Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Muzyko moja

Dyskusje o twórczości Niemena.

NIEPOWTARZALNY GŁOS - przypadek losu ? 2006-05-19 - 2017-01-31 szach' raj 20 17172
szach' raj
2006-05-19 21:14:00
Mój ojciec, już przy niejednej okazji powtarzał , iż charakterystyczny tembr głosu Niemena to wynik przebytej w dzieciństwie choroby (podobno zasłyszał to gdzieś kiedyś w mediach).
Wieloletni Fani – weryfikujcie !
Tadeusz
2006-05-20 08:57:39
Na to pytanie może odpowiedziec jedynie specjalista laryngolog -foniatra
szach' raj
2006-05-20 09:36:27
Ja wcale nie robię sobie żartów ! Zawsze mnie ta sprawa intrygowała, a głupio mi było pytać, tym bardziej, że nigdzie o tym nie czytałem.
Też podejrzewam, że to nie prawda, jednak z relacji mego ojca wynika, że ta choroba jakoś mogła zmodyfikować jego struny głosowe - nie znam się na tym.
Podobno wcześniej śpiewał jak cherubinek...
I nie trzeba tu chyba specjalisty. Jeśli ktoś wie, to wie...i napisze.
Jeśli nie - uznam, że ojciec być może pomylił Niemena z kimś innym.
Darek Sieradzki
2006-05-20 10:55:53
Z twojego opisu wynika, że choroba ta nazywa się mutacja i przechodzą ją wszystkie dzieci w okresie dojrzewania :D
tiger88
2006-05-20 20:45:55
:twisted: Wydaje mi sie ze Niemen ma po prostu taki naturalny glos.
Tak jak Jon Anderson z YES.do tej pory glos mu nie zmatowial bo to jego naturalna barwa.I nie wysila sie przy spiewaniu.
Tiger88
Markovitz
2006-05-20 21:18:59
Zgadzam się, że ten głos to był prawdziwy dar, ale zauważmy też lata pracy nad jego barwą . Innymi słowy : ta 'mutacja' jakoś bardzo się przeciągała :wink:
Porównajcie zresztą pierwsze nagranie radiowe- "Pod papugami" z wersją akwarelową o kilka lat późniejszą , albo "Bradiagę" z 1966r. i tą z "Rusische Lieder" ("Pa dikim stiepiam..") .
Zupełnie inny głos a brzmi równie pięknie i przejmująco.

A co do tej hipotezy o chorobie : było coś na rzeczy, ale dotyczyło nie głosu tylko słuchu.
Ponoć jako dzieciak Czesio został ogłuszony wybuchem i przez kilka dni w ogóle nic nie słyszał. Kiedy już odzyskał ten zmysł - okazało się że ma tzw. słuch absolutny.
Przy czym nie jestem pewien, czy aby ten dar dla już i tak niezwykle utalentowanego człowieka był niezbędny, bowiem pełnienie roli producenta swoich nagrań i realizatora dźwięku odbywało się kosztem czasu na nowe kompozycje i koncerty... W ostatnich 20-tu latach otrzymaliśmy znacznie mniej utworów niż w poprzednim okresie twórczości.
A tak na marginesie : co musiało by się stać, aby ozdrowiała nasza Europa wysyłająca (drogą audiotele) w bój o laury europejskie okropne ofermy muzyczne..?
Dziś słyszałem , że podobno tylko 13 % populacji słyszy b.dobrze ... :?
Ed
2006-05-21 14:44:41
szach' rajMój ojciec, już przy niejednej okazji powtarzał , iż charakterystyczny tembr głosu Niemena to wynik przebytej w dzieciństwie choroby (podobno zasłyszał to gdzieś kiedyś w mediach).
Wieloletni Fani – weryfikujcie !


I ja o tym gdzies słyszałem, niestety, nie jestem w stanie podać źródła. ;)

MarkovitzA co do tej hipotezy o chorobie : było coś na rzeczy, ale dotyczyło nie głosu tylko słuchu.
Ponoć jako dzieciak Czesio został ogłuszony wybuchem i przez kilka dni w ogóle nic nie słyszał. Kiedy już odzyskał ten zmysł - okazało się że ma tzw. słuch absolutny.

Kiedy sam Czeslaw słyszał od rozmówców że ma słuch absolutny - uśmiechał się... :) lecz niestety - słuchu absolutnego nie miał.
Markovitz
2006-05-21 14:55:04
Ed
szach' rajcharakterystyczny tembr głosu Niemena to wynik przebytej w dzieciństwie choroby


I ja o tym gdzies słyszałem, niestety, nie jestem w stanie podać źródła.

Ed - na litość boską - jaki tembr , jakiej choroby ?!
Chcesz powiedzieć ,że angina ukształtowała Mu głos na początku kariery , czy głos który wszyscy pamiętają z akwarelowych piosenek ?
Ja pamiętam źródełko owych chorobliwych rewelacji -jarmark w Wasiliszkach :twisted:
Ed
2006-05-21 15:12:30
MarkovitzEd - na litość boską - jaki tembr , jakiej choroby ?!
Chcesz powiedzieć ,że angina ukształtowała Mu głos na początku kariery , czy głos który wszyscy pamiętają z akwarelowych piosenek ?
Ja pamiętam źródełko owych chorobliwych rewelacji -jarmark w Wasiliszkach :twisted:

Nie o anginę chodzi, a tembr czy jak kto woli barwa zależna jest od guzków (laryngolodzy niech poprawią jeśli coś jest nie tak). Słyszałem przynajmniej jeden wywiad w których Niemen o nich mówił i snuł przypuszczenia - skąd sie wzięły i skąd ta ciekawa barwa...
szach' raj
2006-05-21 15:42:12
Wychodzi więc na to, że teza mego ojca to nie do końca fikcja..….
A czy to choroba, czy natura kodując to w genach – tak czy inaczej był to dar, którego sam sobie Niemen nie stworzył.
Inna sprawa, że miał na tyle siły i determinacji aby swój talent przez tyle lat tak wspaniale wykorzystywać – to już przede wszystkim jego zasługa.
Tego mu nikt nie odbierze.
Ed
2006-05-21 16:03:43
szach' raj A czy to choroba, czy natura kodując to w genach – tak czy inaczej był to dar, którego sam sobie Niemen nie stworzył.

Był świadom jednak, że naturze można "pomóc", stąd praca nad barwą głosu, osadzeniem, podporządkowaniem, z wykorzystaniem jego wszystkich możliwości - w tym śpiewanie dwugłosem w oktawie... ;)
szach' raj
2006-05-21 16:36:29
Podsumowując : natura dała Niemenowi wspaniałe predyspozycje w postaci barwy głosu, znakomitego słuchu, umiejętności trzymania tonacji, wyobraźni …
Natomiast wielką zasługą Niemena było to, że ten swoisty muzyczny szkielet umiał, i przede wszystkim chciał wykorzystywać do budowy niebanalnych i nieszablonowych konstrukcji dźwiękowych.
A między tym wszystkim był Jego silny charakter , indywidualizm, ciągłe poszukiwania i samodoskonalenie – które to przymioty niczym mocne spoiwo utrzymywały to wszystko na najwyższym poziomie.
gasket
2006-11-21 12:48:10
szach' rajsilny charakter , indywidualizm, ciągłe poszukiwania i samodoskonalenie – które to przymioty niczym mocne spoiwo utrzymywały to wszystko na najwyższym poziomie.
Wszystko bylo rzeczywiscie piekne i na najwyzszym poziomie...

Co moglo nam sie w tym glosie podobac?

Chyba nie tylko to, ze byl niepowtarzalny... Bo glos jest indywidualnym i niepowtarzalnym elementem kazdego z nas, podobnie jak linie papilarne, rysy twarzy czy ksztalt i wielkosc innych rzeczy... Moze znalezc sie ktos o podobnych rysach twarzy - ale te nasze sa niepowtarzalne. Pewne twarze wydaja nam sie ladniejsze, inne brzydsze a jeszcze inne dziwaczne. Istnieja tez, zmieniajace sie w czasie, wzorce i schematy tych ladnych twarzy.

Znajdzmy dla porownania kilka przykladow ladnych glosow. Kto nam sie podoba? Bez watpienia - Pavarotti, typ mocnego tenorowego glosu, dobrze wyksztalcony i wyszkolony. Niemen nie spiewal jednak jak Pavarotti... Kto jeszcze mial ladny glos? Dean Martin? Niepowtarzalny glos, znowu z wloskiego kregu, tym razem duzo lagodniejszy, "slodszy", jakby to Wlosi nazwali. Piekne, meskie glosy... (przepraszam wszystkie panie, ze nie podam przykladow z ich kregu plciowego ale Niemen, bedac mezczyzna, spiewal glosem meskim, stad przyklady pieknych kobiecych glosow pomine w tym temacie jako bezuzyteczne).

Czy mozemy zaliczyc glos Niemena do kregu glosow pieknych? Hmmm, podoba nam sie ten glos, lubimy go - ale czy nazwanie go pieknym nie byloby jednak drobnym naduzyciem?

Co jeszcze? Na pewno mocny glos... Ale czy dlatego go tak lubimy? I czy za to, ze czesto utrafial celnie w nute, zamiast bladzic przez chwile bezradnie wokolo? Sa pewnie spiewacy, ktorych znamy i ktorzy czysto potrafia spiewac nawet w skali cwierctonowej. Nie tedy droga.

Lubimy jednak ten glos. Czy inni go tez lubia? Sa gusta i gusciki, wiec niewielu z naszych znajomych podziwia w takim stopniu glos Niemena jak my to robimy. Nie wszystkim sie podoba, nie jest to wiec glos ladny - uniwersalnie.

50 lat temu nikt glosu Niemena nie podziwial, za 50 juz tez raczej nie bedzie... Dlaczego wiec nam sie podoba?

Czuje sie juz wyczerpany analiza zrodel naszego zachwytu nad glosem slynnego Czeslawa Niemena. Czy ktos poda mi pomocna mysl?

Tymczasowo sklaniam sie w strone wytlumaczenia sugerowanego przez temat tego postu:

PRZYPADEK LOSU!
matt
2006-11-22 23:36:51
teraz nie pamietam gdzie przeczytalem/uslyszalem ta wypowiedz, ale mniej wiecej brzmiala ona tak:

Niemen jak mowil mial taki cichy, stonowany glos. Ale jak zaczynal spiewac...!


no wlasnie to byla calkowita metamorfoza.
gasket
2006-11-24 13:02:57
mattNiemen jak mowil mial taki cichy, stonowany glos. Ale jak zaczynal spiewac...!

no wlasnie to byla calkowita metamorfoza.
Ja tego nigdzie nie przeczytalem, tylko sam wyslyszalem. Ciekawy temat, warto kiedys go rozwinac...

I co, co Ci sie bardziej podobalo? Czy kiedy mowil stonowanym glosem, czy kiedy wrzeszczal spiewajac?

PS. Metamorfoza pitekantropa - odziedziczone pietno...
Romuald Juliusz Wydrzycki
2006-11-25 01:13:42
Ależ tak. Jest wiele prawdy w tym co poruszacie. Tu nie chodzi o mutację. Gdyby ktoś zaprosił Jadwigę, jedyną rodzoną siostrę CJW do Słupska [a mieszka bardzo blisko] i zapytał o to, pewnie udzieliła by wyczerpujćej odpowiedzi, wszak będąc starsza od niego o 10 lat praktycznie go wychowywała, bo takie to były czasy. :oops:
matt
2006-11-29 15:30:20
gasket
matt(...)to byla calkowita metamorfoza.

I co, co Ci sie bardziej podobalo? Czy kiedy mowil stonowanym glosem, czy kiedy wrzeszczal spiewajac?


zdecydowanie bardziej podoba mi sie Niemen spiewajacy.

Mysle tez ze sama "metamorfoza" robi wrazenie. :D
Tadeusz
2006-12-03 17:11:01
Różne są zdania na temat słuchu muzycznego Niemena: są tacy , którzy twierdzą, że miał absolutny, ale i są tacy, którzy mówią, że nie miał absolutnego.
O ile mnie pamięć nie myli, ED chyba napisał na forum, że nie miał absolutnego
Jak jest naprawdę?
matt
2006-12-05 00:06:12
abolutny, nie absolutny - jak to sie bada?

na mnie robi wrazenie inna anegdota, opowiedziana przez Marie Szabłowska w programie Dozwolone od lat 40-stu (chyba taka jest nazwa programu). Mianowicie opowiadala tam ona o tym jak pewien kompozytor przyszedl do pokoju ze swoim dopiero co nagranym utworze. Akurat byl tam :n:, wiec dal :N:-owi do posluchania na magnetofonie szpulowym (lub innym owczesnym odtwarzaczu). Niemen powiedzial ze ow adapter zwalnia. Z tym nie zgadzal sie kompozytor, mowil ze wszystko jest ok, bo brzmi tak jak to mialo byc. Zawolali inzyniera :wink: , ktory sprawdzil sprzet i sie okazalo ze odtwarzacz jednak zwalnial :!:

Nie wiem na ile to jest latwe czy trudne do wyslyszenia, ale ten kompozytor tego nie slyszal.
gasket
2006-12-05 14:52:51
Zbyt malo wiemy z relacji pani Szablowskiej przekazanej nam przez matta aby moc wyciagnac jednoznaczne wnioski na temat zwalniajacych magnetofonow/"adapterow".

Pragne jedynie zuwazyc, ze zbyt nieuwaznie potraktowano wzajemny stosunek predkosci miedzy magnetofonem nagrywajacym a odtwarzajacym.

Jesli magnetofon nagrywajacy krecilby sie za szybko, to wowczas w magnetofonie odtwarzajacym z odpowiednia predkoscia nagranie wydawaloby sie zwolnione. A jesli obydwa magnetofony krecilyby tasma za szybko (lub za wolno) w tym samym stopniu, wowczas odtwarzane nagranie mialoby wysokosc dzwieku bardzo zblizona do rzeczywistej, nagrywanej wysokosci.

Nie wiedzac nic o magnetofonie nagrywajacym, nie jestesmy z stanie wyciagnac jednoznacznych wnioskow co do wysokosci dzwieku wydawanego przez magnetofon kompozytora. Ufajac opinii inzyniera, wiemy jedynie, ze zwalnial.

Nie mozemy tez wykluczyc, ze magnetofon odtwarzajacy mial za luzny pasek, badz tasma stawiala opor, wskutek czego wysokosc dzwieku "falowala", co czesc ludzi okresla wlasnie jako "zwalnianie" magnetofonu.

Cos bylo nie tak, tylko nie wiemy co...

Jak mozna sprawdzic sluch absolutny? Bardzo prosto, domowym sposobem:
1. wprowadzic badanego do pokoju z instrumentem - odwroconego tylem do instrumentu. Zagrac dzwiek o znanej nam wysokosci. Zapytac badanego o nazwe dzwieku. Warto troche pofalszowac, tzn odjechac pare Hz od wlasciwej czestotliwosci i patrzyc, czy sie zorientuje.
2. W przypadku suchu absolutnego czynnego poprosic badanego o zaspiewanie konkretnego dzwieku a nastepnie sprawdzic poprawnosc.

Nie mozna przy tym zapomniec, ze pamiec ostatnio uslyszanej wysokosci dzwieku trwa przez dlugi czas. Na tyle dlugi, ze jezeli zagramy komus np. dzwiek "A" i powiemy, ze to "A", to do testow na "absolutyzm" powinnismy wrocic na nastepny dzien...

Robilo sie kiedys takie sztuczki...
Jurek
2017-01-31 10:37:14
Czesław Niemen ze swoim niepowtarzalnym głosem ; jakimi środkami wyrazu artystycznego posługiwał się Czesław Niemen . Możliwości wiele : krzyk, śpiew , murmurando , śmiech, mruczenie ,mówienie . Niewiele śmiechu jest w piosenkach Czesława Niemena .W polskiej piosence mistrzami śmiechu są Wiesław Gołas śpiewając w roku 1963 tekst Jeremiego Przybory Upiorny twist, Wojciech Młynarski śpiewając w roku 1967 swój tekst Jesteśmy na wczasach . Śmiech , oznaki radości słychać w piosence Pochód wszystkich świętych w roku 1970 w wykonaniu Silnej Grupy pod wezwaniem, w piosence Cała sala śpiewa z nami Jana Tadeusza Stanisławskiego w roku 1968 w wykonaniu Jerzego Połomskiego ,w piosenkach Bo Ty się boisz myszy w roku 1965 i Matura w roku 1966 w wykonaniu Czerwonych Gitar . Piosenkarz pełną gębą umie wszystko, więc Czesław Niemen śmiech również zarejestrował , słychać w kompozycji Ptaszek , rok 1972 . Czesław Niemen mówi o Ptaszku, jest taka twórczość odreagowaniem poważnej części kompozycji , improwizacją . Ja napiszę, Czesław Niemen porządnie przygotował się do rejestracji Ptaszka. Tekst jest napisany przed rokiem 1945 , przez poetkę Marię Pawlikowską - Jasnorzewską . Odnależć taki tekst, trzeba się nieżle napracować . Raczej Czesław Niemen zapragnął pokazać , w polskiej piosence również potrafi się śmiać , razem z kolegami. Po zaśpiewaniu tekstu Ptaszek słychać śmiech na żądanie, na egzaminie w szkole teatralnej . Mistrzów śmiania się w piosence Czesław Niemen nie dogonił , ale śmiech zaliczony.
Jurek
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Muzyko moja | górę strony