Tadeusz pisze:
... obrona Niemena, bo nie "Dialogu', zabrnęła już w ślepy zaułek. Gdyby prawdą było to, co piszesz, to mielibyśmy Niemena polityka i dyplomatę światowego formatu. a tak nie było, o czym doskonale wiemy.
Po 17 stycznia… wypełzają wszelkiej maści upiorne stwory, którym wydaje się, że wiodą prym, że są wodzirejami chocholego tańca i rechocząc trzymają się za boki niczym pajacyki na jarmarku próżności.
Zdaję sobie sprawę, że nie sposób powstrzymac potoku „słów- cuchnącej cieczy”, która wydobywa się z” lubieżnej latryny”.
Wydawałoby się, że wystarczy odrobina …”dobrej woli” aby tak naprawdę poznac Artystę. Zwyczajnie należy wsłuchac się w to co usiłuje przekaz w swych tekstach, które są niesione ”trudną” , dla niektórych Muzyką.
Artysta zachęca nas do ocknięcia się z A M O K U przyszywania łatek, urabiania opinii , używając nieraz „krasomówczych” określeń.
Nie mam na celu wyprowadzanie kogokolwiek ze „ślepych zaułków” wskazywanie „jedynie słusznej drogi” lecz żądam czystej ludzkiej przyzwoitości wobec nieżyjącego Artysty, który nie może wziąć udziału w tej zbędnej a momentami zbyt „rozpasanej” delikatnie ujmując dyskusji. Dialog Artysta przeprowadza z Odbiorcą , który ma wolę zrozumienia Jego przekazu
Niemen i Jego postawa filozoficzno-religijna obronią się same to kwestia czasu. Norwid: „Każdego z takich jak Ty świat nie może/ Od razu przyjąc na swoje spokojne łoże,/ I nie przyjmował nigdy, jak wiek wiekiem”.
Biografia Niemena rozpoczęła się w niebogatej wprawdzie wsi ale silnie przepojonej dobrze pojmowanego patriotyzmu. Była ona symbolem polskich losów.
Artystyczna droga Niemena była jednak następstwem świadomego wyboru i konsekwencją obranej drogi artystycznej, kreującej - kosztem łatwej kariery- intelektualną formułę poezji, której niektórzy odbiorcy nie są w stanie pojąc.
Artysta wyrastająca z przekonania , że twórczośc służy przekazywaniu najistotniejszych prawd i kształtowaniu postaw życiowych. Niemen nadawał znanym i pięknym słowom, takim jak „piękno”, „praca”, „sztuka”, „poezja” nowe znaczenie w kontekście własnych teorii, był filozofem, co jak dziś widzę prowadzi do nieporozumień.
Artysta preferował starochrześcijańskie wartości i dążenia do realizacji tego co Norwid zapisał m.in. w „Promethidionie”: „ Bo nie jest światło, by pod korcem stało/ Ani sól ziemi do przypraw kuchennych,/ Bo piękno na to jest, by zachwycało/ Do pracy – praca, by się zmartwychwstało.” Co znaczy ni mniej ni więcej tylko ustawiczną pracę nad s o b ą. NIEMEN zostawił w tyle tych wszystkich ,którzy nie nadążali za Nim i to w każdej dziedzinie.
Dziś jak czytam wypowiedzi niektórych „specjalistów od cudzych boleści” można by sparafrazowac słowami Norwida „ Coś Ty Wrocławianom zrobił Niemenie”
Na zakończenie norwidowskie spostrzeżenie :”Niejeden szlachcic widział Apolina/ I Skopasową Milejską Wenerę,/ A wyprowadzic nie umie komina,/ W ogrodzie krzywo zakresla kwaterę”. Nie straciło na aktualności jak widzę.