Uwierzyłem w opowieść "Kosy" po tym, jak kilka lat temu TVP Polonia wyemitowała pełen zapis recitalu grupy z Sopotu '74, na którym lider przedstawił wszystkich swoich muzyków jako... Janów(-muzykantów?)

Anonimowy autor notki o koncercie Niemena na stronie telemagazyn.pl pisze:
(...) Koncert, zarejestrowany 22 sierpnia w Operze Leśnej, rozpoczyna się zapowiedzią aktorki Wandy Neumann, która prowadziła wówczas wraz z Jackiem Bromskim (wtedy znanym DJ - em i studentem łódzkiej szkoły filmowej) koncerty festiwalowe. Zachowana została konferansjerka Czesława Niemena, który w żartobliwy sposób zapowiedział towarzyszącą formację jako zespół "Janki" (od Janków Muzykantów) i każdego z muzyków przedstawił jako "Janka". Wanda Neumann zapowiada: "Za chwilę na naszej estradzie wystąpi jeden z czołowych piosenkarzy europejskich. Artysta, którego twórczość nie pozwala nikomu być obojętnym. Niepokojący, kontrowersyjny, oryginalny, od lat idący własną drogą, poszukujący indywidualnych środków wyrazu Czesław Niemen!" Wchodzą muzycy: "Janek" Piwowar, jako Jan II na basie wystąpi "Jan" Gazda, na perkusji "Jan" Dziemski, na organach i fortepianie Fendera "Jan" Nowak. "Repertuar: "Cztery ściany świata" (muzyka Czesław Niemen, słowa Jonasz Kofta),"A Pilgrim" (muzyka Czesław Niemen, słowa Cyprian Kamil Norwid, tłumaczenie na język angielski Paweł Brodowski),"Daj mi wstążkę błękitną" (muzyka Czesław Niemen, słowa Cyprian Kamil Norwid), "Lilacs and Champagne" (muzyka Czesław Niemen, słowa Norman Simon). Zespół Niemen Aerolit wystąpił w składzie: Czesław Niemen, Piotr Dziemski, Jacek Gazda, Andrzej Nowak, Sławomir Piwowar, zespół wokalny Partita.
Tak czy inaczej, dobrze, że ten album się ukazał - a jeszcze lepiej, że uzyskał status "Złotej Płyty", o czym informowała wkładka dołączona do następnego wydawnictwa z koncertami Niemena. Po lekturze interesującej dyskusji, do której odesłał nas mój przedmówca, warto byłoby wysłuchać (przeczytać) co ze swojej rozmowy z Niemenem zapamiętał
Markovitz, szczególnie, że - jak sugeruje - odpowiedź była bardziej złożona od wyjaśnień, jakie przelał na papier Janusz Kosiński.