ta informacja od dłuższego czasu.
Tadeusz Skliński w "Kalendarium" (s.384) podaje tytuł TV filmu dokumentalnego, do którego Niemen wspólnie z Jerzym Grunwaldem nagrali muzykę w 1973 roku.
Podaje tytuł (chyba za "Non Stopem", bo tam taka informacja jest zamieszczona) - "Bolek i spółka".
Nigdzie wiecej z takim tytułem i faktem się nie zetknąłem.
Czy to moja niepełna wiedza, czy pomyłka Tadeusza?
Kto może zabrać głos w tej sprawie?
Mam swoje przypuszczenia, że chodzi o film "Sobie król" w reżyserii Janusza Łęskiego, ale wolałbym, aby ktoś je potwierdził lub im zaprzeczył.
Czy ktoś może jednoznacznie stwierdzić (nie mam niestety kontaktu z Januszem Łęskim ani z Jerzym Grunwaldem, aby się o to zapytać [a może ktoś dysponuje taką możliwością - chętnie bym skorzystał]) czy są to dwa różne filmy, czy w obu wypadkach chodzi o ten sam, a pierwszy tytuł jest jedynie wersją roboczą?
ratajczak bogdan
2007-08-24 19:30:56
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2007-08-24 19:30:56 przez ratajczak bogdan
Szukając tekstów piosenek anglojęzycznych śpiewanych przez Niemena, dostrzegłem w książce T. Sklińskiego - "Niemen - dyskografia, fakty, twórczość", w rozdziale "Nagrania radiowe, studyjne...", (s.332) pod datą 1969 rok, wymienione piosenki, wykonana przez Niemena i Akwarele w Titan Club w Rzymie.
Pośród nich widnieje "Money Honey".
Jest to kompozycja - chyba z 1953 – słowa i muzyka Jesse Stone (jeśli ktoś ma inne dane, proszę o uzupełnienie), którą wykonywali m.in.
1953 – The Drifters
1956 - Elvis Presley
1958 – Wanda Jackson
19.. – Little Richard
1969 – Niemn i Akwarele lub Niemen Enigmatic – nagrali próbną jej wersję w studiu Stax Records w Mediolanie

Jest to ewidentny błąd, gdyż Niemen wykonał tam inną piosenkę:
"Mony Mony" z repertuaru amerykańskiej grupy
Tommy James And The Shondells, która była największym przebojem tego zespołu w Anglii.
W maju 1968 roku na liście amerykańskiego Billboardu # 3,
natomiast w Wielkiej Brytanii piosenka dotarła,
w czerwcu 1968 roku, do # 1
Tommy James And The Shondells miał w USA dwa # 1 (ale to były inne piosenki - "Hanky Panky" w 1966, oraz "Crimson And Clover" w 1968).
ratajczak bogdan
2007-09-03 12:05:42
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-09-03 12:05:42 przez ratajczak bogdan
Dzisiaj mała korekta, błędnej informacji, jaką zauważyłem, przeglądając rozdział: "MUZYKA PROGRAMOWA" - s.352 T. Skliński.
Chochlik drukarski pozamieniał imiona braci Kondratiuków i sądzę, że należy skorygować to w tym miejscu.
Przy informacji dotyczącej nazwiska reżysera filmu "Dziewczyny do wzięcia" - widnieje imię Andrzej, zamiast poprawnego - Janusz.
Mała sprawa, ale istotna.
ratajczak bogdan
2007-09-06 10:26:27
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-09-06 10:26:27 przez ratajczak bogdan
Kolejne "literówki" dostrzeżone w "Dyskografii...", konieczne do poprawienia i ewentualnego sporządzenia erraty:

Strona 204:
1). Imię autorki tekstu "The Best Man Cried":
Jest: RUFTH - powinno brzmieć: RUTH
2). Jest: "(...) soulowe covery" - w przypadku
"She Is Looking Good" - bardziej pasuje: "R&B cover", bo w tej kategorii piosenka ta doszła w USA do #1.
3). Jest: "z repertuaru Wilsona Picketa" - powinno być: "Wilsona Picketta"(ten błąd pojawia się również w "Indeksie nazwisk"s. 424).
4). Jako organistę w nagraniach wymienia się Z. Namysłowskiego - mam duże obiekcje do tej informacji - postawiłbym na Niemena

Strona 205:
1). Ostatnie zdanie komentarza autorskiego brzmi:
"Były to ostatnie występy Czesława Niemena we Włoszech."
Należało dodać, że w ramach Cantagiro '70, bo ktoś, wyrywkowo czytający tę informację, mógłby przyjąć ją za fakt.
A wiemy przecież, że: w marcu 1990 roku wystąpił na San Remo Liberta.
Markovitz
2007-09-06 16:10:57
ratajczak bogdan konieczne do poprawienia i ewentualnego sporządzenia erraty:

Strona 204:
Jako organistę w nagraniach wymienia się Z. Namysłowskiego - mam duże obiekcje do tej informacji - postawiłbym na Niemena


Ale to Autor Dyskografii ma rację - na organach zagrał w tych dwóch utworach nie kto inny a Zbigniew Namysłowski 8)
ratajczak bogdan
2007-09-06 18:10:04
Jestem niedowiarkiem. Sprawdzę u źródła.

Nie twierdzę, że tak nie było. Ale skąd Marku ta pewność? Czy są niezbite tego dowody?
Namysłowski nie wspominał o tym fakcie, przynajmniej ja o tym nigdzie nie doczytałem. Nie mówił też o tym w żadnym ze znanych mi wywiadów.
Podczas koncertów, gdy Niemen był frontmanem i zjamował się strona wokalną było zrozumiałe, że Namysłowski, będący multiinstrumentalistą, musiał w Enigmatic zasiadać również za klawiaturą, bo partie saksofonu wypełniał doskonale Sztyc.
Ale wątpliwość moja bierze się stąd, że w studiu już takiej potrzeby nie było, a Niemen nieżle potrafił przecież grać na Hammondzie.
ratajczak bogdan
2007-10-03 19:27:03
Przygotowując się do zredagowania tematu "Wszystkie teksty Niemena na polskich płytach", zauważyłem kilka pomylonych "drobiazgów" w książce Tadeusza Sklińskiego, które jednak, jak mi się wydaje, należy w ramach swoistej erraty, odnotować.

Otóż na stronie 47. spostrzegłem, że Tadeusz Skliński nie odniósł się do drobnej "odchyłki" od oryginalnego tytułu "Hippy Hippy Shake" - tak właśnie - bez owego przecinka, bo w oryginale angielskim on nie występuje. Drobiazg, jak mówiłem, ale jednak należy to odnotować.

Drugi mały błąd - otóż nie jest to przebój zespołu The Swingle Blue Jeans.
Wylansował go bowiem liverpoolski - The Swinging Blue Jeans - w grudniu 1963r. # 2 w USA i w kwietniu 1964r. # 24 w Wielkiej Brytanii,
a autorem i pierwszym wykonawcą był w 1959 roku - Amerykanin -
Chan Romero. http://www.rockabillyhall.com/ChanRomero1.html

The Swingle - być może - wzięło się pomyłkowo z nazwy francuskiego, jazzowego oktetu wokalnego The Swingle Singers, powstałego w 1962 roku w Paryżu i lansującego na początku swej kariery (z tego wypływała ich sława) transkrypcje utworów Bacha, Mozarta...
ratajczak bogdan
2007-12-13 02:06:38
W wykazie "Kalendarium" brakuje programu koncertu w "Spodku" w maju 1991 roku. Dostępne jest DVD z koncertu - zainteresowanych repertuarem proszę o kontakt.

Ponadto nie wykazano uczestników tego koncertu, którzy zagrali wspólnie z Niemenem.
O te nazwiska należy uzupełnić wykaz muzyków, z którymi występował Czesław Niemen - Stanisław Sojka- piano, wokal (w dwóch utworach wspólnie z Niemenem - "Jednego serca" oraz na bis w "Czy mnie jezcze pamietasz"), Janusz Yanina Iwański - gitara i Mateusz Pospieszalski - sax.

(.)
ratajczak bogdan
2008-04-02 11:08:11
Koncert w Spodku "Niemen i goście - Silesia dzieciom" miał miejsce 4 maja 1991 roku.
Niemen osobiście zaprosił Stanisława Soykę, Janusza Yaninę Iwańskiego oraz Mateusza Pospieszalskiego do udziału w tym charytatywnym koncercie.
Miał jedynie dylemat czy ma zagrać młody, mało znany saksofonista - Mateusz Pospieszalski, ale utwierdzony, że jego wybór jest bardzo trafny, zrezygnował z innego...i był to strzał w dziesiątkę. Koncert odbył się "z marszu" - bez prób i przygotowań. Muzycy spotkali się na scenie dokładnie w momencie, w którym działa się akcja i to "zajarzyło", bo trafiło na muzyków myślących kategoriami wolnej improwizacji i świetnego czucia intencji Czesława. Nie bez znaczenia był fakt, że trafił na swych zagorzałych fanów, dla których ten koncert był spełnieniem ich marzeń o wspólnym graniu. Niesamowity, bardzo energetyczny koncert, który jednoznacznie potwierdził, że Niemenowi brakowało żywych instrumentów i wrażliwych muzyków. To było widać z jego zachowania na scenie i poza nią, a twarz rozpromieniona i szczerze wyrażająca te uczucia - mówiła wszystko.
Więcej o programie w temacie "TRASA KONCERTÓW NIEMENA W POLSCE I NIE TYLKO" => ZAJRZYJ TU
Zapraszam do zapoznania się z tą informacją i kontynuowania redagowania tematu.

(.)
ratajczak bogdan
2008-05-07 21:09:02
"KONCERT 30-LECIA" - cd. (21.05.1997 - 21.06.1997)

W rozdziale "Dyskografii...", dotyczącym wykonawców, z którymi występował Niemen, tkwią istotne błędy.
Na stronie 372 - "Koncert 30-lecia" (21.05. - 21.06.1997) podane zostały trzy nazwiska i nazwa zespołu Maryla Band.
Już wyjaśniłem w innym miejscu :arrow: MAPA, że wówczas zespół nie nosił jeszcze takiej nazwy. Natomiast podany skład w 2/3 jest błędny, albowiem gitarzysta - Marcin Majerczyk oraz perkusista - Artur Lipiński wówczas w zespole Maryli Rodowicz jescze nie występowali.
Prawidłowy wykaz muzyków towarzyszących Niemenowi wyglądał następująco: Zbigniew Krebs - gitara, Jacek Wąsowski - gitara akustyczna oraz Piotr Królik - perkusja.

Po raz kolejny kłania się brak skrupulatności i dociekliwości autora. A szkoda, bo pozycja miała być materiałem źródłowym dla szerokich rzesz fanów Niemena.
Należy dokonywać koniecznych poprawek, aby prawda była prawdą.
Ale wszyscy zapewne zgodzą się ze mną, że te, zauważone tutaj luki i wszelkie niedociągnięcia, należy przywoływać i korygować, aby kolejne "kalendaria" pozbawione były już tych felerów.
I nie chodzi tylko o nas - fanów i poszukiwaczy prawdy, ale głównie o muzyków - uczestników tych wydarzeń, którym należy się od autorów wszelkich kompendiów faktograficznych, rzetelne informowanie czytelników zainteresowanych taką wiedzą, o przebiegu ich drogi artystycznej.
Temu pozostańmy wierni.

(.)
ratajczak bogdan
2008-09-04 12:49:33
Dzięki Kazimierzowi Wlekłemu udało się uściślić miejsce koncertu Czesława Niemena w Theatre Fontaine w Paryżu - 8 listopada 1965 roku - o którym
Tadeusz Skliński wspomniał na stronie 378, w dziale "KALENDARIUM".

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Niemen wystąpił wraz z innymi polskimi wykonawcami: Violettą Villas i Piotrem Kobi - Szczepanikiem.
Dodać należy, że gmach teatru znajdował się (i nadal się tam mieści) przy 10 RUE PIERRE FONTAINE.
Mała poprawka: autor napisał, że program nazywał się: "Roue de la chanse", a powinno być: "ROUE DE LA CHANCE".

Bilet kosztował 5 nowych franków francuskich (wprowadzonych w 1960 r.), w przedsprzedaży jedynie 3.

Transmitowała TV Francaise - może gdzieś zachowały się tamte nagrania?

(*)
ratajczak bogdan
2008-09-15 10:03:45
Zdjęcie duetu kosmonautów Sojuz-29

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Hermaszewski i Klimuk

T. Skliński na stronie 335 podał mylące dane, dotyczące składu załogi stacji orbitalnej Salut-6, dla której Niemen skomponował „Symfonię powitalną dla Kosmonautów”.
Drobiazg ktoś powie – może tak – ale przecież są to konkretni ludzie, do których Czesław skierował swą muzykę.
Skliński wymienia Mirosława Hermaszewskiego, ale pomija jego załogowego partnera, którym był Piotr Iljicz Klimuk – ur. 10 lipca 1942 r. . Zamiast niego wymienia Zenona Jankowskiego, będącego jedynie dublerem Hermaszewskiego.
Wymienieni kosmonauci ze statku Sojuz-30 oraz dwaj kolejni: Władimir Wasiljewicz Kowalonok – ur. 3 marca 1942 r. i Aleksandr (nie Aleksander) Siergiejewicz Iwanczenkow – ur. 28 września 1940 r. - na statku Sojuz-29, przycumowali do stacji przed 2 tygodniami i tworzyli (przez kilka dni) załogę stacji orbitalnej Salut-6.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sojuz_30

(*)
Domin189
2008-12-04 16:06:29
Informacje na temat koncertu "Portret", o którym T. Skliński pisze na s. 336 oraz 389 są nie do końca sprecyzowane;


8.11 koncert radiowy WDR Kolonia (RFN) pt. "Portret" (Cz. Niemen, S. Sojka, H. Banaszak, Ł. Prus, A. Zaucha)

- mam zastrzeżenia co do daty; koncert prawdopodobnie odbył się dwa-trzy dni później, niż zostało to zapisane;
- wśród wymienionych wykonawców brakuje Ewy Bem;*
- repertuar części drugiej zdaje się być nieco skromniejszy niż ten, który prezentuje Skliński na s. 336;
- między utworami następowało odczytanie tekstów utworów w j. niemieckim; tłumaczenia są zasługą Angeliki Wegener.

A oto lista utworów, które zostały wykonane w części pierwszej koncertu:

01. "Hej dziewczyno, hej" przeplatane z "Hej chłopaku, hej" - S. Sojka, H. Banaszak, Ł. Prus, A. Zaucha, E. Bem
02. "Jednego serca" - S. Sojka
03. "Stoję w oknie" - E. Bem
04. "Nigdy się nie dowiesz" - A. Zaucha
05. "Dziwny jest ten świat" - S. Sojka
06. "Italiam, Italiam!" - Ł. Prus
07. "Sen o Warszawie" - E. Bem
08. "Pod papugami" - E. Bem

Utwory wykonane zostały z towarzyszeniem orkiestry pod dyr. Jana Ptaszyna Wróblewskiego**.

Lista utworów, z drugiej części koncertu - C. Niemen z zespołem (skład to prawdopodobnie: Jerzy Dziemski, Maciej Czaj, Maciej Radziejewski)

01. "Motyw z Hymnu do Matki Ziemi"
02. "Moja ojczyzna"
03. "Srebrna maska"
04. "Pieśń wojów" (zwana także "Pieśnią milenijną")
05. "Bema pamięci żałobny rapsod"
06. "Moja piosnka [II]" połączona z "Kolory tęczy"

* - spore niedociągnięcie, jak na 11 lat znania i posiadania tego nagrania, Markovitzu :)
** - rzecz równie ważna i godna odnotowania...


Proszę w ewentualnej reedycji książki zaznaczyć, że poprawki naniósł Dominik Kliche 8)
Markovitz
2008-12-04 20:56:14
Nagrań z części pierwszej nie mam. Jeśli chciałbym posłuchać, to przez wzgląd na Ptaszyna (słyszałem w 1979r. kilka akwarelowych przebojów w jego aranżacjach ).

Dominspore niedociągnięcie, jak na 11 lat znania i posiadania tego nagrania, Markovitzu

Skoro już ujawniasz Dominie wieści z PW, to małe sprostowanie : nagrań Niemena z WDR słucham (podobnie jak autor Dyskografii, któremu możesz przekazać uwagi o tym koncercie ) od..
.. 19 lat 8)
Stach
2008-12-05 09:50:56
Proszę w ewentualnej reedycji książki zaznaczyć, że poprawki naniósł Dominik Kliche - napisał Domin 189 Bezwarunkowo :wink: Piszesz "prawdopodobnie",więc na zmiany ... jeszcze czas. Jestes narazie poszukiwaczem ... .
Chcę poznac żródło,które trysnęło wiedzą pozwalającą na dokonanie w/w zmian?
ŹLE sie dzieje,kiedy informacje,korespondencje z PW są ujwniane :!: Czy to zaraźliwe? Jakiś czas temu kilku userów z upodobaniem zdradzało tajemnicę korespondencji. BRrrr
Domin189
2008-12-14 16:01:46
Marku, z tego co pamiętam, rozmowa odbywała się na czacie, który traktuje się jak miejsce publiczne...
Markovitz
2008-12-16 16:46:04
Zgadza się - we dwóch w miejscu publicznym :)

Poprawki, uściślenia, uzupełnienia - temat zobowiązuje.
Zgłaszam korektę jednej daty z trasy w 1993r.: koncert w twierdzy Boyen, który na str.394 jest datowany na 21 sierpnia odbył się 19-go.

O ile pamiętam, to po koncercie w Białymstoku były jeszcze dwa koncerty : w Augustowie i w Ełku.

Na wzmiankowanym koncercie w twierdzy - komplet widzów : miejscowi i żeglarska młodzież z piracką flagą. Przyjechał "grzmotem", chodząc po amfiteatrze w klumpach rozstawił sprzęt. Ucieszył się z tego, co mu przyniosłem... Gdy rozmawialiśmy dosiadł się dziennikarz. Podczas koncertu zauroczony przyjęciem Czesław wręczył mu kamerkę, aby sfilmował chociaż sam finał .
Na bis wykonane zostały : Dziwny, Pieśń Wojów i Czy mnie jeszcze pamiętasz.

Dopiero na koniec koncertu przywitał się z publicznością ...

Nie chciano go puścić ze sceny. Małolaty piszczały jak na Beatlesach !
:P
Markovitz
2009-03-22 20:40:40
Na str.391 Kalendarium DYSKOGRAFII zamieszczona jest informacja o koncertach w 1985r. :

"09.10 występy w Bydgoszczy (Filharmonia Pomorska), następnie w Toruniu i Inowrocławiu."

I to się zgadza, bo na dwóch z tych trzech koncertów byłem i poinformowałem o nich autora.

Stąd dziwić może informacja o koncertach zamieszczona na str.390 (pod datą 1984) :

"09.10 Bydgoszcz

11.10 Inowrocław (Teatr Miejski)"

Ależ to są właśnie koncerty, które odbyły się w roku 1985 a nie w 1984 !

W 1984r. Niemen z całą pewnością nie koncertował w Inowrocławiu.

W podobny sposób powtarza się info o koncercie w Szczecinie z programem "Terra deflorata" pod datą 23.11 1974 (sic !) i prawidłową - 1984
.
ratajczak bogdan
2009-06-23 12:01:09
Na stronie 232 książki T. Sklińskiego, autor podaje błędną informację, że pocztówka dźwiękowa R-0715-II z 1979 roku, wydana przez KAW TONPRESS, na awersie posiada: "Zdjęcie Czesława Niemena z koncertu Sopot'74".

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Pomyłka autora.
Albowiem w Sopocie'74 Niemen wystąpił z grupa Niemen Aerolit i wyglądał tak:
:arrow:
viewtopic.php?f=15&t=1876&p=20618&hilit=T%C4%99+poczt%C3%B3wk%C4%99#p20618

Pytaniem otwartym pozostaje, i to należałoby ustalić, z jakiego koncertu faktycznie pochodzi to zdjęcie Niemena, zamieszczone na awersie tej pocztówki.

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-04 20:35:08
MaciekCzyżby Tadeusz Skliński również kłamał w swojej książce ( str.79 ), kiedy opisując ww. album, jako autora jego projektu graficznego podał CN ?


Dziękuję Maćku, że włączyłeś się do wyszukiwania błędów w książce T. Sklińskiego.
Tylko Maćku proszę, nie używaj więcej formy: "kłamał", bo to jedynie błąd, a błądzenie jest rzeczą ludzką - kłamstwo zaś - grzechem.
A przecież tutaj nikt nie grzeszy.
Tak, to jest błędna informacja i co więcej, z czasem bazują na niej inni "Niemenolodzy" => vide Dariusz Michalski (str. 112 jego książki).
Widzisz Maćku, tak to już jest, że jeden mały błąd, niczym wolny rodnik, rozpoczyna reakcję łańcuchową i trudno to później opanować.
Razem może nam się to udać! :)

Wszystkie nasze uwagi są zapewne skrupulatnie czytane i analizowane, a to z pewnością doprowadzi do obszernej erraty i uniknięcia błędów w kolejnym wydaniu.
Czego Tadeuszowi Sklińskiemu, czytelnikom, tobie i sobie serdecznie życzę.

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-05 12:14:18
ratajczak bogdanTak, to jest błędna informacja i co więcej, z czasem bazują na niej inni "Niemenolodzy" => vide Dariusz Michalski (str. 112 jego książki).


Sprawdziłem, czy także podobny błąd przytrafił się obu autorom w przypadku opisu płyty "Strange Is This World".
I niestety, z przykrością konstatuję, że tak!
Na stronie 110 T. Skliński informuje swych czytelników (a za nim Dariusz Michalski w swojej książce powiela błąd), że autorem projektu graficznego jest Bernhard Jager (powinno być Bernhard Jäger), podobnie jak autorem zdjęcia nie jest Martin Pudeuz, lecz Martin Pudenz.
Ten sam błąd ma swą kontynuację w "Indeksie osób" - str.418 i str.424
Prawo serii czy pójście na łatwiznę?
O ile w przypadku T. Sklińskigo można uznać to za zwykły błąd literowy, to już w przypadku D. Michalskiego nie można tego tak traktować.
Albowiem jest to mechaniczne przepisanie błędnej informacji, a to nie powinno przytrafić się takiemu wytrawnemu dziennikarzowi, jakim jest Dariusz Michalski.

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-13 09:32:35
Na stronie 144 autor podaje błędną datę - 1990 rok - stanowiącą (jakoby) rok wydania kasety Wifonu "Czesław Niemen"; NK-508.
Prawidłowy rok wydania kasety podany jest na rewersie okładki i brzmi - 1989 rok.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Wystarczyło obrócić "ten" obrazek. :)


(*)
ratajczak bogdan
2009-07-14 16:48:59
Na sronie 39 zamieszczono zdjęcie Czesława Niemena - podpis obok informuje, że zdjęcie pochodzi ze zbiorów siostrt Czesława - Jadwigi Wydrzyckiej-Bortkiewicz.
To prawda, ale przecież należało dodać (odczytać choćby z okładek "Radaru" czy "Nowej Wsi" strona 37), że autorką tych zdjęć jest znana fotografka - Zofia Nasierowska.
To konieczne uzupełnienie, honorujące autorkę tej fotografii, zwłaszcza, iż nie było to zbyt trudne do ustalenia.

(*)
ratajczak bogdan
2009-09-07 14:57:30
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2009-09-07 14:57:30 przez ratajczak bogdan
MUZYKA ILUSTRACYJNA NIEMENA - TEATR TV.

Znowu przydazą się kajeciki i przybory do pisania, bo należy sprostować kolejną pomyłkę autora.
Na str. 345 - przy dacie 1991 - widnieje sztuka teatralna "Lekcja" wg Eugène Ionesco.
Na str. 416 - w "Indeksie osób" - bład jest powtórzony.
Według autora albumu reżyserem jest Lo Voi Elina, co sugerowałoby (analogia do stosowanych pozostałych zapisów imion i nazwisk), że reżyserem jest ktoś o nazwisku Elina lub Voi Elina, noszący imię Lo lub Lo Voi.

Otóż rzecz wygląda następująco - reżyserką jest Włoszka Elina (imię) Lo Voi lub Voi (nazwisko).

:arrow: "Lekcja" - Eugène Ionesco, reż.: Elina Lo Voi
:arrow: "LEKCJA" (1991)
:arrow: Recenzja po premierze w Starym Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie (1988)
:arrow: Powtórka w TVP Kultura (20.01.2009)

(**)
Domin189
2009-09-07 21:07:52
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Sięgam po płytkę "Aerolit" wydaną w sześciopaku przez Polskie Radio. Na wewnętrznej stronie okładki znajduje się fotka z koncertu w Sali Kongresowej z początku 1975 roku. Scenografia wygląda do złudzenia podobnie; zgadza się ustawienie sprzętu, kolory... wszystko - prócz koszuli Niemena. Jestem jednak przekonany, że zdjęcie z pocztówki pochodzi z jednego z serii koncertów Pana Cogito, zespołu Niemen Aerolit.
ratajczak bogdan
2009-09-09 12:41:27
Str. 369 - rozdział "Zespoły, muzycy,...".

W składzie muzyków wchodzących w skład lub współpracujących z Niemen Enigmatic, zabrakło - niestety - miejsca dla świetnego, jazzowego perkusisty Janusza Stefańskiego (wówczas [styczeń 1971] w skaładzie Tomasz Stańko Quintet), który, jak doskonale wiemy, współpracował przy nagraniu "Czerwonego Albumu".

(**)
ratajczak bogdan
2009-09-10 11:57:10
Tym razem kolejne dwa uzupełnienia.
Str. 168 oraz str. 416.
Leszek Engelking - występuje jako L. Engelking.
:arrow: LESZEK ENGELKING
Drugie uzupełnienie:
W 2005 roku (już podczas redagowania, a przed wydanie albymu "Dyskografia...") na rynku wydawniczym ukazał się (co nie zostało nigdzie odnotowane) CD, wydany przez Polskie Nagrania Sp. z o. o.
CD PNCD 899 (SX 2508) POLSKIE NAGRANIA - MUZA - "Kulpowicz - Niemen - Samarpan" 2005.
Przy czym na wspomnianym CD - Leszek Engelking widnieje jedynie jako autor tłumaczenia "Song For Maa".

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.



(**)
ratajczak bogdan
2009-09-10 13:40:36
Kolejna porcyjka poprawek i sprostowań - myślę, że przydatnych autorowi przy wznowieniu "Dyskografii...".

Wpis do topiku o Sopot Festival 2009 pozwolił mi przypomnieć o błędach, które wcześniej dostrzegł w jednej ze swych audycji Kazimierz.
Dotyczą Rity Hovink (prawdziwe nazwisko - van Hendriekje Jannie Vink - i informacji na jej temat, jaką autor zamieścił na stronie 275.

Pierwsza niezgodność z prawdą, to informacja, iż piosenka "Look At The Mountains" ["Domek bez adresu"] została nagrana na jej pierwszym singlu.

Otóż fakty mówią co innego.

Pierwszy dwa SP Rita Hovink nagrała w 1964 roku dla wytwórni CNR "Yeah yeah yeh"/"Weet (Think)" (CNR UH 9705) oraz (CNR 9714), który zawierał piosenki "De Blue Blue Beat" oraz "'t Is Voorbij".

SP RITY HOVINK

Singiel z piosenką "Look At The Mountains" był wydany w 1969 roku przez Polydor i był już szóstym [6] z kolei!

I fragment z zestawu utworów odnaleziony na stronach internetu:
Rita Pavone - Liedjes
1968 Look at the mountains (Andrzej Tylczynski/Andrzej Korzynski/John Dalmans)'
Originele titel: Domek bez adresu. Originele uitvoerende: Czeslaw Niemen (1967)

Stąd kolejne uzupełnienie i poprawka błędnego zapisu nazwiska w "Indeksi osób" str. 416 - J. Dalamanas - autor tłumaczenia teksty, to JOHN DALAMANS.

DYSKOGRAFIA RITY HOVINK - 18 SP i 7 LP.

A zatem niestety piosenka z wczesnego repertuaru Niemena nie była odskocznią do jej kariery, jak sugeruje autor, pisząc zdanie:
Miłe, że karirę rozpoczęła polską piosenką.

Szkoda, też byłoby mi miło, gdyby było tak w istocie, ale należy napisać prawdę.
Sformułowanie T.S. : (...) Dziś Rita Hovink jest uznaną gwiazda w krajach Beneluksu(...), też jest albo niezręcznie zapisane, sugeruje bowiem, zwłaszcza dla nieobeznanego w temacie, iż artstka działa nadal (w 2006 roku artystka niestety już nie żyła), albo autor o tym fakcie zwyczajnie nie wiedział.
Rita Hovink urodzona 3 marca 1944 roku w Beverwijk, zmarła bowiem 7 września 1979 roku w Hilversum.
No i na koniec drobna uwaga - przy opisie SP autor podał dwa tytuły piosenek (czego nie czynił przy innych opisach SP), w tym także drugi "Blue Canary", niebedący piosenką Czesława Niemena.
Drobna korekta i wszystko będzie jak powinno.

Trochę dużo tych błędów jak na jeden opis, jednego singla.
A gdzieś czytałem, że autor odniósł wrażenie, że płyta "Czesław Niemen o sobie" była przygotowana z pośpiechem, który nie pozwolił uniknąć tam kilku drobnych literówek, etc. :?
Jak widać punkt widzenia się zmienia...

(**)
ratajczak bogdan
2009-09-10 15:53:07
Kilka zdań wyjaśnienia, aby znowu nie zarzucono mi próby deprecjacji tego wydawnictwa.

ratajczak bogdan
A gdzieś czytałem, że autor odniósł wrażenie, że płyta "Czesław Niemen o sobie" była przygotowana z pośpiechem, który nie pozwolił uniknąć tam kilku drobnych literówek, etc. :?
Jak widać punkt widzenia się zmienia...


Proszę mi uwierzyć (to do forumowiczów, przygodnych czytelników i autora "Dyskografii..."), że taka konstatacja wcale mnie nie cieszy, a wręcz żenuje i wprowadza w prawdziwe zakłopotanie.
Z jednej strony należy się cieszyć, że T.Skliński takiego zadania się podjął, z drugiej zaś...szkoda, że zrobił to w tak mało profesjonalny sposób.
Jeszcze raz powtórzę - wielka szkoda, bo przy odrobinie poważnjejszego podejścia do posiadanej materii faktograficzno-kronikarskiej, była potencjalnie wielka szansa na naprawdę dobre opracowanie, które stanowić mogło stabilną bazę do wszelkich dalszych penetracji po zawiłych i nie zawsze zrozumiałych meandrach artystycznej drogi naszego Patrona.
Chciałoby się bowiem mieć w ręku pracę solidną (zwłaszcza, że T.S. wszem i wobec głosi, a przynajmniej temu nie przeczy, gdy przedstawiają go w ten sposób jego liczni poplecznicy i apologeci, iż jest to efekt jego 40. letniej, skrupulatnej, czy wręcz (sic!) benedyktyńskiej pracy), będącą wyrazem zwykłego szacunku dla potencjalnego czytelnika, zwłaszcza gdy chodzi o książkę, która pretendować ponoć chciała do miana fundamentalnego zbioru danych i faktów, dotyczących takiego perfekcjonalisty, za jakiego powszechnie uznajemy Czesława Niemena.
Tymczasem coś cieniutko to wyszło, a reczej należałoby stwierdzić, że grubo nie wyszło.
Ten "niemenologiczny" album, jak naocznie widać, wymaga od autora szeregu koniecznych zmian, korekt, poprawek...
A na pewno - o co od dawna apeluję do autora i wydawcy - erraty.
Takiej małej karteczki (no może w tym przypadku dwóch, trzech karteczek - errata nie musi wcale być na kredowym papierze!) z wykazem błędów i uzupełnień.
Byłoby to małe choćby zadośćuczynienie i forma przeprosin w stosunku do wszystkich tych, którzy są posiadaczami tej książki.
Doprawdy nie znajduję powodów, racjonalnie wyjaśniających, dlaczego autor i wydawca z takim uporem stara się bagatelizować i marginalizować ten nieodzowny, wręcz konieczny i chyba obligatoryjny (a na pewno będący w dobrym tonie) obowiązek, związany z korektą - jak skądinąd dobrze wiem, zauważonych już w trakcie druku, a więc tym bardziej przykrych dla autora - błędów.
W cywilizowanym świecie, gdzie czytelnik jest uświęconym wręcz podmiotem, a nie przedmiotem potrzebnym wydawcy jedynie do zakupu, taka praktyka dołączania erraty do ksiązek, to norma.
Ba! Nawet za czasów PRL-u, każde wydawnictwo uważało to za normę i nikomu z tego powodu korona z głowy nie spadła. Czy to tak trudno zrozumieć?
Tak sobie myślę, że fałszywą (ktoś może powie, że niedźwiedzią - też słusznie) przysługą dla autora jest tzw. lojalność "po znajomości", połączona jakby zmową milczenia (może przemilczenia?) i udawaniem, że nie widzi się tych ewidentnych błędów czy skaz, oraz tak licznych braków merytorycznych tej, niedopracowanej w wielu punktach publikacji (a przecież materiał gromadzony przez dziesięciolecia, sugerowałby raczej pietyzm w każdym calu, prawdziwość każdej podanej informacji), prezentującej zgromadzone przez autora zbiory przedmiotów, faktów i dat.
Czy to są zbyt wielkie oczekiwania?
Chyba nie.
Nikt nie oczekuje przecież od zbieracza (kolekcjonera) pamiątek po Czesławie Niemenie, (świetnie, że ktoś taki jest między nami) dogłębnych analiz biograficznych czy naukowej dysertacji analizującej wszelkie aspekty twórczości Niemena, "podlanej" sosem pogłębionej egzegezy filologiczno-muzykologicznej Czesławowego "spadku" z dodatkiem wyczuwalnego akcentu aromatycznej nuty moralno-filozoficznej, będącej próbą oceny jego myśli, życia i sztuki (od tego są inni, zapewne bardziej do tego predystynowani), a jedynie skrupulatności, uczciwości i szacunku. Zarówno w stosunku do siebie (to jednak sprawa autora i mniej mnie zajmuje), ale głównie do szerokiego odbiorcy (tu już nie ma usprawiedliwienia i przebaczenia).
Nie oczekuję od Tadeusza Sklińskiego podziękowań za swoją wolontariacką, skrupulatną i dociekliwą pracę korektora i adiustatora (też pewnie skażoną kilkoma nieścisłościami, albowiem nikt z nas nie jest "przysłowiową" alfą i omegą) - podobnie czyni kilka osób z forum N.AE. - ale uwzględnienie zauważonych usterek i naniesienie ich na poprawione, drugie wydanie (o ile takowe ujrzy światło dzienne), traktować będziemy jako dużą, wspólną satysfakcję i wyraz uznania dla naszego wysiłku, mającego wpływ na przyszły kształt książki (mam nadzieję, że drugie, zapowiadane wydanie wkrótce się ukaże, a jeśli nie, to sugestia druku erraty będzie po wielokroć bardziej ważna) już bezbłędnej i uzupełnionej, także o nasze uwagi.
Ale, aby tak się stało - mój mały apel do tych, którym jeszcze coś się chce robić i nie jest im wszystko jedno - zróbmy to wspólnie.
Będzie szybciej, dokładniej, szerzej i...taka pozytywna postawa dostarczy nam wszystkim satysfakcji, o której wspomniałem.

(**)
Stach
2009-09-11 10:10:15
ratajczak bogdan

Proszę mi uwierzyć (to do forumowiczów, przygodnych czytelników i autora "Dyskografii..."), że taka konstatacja wcale mnie nie cieszy, a wręcz żenuje

... otóż to, żenujące i nie wierzę w dobre intencje Bogdana Ratajczaka. Tak jak rozumiem merytoryczne uwagi do wydawnictwa T.Sklińskiego tak nie rozumiem kolejnej napaści, powyższy post BR, na TS.
Odbieram to jako przejaw znęcania sie nad książką i T.Sklińskim przez Bogdana Ratajczaka, mam na to uzasadnienie ale jest ono zbyt drastyczne aby zaprezentowac je na forum.Można przecież walczyc o swoje nie raniąc innych. Werbalne bombardowanie przeprowadzane przez Bogdana Ratajczaka, gdzie ostrymi "rzutkami-słowami" usiłuje zranic Tadeusza Sklińskiego budzi we mnie ... sprzeciw.
ratajczak bogdan
2009-09-11 13:03:42
Stach Tak jak rozumiem merytoryczne uwagi do wydawnictwa T.Sklińskiego tak nie rozumiem kolejnej napaści, powyższy post BR, na TS.
Odbieram to jako przejaw znęcania sie nad książką i T.Sklińskim przez Bogdana Ratajczaka,


Widać, że jednak (wbrew zapewnieniom) niewiele rozumiesz.
Sam nie dostrzegasz ewidentnych błędów tego wydawnictwa, bo widocznie brak ci koniecznej wiedzy, aby zabrać głos na temat, a na domiar wszystkiego chyba nadal nie kumasz, o co chodzi w moim "poscie intencyjnym".
Protestować sobie więc możesz (bo i tak nie wniesiesz niczego budującego do meritum), a ja pro publico bono dalej bedę zmuszony, wskazywać autorowi (którego nie stać było na sporządzenie koniecznej erraty) oraz czytelnikom (aby dalej nie błądzili w gąszczu przeinaczeń) jego albumu, kolejne zauważone przez siebie felery i przekłamania faktów.
Albowiem taki jest temat - przypominam - KALENDARIUM - POPRAWKI, UŚCIŚLENIA I UZUPEŁNIENIA
I bardzo chciałbym, abyśmy się na tym skupili.
Roboty przed nami naprawdę sporo.
Może i tobie Stachu, w trakcie dociekliwej lektury, coś się jednak nasunie i twój wkład też będzie zauważalny i odnotowany.
Zapraszam do udziału w tej żmudnej pracy, chociaż zdaję sobie sprawę, że dla wielu jest to bariera...
Na dobry początek proponuję analizę stron 277-278.
Czy wszystko, co autor tam napisał, Wam się zgadza?
Nie macie zastrzeżeń i wniosków?

(**)
Stach
2009-09-13 06:40:35
W TYM MIEJSCU BYŁ POST PEWNEGO USERA, ZOSTAŁ USUNIĘTY DLACZEGO?
Jeśli mają byc usuwane posty niezgodne z tematem to uważam,że posty zaczynające sie od słów"A gdzieś czytałem,że autor odniósł wrażenie, że płyta Czesław Niemen o sobie była przygotowana z pośpiechem... post Bogdana Ratajczaka z dn.10 wrze.2009 godz.14.40 również należy usunąc, gdyż są nie na temat a dotykają Tadeusza Sklińskiego jako człowieka i autora a BR w postch nie odnosi sie do spraw biograficznych, faktograficznych itd.
Ewa
2009-09-13 09:18:24
StachW TYM MIEJSCU BYŁ POST PEWNEGO USERA, ZOSTAŁ USUNIĘTY DLACZEGO?
(...)post Bogdana Ratajczaka z dn.10 wrze.2009 godz.14.40 również należy usunąc, gdyż są nie na temat a dotykają Tadeusza Sklińskiego jako człowieka i autora a BR w postch nie odnosi sie do spraw biograficznych, faktograficznych itd.

Post Bogdana Ratajczaka z 10.09., mimo wyczuwalnej niechęci i złośliwości w stosunku do autora Dyskografii, jest merytoryczny i dotyczy ewentualnej erraty wspomnianej książki. Post "pewnego" (myślę, że skądinąd dobrze nam znanego) usera, niestety poza prowokacją i złośliwością nie zawierał żadnej treści merytorycznej.
Myślę, że najlepiej by było, gdyby na te zarzuty odpowiedział sam autor książki, zamiast przysyłać pośredników. Bogdanowi z kolei życzę, żeby jego książka (o ile kiedyś wyjdzie) została poddana równie surowej krytyce i każdy błąd został wypunktowany z równie złośliwą satysfakcją. No, chyba, że okaże się bezbłędna... :wink:
ratajczak bogdan
2009-09-13 09:42:28
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2009-09-13 09:42:28 przez ratajczak bogdan
Z pokorą przyjmę wszystkie, cierpkie nawet, uwagi (teraz i w przyszłości również), chociaż zdecydowanie bardziej wolałbym, aby zajmowano się TUTAJ nie moją skromną osobą, ale postawionym przeze mnie problemem - poprawkami, uściśleniami i uzupełnieniami.
I proszę nie wmawiać mi oraz w sposób nieobiektywny nie sugerować innym (każdy potrafi czytać i wyciągać wnioski), że ukazywanie kolejnych braków i błędów albumu T.S. jest złośliwością w stosunku do autora. :?
ratajczak bogdan
Zapraszam do udziału w tej żmudnej pracy, chociaż zdaję sobie sprawę, że dla wielu jest to bariera...
Na dobry początek proponuję analizę stron 277-278.
Czy wszystko, co autor tam napisał, Wam się zgadza?
Nie macie zastrzeżeń i wniosków?

O ile sprawy jednoznaczne (uzupełnienia lub poprawki dat i faktów) nie stanowią większego kłopotu (poza koniecznością odszukania odpowiednich źródeł) i mogę to uczynić sam, o tyle są problemy, które wspólnymi siłami łatwiej rozstrzygnąć.
Zachęcając do włączenia się do pracy, mającej na celu wyjaśnienie niejasności (chyba nie tylko moich?), zadałem pytanie, ale na razie nikt nie podjął tematu.
A sprawa nie jest wcale błaha i praktyka wskazuje wyraźnie, że wiele spraw wymaga wyjaśnienia i ujednolicenia.
Zacznę od problemu pisowni i tłumaczenia z bułgarskiej cyrylicy na język polski.*

:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Język_bułgarski

Prosty system transliteracji alfabetu bułgarskiego**:

:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Transkrypcja_(językoznawstwo)

:arrow: http://bg.wikisource.org/wiki/Закон_за_транслитерацията

Jak widzimy zasady transliteracji (nie mylić z transkrypcją) są ściśle ustalone,

:arrow: Transliteracja

:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Transkrypcja_(językoznawstwo)

jednak nie jestem na tyle biegły w problemach jęzkoznawczych (w tym przypadku mam na uwadze spolszczenie nazwisk rosyjskich i bułgarskich), aby samemu pokusić się o ostateczne rozstrzygnięcia w tej sprawie.
Liczę więc na Waszą pomoc lub konstruktywne sugestie, które próbowałyby wspólnymi siłami wyjaśnić, jak należy robić to poprawnie.
Bo oto w różnych źródłach mamy dwa zapisy imienia bułgarskiej wokalistki Katii Filipowej (Катя Филипова) ("Jednego serca").
Zgodnie z tymi zasadami nazwisko powinno chyba brzmieć Filipova?
Podobnie jak Paszy Christowej (Паша Христова) - Pasha Hristova - ale to temat, który poddaję pod dyskusję - porównajmy zapis nazwiska piosenkarki na okładce płyty na str. 278-279.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Wróćmy jednak do podanego przykładu.
Dariusz Michalski w swojej książce na str. 345 i 367 zapisał to imię jako Katja, zaś Tadeusz Skliński na str. 284, 363, 417 używa formy Katia Filipowa.
Która forma jest poprawna?
A może obie są dopuszczalne, czy jednak któryś z autorów popełnił błąd?
Trzeba to rozstrzygnąć.
Zwłaszcza, że T.S. jest niekonsekwentny, albowiem raz w bułgarskich nazwiskach i nazwach własnych stosuje transliterację bułgarskiej literki "B" jako "V" (Goudiev) innym razem przyjmuje ona postac polskiej litery "W" (Christowa).
Czy jak w tytule "Tazi diven sviat" ("Ах, този дивен свят") [ "Dziwny jest ten świat"] - str. 277
Posłuchajmy tej wersji, której bułgarski tekst zamieściła wcześniej cleoppatra. :)
:arrow: Паша Христова - Този Дивен Свят
To samo jest w przypadku nazwiska bułgarskiego dyrygenta (str. 278) - T.S. używa formy - Nicolaj Arbadż[z?]iejev (Николай Арабаджиев).***
Autor stosuje różne literki "ż" (str. 278) lub "z" (str.277 - dwa razy i str. 414 i 279) w jego nazwisku.
No to w końcu jak jest poprawnie - "W" czy "V" , "ż" czy "z"?

No i jeszcze uzupełnienie - bo tego brak u T.S.
Podaje on bowiem (str. 277-278 i str. 417), że autorem bułgarskiego tłumaczenia "Dziwnego świata" jest B. Goudiev.
Otóż owym panem B. jest na pewno - Богомил Гудев - i być może tak powinniśmy pisać jego nazwisko - (Bogomil Gudev).
Jak to widzicie?

Pasha Hristova
From Wikipedia, the free encyclopedia
:arrow: http://en.wikipedia.org/wiki/Pasha_Hristova
Parashkeva Hristova Stefanova (Bulgarian: Парашкева Христова Стефанова), known artistically as Pasha Hristova (Bulgarian: Паша Христова) (July 16, 1946 - December 21, 1971) was a Bulgarian singer, best known for performing one of Bulgaria's most popular songs "Една българска роза" ("A Bulgarian Rose"). Some of the other songs she was famous for are "Повей, ветре" ("Blow, Oh Wind"), "Този дивен свят" ("This Wondrous World", a take on Czesław Niemen's "Dziwny jest ten świat") and "Янтра" ("Yantra"). Her brief but meteoric career took off in the late 1960s. In the short time between 1967 and 1971, she won a number of prestigious awards at Bulgarian and international music festivals. She died young in a plane crash in 1971, pregnant with her second child.

"Tozi diven svyat" (This Wonderful World) (music and original lyrics by Czesław Niemen, Bulgarian lyrics by Bogomil Gudev)

Na koniec T.S. mylnie podaje datę śmierci Paszy Christowej - jako dzień 19.12.1971 roku - (imię i nazwisko artystki piszę w tej formie, dopóki nie rozstrzygniemy, czy jest to forma poprawna), albowiem źródła bułgarskie podają inną datę, a w zasadzie dwie różne daty - 21 (inne źródła podają dzień 22) grudnia 1971 roku.
Паша Христова (Парашкева Христова Стефанова) - Родена:16 юли 1946
София, България - Починала: 21 декември 1971 София, България


lub 22.12.1971 roku:

:arrow: http://bgestrada.com/izpylniteli/pasha_ ... ova_70.htm
:arrow: http://paper.standartnews.com/bg/articl ... cle=153248

I większa dawka informacji o okolicznościach jej śmierci:
Обстоятелства около смъртта.
Заедно с оркестър „София“, Мария Нейкова, Борис Годжунов, фолклорен ансамбъл „Аура“ и народната певица Янка Рупкина, Паша Христова трябва да замине за дните на българската култура в Алжир. Самолетът, с който пътува е Ил-18, току що е излязъл от ремонт на въжетата, с които се управляват елероните. Ремонтът обаче не е извършен качествено и когато машината набира скорост за излитане и се отлепя от пистата, се появява силен страничен вятър, който я накланя на една страна. Пилотът се опитва да компенсира вятъра и да наклони самолета на другата страна. Поради това, че техниците са объркали именно тези въжета, като са ги свързали неправилно, самолетът се накланя още повече. Удря крилото си в пистата, то се счупва и целият самолет избухва в пламъци и пада. Част от пътниците се спасяват, Борис Годжунов - със счупени крайници, Янка Рупкина - с леки изгаряния.
На 23 декември 1971 г. Паша Христова е изпратена от многобройни почитатели в Ритуалната зала на Централните софийски гробища. Погребана е в католическия парцел.

/*/

*
Bułgarska cyrylica.
Cyrylica rozpowszechniła się z Bułgarii na inne państwa słowiańskie, m.in. w Serbii i Rosji. Obecnie cyrylica używana jest w Rosji, Ukrainie, Białorusi, Serbii, Macedonii i Bułgarii. Oryginalna cyrylica składająca się z 44 liter była używana do 1870 roku. Radykalne zmiany w bułgarskiej fonetyce w XIX wieku wymusiły zmianę cyrylicy i redukcję liczby liter do 32. Tak zmodyfikowany alfabet był używany do reformy ortograficznej w 1945 roku, kiedy skrócono go o kolejne 2 litery. Obecna bułgarska cyrylica ma 30 liter.

**
Prosty system transliteracji alfabetu bułgarskiego
Prosty system transliteracji alfabetu bułgarskiego (ang.: Streamlined System, bułg.: Обтекаема система) został opracowany w Instytucie Matematyki i Informatyki Bułgarskiej Akademii Nauk w 1995. System został zatwierdzony przez rząd w 2000 i stał się podstawą bułgarskiej Ustawy o transliteracji z 2009 r.

***
Николай Арабаджиев е български композитор, пианист и диригент. В периода 1969 - 1971 ръководи прочутия оркестър „София“. Под негово ръководство оркестър „София“ се утвърждава като една от най-добрите формации за популярна музика. Арабаджиев пише песни, които продължават да са хитове и до днес - „Остани“ - в изпълнение на Паша Христова и „Златно сърце“ - в изпълнение на Лили Иванова. Като диригент на оркестрър „София“ пише много модерни за времето си аранжименти, които променят характера и звученето на българската популярна музика от 60-те и 70-те години. Заедно с Паша Христова създават творчески тандем, който завоюва много престижни награди у нас и в чужбина - „Златният Орфей“ (1971 г.), за песента „Остани“ и Голямата награда от фестивала в Сопот (1971 г.) за песента „Ах, този дивен свят“.
Загива в самолетна катастрофа на 21 декември 1971 заедно с Паша Христова.

A-A
Б-B
В-V
Г-G
Д-D
Е-E
Ж-ZH
З-Z
И-I
Й-Y
К-K
Л-L
M-M
Н-N
O-O
П-P
Р-R
С-S
Т-T
У-U
Ф-F
Х-H
Ц-TS
Ч-CH
Ш-SH
Щ-SHT
Ъ-A
Ь-Y
Ю-YU
Я-YA
Prosty system transliteracji alfabetu bułgarskiego jest podobny do Systemu BGN/PCGN z 1952 r., stosowanego do latynizacji języka bułgarskiego, który jest oficjalnym sposobem transliteracji w USA i w Wielkiej Brytanii. Jednak amerykański system transliterował litery Х, Ь i Ъ jak KH, ’ (apostrof) i Ŭ, podczas gdy nowy system używa w tym celu H, Y i A.[6]

(**)
ratajczak bogdan
2009-09-13 14:20:46
Pozostajemy przy tematyce pisowni bułgarskiej i jej translacji na język polski.
Na str. 284 mamy informację, że Bułgarka - Katia Filipowa (КАТЯ ФИЛИПОВА) wykonała w Sopocie wersję "Jednego serca" w wersji angielskiej (tłumaczenie - V. Filipow).

Raz mamy formę "V" (swoją drogą jakie to imię owe V.) innym razem "W" (Filipow) - trzeba się chyba na coś zdecydować - stosujemy transliterację angielską czy polską?
Obie odnoszą się do bułgarskiej literki "B", czyli w transliteracji angielskiej powinno być "V", nie zaś "W".

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Katia Filipowa czy Katya Filipova?
Jak jest w końcu z tą pisownią - bo skoro raz autor stosuje tłumaczenie litery "w" - "V", a innym razem "w", to konsekwentnie powinno być zamiast "i" - "y" (Katia - Katya).

Bursztynową Nutę otrzymał za aranżację tego utworu - Aleksander Brazitzow
[Александър Бръзицов] - A może należałoby napisać inaczej?
Na przykład Aleksand(e)r Brazitsov ?

Temat do zastanowienia i rozmowy - bez wyrokowania.

(**)
ratajczak bogdan
2009-09-13 15:14:59
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2009-09-13 15:14:59 przez ratajczak bogdan
EwaBogdanowi z kolei życzę, żeby jego książka (o ile kiedyś wyjdzie) została poddana równie surowej krytyce i każdy błąd został wypunktowany z równie złośliwą satysfakcją. No, chyba, że okaże się bezbłędna... :wink:


No i nie zabrakło obrońców złej sprawy. :?

Ha, ha, ha...
Choć nie jest to śmiech radosny. :?
Nikt nie zrobi pracy bezbłędnej i przecież nie na tym oparłem swój topik. Nie myli się jedynie ten, kto nic nie robi. Tadeusz Skliński coś zrobił, a więc i narobił błędów, ale zabrakło jednego - erraty.
Zabrakło też rzeczy ważnej - zabrania głosu przez autora (i posługiwanie się zamaskowanymi userami), o którym to fakcie sama wspomniałaś.
I ja staram się go do tego przekonać i nakłonić (niestety na razie bezskutecznie, choć jego opinię na temat konieczności wydania erraty i popełnionych błędów od niego usłyszałem i nie jest to opinia budująca, ale pozwolę sobie zatrzymac ją w tajemnicy, bo to wynika z dotrzymania tajemnicy rozmów prywatnych), a jednocześnie mu w tym pomóc, bo być może nadal ma przekonanie (nigdzie i nigdy nie słyszałem - a występował w różnych mediach reklamując swoją pracę, aby kiedykolwiek publicznie przyznał się do popełnionych błędów), że jego praca jest perfekcyjna.
Przykro więc jest mi Ewo, że Cię rozczarowuję, ale nie jestem facetem, jak uparcie starasz się tego dowieść, który pracuje jedynie po to, aby każdy błąd został wypunktowany z równie złośliwą satysfakcją, ale dla dobra wszystkich (czytelników i autora), mając jedynie na celu sprostować, uzupełnić, wyjaśnić to, co przez autora Dyskografii" zostało przeinaczone lub podane z błędami.
Przypmnę mały fragment mojej wypowiedzi, bo może umknęło to czytającym, co napisałem w kwestii błedów i satysfakcji.
Nie oczekuję od Tadeusza Sklińskiego podziękowań za swoją wolontariacką, skrupulatną i dociekliwą pracę korektora i adiustatora (też pewnie skażoną kilkoma nieścisłościami, albowiem nikt z nas nie jest "przysłowiową" alfą i omegą) - podobnie czyni kilka osób z forum N.AE. - ale uwzględnienie zauważonych usterek i naniesienie ich na poprawione, drugie wydanie (o ile takowe ujrzy światło dzienne), traktować będziemy jako dużą, wspólną satysfakcję i wyraz uznania dla naszego wysiłku, mającego wpływ na przyszły kształt książki (mam nadzieję, że drugie, zapowiadane wydanie wkrótce się ukaże, a jeśli nie, to sugestia druku erraty będzie po wielokroć bardziej ważna) już bezbłędnej i uzupełnionej, także o nasze uwagi.

Widzę, że zrozumienie tej prostej prawdy jest jednak zbyt trudne.
I to jest najsmutniejsze.
A przy okazji nasuwa się pytanie:
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten, co mówić o tym nie pozwala?

Dodałbym do Norwidowskiego dylematu kolejny: czy w imię zaślepionej lojalności lepiej milczeć i udawać, że wszystko jesy OK, gdy OK nie jest?
Popełniony błąd - przymykamy oczy i nabieramy wody w usta - bo tak jest OK.
Zauważamy błąd i o nim piszemy - stawiamy się w opozycji do wszystkich - bo jak można dotknąć "ikony" - to nie jest OK!
Postawiłem wyżej (posty o pisowni i tłumaczeniu) kilka ważnych pytań i co?
Jak kamień w wodę?
Rozumię, że tylko ja mam wątpliwości - wszyscy inni ich nie mają.
Temat zawieszam i zajmę się czymś prostszym, ale już jednoznacznym. Może to kogoś zainteresuje? Wywoła jakiś budujący rezonans? Zachęci do szperania i uważnego czytania?
Odnośnie Twych życzeń zadam wszystkim jedno pytanie: kto miałby niby tego dokonać?
Po tym, jak widzę (ciągle mam jednak nadzieję, że to chwilowy zanik inwencji), z jaką ochotą ludzie z forum włączają się do pracy przy redagowaniu tego wątku, jestem spokojny - nikt nic nie zrobi, chyba, że będzie to opluwanie i ośmieszanie bez powodu, ale wypływające z jasnych pobudek...
I na koniec dziękuję Ci Ewo za, płynące z serca szczerego, życzenia! :(
Oby się ziściły.

(**)
Stach
2009-09-13 16:50:47
ratajczak bogdan

No i nie zabrakło obrońców złej sprawy. :?

Ha, ha, ha...
Choć nie jest to śmiech radosny. :?
Nikt nie zrobi pracy bezbłędnej i przecież nie na tym oparłem swój topik. Nie myli się jedynie ten, kto nic nie robi. Tadeusz Skliński coś zrobił, a więc i narobił błędów, (...)
I ja staram się go do tego nakłonić, a jednocześnie mu w tym pomóc.
Przykro więc jest mi Ewo, że Cię rozczarowuję, ale nie jestem facetem, jak uparcie starasz się tego dowieść, który pracuje jedynie po to, aby każdy błąd został wypunktowany z równie złośliwą satysfakcją, ale dla dobra wszystkich (czytelników i autora), mając jedynie na celu sprostować, uzupełnić, wyjaśnić to, co przez autora
Dyskografii" zostało przeinaczone lub podane z błędami.
Widzę, że zrozumienie tej prostej prawdy jest jednak zbyt trudne.
I to jest najsmutniejsze (...)
Rozumię, że tylko ja mam wątpliwości - wszyscy inni ich nie mają.
Temat zawieszam i zajmę się czymś prostszym, (...)
Po tym, jak widzę (ciągle mam jednak nadzieję, że to chwilowy zanik inwencji), z jaką ochotą ludzie z forum włączają się do pracy przy redagowaniu tego wątku, jestem spokojny - nikt nic nie zrobi, chyba, że będzie to opluwanie i ośmieszanie bez powodu, ale wypływające z jasnych pobudek...

Bogdanie, daj szansę innym, nie pisz np. w sposób drwiący ,ośmieszający, złośliwy dopiekający do żywego itp. Podchodzisz do wszystkich z górnolotnością, z manią wyższości miast traktowac po partnersku, nie czepiac się sposobu np. percepcji danej osoby.Forum jest dla tych co piszą i czytają na różnych poziomach ale to nie może byc przepustką do ironizowania. Więcej wyrozumiałości i tolerancji a zobaczysz ,że ludzie sie otworzą, trzeba zachęty a uwagi lepiej czynic w cztery oczy, na PW, wierz mi , że to odnosi lepszy skutek jak publiczne napiętnowanie. Mozna osiągnąc odwrotny skutek od zamierzonego, kiedy publicznie "wychłoszczemy" usera.
Ja jakiś czas temu dałem, w celach próby, kilka danych viewtopic.php?f=1&t=1168&p=21649#p21649 i co ,jedynie Ewa mnie zachęciła do dalszych poszukiwan. Łatwiej pracuje sie jeśli mam poczucie ,że komus to może służyc , nie o sobie tu myśle dla przyjmowania pochwał itp. , ale każdy człowiek potrzebuje czegoś miłego, nawet kodeks pracy proponuje aby za dobra pracę ...wyróżnic.
Ganisz Ewę, ja od jakiegoś czasu staram sie rozumiec jej położenie i ... jest mi łatwiej, spokojniej odbieram jej krytykę, na PW. Ładnie piszesz, ale wśród stokrotek są ... osty. Nie musimy słodzic sobie ale zachowac konstruktywna krytykę i ...bez wycieczek osobistych o co Cię prosze i zachęcam.
Co zas tyczy się kalania swego gniazda w/g Norwida to wspaniałe jest ale obserwując przyrode nie widziałem ptaka, który... w swoje gniazdo.
ratajczak bogdan
2009-09-13 17:55:01
Ornitologiczne sprawy może już pozostawmy na boku.
Stach
Nie musimy słodzic sobie ale zachowac konstruktywna krytykę i ...bez wycieczek osobistych o co Cię prosze i zachęcam.

Mnie do tego nie należy zachęcać, a tym bardziej prosić.
Ja tak piszę.
O ile... ktoś drugi pisze adekwatnie do moich merytorycznych postów.
I pochwały są mi wówczas zbędne.
Hipokratesowa zasada Primum non nocere, powinna przyświecać nie tylko lekarzom.
Ale twój koncyliacyjny post przyjmuję, jako obiecującą zapowiedź zmiany frontu, tak w myśleniu jak i działaniu.

(**)
ratajczak bogdan
2009-09-14 11:36:56
Na str. 274 czytamy refleksje o rozterkach T.S. czy SP "Let Me Stay" Leo Martina należało umieścić w rozdziale "Ciekawostki..." czy też "Kompozycje (...) Niemena (...) nagrane przez innych (...)".
Nie bardzo wiem nad czym było się długo zastanawiać.
To jest plagiat, a kompozytorem jest Niemena, zatem żadna to ciekawostka.
Zamiast więc dumać, gdzie umieścić tę płytkę, należało bardziej skupić się na kwestiach merytorycznych.
Małe więc uzupełnienie.
1. Nagranie "Let Me Stay" [ "Dziwny jest ten świat"] zostało zarejestrowane przez Leo Martina z towarzyszeniem - jak pisze autor - Zabavni Orkestar.
Należało dodać RT Beograd i byłaby pełna nazwa Orkiestry Rozrywkowej Radia i Telewizji w Belgradzie - Zabavni Orkestar RT Beograd.
2. Autor wyjaśnia też, że Leo Martin to pseudonim artystyczny Misa Jovića (właściwie Milośa Jakovlevica) i że "Let Me Stay" - jest to jedyna kompozycja tego piosenkarza. :shock:
Jak można pisać podobnie fałszywe zdania?
Od kiedy to plagiat jest kompozycją, należącą do osoby, dokonującej plagiatu?
3. I kolejna niezrozumiała informacja - T.S. napisał bowiem, że Leo Martin na SP z tą piosenką podpisał ją swym prawdziwym nazwiskiem, pod jakim był znany do 1967 roku.
Prawdziwe nazwisko (o czym wcześniej autor sam wspomina) brzmi Miloś Jakovlevic, a więc powinno tak być.
Jest natomiast (patrz poniżej) Miloš Jović (nie Miloś Jović).

:arrow: Miloš Jović - kompozytor?

Pal licho "Let Me Stay" - to w końcu plagiat, ale na tym samym SP jest drugi utwór "Baby, Take It Easy" - pod, którym podpisał się Miloš Jović.
I to jest jedyna kompozycja tego autora.

No i na koniec jeszcze nieodnotowana wersja tego SP - tym razem wydanie niemieckiego oddziału CBS (nie Beograd Disk).

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Ps. Tylko małe sprostowanie literowe.
CD "Pesme mog żivota" - znowu zamiana małej literki i będzie zgodnie z oryginałem.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.



(**)
ratajczak bogdan
2009-09-16 08:49:59
Autorstwo piosenki "Kałakolczik" - nigdzie wcześniej nie publikowane!

Chciałbym zatrzymać się nad piosenką "Kałakolczik" i informacjami z nią związanymi.
T.S. na str. 25, 56, 331, 422 i 428 podaje - za informacjami wydrukowanymi na okładkach płyt - autorów tego nagrania jako Wołkow/Makarow - oczywiście bez imion, co było dosyć łatwe do odszukania, uzupełnienia i komentarza.
Ta kolejność (analogicznie do innych) sugeruje, że Wołkow jest kompozytorem, zaś Makarow napisał tekst.
To ewidentny błąd, powielany mechanicznie przez autora.
A sprawa wymagałaby ze jego strony nie tylko uzupełnień owych imion, ale także kilku wyjaśnień, które w innych miejscach, tak chętnie dopisuje.

Otóż "Kałakolczik" ["Kолокольчик"] lub częściej stosowany tytuł „Однозвучно гремит колокольчик”- jest dziś uznawany za jedną z bardziej znanych narodowych pięśni rosyjskich, zaliczanych tam nawet do pieśni biesiadnych i jej autorstwo jest ciągle poddawane różnym spekulacjom.

Moje wyjaśnienia i uzupełnienia - jeśli ktoś może je sprostować lub chciałby je tutaj zmienić zapraszam do dyskusji:

1. Zacznę od autora słów za którego, coraz pewniej uważa się Iwana P. Makarowa [Иванa П. Макаровa (1820—1852)] - to właśnie jego tekst został pośmiertnie wydrukowany w gazecie pod redakcją Fiodora Konna - "Panteon" [Пантеон] w 1853 roku.

Inni próbują podważyć autorstwo Iwana P. Makarowa i sugerują, że tekst napisał Nikolaj Pietrowicz Makarow [Николай Петрович Макаров (1810-1890)] — poeta i leksykograf.
Tę tezę wysunął w 1933 roku B. M. Eihenbaum [Б. М. Эйхенбаум] w biografii N. P. Makarowa [tytuł oryginalny - "Маршрут в бессмертие (Жизнь и подвиги чухломского дворянина и международного лексикографа Николая Петровича Макарова"].

2. Teraz kwestia kompozytora tego romansu.
Źródła rosyjskie podają, że jest nim Aleksandr Lwowicz Guriliew (lub Guriliow)[Александр Львович Гурилев lub Гурилёв (1803, Москва - 1858, Москва)].

Do tego samego tekstu kilku innych kompozytorów napisało swoją muzykę np. K. Sidorowicz [К. Сидорович], ale ta melodia, którą w Polsce rozsławił Czesław Niemen, jest dziełem Aleksandra Lwowicza Guriliowa.

:arrow: Tu są nuty obu wersji romansu ""Kałakolczik"

3. Acha, a co z owym Wołkowem?
Któż to zacz?
Otóż chodzi najprawdopodobniej o Wiacziesława Wołkowa [Вячecлав Волков], który jedynie dokonał transkrypcji znanej już melodii na dwa głosy i fortepian i opublikował to w Moskwie w 1946 roku.

Волков, Вяч.
"Однозвучно гремит колокольчик" [Ноты] : для 2-х голосов с фп. / стихи И. Макарова ; обраб. В. Волкова - М. : Союз сов. комп. : Музфонд СССР, 1946 - 5с. ; 26см - : 4р., 5000экз. [MFN: 48923]
UDC: 784.44.062.02-62(470)
M 5251/2 -
M 7470/2 -


Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Zawiódłbym wielu miłośników tego wątku, gdybym nie zwrócił uwagi na małą literówkę, a tego zrobić im nie mogę.
Otóż na str. 331 widnieje tytuł "Katakolczik".

(**)
ratajczak bogdan
2009-09-17 18:01:07
Muszę wrócić jeszcze do posta dotyczącego RITY HOVINK. Sam nieopacznie popełniłem w jednym miejscu pomyłkę i podałem nieprawidłową datę wydania SP "Look At The Mountains". Powinno być - rok 1968.

Ale przy tej okazji odnalazłem na str. 275 i str. 284 poważny błąd merytoryczny.
Autor twierdzi, że Hovink: "po powrocie do kraju nagrała ją na swym pierwszym singlu".
Otóż Rita Hovink wydała tego singla w Holandii na rok przed występem w Polsce.
T.S. podaje, iż Rita Hovink wystąpiła na VIII MFP w Sopocie w 1968 roku.

Otóż sprawa ma się zgoła inaczej.
Wystąpiła bowiem dopiero rok później na IX MFP w Sopocie w 1969 rok (21-24.08), śpiewając 2 piosenki - “Look At The Mountain” [“Domek bez adresu”] (A.Korzyński, A.Tylczyński ) w „Dniu Płytowym” 24.08.1969, a nie w „Dniu Polskim” (22.08).

:arrow: MFP w SOPOCIE

Drugą piosenką, którą wówczas wykonała, była „Little Man You Have Had A Busy Day” (Mabel Wayne/Maurice Sigler/Al Hoffman) - w oryginale wykonał ją w 1934 roku Paul Robeson.

:arrow: Henry Hall and his BBC Dance Orchestra, vocals Phyllis Robbins.
:arrow: wersja "Dean and Jerry"

Zachodzi jedynie pytanie, jaka orkiestra jej towarzyszyła, albowiem grały dwie:
Mała Symfoniczna Orkiestra Polskiego Radia i Telewizj p/d Henryka Debicha oraz Big Band p/d Ireneusza Wikarka.

(**)
ratajczak bogdan
2009-09-19 08:39:38
ratajczak bogdan
Zachodzi jedynie pytanie, jaka orkiestra jej towarzyszyła, albowiem grały dwie:
Mała Symfoniczna Orkiestra Polskiego Radia i Telewizj p/d Henryka Debicha oraz Big Band p/d Ireneusza Wikarka.


Zadałem pytanie, ale skoro brak odpowiedzi postaram się odpowiedzieć sam.

:arrow: Tu pomoże mi wywiada Krystyny Pietranek z dyrygentem Henrykiem Debichem opublikowany w 1983, a dotyczący m.in. MFP Sopot '69:

H.D.: (...) Proszę sobie wyobrazić, że nasze zajęcia na festiwalach rozpoczynały się zwykle o dziesiątej (i wcześniej) przed południem, a kończyły z rannym śpiewem ptaków. Przez dziesięć lat – od 1967 do 1977 roku – graliśmy w Sopocie sami. Przez pierwsze cztery festiwale wspomagał nas big-band Ireneusza Wikarka, ale nie na tej zasadzie jak obecnie, że każda orkiestra gra swoją część materiału muzycznego; występowaliśmy jednocześnie jako połączone orkiestry.

K.P.: Który z festiwali był najbardziej męczący?

H.D.: Każdy, lecz Międzynarodowe Festiwale Piosenki w Sopocie szczególnie. Pamiętam, że w roku 1969 do wykonania mieliśmy rekordową ilość partytur (ponad 200), i to jeszcze nadesłanych w większości w ostatniej chwili. Ostatniego dnia wielu muzyków było doprowadzonych do stanu krańcowego wyczerpania.


A zatem Ricie Hovink na IX MFP w Sopocie w 1969 roku towarzyszyły połączone orkiestry.
I to należało ustalić.

A na deser kilku wykonawców z tej edycji Sopotu z obu orkiestrami i czasami z Partitą:

:arrow: Henri Des - Szwajcaria - "Maria Consuella" (Sopot 1969)

:arrow: Henri Tachan - Francja - "La table habituelle" (Sopot 1969)

(**)
ratajczak bogdan
2009-12-19 18:14:22
Przy okazji szperania po archiwach filmoteki polskiej natknąłem się na kolejny błąd merytoryczny.
Na stronie 347 przy filmie "Zdarzenie" widnieje nazwisko reżysera tej etiudy Andrzej Borzewski, gdy faktycznie powinno być - Antoni.
Błąd jest powtórzony w "Indeksie osób" na str. 415
:arrow: ANTONI BORZEWSKI

(**)
ratajczak bogdan
2009-12-19 19:08:19
UZUPEŁNIENIE FILMOGRAFII

Warto szperać po internecie, aby odkryć rzeczy nikomu nieznane. :)

:arrow: http://www.filmportal.de/df/fc/Uebersic ... ,,,,,.html

"Mareczku, lieber Junge" - to kolejny film wyprodukowany w NRD wykorzystujący muzykę Czesława Niemena (także muzykę R. Anspacha).
Ten krótki film dokumentalny (24 min), nagrany w 1976 roku przez reżysera Bodo Fürneisena jest u nas zupełnie nieznany - a szkoda - jak w przypadku każdej muzyki ilustracyjnej Niemena, której dotąd nie poznaliśmy.
Premiera filmu miała miejsce podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Oberhausen w Nadrenii Północnej-Westfalii (27.04.1977r.)

:arrow: http://www.filmportal.de/df/29/Credits, ... ,,,,,.html

(**)
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Muzyko moja | górę strony