Markovitz pisze:
W internetowej wersji wywiadu dla =>
VIVy p. Natalia Niemen przywołała powiedzonko ojca- skierowane kiedyś do niej:
-
Masz gębę jak funt śrubów
...
Niestety- nie mogę odnaleźć źródła tego specyficznie dowcipnego określenia. A jak Wy odbieracie to powiedzonko..?
Nie wiem, czy powinniśmy ten cytat rozpatrywać w kategorii powiedzonka.
O funcie kłaków każdy słyszał, ale co ma znaczyć funt śrubów (już pomijam, że to niegramatycznie) i w dodatku w zestawieniu z gębą?
Mnie się to kojarzy pejoratywnie, ale w sumie nie wiadomo, co Niemen miał na myśli i w jakim kontekście to zostało powiedziane.
Natalia Niemen w wywiadzie śmieje się do rozpuku opowiadając te słowa, ale założę się, że tak naprawdę mało kogo one bawią.
Poza tym wygląda na to, że kiedyś owe słowa musiały jej nieźle dopiec...
Nie bardzo rozumiem, w jakim celu teraz o tym opowiada? Czyżby nie miała sympatyczniejszych wspomnień związanych o ojcem?
A może usilnie chce zburzyć mit Niemena jako dobrego człowieka i godnego szacunku rodzica?
Zresztą to nie pierwsza krytyka ojca, która padła z jej ust, bądź wyszła spod jej ręki. Kiedyś napisała, że jej ojciec nie był osobą godną naśladowania- jeżeli już, to tylko w działaniach artystycznych. Słuchając relacji osób, które znały Niemena, trudno mi uwierzyć w ten negatywny obraz, jaki przedstawia jego córka.
Cóż, wygląda na to, że nie mieli ze sobą najlepszych relacji, ale skoro, jak twierdzi w wywiadzie, podczas stanu śpiączki powiedziała ojcu, że mu wybacza i sama prosiła o wybaczenie, to czemu dalej w kółko o tym mówi? Jeśli nie uporała się dotąd ze swoją traumą, może przydałaby się kozetka u psychologa?
W każdym razie ja czuję się zażenowana, czytając podobne "powiedzonka".
