Na pewno słuchał też płyt swojego największego mistrza, Ray'a Charlesa:
Cytuj:
Na początku lat sześćdziesiątych ów gust zaczął się zmieniać pod wpływem słuchania nagrań Ray Charlesa. Szczególnie płyty What'd I Say. Uważam, że utwór What'd I Say to jeden z milowych kroków soulu, ale bez rocka- chociaż to rhytm'n bluesowa płyta. Mam też osobisty sentyment do tego utworu, śpiewał go z Niebiesko-Czarnymi Bernard Dornowski, a ja w tym czasie po cichu sobie słuchałem Charlesa i uczyłem się jak przemóc moje dolce belcanto... What'd I Say kupiłem już w 62r.- najpierw jakiś singielek (na Wybrzeżu w komisie- Tójmiasto słynęło wtedy z komisowych płyt, te zaś przywozili marynarze...).Ray Charles był dla mnie i pozostał profesorem, wskazał jak należy operować barwą, frazować , przekazywać emocje....
No i innych wielkich mistrzów soulu - Reddinga, Picketta i Browna:
Cytuj:
Będąc we Francji odkryłem w jakimś sklepie płytę Otis Redding. Pomyślałem: Redding? Kto zacz? Ale zobaczyłem na kopercie, że nagrał Satisfaction... Posłuchałem- świetnie! Kupiłem ten album i od tamtej pory zaczęło się moje zbieranie jego płyt. Miałem wszystkie, które nagrał. W nagraniach Reddinga wszystko było doskonałe. I to, co robił jest też następnym dowodem na to, że nie trzeba mieć wielkiego głosu, żeby ładnie śpiewać. Wtedy był rozkwit soulu i czarni wokaliści prześcigali się, kto lepszy. Ale to Redding potrafił wydobyć ze swego "saksofonowego" głosu wszystko, co było potrzebne. Prawdziwy "soul" czyli dusza. To było tak emocjonalne, że nie potrafiłem wyłączyć go na moment z mojej świadomości. Na szczęście nie byłem nigdy na tyle zdolnym naśladowcą, żeby go imitować. Toteż, gdy kiedyś przyszło mi nagrać jego piosenkę zaśpiewałem ją po swojemu.
Na Dictionary Of Soul również są piękne kawałki. Na The Immortal Otis Redding jest kilka rzeczy nieprawdopodobnych - na przykład Amen... Jeszcze teraz czasem sobie włączę i mam to samo wrażenie co kiedyś. Zebrałem też prawie wszystkie płyty równie wtedy słynnego Wilsona Picketta, który miał mocniejszy głos i ...czasem dawał "boki intonacyjne", w przeciwieństwie do Jamesa Browna. Ten potrafił tak genialnie wrzeszczeć, że mrowie po plecach chodziło. Próbowałem śpiewać Papa's Got A Brand New Bag. The Man's Man's World nie natchnął mnie do napisania muzyki Dziwnego Świata, o czym czasem "trąbodzwonią" złośliwi.. Inwokacja należy do mojej wcześniejszej maniery aranżacyjnej, użytej w piosence "Czy wiesz".
Cytowane w tym temacie fragmenty pochodzą z wywiadu, jakiego udzielił Niemen Wiesławowi Królikowskiemu w lutym 2002r.
Niemen podczas rozmowy o swoich ulubionych płytach powiedział również:
Cytuj:
Trudno mi wskazać płyty, które bym chciał zachować po wieczne czasy. Także dlatego, że od wielu lat prawie niczego nie słucham. Poza kilkoma pozycjami, które...lubi moja żona, zresztą mająca dobry gust muzyczny.