abolutny, nie absolutny - jak to sie bada?
na mnie robi wrazenie inna anegdota, opowiedziana przez Marie Szabłowska w programie Dozwolone od lat 40-stu (chyba taka jest nazwa programu). Mianowicie opowiadala tam ona o tym jak pewien kompozytor przyszedl do pokoju ze swoim dopiero co nagranym utworze. Akurat byl tam

, wiec dal

-owi do posluchania na magnetofonie szpulowym (lub innym owczesnym odtwarzaczu). Niemen powiedzial ze ow adapter zwalnia. Z tym nie zgadzal sie kompozytor, mowil ze wszystko jest ok, bo brzmi tak jak to mialo byc. Zawolali inzyniera

, ktory sprawdzil sprzet i sie okazalo ze odtwarzacz jednak zwalnial
Nie wiem na ile to jest latwe czy trudne do wyslyszenia, ale ten kompozytor tego nie slyszal.