Brak nagrody, czy choćby wyróżnienia na 54. Festiwalu filmowym w Krakowie to nie tragedia, ale jakiś znak że nie na taki odzew liczyli twórcy filmu. Głosy znawców po pokazie w kinie "Muranów" były więcej niż entuzjastyczne. Inna rzecz, że wersja finalna znacząco odbiega od dłuższej, przedpremierowej.
Oto cytat z kolejnej recenzji po festiwalu krakowskim => tym razem z portalu
"e-Czas Kultury" :
Michał Piepiórka na Czas Kultury_pl pisze:
(...) próba Magowskiego zmierzenia się z gigantem polskiej muzyki – Czesławem Niemenem – niestety okazała się spektakularną porażką.
Autor filmu (..) nie udźwignął ciężaru życiorysu piosenkarza, jedynie napomknął o momentach zwrotnych w karierze, nie zgłębił problemu konfliktu z władzą ani nie wniknął w jego fenomen artystyczny i popkulturowy.
Po seansie „Snu o Warszawie” (..) Niemen nadal pozostaje postacią nieodkrytą, a jego biografia i twórczość z pewnością na to zasługują.
P.S. Polecam Waszej uwadze filmy: „Bard” o Jacku Kaczmarskim i „Edward Stachura z tego świata” . W obu obrazach poruszono wątki osobiste w takim zakresie, w jakim miały one wpływ na twórczość. W filmie o Kaczmarskim nie zabrakło wątku inspiracji piosenką Llacha przy powstaniu "Murów", były też interesujące relacje przyjaciół o życiu rodzinnym artysty, pojawił się też wątek o nadużywaniu alkoholu w okresie współpracy z RWE, do tego trochę rarytasów archiwalnych ilustrujących sploty życia i twórczości, a wszystko podane bez udziwnień formalnych
