Chcę przed dłuższą nieobecnością zaanonsować Wam
dwa tematy związane nie tylko z naszym Artystą, ale także z RZEKĄ, od której w 1964r.
* wziął swój przydomek (a później i człon nazwiska).
Pierwsza rzecz warta uwagi to książka niemieckiego autora o rzece NIEMEN oraz jej historycznej i kulturotwórczej roli.
Jest w niej rozdział poświęcony Czesławowi, a w nim .. niestety kilka błędów faktograficznych- jak np. nazwanie pana Walickiego "liderem Niebiesko-Czarnych", czy mylna data przyjęcia pseudonimu w kalendarium (hasło: "1958"

), choć w rozdziale o Czesławie jest przytoczona znana nam historia z panią Czesławą Walicką jako "matką chrzestną"). Na plus poczytuję autorowi barwną relację z wizyty w Wasiliszkach.
Drugim tematem jest wydarzenie kulturalne zaplanowane na najbliższe miesiące w północno-wschodniej Polsce. Oto niedawno dowiedziałem się, że znany bard i animator kultury, Marek Gałązka, inicjuje w Suwałkach
cykl spotkań pod hasłem:
Niemen- rzeka artystów.
I w tym przypadku inspiracją do zorganizowania imprezy były odwiedziny
w domu- muzeum w Starych Wasiliszkach.Przyklasnę w tym miejscu idei spotkań twórców z pogranicza kultur, ale i przy tej okazji wskażę na dość swobodnie traktowaną faktografię, bo oto w cytowanym na stronie
niebywalesuwalki.pl zdaniu pana Marka jest mowa o ubiorze scenicznym naszego Artysty:
"
w swojej twórczości wielokrotnie dawał wyraz fascynacji ludową muzyką zza wschodniej granicy, na koncertach występował często w rubaszce i futrzanych czapach z tamtego regionu".
NIGDY nie widziałem fotki Czesława przedstawiającej go
w futrzanej czapie na scenie. Owszem - występował w różnych kapeluszach i czapkach (od krakuski po czapkę w słonie). W futrzanej mógł odwiedzić rodzinne strony, ale nie uwierzę, aby w takim nakryciu głowy występował na scenie!
Tego doszukiwania się akcentów białoruskich w osobowości Niemena jest ostatnimi czasy jakby ciut za dużo. Nie neguję wpływów muzycznych, ale z określeniem swej tożsamości narodowej Czesław nie miał problemu- czuł się Polakiem.
M-Z
* Pan Szczepłocki anonsując festiwal Niemen Non Stop 2013 powiedział dziennikarce Polskiego Radia, że w tym roku mija 50 lat od czasu, gdy Czesław Wydrzycki zaczął się posługiwać przydomkiem Niemen. Z moich ustaleń wynika, że z pseudonimem "Niemen" pierwszy raz spotykamy się w opisie płyty Niebiesko-Czarnych wydanej przez firmę DECCA - stało się to już w 1964r., choć na pomysł przydomku żona pana Walickiego wpadła podczas spotkania pod koniec 1963r.