Jakoś bez echa mijają rocznice wydania ważnych niemenowych płyt. To, co w przypadku innych wielkich artystów jest okazją do wznowienia bądź przypomnienia krążków z ich dyskografii - tu nie ma miejsca.
"Hołd oddany przemijaniu"- tak w recenzji zamieszczonej w Jazz Forum Mateusz Święcicki określił przesłanie "Idee fixe N.Ae.". Długo na forum trwało dociekanie, kiedy dokładnie ten album został nagrany (XII 1975- III 1977), a kiedy wydany (V 1978). Pamiętam, że znałem już recenzje, a nie mogłem dostać tych 2 LP-s. Swój egzemplarz nabyłem w Elblągu, ale pozbawiony był małej płyty i wkładki z tekstami. Na te braki poskarżyłem się później Artyście, ale nic mi na to nie poradził...
Ciąg dalszy przygód z tymi płytami był taki, że dokupiłem SP z "Pieśnią Wernyhory" i czerwoną wkładkę, po czym na skutek nieumiejętnych zabiegów czyszczących zabarwiłem duży winyl farbą z naklejki, więc znów musiałem dokupić - tym razem dwie LP, bo drugą płytę porysowała mi koleżanka (ponoć muzyka była za trudna i musiała te same utwory kilka razy odtwarzać). Od tego czasu starałem się kupować kompletne albumy i już ich nie pożyczałem

Trudno mi wybrać ulubione utwory, bo zwykle lubiłem posłuchać większych fragmentów "Idee fixe N.Ae.". Częściej niż innych utworów słuchałem "W poszukiwaniu źródła", "Larwy", "Marmuru..." i "Lauru...", a po wydaniu płyt na CD- "Sieroctwa". Także "Twarzą do słońca", choć jest to trochę za długi kawałek. Usłyszałem kiedyś w radio Niemena-solo grającego ten utwór i uważam, że wersja z zespołem jest jednak lepsza. "Pieśń Wernyhory" wolę w innej wersji- tej z płyty na MWE'77. Natomiast "Legenda scytyjska" kojarzy mi się z filmem =>
ZAPACH ZIEMI
W załączniku fotorelacja Kajetana Adamowskiego w "Świecie Młodych" z pierwszego dnia sesji w studio PN.