Rozważania z poprzednich stron dość daleko odbiegły od
Rapsodu jako głównego tematu. Ostatnio na tapecie była mało wnikliwa recenzja z modnego niegdyś portalu Screenagers. Moim zdaniem- imć Jakub Radkowski jest autorem zdania, które w Sevres może stanowić wzorzec zarozumiałej niewiedzy:
Cytuj:
Lata 60. w Polsce to okres muzycznie przegrany. Nigdy nie odrobimy już tego wielkiego dystansu, jaki dzieli polski rock od zachodniego
Rynce opadajo... Czy autor słyszał o takich artystach jak Krzysztof Klenczon, Seweryn Krajewski, Wojtek Korda, Leszek Grzyb (Bogdanowicz), Tadeusz Nalepa, Stan Borys..?, o zespołach jak: Niebiesko-Czarni, Polanie, Skaldowie, Blackout i Breakout, Romuald i Roman.? Mam nadzieję, że minione lata zweryfikowały tę niesprawiedliwą ocenę polskiej muzyki lat 60 . Wymienieni przeze mnie twórcy i artyści - mimo kordonów granic- byli muzycznie blisko tego, co działo się w Europie Zach. Mieli utrudniony dostęp do instrumentów i dobrych studiów nagraniowych, były problemy z wyjazdami, ale tworzyli świetną muzykę. Niebiesko-Czarni debiutowali na scenie paryskiej razem z Steve Wonderem i Eagles, Polanie wygrali konkurs zespołów w Hamburgu, a z konkursu w Rennes Polacy przywozili trofea niemal co roku. Breakout grał w Holandii obok najlepszych grup -jak się wtedy mówiło- undergroundowych.
A jednak - zdaniem autora- docenić płytę "Niemen Enigmatic" można tylko na tle obrazu zacofanego polskiego beatu.
Od wielu lat obserwuję deprecjonowanie niemenowskiej interpretacji wiersza Norwida. Pamiętam jak pani Magda Umer w programie Archiwizja wywodziła, że jest w stanie zaakceptować "Wspomnienie", ale już nie
"Rapsod". Prowadzący ten program Wojciech Mann i Grzegorz Wasowski nie zdobyli się na polemikę. W filmie dok. o Niemenie Michał Urbaniak opowiadał o rzekomych oporach producenta amerykańskiego co do pomysłu nagrania "Rapsodu". To dość wątpliwe rewelacje, ponieważ pomysł na nagranie przez płyty w USA wyniknął właśnie z powodzenia płyty "Niemen Enigmatic" w Europie Środkowo-Wschodniej. Deczko irytujące są też próby pomniejszenia tego utworu przez przekręcanie tytułu na
"żałosny rapsod". Że niby coś zrealizowanego z rozmachem i patosem nie pasuje do rocka. To przykre, że z
Rapsodu dworują sobie muzycy, którzy brali udział w sesji Enigmatic. Kpiarze nie chcą zauważyć, że bez "
Bema" ten album wiele traci na swej wyjątkowości.
Ale ja nie chciałem się rozpisywać o nieprzemyślanych opiniach muzyków i nieopierzonych wojowników pióra, ale o czymś pozytywnym.
W najnowszym magazynie LIZARD ukazało się obszerne omówienie tej właśnie kompozycji Niemena autorstwa norwidologa Piotra Chlebowskiego. Rzecz warta lektury, lecz w mojej opinii jeden aspekt autor pominął w artykule- mianowicie - co skłoniło Niemena do porwania się na interpretację tak poważnej poezji..?
Dlaczego Czesław sięgnął właśnie po wiersz wskazany mu przez W. Młynarskiego..? Czy tylko po to, aby wyświadczyć uprzejmość elokwentnemu koledze z autokaru "Zgaduj-zgaduli"..? Przy całej sympatii dla autora "Jesteśmy na wczasach" nie sądzę, żeby to wystarczyło za genezę powstania kompozycji, która oprócz uznania przysporzyła jednak kompozytorowi spory ból głowy z powodu zarzutów o szarganiu wielkiej poezji polskiej.
Pamiętajmy, że początkowo za uznaniem niemenowej interpretacji stali głównie wielbiciele talentu Wykonawcy i .. nauczyciele jęz.polskiego.
Ci nauczyciele, a zwłaszcza młode polonistki kilka lat wcześniej chodziły na koncerty Niemena i słuchały "big- beatu"

W mojej szkole na lekcji języka polskiego z płytą "N.Enigamtic" nauczycielka zaproponowała, aby wysłuchać tej pieśni z zamkniętymi oczami starając się wyobrazić sobie pogrzeb wielkiego człowieka. O taką właśnie projekcję wyobraźni pokusił się - VidMak- twórca klipu na You Tube, który z urywków różnych dzieł filmowych zmontował i przedstawił nam obraz wyimaginowanego pochówku niedocenionego bohatera. Warto obejrzeć, żeby samemu spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie o genezę niemenowskiego opus magnum...
=>
Bema pamięci żałobny rapsodP.S. Przypominam, że utwór ten jest w zestawie do głosowania na polski TOP wszech czasów (
PR3).