Darek Sieradzki pisze:
(...) nagrań które się nigdy nie ukazały jest mnóstwo! Myślę, że jak nas już będzie trochę więcej na forum i pojawią się prawdziwi znawcy twórczości N., można spróbować wspólnymi siłami zrobić listę takich nagrań, albo płyt które Niemen zapowiadał, ale nigdy nie wydał...
Wiedziony ciekawością, odkryłem kilka ciekawych spisów, podobnych do tego, o czym przed dwunastoma laty marzył Darek:
Pink Floyd:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_u ... Pink_FloydMichael Jackson:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_u ... el_JacksonABBA:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_u ... ed_by_ABBAMadonna:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_u ... by_MadonnaThe Bee Gees:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_u ... e_Bee_GeesNirvana:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_s ... ased_songsTaką listę niewydanych utworów Niemena można by spisać na podstawie listy pana Zenona Musiałowskiego, która znalazła się w książce "Niemen w Świebodzinie" autorstwa Jana Czachora

Na marginesie, od śmierci Michaela Jacksona minęło sześć lat, wydano do tej pory dwa albumy ze zremiksowanym na nowo/niepublikowanym wcześniej materiałem oraz materiał cyfrowy, do pobrania na urządzenia mobilne, obejmujący (prawie?) całą do tej pory oficjalnie wydaną dyskografię tego piosenkarza, kompozytora i instrumentalisty. Warto wiedzieć, że rozterki i bolączki fanów Niemena są znane także miłośnikom innych, wielkich twórców. Zadałem sobie trudu, aby przynajmniej we fragmencie przetłumaczyć recenzję "The Ultimate Fan Extras Collection" (oryginał do wglądu tutaj:
klik):
W ramach recenzji kompilacji cyfrowej 'The Ultimate Fan Extras Collection', daveiannacone 5.07.2013 pisze:
(...) jako fan, byłem zaintrygowany wydawnictwem (...) The Ultimate Fan Extras Collection. Czyż tytuł nie mówi za siebie? Opis zawierał słowa-klucze: "wersje demo", "unikaty", "remiksy" i tak dalej. To brzmiało jak spełnienie marzeń! Następnie ujrzałem cenę - 80 dolarów - która tylko wzmocniła mój entuzjazm. Pomyślcie sami, ile wspaniałej muzyki musi zawierać to wydawnictwo! (...) Zacząłem przeglądać tracklistę. Piosenka po piosence, tytuł po tytule, stawałem się coraz bardziej zły (...).
01. Ta kolekcja zawiera cały materiał bonusowy, dostępny już na poprzednich reedycjach albumów (...).
02. Zbyt wiele utworów zostało uprzednio wydanych przy setkach różnych okazji (...). Większość utworów, które są oznaczone jako "wersja singlowa" czy "radio edit" (dotyczy to hitów, takich jak "Billie Jean", "Beat It", "She's Out Of My Life" i "Smooth Criminal") to tak naprawdę wersje albumowe. Oczywiście, część utworów w wersjach radiowych jest dostępna (...), lecz ewidentnie brakuje rzeczonych wersji singlowych (...). Istnieje kilkanaście wersji singlowych znanych przebojów, które nie ukazały się na innym nośniku, niż płyta winylowa, więc wydanie porządnej wersji cyfrowej byłoby dla fanów czymś niezwykłym.
03. Ta kompilacja zawiera inne, okazjonalne wydawnictwa, w PEŁNYM WYMIARZE. (...) jakbyśmy my, zadeklarowani miłośnicy, ich jeszcze nie mieli na naszych półkach...
04. Kompilacja w sposób jawny czerpie z innych, podobnych wydawnictw. Wygląda to w ten sposób: materiał bonusowy z płyty "Off The Wall" pochodzi z poprzedniego wydawnictwa, które już ten materiał zawierało; materiał bonusowy z płyty "Thriller" pochodzi z poprzedniego wydawnictwa, które już ten materiał zawierało (...) - fani już to wszystko dawno mają.
05. Tracklista w wielu miejscach wydaje się dziełem przypadku. Gdyby była chociaż dobrze zorganizowana. Gdyby była chociaż chronologiczna, gdyby można ją odczytać, jak nową całość (...).
06. Wybór utworów na finalny dysk jest po prostu żałosny.. Ostatnia sekcja ("Remiksy, unikaty, białe kruki") mogła być jedyną rzeczą, która przyciągnie prawdziwych fanów. Można domniemywać, że nie każdy fan jest kolekcjonerem i mógł tych materiałów do tej pory jeszcze nie zdobyć w taki czy inny sposób. Jednak znaczna większość materiałów z tej płyty to remiksy, które są nawet udane, lecz wprowadzają zamieszanie [autor recenzji wskazuje na brak logiki w ich zestawieniu i wtórności niektórych materiałów - przyp. DK].
Czego w zamian oczekiwaliby - podobni nam, gdyż zakochani w twórczości swojego idola - fani Michaela Jacksona?
W ramach recenzji kompilacji cyfrowej 'The Ultimate Fan Extras Collection', daveiannacone 5.07.2013 pisze:
1) PORZĄDNYCH wersji singlowych [które nie zostały wydane nigdzie, poza winylami - przyp, DK] (...)
2) Oryginalnych miksów podstawowych albumów (...)
3) Równomiernego skupienia na całej, dorosłej solowej karierze artysty [autor recenzji ubolewa, iż materiały bonusowe skupiają się wyłącznie wokół dwóch albumów, nie rozpieszczając fanów unikatami z innych okresów twórczości - przyp. DK]
4) Nie mieszania twórczości "Jacksons 5" do tej kompilacji [to miała być z założenia kompilacja/kolekcja nagrań z solowej kariery MJ]; a jeśli już się one znalazły, to przynajmniej mogły być to jakieś unikaty, a nie ogólnodostępne nagrania.
5) Niedostępne, ekscytujące wersje piosenek - może mixy na podstawie teledysków? Większość hitów MJ powstało w świetnych, odświezonych wersjach na potrzeby jego ikonicznych shortów [tak bowiem artysta określał swoje fabularne teledyski - przyp DK]. Na przykład "Smooth Criminal" z pełną drugą zwrotką albo "Remember The Time" ze wstawką taneczną czy "Thriller", przerobiony na potrzeby legendarnej sekwencji z zombie, a może nawet "They Don't Care About Us" z dodatkową perkusją? (...)
6. Hmm... może rzeczywiście możnaby zamieścić na kompilacji materiał, który do tej pory nie był publikowany? (...)
Cóż, to wszystko. Nie traćcie swoich pieniędzy na "The Ultimate Fan Extras Collection", chyba, że nie posiadacie jeszcze materiału na nim zawartego. Lepiej jednak nabyć poszczególne albumy pojedynczo (...).
Prawda, że ciekawie się to czyta? Bez względu, czy mamy do czynienia z miłośnikami-kolekcjonerami nagrań Michaela Jacksona, Pink Floyd, Czesława Niemena czy Maryli Rodowicz, postulaty są niemalże zawsze takie same.