(Na podst. relacji: S. Danielewicza, A. Michalskiego, K. Rajpolda, bs, kc, "kronika"
Magazyn "Jazz", nr 4 - kwiecień 1974)
(...) Po powrocie do kraju Czesława Niemena przedstawiciel naszej redakcji odbył rozmowę z tym pierwszym polskim solistą, który nagrał w USA płytę z pop-music. "Kontrakt z Columbią zainicjowany był przez nowojorską centralę, ale uprzednio »sprawdzili« mnie w Europie. Dwie płyty, które nagrałem dla NRF-owskiej CBS, nie wzbudziły w Nowym Jorku entuzjazmu, dopiero zaważyła trzecia - nagrana w Niemczech Zachodnich "Russische Lieder" (nawiasem mówiąc, piosenki rosyjskie nagrałem trochę "archiwalnie", dla siebie, ale kiedy usłyszeli je panowie z NRF-owskiej CBS - zapalili się do ich wydania). Dla Amerykanów musiałem stworzyć muzykę pop bardziej nowoczesną brzmieniowo. Początkowo były plany nagrania z muzykami studyjnymi, ale doszedłem do wniosku, że byłoby to za zimne; chodziło o muzyków, którzy grają nie tylko to co mają napisane. I takich znalazłem, podobnie i tekściarza, Normana Simona. On też przetłumaczył (zaadaptował) tekst Norwida "Bema pamięci rapsod żałobny" - Mourner's Rhapsody - to będzie utwór tytułowy albumu. Wykorzystałem znakomity, cudownie brzmiący chór męski kierowany przez Howarda Robertsa. Nagrałem jeszcze siedem innych utworów, z których pięć weszło do tego albumu. Skład zespołu: Jan Hammer (perkusja, na której się ostatnio wyżywa!), Rick Lairs (bas) - obaj z Mahavishnu Orchestra, Dave Johnson (instr. perk.), Don Grolnick (Fender piano), Steve Khan (g), Carl Rabinowitz (g), John Abercrombie (g), Seldon Powell (fl), Michał Urbaniak (el. skrzypce Mooga). Ja grałem na fortepianie, organach, minimoogu i mellotronie, sam też aranżowałem. Całość jest już gotowa, miksaż będę robił w studio zachodnioniemieckim. Płyta jest popowa, ale są tam elementy jazzu, w sumie - wydaje się, że jest tam sporo dobrej muzyki i chyba prostoty. Wyjdzie prawdopodobnie w maju". (Po rozmowie nasz przedstawiciel przesłuchał fragmenty tych nagrań i stwierdził, że brzmią znakomicie. Przejrzyste aranże, oszczędność środków, umiar - a przy tym bardzo dynamiczne brzmienie).
Magazyn "Jazz", nr 4 - kwiecień 1974)
(...) Po powrocie do kraju Czesława Niemena przedstawiciel naszej redakcji odbył rozmowę z tym pierwszym polskim solistą, który nagrał w USA płytę z pop-music. "Kontrakt z Columbią zainicjowany był przez nowojorską centralę, ale uprzednio »sprawdzili« mnie w Europie. Dwie płyty, które nagrałem dla NRF-owskiej CBS, nie wzbudziły w Nowym Jorku entuzjazmu, dopiero zaważyła trzecia - nagrana w Niemczech Zachodnich "Russische Lieder" (nawiasem mówiąc, piosenki rosyjskie nagrałem trochę "archiwalnie", dla siebie, ale kiedy usłyszeli je panowie z NRF-owskiej CBS - zapalili się do ich wydania). Dla Amerykanów musiałem stworzyć muzykę pop bardziej nowoczesną brzmieniowo. Początkowo były plany nagrania z muzykami studyjnymi, ale doszedłem do wniosku, że byłoby to za zimne; chodziło o muzyków, którzy grają nie tylko to co mają napisane. I takich znalazłem, podobnie i tekściarza, Normana Simona. On też przetłumaczył (zaadaptował) tekst Norwida "Bema pamięci rapsod żałobny" - Mourner's Rhapsody - to będzie utwór tytułowy albumu. Wykorzystałem znakomity, cudownie brzmiący chór męski kierowany przez Howarda Robertsa. Nagrałem jeszcze siedem innych utworów, z których pięć weszło do tego albumu. Skład zespołu: Jan Hammer (perkusja, na której się ostatnio wyżywa!), Rick Lairs (bas) - obaj z Mahavishnu Orchestra, Dave Johnson (instr. perk.), Don Grolnick (Fender piano), Steve Khan (g), Carl Rabinowitz (g), John Abercrombie (g), Seldon Powell (fl), Michał Urbaniak (el. skrzypce Mooga). Ja grałem na fortepianie, organach, minimoogu i mellotronie, sam też aranżowałem. Całość jest już gotowa, miksaż będę robił w studio zachodnioniemieckim. Płyta jest popowa, ale są tam elementy jazzu, w sumie - wydaje się, że jest tam sporo dobrej muzyki i chyba prostoty. Wyjdzie prawdopodobnie w maju". (Po rozmowie nasz przedstawiciel przesłuchał fragmenty tych nagrań i stwierdził, że brzmią znakomicie. Przejrzyste aranże, oszczędność środków, umiar - a przy tym bardzo dynamiczne brzmienie).