Niemen nie nagrał z Faridą płyty. W następnym roku po Jego powrocie z Włoch Farida wystąpiła na festiwalu sopockim z piosenką "Tobo" (o śmierci dziecka o tym imieniu), zdobywając aplauz publiczności i... szczerą, publiczną pochwałe Niemena za ekspresyjne, drapieżne iw "niemenowskim duchu" wykonanie twegpo utworu. W konsekwencji poznania się i zbliżenia Niemen odbył z nią trasę po Polsce (znakomicie przyjętą) i "pokazywał się z nią publicznie" [vide: wspomnienie Joanny Rawik w jej feletoniku w piątkowej "Trybunie"]. Plotkowano nawet o ich romansie. Mieli wspólne plany włoskie, z których nic jednak nie wynikło. O ile w tej chwili pamiętam Farida zmarła w niedługi czas później(???)
Uzupełnienie nt. Faridy - wyjątek z jednego z felietonów Niemena z Teraz Rock (Pantheon): "po odmowie przez związek zawodowy piosenkarzy włoskich występu na festiwalu San Remo ‘70 wróciłem do kraju ostatecznie. Zacząłem reformować zespół. Jeszcze tylko pojechałem na Cantagiro w czerwcu, by po wakacjach zająć się na dobre funkcjonowaniem na polskiej scenie. Jesienią zagraliśmy trasę w największych halach w Polsce. Gościem specjalnym z Italii była fenomenalna zdobywczyni nagrody dziennikarzy na festiwalu Sopot ‘70 - Farida. " (marzec 2003). I tyle... Może starczy plotkarzom?
do Cz. N....
Jak można tak odejć,
bez pożegnania
zabrać ze sobš
sny i marzenia?
Jak można tak kochać
wiat odchodzšc,
by starać się nie zranić
Jak można zostawić
zostawić
zranione serca
nie dajšc nadziei?
Jak można sprowadzić na wiat
morze łez
i zabrać radoć istnienia?
Jak można myleć,
że za progiem czeka
tylko
zapomnienie?
Oddzieliła nas
tajemnica mierci
bytu i niebytu
Z nadziejš patrzę w niebo i
słucham....