Znane od półwiecza w kręgach miłośników muzyki czasopismo o szeroko pojętej tematyce jazzowej obchodzi właśnie jubileusz. Z tej okazji rozpisano ankietę na =>
Top wszech czasów polskiego jazzu, w której wzięli udział cenieni krytycy muzyczni. Nie było zaskoczenia, jeśli chodzi o zwycięzcę w kategorii najwybitniejszego muzyka, bo wygrał
Komeda- Trzciński, a jego płyta "
Astigmatic" została albumem 50-lecia. Kolejne miejsca w panteonie jazzmanów zajęli Stańko, Namysłowski i Seifert, Trzaskowski oraz Urbaniak.
Natomiast o tyle przyjemna, co zaskakująca dla fanów Czesława Niemena może być wiadomość, że znalazł on w uszach (a może w oczach..?) krytyków więcej uznania (zajął 19.miejsce) niż tak wybitni muzycy jak: Dębski, Nahorny, Muniak, czy Urszula Dudziak i Novi Singers, których popularność wykroczyła niegdyś poza granice Polski.
Wydrzycki- co prawda- nie czuł się jazzowym wokalistą, ani jazzowym instrumentalistą, ale o jego związkach z jazzem świadczyć mogą niektóre fragmenty albumów: "N.Enigmatic", Niemen vol.I", czy "Idee fixe", gdzie partie instrumentalne robią wrażenie improwizacji, choć z relacji muzyków wiemy, że forma utworów i solówki były dopracowane na próbach poprzedzających sesje nagraniowe.
Wydaje się, że najbardziej jazzową płytą w dorobku nagraniowym Niemena jest album "Muzyka teatralna i telewizyjna" nagrany pod koniec 1971r. z Andrzejami: Kurylewiczem (10.miejsce w ankiecie) i Przybielskim (17.m.) oraz z Wandą Warską. To jedna z tych płyt, która po latach zachowała atrakcyjną formę i szatę brzmieniową.
Z kolei płyta "Samarpan" nagrana w 1987r. z jazzowym pianistą Sławomirem Kulpowiczem (29. miejsce w ankiecie) bardziej oddaje klimat muzyki indyjskiej i indonezyjskiej niż jazzu, choć Niemen w tych kompozycjach w nietypowy dla siebie sposób swinguje.
W kolejnym numerze JF można spodziewać się relacji z festiwalu Niemen Non Stop. Chyba nie ja jeden żałuję, że nie dane było mi obejrzenie w Słupsku koncertu zespołu SBB, którego- mimo dostrzegalnych związków z jazzem- krytycy w omówionej wyżej ankiecie- jakoś nie dostrzegli.
Mam nadzieję, że "Jazz Forum" będzie przyciągało czytelników przez kolejne 50 lat.