: nie dajmy się zwariować / wysnujmy jasne argumenty Nie wszystko wyjaśnią poetyckie strofy.
Niektórzy chcą pielęgnować mity, choć obronić się ich w przekonujący sposób nie da.
Nie można mówić, że znany artysta, który w stanie wojennym nie oglądał dziennika telewizyjnego przyłączył się tym samym do bojkotu telewizji. W przypadku środowiska twórców teatralno-filmowych
nie wystarczyło nie oglądać DTV...
W 1982r. pokazano
"Karabiny" z muzyką Niemena. Nikt jeszcze nie napisał na forum o przesłaniu tego filmu, po którego obejrzeniu można się tylko ...

Romuald Juliusz Wydrzycki pisze:
Czeslaw nie mial dobrego nosa politycznego i miotał się pewnie czasami w niezręcznościach, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji nawet drobnych potknięć
Otóż to. Miejmy świadomość, czym był sprzeciw wobec ówczesnej władzy i jak owa władza dysponując mediami potrafiła wykrzywić obraz rzeczywistości. Do czasów obecnych prawie połowa Polaków uważa, że wprowadzenie stanu wojennego było koniecznością !
Nawet ludzie, których na początku lat 80-tych polityka aż tak bardzo nie wciągnęła i pragnęli zachować neutralność wobec narastającego konfliktu z władzą 'ludową'- bywało, że zostali mimowolnie wpisani po jednej ze stron w dychotomicznym układzie - MY i ONI.
Zgadzam się z opinią, że Niemen został sponiewierany przez propagandzistów DTV w grudniu 1981r. i w związku z tą manipulacją spotkała Go duża przykrość ze strony działających w Teatrze Narodowym działaczy związkowych (niesławna lista).
Ale Niemen mimo to pracował nad muzyką do seriali telewizyjnych i zgodził się na nagranie przez TV swego recitalu w Łańcucie (
wzmianki o programie nie znalazłem w archiwum centrali TVP).
Z kolei w orwellowskim roku 1984 Niemen zaszczycił koncertem festiwal pieśni politycznej w stolicy NRD, by dwa lata późnej żądać wyłączenia kamer telewizyjnych na spotkaniu Old Rock Meeting w Sopocie. Abstrahując od wartości artystycznych sam udział w festiwalu berlińskim stanowił niezręczność, o jakiej pisał Romuald.
Ważne doświadczenie musiało zmienić postawę Czesława pomiędzy festiwalem w Berlinie w lutym 1984r. a jesienną trasą po Polsce w 1985r., w trakcie której wykonywał już takie utwory jak: "
Sen końca i początku", "
Amen" oraz
Etiudę rewolucyjną Chopina.
Z filmu E.Szpakowskiego wiemy, że organizatorzy protestu w Chicago skierowanego przeciwko Niemenowi nie cieszyli się zaufaniem Polonii amerykańskiej, więc trudno przypuszczać, aby tak bardzo przejął się tym sam Niemen.
Natomiast dla wielu rodaków wielkim wstrząsem była sprawa porwania i zamordowania w październiku 1984r. znanego z ewangelicznej postawy księdza z warszawskiej parafii św.St.Kostki na Żoliborzu.
Kontrolowany przez władzę proces sprawców uświadomił wielu ludziom, że w realiach PRL-u nie ma żadnych szans na sprawiedliwość. Wg autora Monografii utwór "Amen" (inny tytuł: "W imieniu niepodległej") został zainspirowany właśnie tymi wydarzeniami.
Piętnaście lat później w kościele na warszawskim Żoliborzu Czesław Niemen śpiewał
a capella psalmy i modlitwy w czasie mszy w intencji pomyślnego zakończenia beatyfikacji ks.Jerzego.
Uważam, że nie był to tylko gest artysty wobec męczennika i bohatera, jakim był ks.J.Popiełuszko. To znacznie coś więcej- to był osobisty hołd złożony przez człowieka, na którego duży wpływ wywarła niezłomna postawa kapelana Solidarności.
P.S. Program "Cienie PRL-u" w TVP 1 w środy po godz. 22-ej