Upodobałem sobie tę piosenkę Niemena i ten "klip"/wiem wtedy to słowo nie istniało/.Mówi się o duchu miejsca czyli "genius loci",ale jest jeszcze duch czasu.Szukałem nazwy tego określenia i znalazłem niemieckie określenie "zeitgeist".No właśnie w tym utworze to wszystko jest.Tylko wtedy,w takim osobowym składzie,w atmosferze ,aurze tamtych lat mogło coś takiego powstać.Tu ,na tym forum toczą się czasem debaty jak to współcześnie wykonawcy radzą sobie interpretując utwory Niemena.Powiedzmy sobie szczerze.Tego rodzaju próby będą zawsze skazane na niepowodzenie.Nawet sam Czesław,gdyby cudem teraz ożył nie wskrzesił by ducha tamtego utworu.Zresztą cały film Rzeszewskiego jest wspaniały.Perkusja Bartkowskiefo,gitara Jaśkiewicza,wspaniałe solo Namysłowskiego,cudowne,niezastąpione Alibabki i oczywiście sam Niemen w w apogeum rozkwitu swojego talentu.I parę jeszcze innych drobiazgów.Jego ubiór.Jakoś tak kojarzy mi się z ludowym strojem ze wschodu,może nawet białoruskim?Niby to była komuna ,a tu powstało coś takiego.No i te kwiaty polskie.Mamy tyle skojarzeń.Bo i Tuwim.choć pewnie gdyby autorowi tekstu przyjrzeli by się dzisiaj ludzie z IPN-u to pewnie znaleźli by coś na niego/na Tadeusza Kubiaka/.Ale czy to ma jakieś znaczenie?Łomnicki był długie lata wiernym członkiem partii,ale nikt mu nie odmawia talentu.Na koniec.Jak się coś takiego obejrzy,ten film sprzed lat to całkowicie przechodzi człowiekowi ochota na oglądanie współczesnych gwiazd i gwiazdek.Dlatego ja" siedzę" w przeszłości.Ona jest bezpieczna.Bo przyszłość?Sami wiecie jak jest.I to już nawet nie chodzi o tego przeklętego wirusa.Przyszłość jest,niestety,tak czy inaczej zawsze ,prędzej lub później tragiczna.Temat-"Zmarł,odszedł,nie żyje" jest na to dowodem.
https://www.youtube.com/watch?v=GGMWiDVmpAs