Zawsze uważałem , że mieszanie się do zawiłych i nie do końca znanych spraw jest w złym tonie, bo najczęściej nie jesteśmy do tego uprawnieni , a i emocje - występujące przy tej okazji- nie są dobrym doradcą. Poróżniłem się niedawno z kilkoma forumowiczami, bo właśnie zagrały emocje, a i temat nie był do końca rozeznany, co z pewnością dało dobrą nauczkę mnie i ówczesnym moim adwersarzom. Pozwólmy zatem najlepiej zorientowanym na swobodę wypowiedzi. Czas zweryfikuje ich zasadność i trafność. Powiedzenie, że milczenie jest złotem nie ma w tym miejscu żadnego uzasadnienia. Sprawa rzeczywiście jest nasza, choć nie my mamy tutaj najwięcej do powiedzenia, lecz najwyżej jeden forumowicz- RJW ( używam skrótu – przepraszam, ale RJW też ich używa, więc mi chyba wybaczy).
Uważni forumowicze zauważą, że mój pogląd na podejście do tego zagadnienia uległ pewnej liberalizacji, to właśnie ostatnie doświadczenie – list otwarty – spowodowało korektę tego poglądu. Pewien wpływ wywarł też na mnie, przeczytany ostatnio, wywiad prasowy z Tomaszem Jaśkiewiczem, a właściwie jego – Tomasza Jaśkiewicza, rzecz jasna- dystans do wszystkiego.
Bądźmy życzliwi dla siebie, nie zabierajmy głosu gdy czujemy, że nie jest to na miejscu, no chyba, że wyczucie mamy całkiem podłe i zawsze mówimy to , co wiemy, nie bacząc na konsekwencje !
Jednym słowem, wyluzujmy
