Domin pisze:
Wcześniej w eterze rozbrzmiała "Płonąca stodoła". Według pana Michalskiego, strażacy swego czasu mieli Niemenowi za złe podżeganie do podpalania stodół...
Szkoda czasu antenowego na opowieści o rzekomych pretensjach strażaków... Niepotrzebnie powiadomiłem o audycji kilka Osób mających dobre rozeznanie w twórczości Niemena. Teraz są zawiedzeni, bo niczego ciekawego się nie dowiedzieli.
Na temat tego co działo się w ostatnich 10 latach pan Sztompke powiedział tylko dwa zdania o festiwalu w Słupsku.
Bylem i ja tam w 2007 z ekipą filmową TVP. W Polskim Radio nie powiedziano jednak ani słowa o tym filmie dla TVP Polonia (w reż.Eugeniusza Szpakowskiego). A przecież Ci, którzy się do kamery wtedy wypowiadali (m.in.: Brodowski, Nadolski, Radziejewski, Skliński, Walicki oraz bliscy Artysty z rodziny Wydrzyckich) powiedzieli sporo interesujących rzeczy.
Mówić można wiele, byle się fakty zgadzały. Tymczasem obaj Panowie Redaktorzy z uporem godnym lepszej sprawy twierdzili,
że przy nagrywaniu albumów: "Sukces" (w "Płonącej stodole")
i "Czy mnie jeszcze pamiętasz" ("Obok nas")
Niemen nie dysponował jeszcze organami Hammonda. Wystarczyło sprawdzić w książeczce załączonej do pierwszej części radiowego boxu "Od początku", by szybko stwierdzić, że było inaczej. Już na płycie "Sukces" słychać organy Hammonda, a ich specyficzne brzmienie wynika z próby zastąpienia konstrukcji Leslie urządzeniem zmajstrowanym przez samego Czesława Niemena.Na stronie Polskiego Radia zamieszczono zapis wideo rozmowy Pawła Sztompke z Dariuszem Michalskim =>
LINKP.S. Na moje ucho - w "Płonącej stodole" więcej słychać soulu niż rock'n'rolla... Ale ja się ponoć nie znam
