Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Dziwny jest ten świat

Dyskusje na dowolne tematy dla ktorych nie znalazło się miejsce w pozostałych forach. Wątki nie muszą dotyczyć Czesława Niemena, jednak ograniczamy się do tematów związanych z kulturą i sztuką.

Zmarł... odszedł... nie żyje... 2006-12-30 - 2023-03-10 Ed 151 58847
Ed
2006-12-30 10:29:28
Smutne jest to, że odchodzą, dla naszego pokolenia, osoby znaczące...
Nie przypominam sobie aby "wymiana pokoleniowa" 30 lat temu robiła na mnie takie wrażenie jak teraz.
Niestety - świat idzie dalej. Jeśli zwracamy uwagę na nekrologi, to znaczy że jesteśmy poza "głównym nurtem nie tylko radości życia" - jesteśmy z Naszym idolem, wspomnieniami, na bocznicy...
Tadeusz
2006-12-30 11:45:26
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2006-12-30 11:45:26 przez Tadeusz
Smutkiem i cmentarnym chłodem powiało po Twojej refleksji, EDZIE.

Świat idzie dalej, jak napisałeś - a ja dodam, że my z nim. Nikt z nas nie siedzi z założonymi rękoma; każdy coś robi, czymś się interesuje, szuka nowych wrażeń artystycznych, poznaje nowych ludzi. Nie jest więc tak źle.... :lol: :lol: :lol:
Piotr Starzyński
2006-12-30 12:46:55
Oj, faktycznie, Edzie- ależ tam powiało.."jak te winorośle, gąszcze cmentarniane".
Z pewnością Twój 400- ny post będzie radośniejszy? :wink:
Po-zdrowie-nia i...gratulacje, Edzie.
Ewa
2006-12-30 13:00:05
Mam nadzieję, Edku, że Nowy Rok przyniesie Ci więcej radosnych i optymistycznych momentów, czego Tobie i Wszystkim życzę. :)
Czesław Sergio
2007-05-15 03:29:27
W tym roku odeszło zbyt wielu ludzi ważnych dla kultury , ludzi którzy byli idolami tamtej epoki (Nalepa , Grechuta) badź ich dzieła fascynowały i podobno ulice pusoszały (Jerzy Janicki i jego scenariusze do serialów : "Polskie drogi" ; "Dom") prawda jest taka że im więcej ważnych osobistości dla kultury odchodzi tym większa jest po nich pustka , bo jak już pisałem w innych tematach , w dzisiejszym zdigitalizowanym świecie wszystko jest bez wyrazu i uwielbiane są jednodniowe gwiazdy , napiszę więcej ; programy typu : "Idol" zamiast pomagać , szkodzą bo ktoś kto ma głos i charyzmę może przejść przez takie eliminacje nie zauważony , wiadomo gusta są różne
i o gustach się nie dysktuje , smutna wiadomość jest taka że ten rok jeszcze się nie skończył i do grona tych co przeszli na drugą stronę tęczy może dojść wielu starszych i wybitnych ludzi , po nich będzie pustka ... :cry:
Markovitz
2011-04-16 13:37:01
Nieubłagane zrządzenia losu dotykają też naszych ulubionych artystów i przypominają o sprawach ostatecznych. Publiczność pamięta znane gwiazdy kolorowych zespołów lat 60., ale są muzycy, którzy odchodzą cicho, mimo że niegdyś grali i śpiewali najgłośniej w Polsce...

W Opolu zmarł Henryk Zomerski [*]

Źródło => http://tvp.info/informacje/kultura/nie- ... ki/4334468
Markovitz
2014-01-27 14:22:20
W minioną sobotę 25 stycznia 2014 odszedł do wieczności Bohdan Poręba- twórca wielu fabuł o tematyce historycznej. Budził w środowisku filmowym wiele kontrowersji, ale jego dzieła w większości dobrze zniosły próbę czasu, a już szczególną sławą okrył się film "Hubal" z Ryszardem Filipskim w roli bohaterskiego majora.

Pamiętam też z dawnych lat spektakl "Gniewko- syn rybaka" oraz seriale: "Znak orła" (scenariusz) i "Polonia Restituta" (reżyseria serialu i filmu fabularnego z muzyką Niemena). Filmową rekonstrukcją p.t. "Katastrofa w Gibraltarze" (1983) wznowił dyskusję na temat przyczyn i okoliczności tragicznej śmierci premiera Sikorskiego...

Na pożegnanie...

=> Modlitwa o wolność (wiersz A.Mickiewicza, muz.Niemena)
Tadeusz
2014-12-23 07:17:30
"Nie żyje Joe Cocker - legendarny angielski wokalista rockowy i popowy. Miał 70 lat. Od dłuższego czasu walczył z rakiem płuc. Śmierć muzyka po nieujawnionej chorobie potwierdził jego agent. Artysta zmarł w swoim domu w Colorado".

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... aid=114079
Ewa
2014-12-24 14:28:13
Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł reżyser filmowy Krzysztof Krauze (61 lat). Pozostaną po nim tak wybitne dzieła, jak "Dług", "Mój Nikifor", "Plac Zbawiciela", "Papusza".
Niestety nie nakręci już obiecywanego filmu o Niemenie...
Ewa
2015-02-13 22:06:09
10.02. w Słowenii zmarł Zbigniew Sztyc, saksofonista Akwareli i N. Enigmatic. Miał 69 lat. [*]
Maciek
2015-03-01 14:31:11
Ewa10.02. w Słowenii zmarł Zbigniew Sztyc, saksofonista Akwareli i N. Enigmatic. Miał 69 lat. [*]


Pogrzeb odbędzie się 4 marca, o godz.12.20 na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Ewa
2015-03-02 20:07:35
Nekrolog z Dziennika Polskiego:
http://www.wspomnijbliskich.pl/nekrolog ... c/40962194

Paweł Brodowski wspomina Zbigniewa Sztyca w najnowszym Jazz Forum:
http://jazzforum.com.pl/main/artykul/zbigniew-sztyc
Markovitz
2015-03-17 20:08:39
Przed chwilą dowiedziałem się od redaktora naczelnego Jazz Forum, że zmarł Sławomir Piwowar... Muzyk niedoceniony, skromny i lubiany przez fanów dobrej muzyki. Nieobce Mu były kręte ścieżki jazzu (był gitarzystą zespołu Paradoks), muzyki NAE ( "Niemen Aerolit" , "Idee fixe", "41 potencjometrów Pana Jana"), a na przełomie lat 70. i 80. uzupełniał skład SBB (m.in. "Memento z banalnym tryptykiem" i "Live in Czechoslovakia.Three Quarters").

W późniejszych latach poza SBB wspierał swym talentem także inne znane zespoły i solistów - jako gitarzysta, ale również jako muzyk grający na instrumentach klawiszowych. Grał m.in. z Kasią Kowalską, Eweliną Flintą, WW Trio oraz z muzykami Republiki podczas pamiętnego spektaklu "Kombinat" na FPA we Wrocławiu.

Pozostaje nam tylko pocieszać się, że dołączył do Czesława i Piotra w wielkiej, niebiańskiej orkiestrze =>

Pielgrzym [*]
millemil
2015-03-30 13:15:33
A czy ktoś z Was wspominał śmierć Ronniego Jamesa DIO...? :) Niestety było to już kilka lat temu, zmarł na raka żołądka, ale śpiewał między innymi w Rainbow, Elf, Black Sabbath a później w swoim solowym projekcie DIO. Każdy z tych zespołów odnosił sukcesy. Dio miał niesamowity głos przy niesamowitym wzroście, 150 cm... :)
Ewa
2015-06-22 19:55:37
14.05. 2015 r. po długiej i ciężkiej chorobie w wieku 90 lat zmarła Czesława Walicka.

http://nekrologi.wyborcza.pl/0,11,,3233 ... rolog.html
Markovitz
2015-10-07 07:30:28
Zapobiegliwy pan Franciszek z wyprzedzeniem przygotował swój nekrolog. Opublikowała go po jego śmierci "Gazeta Wyborcza" => http://nekrologi.wyborcza.pl/0,11,,3370 ... rolog.html.

Walicki dziękuje w nim za życzliwość, a urażonych za jego życia prosi o wyrozumiałość i wybaczenie. Nie był postacią jednoznaczną. Mam jednak nadzieję, że jego życzeniu stanie się zadość, bo swoim zaangażowaniem w promowanie utalentowanych młodych ludzi zasłużył sobie na wdzięczną pamięć.
Ewa
2015-12-16 08:08:55
Przed chwilą dostałam bardzo smutną wiadomość. Wczoraj zmarł Romuald Juliusz Wydrzycki, brat stryjeczny Niemena, wspaniały, dzielny człowiek i nasz przyjaciel. :(
Niech spoczywa w spokoju. [*]

Serdeczne wyrazy współczucia dla całej rodziny i dla partnerki życiowej Romualda.
Markovitz
2015-12-16 18:10:21
Dowiedziałem się - właśnie od Pani Urszuli, że uroczystości pogrzebowe Romualda Juliusza Wydrzyckiego rozpoczną się w piątek 18 grudnia 2015 o godz.12.15 na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie przy ulicy Ku Słońcu... To ponoć największy cmentarz w Europie, więc wybierającym się na pogrzeb radzę zasięgnąć dokładniejszych informacji co do miejsca pochówku i przebiegu uroczystości.

Na koniec chcę Wam przekazać słowa pozdrowienia, jakie skierował Romuald do wszystkich czytających Forum w naszej ostatniej rozmowie telefonicznej. Nikogo nie obwiniał za swoje niedomagania. Życie nie oszczędzało mu przykrych doświadczeń. Obecnie obchodzimy rocznicę masakry Grudnia'70 na Wybrzeżu. Romuald był świadkiem i uczestnikiem tych wydarzeń, a w latach 70. osobą represjonowaną przez aparat bezpieczeństwa PRL.

Pamiętajmy o R.J.W. w modlitwach, jak i w dobrych wspomnieniach.

Niech nasze myśli w piątkowe popołudnie będą przy Nim.
Markovitz
2016-02-04 21:10:28
Polskie Radio Olsztyn podało wiadomość o śmierci (+ 3 X 2016) Bohdana Głuszczaka- wieloletniego szefa Olsztyńskiej Pantomimy Głuchych. Jak poinformowano- zmarł w hospicjum po ciężkiej chorobie.

Był choreografem i reżyserem, który swoim życiowym posłannictwem uczynił pracę z ludźmi niesłyszącymi. Spektakle: "Apokalipsa wg św.Jana Ewangelisty" z muzyką Krzysztofa Pendereckiego oraz "Galatea", Bankiet" i "Błazen i aktor" z muzyką Czesława Niemena grane były przez olsztyński zespół na wielu scenach świata. Pantomima pod jego kierownictwem działała 30 lat - do 1989r.

Przez ostatnie lata życia swoje doświadczenia i wiedzę przekazywał jako wykładowca akademicki.
TVP Olsztyn zarejestrowała z Jego udziałem dwa filmy dokumentalne.
W ostatnim obrazie TV pokazano reaktywację Pantomimy Głuchych- niestety tylko na jeden spektakl.

Pogrzeb zasłużonego Artysty odbędzie się w Olsztynie w dniu 10 lutego 2016r.

Źródło => link
Markovitz
2016-02-06 11:45:02
Na cmentarzu Rakowickim w Krakowie 5 II 2016 środowisko jazzowe pożegnało wraz z rodziną i przyjaciółmi Janusza Muniaka- znakomitego saksofonistę, mistrza dla wielu adeptów muzyki improwizowanej. Przy tej smutnej okazji wspomnę Jego udział w nagraniach kwintetu Stańki, SPPT "Chałturnik" i Studia Jazzowego Polskiego Radia oraz pomoc w sesji nagraniowej LP "Dziwny jest ten świat". Prezydent RP Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie Janusza Muniaka Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Fotorelacje z uroczystości zamieścili na Fb m.in. Paweł Brodowski oraz Leszek Nowotarski (przejmujące czarno-białe fotografie). Hołd zmarłemu złożyli również muzycy Dżambli i Skaldów.

****************************************************************************
kangie
2016-06-13 08:57:15
EwaPrzed chwilą dostałam bardzo smutną wiadomość. Wczoraj zmarł Romuald Juliusz Wydrzycki, brat stryjeczny Niemena, wspaniały, dzielny człowiek i nasz przyjaciel.

Wstyd się przyznać, ale nie śledziłem wpisów na forum od paru ładnych miesięcy i o tej śmierci dowiedziałem się w zeszłym tygodniu. Miałem jakieś podejrzenia. Chociażby przez brak logowania się RJW od końca 2012 r.

Cieszę się, że w czasie gdy zakładałem konto na forum (połowa 2012 roku), napisałem do Pana Romualda, on odpisał. Wymieniliśmy się kilkunastoma wiadomościami prywatnymi. Potem zniknął z forum, przestał pisać, logować się. Wiedziałem, sporo czasu zajmują mu rozprawy sądowe. Do tego problemy ze zdrowiem – o których wyczytałem na forum. Był inżynierem budowy okrętów – inżynierem starszego pokolenia. Wymieniliśmy się poglądami w sprawach zawodowych, na temat płyt i na inne tematy. Rzecz jasna nie mogę zdradzać treści naszej prywatnej korespondencji.

Wspominam go jako sympatycznego i mądrego człowieka, mimo, że nasza znajomość była dość "powierzchowna". Cieszę się, że zdążyłem nawiązać z Nim kontakt.

Niech spoczywa w spokoju...
Tadeusz
2017-01-07 16:55:52
Zmarł Jerzy Kossela
...Jerzy Kossela - współzałożyciel, gitarzysta, wokalista, tekściarz oraz kompozytor zespołu Czerwone Gitary - zmarł w sobotę w Gdyni. Informację o jego śmierci podał perkusista zespołu Jerzy Skrzypczyk....

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... ewsLinkZ19

Pamiętam, że w czerwcu 2013 roku na festiwalu muzyki Krzysztofa Klenczona w Pułtusku Jerzy Kossela po trudach koncertu poczuł się źle i opuścił scenę...Prawdopodobnie już wtedy chorował
Wspomnienia z tego festiwalu:

viewtopic.php?f=3&t=874&hilit=Krzysztof+klenczon&start=30

https://www.youtube.com/watch?v=dScl7SYiQFg

Magdalena Chołuj była moją faworytką, po pierwszych dźwiękach wiedziałem, że wygra.
Tadeusz
2017-03-19 07:34:33
Zmarł Chuck Berry: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... a.html#MT2
https://www.youtube.com/watch?v=5madtiLf7DI
Ewa
2017-04-10 14:57:05
Właśnie otrzymałam bardzo smutną wiadomość. Wczoraj, po długiej ciężkiej chorobie, w wieku 59 lat zmarł Roman Radoszewski, dziennikarz muzyczny, wielki znawca Niemena, Norwida i Lema, autor monografii "Cz. Niemen.Kiedy się dziwić przestanę" i książki "Idee super fixe czyli Niemena Norwidowskie opus magnum", nasz forumowy kolega. Niektórzy z nas znali go osobiście ze zlotów i innych spotkań, m.in na festiwalu w Słupsku, gdzie przez kilka lat prowadził panele dyskusyjne. Wiele razy brał udział w różnych audycjach na temat Niemena, w których bardzo pięknie i ciekawie opowiadał o naszym Artyście. Przyczynił się też do wydania kilku płyt młodych wykonawców z repertuarem niemenowsko- norwidowskim, m.in. zespołu Soundrise i Per Aspera Ad Astra (Idee super fixe). Tę ostatnią płytę, którą opatrzył swoimi komentarzami, odebrałam jako pewnego rodzaju pożegnanie z nami. "Mam nadzieję, że i ja zaznam ukojenia w nicości"- napisał w ostatnim zdaniu.
Wierzę, że w końcu zaznał ukojenia...
Niech spoczywa w pokoju.[*]

Pogrzeb odbędzie się 12.04.17. o godz. 12.00 w Katowicach.
Tadeusz
2017-04-19 17:30:48
Nie żyje Ryszard Rynkowski
http://twoje-informacje.prv.pl/cleen/ta ... kowskiego/

PS Nie bardzo mogę wierzyć w tę informację, bo nie znalazłem potwierdzenia w innych źródłach prasowych. :?: :!:
Ewa
2017-04-20 15:01:00
Bo to nieprawda. To tylko jakiś wirus, krążący po facebooku:
http://www.eska.pl/news/ryszard_rynkows ... wda/141357
Tadeusz
2017-04-20 17:13:27
Takie miałem podejrzenie.
Dzwią mnie kretyni ( i nigdy dziwić im się nie przestanę ) którzy wymyślają takie historie. W jakim celu ?
Markovitz
2017-04-26 13:30:14
Wczoraj zmarł znany krytyk filmowy Zdzisław Pietrasik i ta niespodziewana wiadomość- niestety- jest prawdziwa, potwierdzona i nieodwołalna.

Ostatnio rzadko sięgałem po tygodnik POLITYKA, gdzie pan Zdzisław wiele lat szefował działowi kulturalnemu. Częściej czytywałem jego opinie na blogu, a przede wszystkim lubiłem posłuchać go w Tygodniku Kulturalnym w TVP Kultura. Pamiętam, że w tym właśnie programie rekomendował książkę "Byłem gitarzystą Niemena" oraz film "Sen o Warszawie". Jego opinie były wyraziste, dowcipne, ale nie "pod publiczkę". Dość krytycznie odniósł się do użycia fragmentu nagrania "Dziwny jest ten świat" w filmie "Miasto 44" Jana Komasy, jak i do przyznania Niemenowi nagrody "Orła" na festiwalu w Gdyni za muzykę do filmu "Sen o Warszawie" (uważał, że piosenki nie mogą zastąpić muzyki napisanej specjalnie do filmu, a tylko takową powinno się nagradzać). I choć nie zawsze jego oceny filmów i książek zgadzały się z moimi, będzie brakowało Jego spojrzenia na polskie kino, wyjątkowego taktu i poczucia humoru.

PS Zdzisław Pietrasik był pomysłodawcą corocznych nagród tzw. Paszportów POLTYKI ->

You Tube
M_Radoszewski
2017-05-14 16:05:02
EwaWłaśnie otrzymałam bardzo smutną wiadomość. Wczoraj, po długiej ciężkiej chorobie, w wieku 59 lat zmarł Roman Radoszewski, dziennikarz muzyczny, wielki znawca Niemena, Norwida i Lema, autor monografii "Cz. Niemen.Kiedy się dziwić przestanę" i książki "Idee super fixe czyli Niemena Norwidowskie opus magnum", nasz forumowy kolega. Niektórzy z nas znali go osobiście ze zlotów i innych spotkań, m.in na festiwalu w Słupsku, gdzie przez kilka lat prowadził panele dyskusyjne. Wiele razy brał udział w różnych audycjach na temat Niemena, w których bardzo pięknie i ciekawie opowiadał o naszym Artyście. Przyczynił się też do wydania kilku płyt młodych wykonawców z repertuarem niemenowsko - norwidowskim, m.in. zespołu Soundrise i Per Aspera Ad Astra (Idee super fixe). Tę ostatnią płytę, którą opatrzył swoimi komentarzami, odebrałam jako pewnego rodzaju pożegnanie z nami. "Mam nadzieję, że i ja zaznam ukojenia w nicości"- napisał w ostatnim zdaniu.
Wierzę, że w końcu zaznał ukojenia...
Niech spoczywa w pokoju.[*]

Pogrzeb odbędzie się 12.04.17. o godz. 12.00 w Katowicach.


W imieniu całej rodziny chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom pogrzebu za przybycie.
Odnośnie ostatniego zdania - tak właśnie było, długo zastanawiał się co i jak napisać, byłem przy tym.
Jednocześnie, jeżeli ktoś posiada zdjęcia/historie/pamiątki związane z ojcem lub też uwiecznił sam pogrzeb - bardzo prosilibyśmy o podzielenie się nimi, bardzo miło się je czyta/ogląda/słyszy (PM lub tutaj).

Pozdrawiam serdecznie,
Mikołaj Radoszewski
Markovitz
2017-05-17 06:30:38
Po dwóch zimnych i smutnych majowych tygodniach przypadkiem natknąłem się na notkę ZAiKS, z której wynika, że w dniu 2 maja 2017 w Warszawie zmarł Zbigniew Adrjański. Był znanym w latach 60. i 70. autorem tekstów piosenek (także pisanych ze Zbigniewem Kaszkurem pod nieco zwodniczym pseudo "Marta Bellan"), redaktorem audycji w radio i TV, działaczem organizacji młodzieżowych, a później ZAiKS i ZAKR, dziennikarzem i gawędziarzem rodem z Polesia, który opracował cieszącą się uznaniem "Złotą księgę pieśni polskich" (książka miała już 8 wydań).

Ostatnim tekstem napisanym przez spółkę autorską Adrjański- Kaszkur na zamówienie ze strony managementu Niemena był "Mój pejzaż", który został zamieszczony na czerwonym albumie.

Przypomnę w tym miejscu inną piosenkę z tekstem Marty Bellan z muzyką Czesława Niemena- nie tak znaną jak "Płonąca stodoła", czy choćby "Gdzie to jest?", albo "Jeszcze sen". Oto i ona- z charakterystycznym dla big-beatu bezpretensjonalnym tekstem, w wykonaniu Ady Rusowicz, Wojtka Kordy i Niebiesko- Czarnych -> "Duży błąd"
Tadeusz
2017-05-22 14:13:14
Szok. Nie żyje Zbigniew Wodecki
https://dorzeczy.pl/kultura/30223/Nie-z ... 7-lat.html
Ewa
2017-05-22 14:15:18
Zbigniew Wodecki zmarł w Warszawie w wieku 67 lat. Był wspaniałym muzykiem i ciepłym, uroczym człowiekiem zarażającym ludzi swoją pozytywną energią.
Smutno bez niego będzie na polskiej scenie... [*]
dzek
2017-07-01 13:44:09
Jechałem sobie dzisiaj rowerem i słuchałem Trójki.I nagle pan Niedźwiecki zapowiedział nowy utwór Z.Wodeckiego,który ledwie pojawił się na antenie ,a już trafił na bodaj 16-te miejsce listy przebojów.O ile dobrze usłyszałem,to jest piosenka,która nie zmieściła się na pierwszy longplay Wodeckiego.Rzeczywiście,utwór więcej niż przeciętny,a jednak znalazł poklask słuchaczy.W ogole z tą popularnością pana Wodeckiego to rzecz dziwna.Oczywiście śmierć artysty to ,paradoksalnie,najlepsza reklama dla jego twórczości.
Pamiętacie jak to było?Zmarł Cohen i Trójka zaczęła nadawać jego piosenki.Ten cykl został przerwany ,bowiem zmarł Wojciech Młynarski.Później zmarł pan Zbyszek i zaczęła się prezentacja jego utworów.Śmierć wypiera śmierć.
Oczywiście twórczość Z.Wodeckiego,a szczególnie płyta z owymi "Mitchami"jest lansowana od kilku lat w Trójce/I w istocie wyszedł on wtedy z cienia i stał się popularny/.Celowała w tym zwłaszcza pani Szydłowska.Gdyby nie ta płyta,to pewnie ta twórczość byłaby mało znana.Bo tak przecież kiedyś było.Wystarczyło parę ochów i achów pani Szydłowskiej i wszyscy za nią grzecznie powtórzyli-płyta z Mitchami wielką jest.
Sprawdza się tutaj znane powiedzenie z całkiem innej epoki iż "kłamstwo powtarzane w kółko staje się prawdą".Oczywiście tu nie chodzi o to,że pani Szydłowska kłamała,wszak miała prawo mieć takie zdanie,ale to daje do myślenia,jak wielka jest siła mediów.
Przecież te piosenki powstały 40 lat temu i jakoś nikt wtedy na nie zwrócil szczególnej uwagi.A kto wie czy tamte,oryginalne wersje nie były lepsze?/trochę ich słyszałem/.Czyżby dopiero zespół Mitch & Mitch niejako legimityzował pana Wodeckiego?Tak to trochę wygląda.Sam pan Zbyszek był trochę zaskoczony zamieszaniem wokół jego osoby.On rzeczywiście był dowcipnym i mającym dystans do siebie człowiekiem.Takim go naprawdę zapamiętałem /dotyczy to zwłaszcza lat ostatnich/.Swietny gawędziarz.Choć przyznać muszę,że w jego wypowiedziach,gdzieś pod spodem ,była zawsze wyczuwalna nuta żalu,który można by skwitować zdaniem " dlaczego dopiero teraz,się na mnie poznali?".Jak wiadomo pochodził z rodziny o muzycznej tradycji.Był uczniem znanych profesorów,grał klasyków itd.Niewątpliwie był utalentowany,ale czy fakt,że ktoś ma średnie wykształcenie muzyczne ma od razu gwarantować,że będzie,albo ma być popularny?Gdyby tak było to wszyscy muzycy na świecie,grający w znanych orkiestrach symfonicznych powinni rzucać swoje posady i ruszać na podbój na trochę innym polu.Tymczasem wielu geniuszy jazzu,rocka to samorodne talenty,często bez żadnych szkół.
Ktoś powie-czemu uparłem się na Wodeckiego?Ja nic do niego nie mam.O ile kiedyś go nie lubiłem,tak w ostatnich latach poczułem do niego sympatię.Wiek i upływający czas weryfikuje wiele spraw.Niemniej udział mediów w tej jego,napewno w sumie zasłużonej popularności,jest wielki.
Chciałoby się zapytać -na kogo teraz przyjdzie kolej?
Ewa
2017-07-01 21:28:05
dzekJechałem sobie dzisiaj rowerem i słuchałem Trójki.I nagle pan Niedźwiecki zapowiedział nowy utwór Z.Wodeckiego,który ledwie pojawił się na antenie ,a już trafił na bodaj 16-te miejsce listy przebojów.O ile dobrze usłyszałem,to jest piosenka,która nie zmieściła się na pierwszy longplay Wodeckiego.

Ten utwór, noszący tytuł "Tak daleko stąd, tak blisko" skomponowany zresztą przez skądinąd bardzo dobrze nam znanego Mariana Zimińskiego, przeleżał w archiwum ponad 40 lat. Gdyby nie śmierć Zbigniewa Wodeckiego, zapewne dalej by tam leżał, zapomniany.
Utwór "High Horse" Niemena i Urbaniaka (według mnie dużo ciekawszy od wspomnianego utworu Wodeckiego") niestety nie miał takiego szczęścia, bo został wydany za późno. Gdyby tę płytę wznowiono w 2004 r.na pewno trafiłby od razu do pierwszej dziesiątki, a może nawet na pierwsze miejsce.
Jeśli chodzi o płytę Wodeckiego z Mitchami, to nie sądzę, że tylko dzięki Trójce i pani Szydłowskiej stała się popularna. Te utwory przede wszystkim sprawdziły się na koncertach. Dla mnie swoistym fenomenem był bardzo pozytywny odbiór tej muzyki przez młodych słuchaczy na zeszłorocznym Openerze. Ostatnio wielkim zaskoczeniem dla mnie było, kiedy usłyszałam tę płytę w odtwarzaczu mojego syna, wielkiego miłośnika muzyki metalowej. Najwyraźniej jest to twórczość tak uniwersalna, że dociera do każdego słuchacza. Teraz ta płyta leci w moim odtwarzaczu i stwierdzam, że działa na mnie bardzo relaksująco.:)
dzek
2017-07-02 04:28:22
Wydaje mi się,że każda z publicznych stacji radiowych kieruje swoje audycje do trochę innej grupy odbiorców.Stąd np. w Trójce nie słyszało się kiedyś /zanim nie powstała owa "mityczna "płyta z Mitchami/piosenek Wodeckiego,ale też np.piosenek Prońko,Frąckowiak,Skaldów,Czerwonych Gitar,nie mówiąc już o piosenkarzach starszego pokolenia jak Santor,Fogg,Połomski.To nie był i nie jest ten target.Zresztą to się zmienia.
.Gdyby za całość muzycznej części Trójki odpowiadała pani Szydłowska,to co druga piosenka nadawana w tej stacji byłaby piosenką rapową czy hip-hopową.Ona kiedyś bardzo zainteresowała się twórczością pana Pendereckiego i ogólnie bardzo ciepło się zaczęła o nim wypowiadać,bo ten zagrał koncert z muzykiem zespołu Radiohead.Dopiero wtedy znalazł uznanie pani redaktor.To jakieś kuriozum i rodzaj dziwnego skrzywienia.Na podobnej zasadzie zainteresowała się panem Wodeckim.Gdyby nie płyta z Mitchami piosenki pana Zbyszka hulałyby raczej na antenie radiowej Jedynki,bo tam przez lata znalazły swoje właściwie miejsce/zresztą tak naprawdę repertuar ten ograniczał się kiedyś do "Chałup","Pszczółki"czy "Zacznij od Bacha"/.
Jest taka bardzo ładna piosenka Łucji Prus pod tytułem "Ach nie mnie jednej"/do muzyki Andrzeja Zielińskiego/.W Trójce nie słyszałem jej nigdy,choć to rzecz naprawdę świetna/polecam,jest na Youtube/.Notabene pani Łucja Prus i jej piosenki w Trójce nie goszczą prawie nigdy.Trzeba było dopiero płyty z nowymi ,"odkrywczymi"wersjami piosenek Agnieszki Osieckiej/bo to jej tekst/,aby ta piosenka zagościła na tej antenie.Oczywiście znalazł ten piękny utwór uznanie w oczach pani redaktor dopiero w wykonaniu jakiegoś zespołu hip-hopowego.Ręce opadają.
Ewa
2017-07-10 15:53:54
Wczoraj, w wieku 68 lat zmarł Bernard Ford Hanaoka - aktor, reżyser teatralny, kostiumolog i projektant mody oraz przyjaciel Niemena (który skomponował muzykę do jego 15 spektakli).
Niech spoczywa w spokoju.[*]

http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/bern ... 55736.html
Markovitz
2017-09-13 19:45:31
31 sierpnia br. zmarł niemiecki reżyser Egon Günther.

45 lat temu zaprosił Czesława Niemena i jego grupę na plan zdjęciowy filmu "Klucze" opowiadającego historię trudnej miłości dwojga młodych z NRD, której losy rozstrzygają się w Krakowie. Najbardziej znane filmy Günthera to "Lotta w Weimarze", "Oblubienica", "Ten trzeci" i serial kryminalny "Krimistunde".
Był też scenarzystą swoich filmów, a jako aktor wystąpił obok Jutty Hoffmann (znanej z filmu "Klucze") w pokazywanym w 1980r. w naszych kinach familijnym westernie zatytułowanym "Porwany przez Indian".

Więcej na temat Herr Egona mógłby napisać nasz Domin...

R.I.P. Egon Günther (1927-2017)
Egon Günther-Der Dritte.jpg Egon Günther-Der Dritte.jpg
Ewa
2017-09-21 18:00:53
Dziś w Łodzi w wieku 78 lat zmarł Grzegorz Królikiewicz, znakomity reżyser i pedagog.
Właśnie dziś miał się pojawić na festiwalu filmowym w Gdyni w związku z projekcją filmu "Na wylot" w ramach retrospektywy kina polskiego. Niestety, nie zdążył...
W 1993 r. odbierał w Gdyni Złote Lwy za "Przypadek Pekosińskiego". Wcześniej, przy współpracy z Niemenem powstała "Kronika polska Galla Anonima"(1977) i "Klejnot wolnego sumienia"(1981), a później sztuka "Zdania i uwagi"(1998).
Markovitz
2017-09-21 19:06:01
Krzysztofa Falkowskiego poznałem w latach 80. jako zagorzałego fana i kolekcjonera płyt, artykułów prasowych i innych memorabiliów. Krzysiu bywał niemal na każdym koncercie Niemena, o jakim się dowiedział. A o tych koncertach dowiadywał się nierzadko od samego Czesława, do którego śp. kolega Falkowski telefonował chyba częściej niż wypadało... Później okazało się, że zainteresowania powszechnie lubianego Kolegi rozciągały się także na innych artystów z kręgu rocka (cenił m.in. zespół Deep Purple), reggae oraz jazzu.
Wielu z nas pamięta Krzyśka ze zlotów, gdzie zawsze gotów był porozmawiać o jakimś dawnym koncercie Niemena. Wiem, że pokonywał wiele przeciwności, aby kontynuować swoją życiową pasję. Nie był człowiekiem zamożnym, ale sił dodawała mu wiara. Był człowiekiem religijnym, mocno związanym ze swą parafią, życzliwie nastawionym do bliźnich.
O ile godzimy się ze smutnym następstwem losu, tak ciężko jest mi pojąć, że Krzysztof odszedł z tego świata w tak straszliwy sposób- ginąc w pożarze.
Wiadomość o jego śmierci podał rok temu dodatek lokalny do "Gazety Olsztyńskiej". Pożegnano Go mszą świętą w bazylice kolegiackiej w Nowym Mieście Lubawskim => FOTORELACJA na portalu WM. W zbiorze fotek ze zlotów natrafiłem na obrazki, gdzie Krzysiek jest gdzieś z boku, albo na drugim planie.
Krzysztof Falkowski na zlotach - In memoriam.jpg Krzysztof Falkowski na zlotach - In memoriam.jpg
Ewa
2017-09-21 19:39:28
Ja poznałam Krzysia korespondencyjnie w drugiej połowie lat 70-tych (za pośrednictwem pisma "Radar") jako wielkiego fana Niemena.
Po wielu latach spotkałam go na zlocie fanów w Mirosławicach, a później jeszcze na kilku innych zlotach.
Jakieś dwa lata temu niespodziewanie zadzwonił do mnie po koncercie Deep Purple w Dolinie Charlotty, żeby podzielić się wrażeniami. Pamiętał, że ja też ich bardzo lubię. Prosił jeszcze o przesłanie "Pieśni ocalenia" z Rodowicz, bo słyszał, że ukazała się na płycie.
Krzysiu, mimo niełatwego życia, był bardzo pogodną i pozytywną postacią i taki pozostanie w mojej pamięci.
Nie miałam pojęcia, że od roku nie żyje, a w dodatku zmarł śmiercią tragiczną w pożarze własnego domu. Bardzo zasmuciła mnie ta wiadomość.:(
Cieszę się, że został godnie pożegnany przez mieszkańców Nowego Miasta Lubawskiego i że na jego pogrzebie zabrzmiało "Wspomnienie" Niemena.
Pewnie teraz uśmiecha się do nas z zaświatów, ciesząc się z ponownego spotkania ze swoim idolem.
Żegnaj, Krzysiu![*]

Mirosławice 2006.jpgMirosławice 2006.jpg
Tadeusz
2017-09-22 12:04:56
Był człowiekiem religijnym, mocno związanym ze swą parafią, życzliwie nastawionym do bliźnich.

Krzysztof odszedł z tego świata w tak straszliwy sposób- ginąc w pożarze.

I jak tu wierzyć w Boga ?!

Jestem wstrząśnięty tą wiadomością. Też znałem Krzysia, bywał na naszych zlotach.
Jurek
2017-09-29 05:35:27
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2017-09-29 05:35:27 przez Jurek
Zmarł Radim Hladik , 4.12.2016 , gitarzysta Blue Effect . Czesław Niemen wspólnie koncertował z Radimem .
Zmarł Marian Varga , 9.8.2017 , słowacki mistrz organów Hammonda , grał w zespole Collegium Musicum . Czesław Niemen wspólnie koncertował z Marianem Vargą .
Byłem na koncercie Blue Effect i Collegium Musicum , świetnie grali.

Jurek
Tadeusz
2017-09-29 18:50:54
W wieku 95 lat zmarł Wiesłw Michnikowski. Jego "Addio pomidory" są wyżyną humoru.

https://www.youtube.com/watch?v=BlxelewpCY4

Dzisiejsze kabarety, ich skecze i piosenki to totalne dno.
Tadeusz
2017-10-26 10:15:37
http://muzyka.onet.pl/newsy/nie-zyje-an ... lla/bb4957

https://www.youtube.com/watch?v=7eU90nf7xJg
dzek
2017-12-18 16:33:44
Właśnie dowiedziałem się,że zmarł Leszek Aleksander Moczulski.
dzek
2017-12-18 16:33:48
Właśnie dowiedziałem się,że zmarł Leszek Aleksander Moczulski.
Markovitz
2018-03-13 09:27:02
To pierwsze wpisy w tym wątku w roku 2018 roku. Jak napisał kiedyś patron tego forum- czas nie czeka...

Dziś w Rudzie Pabianickiej k/o Łodzi żegnamy Piotra Janczerskiego (zmarł 6 marca)- piosenkarza i muzyka zespołów No To Co i Bractwo Kurkowe 1791 , a we wczesnych latach kariery śpiewającego konferansjera Niebiesko- Czarnych. Był autorem i wykonawcą wielu przebojów na swojską nutę. W jego muzyce pobrzmiewały motywy ludowe, a śpiewane przez niego teksty często miały wydźwięk patriotyczny. Piosenkę "Zielony mosteczek" nadawało Radio Luxembourg.
Piotr Janczerski ze swoimi zespołami wielokrotnie gościł w USA i w ZSRS. Pod koniec lat 70. koncertował z muzykami zespołu Irjan jako "Bractwo". Ostatni koncert zagrali ponoć we Lwowie. W latach 90. propagował używanie godła i barw narodowych na sposób amerykański, gdzie z ważnymi symbolami obywatele utożsamiają się od wczesnego dzieciństwa. Ostatnie lata życia uprzykrzone przez chorobę spędził w regionie warmińsko-mazurskim.

W dniu 7 marca 2018 po ciężkiej chorobie zmarł Jerzy Milian- kompozytor, wykładowca, aranżer i muzyk- wibrafonista obecny na scenie od czasów jazzu "katakumbowego", kiedy to był członkiem słynnego sekstetu Komedy. W późniejszych latach jako członek PZPR był prominentną postacią życia muzycznego.
Spore wzięcie wśród publiczności miała jego płyta nagrana w trio oraz albumy nagrane z Orkiestrą PRiTV w Katowicach, której przez kilka lat szefował.
W 2017 wydawnictwo GAD Records oprócz kilku płyt z rarytasami wydało jego autobiografię zatytułowaną "Wiem i powiem. Życiorys dobrze brzmiący".
Tadeusz
2018-03-14 09:57:22
Piosenkę "Zielony mosteczek" nadawało Radio Luxembourg.

Skąd Ty masz takie wiadpmości ? :roll:
Markovitz
2018-03-14 13:51:35
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2018-03-14 13:51:35 przez Markovitz
TadeuszSkąd Ty masz takie wiadomości ?

O tym akurat wspomniał mi śp. Stanisław Cejrowski (zmarł w kwietniu 2009r.)- pierwszy menażer zespołu No To Co.

Ale teraz tego rodzaju ciekawostki nie są jakąś wiedzą tajemną. Są przecież książki, są płyty z obszernymi opisami, jest internet...

Niestety- wielu prezenterów radiowych i telewizyjnych wciąż raczy nas nieciekawymi komentarzami, w których np. Niemen zawsze będzie "kontrowersyjny", Bitlesi - "grzeczni i w garniturkach", a polska muzyka rockowa swe początki datuje na lata 80. (tej bzdurze sprzeciwiał się CN w felietonie dla "TR").

Kto teraz wspomni, jak znaczący sukces odnieśli kiedyś Polanie? Czerwono-Czarnych w trakcie premierowego wykonania mszy beatowej pokazywały telewizje z Niemiec, USA i Japonii, a Niebiesko-Czarni najbardziej stylową muzykę grali po odejściu słynnych solistów i to wtedy zaproszono ich do Radia Luxembourg. Piosenki No To Co były znane słuchaczom w NRD, Czechosłowacji i w ZSRS (tam popularnością cieszyła się zwłaszcza "Czerwona Ruta"). Rzecz jasna- nie zawsze wszystko dobrze wychodziło naszym muzykom. Band Janczerskiego, Kaweckiego, Krzemińskiego, Stefanka i Grunwalda nagrał kiedyś swoje przeboje w języku angielskim (płyta "So What"), ale okazało się, że stylizacje ludowe straciły sporo uroku w niedoskonałych językowo wersjach. Ciekawostką dla forumowiczów może być niewymieniony z nazwiska dotąd członek tego zespołu, który wcześniej pomagał na trasach koncertowych Niemenowi. Edward Jugo - bo o niego chodzi- grał w No To Co na instrumentach perkusyjnych (m.in. na płycie "Kolędowe śpiewanki"). Może ktoś jeszcze podzieli się wiadomościami na ten temat..?
No To Co - kolekcja MZ.jpg No To Co - kolekcja MZ.jpg
Tadeusz
2018-03-14 20:52:47
Tadeusz pisze:
Skąd Ty masz takie wiadomości ?


Ale teraz tego rodzaju ciekawostki nie są jakąś wiedzą tajemną. Są przecież książki, są płyty z obszernymi opisami, jest internet...


Owszem, ale jakoś nigdy bym się nie zainteresował Piotrem Janczerskim, bo specjalnie nie gustowałem w jego "Kwaśniewicach" i póżniejszymi dokonaniami w No To Co.

Znam jedank pewną ciekawostkę o PJ, a to ze względu na jej charakter:
Marek Karewicz w swojej książce BIG BEAT na str. 80 tak pisze o Janczerskim: "Szefem artystycznym No To Co był Piotr Janczerski, zwany śpierwającym konferansjerem. Miał urzędowy dyplom instruktora zespołów ludowych, a może teatrzyków kukiełkowych - już nie pamiętam".

Za to ja z całej ksiażki najbardziej pamietam ten fragment, bo jest wyjątkowo zabawny, a ja lubię cięty i aluzyjny język.
dzek
2018-03-15 07:03:58
No To Co to była moja pierwsza muzyczna miłość.Uwielbiałem jako dziecko "Te opolskie dzieuchy".Z biegiem lat mój entuzjazm trochę opadł,ale podejrzewam,że gybym teraz usłyszał w radiu jakiś ich kawałek to nie biegłbym nerwowo do odbiornika,aby zmienić fale.Może i ich piosenki były naiwne,ale miały jakiś swój urok.Ja sam dzieciństwo spędziłem w małym miasteczku/Zwoleń/ i bardzo dobrze czułem te wiejsko-małomiasteczkowe klimaty.
Ewa
2018-03-20 21:23:58
Przed chwilą w audycji Pawła Brodowskiego usłyszałam, że dziś zmarła Krystyna Tarasiewicz, dziennikarka i podróżniczka, redaktorka kilku poczytnych pism, m.in. "Dookoła Świata", "Po Prostu" i "Radaru", przyjaciółka artystów (również Niemena), autorka książki "Od stalówki do laptopa".
Markovitz
2018-07-09 15:53:46
W dniu 22 czerwca br. po długiej chorobie zmarł Marek Karewicz. Ten bardzo znany artysta- fotografik, autor wielu projektów okładek płyt jazzowych i rockowych (zwłaszcza ery big beatu) co prawda nie miał okazji, aby stworzyć projekt okładki albumu Czesława Niemena, za to uwiecznił Go w licznych fotografiach, które szczególnie zapadają w pamięć...

Dziś trudno sobie wyobrazić, aby inni twórcy mogli tak dobrze oddać zawartość najlepszych płyt: Demarczyk, Grechuty, Komedy, czy zespołu Nalepy (ta z chłopcem prowadzonym przez ojca, czyli "Blues Breakout" jest chyba najbardziej znana). Zaczynał karierę jako muzyk, ale szybko odnalazł swoje właściwe powołanie, czyli talent. Kilkakrotnie widziałem na dużych imprezach muzycznych jak czatował pod sceną na właściwy moment wśród innych fotoreporterów. Później okazywało się, że to właśnie jego zdjęcia najlepiej oddawały klimat koncertu i charakter artystów. W latach 90. popularny "Karo" prowadził cykl programów TV p.t. "Obiektywnie..o". Był też odcinek poświęcony Niemenowi, ale nie był to portret zbyt odkrywczy...

W ostatnich latach życia Pan Marek został namówiony przez znanego menażera Marcina Jacobsona na wspominki o artystach. W efekcie poznaliśmy dziesiątki opowieści, które po zamieszczeniu w albumie "Karewicz. Big beat" stały się niewyczerpanym źródłem publikacji mniej i bardziej sensacyjnych historyjek w prasie brukowej.

Na koniec chciałbym wspomnieć o jednej cesze, która jest bardzo rzadka u ludzi cieszących się popularnością, a którą posiadał Karewicz. Ta cecha to umiejętność słuchania i poważne traktowanie swoich rozmówców. Przekonałem się, że nawet po kilku latach potrafił bez przypominania wrócić do tematu rozmowy jak gdyby odbyła się wczoraj! Za tę pamięć i filuterny błysk w oku jestem Mu wdzięczny, bo przywracał wiarę w normalność tej zmanierowanej branży. Oby pamięć o Nim żyła w fotografiach i we wspomnieniach jak najdłużej!
Markovitz
2018-07-28 18:21:43
Przez cały dzień w radio i TV wspomina się Korę, która dziś nad ranem po długiej chorobie odeszła do lepszego świata. Niewielu artystów skupia na sobie taką uwagę mediów jak wokalistka zespołu Maanam. Nigdy nie ukrywałem, że w tym zespole największą estymą darzyłem Marka Jackowskiego- siłę napędową Maanamu. Ale gwiazdą była Kora, która od młodych lat pisała teksty poetyckie i malowała. Przeszła wiele traum w dzieciństwie, a jako nastolatka żyła wśród hippisów w Krakowie i wtedy właśnie spotkała na swej drodze Jackowskiego- muzyka zespołów Anawa i Vox Gentis, a także dziennikarza muzycznego współpracującego z Jazz Forum. Na początku lat 70. był on zafascynowany wizerunkiem scenicznym zespołu Breakout i marzył o stworzeniu podobnej grupy. I tak się w połowie lat 70. stało - najpierw utworzył duet z Milo Kurtisem (M-M), potem trio z Johnem Porterem i Korą (był to nowofalowy Maanam Elektryczny Prysznic). Moją uwagę zwrócił nagraniami z muzykami Dżambli już pod szyldem Maanam (m.in. "Hamlet", "Blues Kory", "Oprócz błękitnego nieba"), a gdy skład z Kowalewskim, Markowskim i Olesińskim w końcu się ustabilizował, to przez wiele lat zadziwiali fanów i branżę muzyczną tworząc muzykę jako znakomity tandem autorsko-kompozytorski. Ich rozległe horyzonty artystyczne przyciągały na sesje nagraniowe wybitne osobistości świata jazzu: Zbigniewa Namysłowskiego, Tomasza Stańkę i Stanisława Soykę.

Oboje z Markiem byli też admiratorami piosenkowej części dorobku Niemena. Kora twierdziła, że zbudowała dojrzalszy model relacji z fanami niż gwiazdy lat 60. Kiedyś zarówno Maanam jak i Czesław mieli kontrakty z tą sama firmą płytową pod nazwą ROGOT, która jednak nie spełniła ich oczekiwań. Dzięki Liście Przebojów radiowej Trójki Kora i Maanam obok Lady Pank, Perfectu i Republiki stali się wielkimi idolami polskiej młodzieży. Z wywiadów z patronem tego Forum można było się dowiedzieć, że i On był pod wrażeniem koncertu Kory i Maanamu na Torwarze (w pierwszej połowie lat 80.). Z dorobku zespołu wyróżniłbym pierwsze przeboje ("Szare miraże", "Szał niebieskich ciał", "Żądza pieniądza") oraz utwory zamieszczone w ścieżce dźwiękowej filmu Krzysztofa Rogulskiego "Wielka majówka", w którym wystąpił cały zespół z Korą jako już nieco ekscentryczną gwiazdą. Wielkim osiągnięciem zespołu był nagrany w dwóch wersjach językowych album "Nocny patrol" ("Night patrol" -wydany przez ARTIC Rec./TELDEC Rec.) z piosenkami: "Raz, dwa, raz,dwa", "To tylko tango" i "Krakowski spleen".

Byłem na koncercie Maanamu w szczególnym momencie pod koniec lat 80., gdy problemy muzyków sprawiły, że na Korze spoczywał większy ciężar niż zwykle. Podołała temu wyzwaniu. Klip do utworu "Ściemnia się" pokazywany był w europejskiej stacji MTV (jeszcze wtedy muzycznej). Udanym kompromisem artystycznym był powrót Maanamu na scenę w latach 90., gdy muzycy uporali się ze wspomnianymi problemami. Jeszcze później w składzie z Januszem Yaniną Iwańskim Jackowski odświeżył oblicze zespołu, ale nie osiągnął już wielkiego sukcesu komercyjnego. Zespół w tym składzie w styczniu 2004r. zagrał na balu dziennikarzy, gdy nadeszła wiadomość o śmierci Czesława. Wspominkowe wypowiedzi członków zespołu były prezentowane następnego dnia w TVP. W tym samym 2004 roku wydano ostatni studyjny album Maanamu z hołdem dla Ewy Demarczyk ("Kraków- ocean wolnego czasu"). Z kolei drugi mąż Kory i zarazem menażer zespołu- Kamil Sipowicz- zestawił dla AGORY sześcioczęściową kompilację płyt z polską muzyką, gdzie nie zabrakło miejsca m.in. dla nagrań Niemena ("Spiżowy krzyk", "Kwiaty ojczyste" i "Marionetki"), No To Co (""Żegnaj Tom"), Czerwono- Czarnych ("Kyrie" z Mszy beatowej), Blackoutu ze Stanem Borysem, Miry i Breakoutu ("Na drugim brzegu tęczy", "Wielki ogień") oraz SBB ("Odlot") i KRZAKA ("Tajemniczy świat Mariana"). Dwaj synowie Kory mieli duży wpływ na graficzne opracowanie serii tych płyt.

W 2008 roku Maanam zawiesił działalność. Rok wcześniej Olga Sipowicz nagrała album solowy "Kora Ola Ola" interpretując kilkanaście znanych polskich piosenek tzw. evergreenów (m.in.: "Pamiętasz była jesień","Augustowskie noce", "Pod papugami"). W 2012 nagrała swą ostatnią solową płytę, która przeszła bez większego echa, ale wtedy Jej popularność wśród masowej publiczności wzrosła za sprawą polsatowskiego show "Must Be the Music", gdzie wcieliła się w rolę wymagającego jurora.

Chyba wszyscy- niezależnie od oceny kontrowersyjnych wypowiedzi artystki na tematy obyczajowe, polityczne i światopoglądowe- byli pod wrażeniem walki, jaką stoczyła Kora z ciężką chorobą w ostatnich latach. Dzięki Jej zdesperowanej i wojowniczej postawie chorzy uzyskali refundację drogiego leku.

Na koniec zamieszczę miniaturkę okładki "Przekroju" z maja 1974r., na której widzimy Jej mało znane oblicze- jako po prostu matki...[*]
Kora w przekroju 1974.jpg Kora w przekroju 1974.jpg
Tadeusz
2018-07-29 17:43:30
Kolejny artysta przeszedł na drugą stronę. Tomasz Stańsko zmarł dziś rano.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... l#Z_MegaMT
Ewa
2018-07-29 22:26:05
Prawdziwa czarna seria: wczoraj Kora, dziś Tomasz Stańko. Oboje związani z Krakowem, oboje też zagrali razem na płycie Maanamu "O!" ...
Piękny hołd Stańce oddali krakowscy muzycy:

https://www.youtube.com/watch?v=3stBJixDjH4

Ostatnim zarejestrowanym koncertem Stańki był występ na koncercie z okazji 100-lecia ZAiKSU w marcu br.
https://vod.tvp.pl/video/koncert-100lec ... z,36440979
dzek
2018-08-01 20:24:51
Po śmierci Stańki szperałem trochę w necie na jego temat i natknąłem się na dewizę wytwórni ECM,która brzmi-"najpiękniejsze dźwięki obok ciszy".Nie znam się na jazzie,ale myslę sobie,że te jego płyty nagrywane gdzieś od połowy lat 90-tych doskonale pasują do tej maksymy.Wspaniała proporcja między ciszą a dźwiękiem.Słuchałem dzisiaj utworu "Litania"z płyty o tym samym tytule.Piękna muzyka.Na pewno jeden z najpiękniejszych utworów w historii polskiego jazzu.Rewelacyjna płyta,rewelacyjny koncert zarejestrowany dla TVP.Skandynawscy muzycy wspaniale znaleźli się w tym specyficznym klimacie kompozycji Komedy.
https://www.youtube.com/watch?v=Kk-jeHY ... iX&index=4
Kilka dni temu włączyłem sobie utwór Maanamu-"Szare miraże"i wróciły wspomnienia.
"Tylko dlatego,że jesteś nikim możesz pogadać z drugim człowiekiem...."
To było wtedy coś nowego.Proste,a zarazem powalające gitarowe riffy i słowa,których właśnie ja,ten szary człowiek,czuł się adresatem.I do tego ekspresyjny,drapieżny głos Kory.I dykcja.Nie musialem domyślać się ,co autor chciał w swoim utworze zawrzeć.A później były kolejne piosenki.Wiele z nich przeszło do historii polskiej muzyki rozrywkowej.I z wieloma z nich łączą się moje wspomnienia.
https://www.youtube.com/watch?v=2gONxaO72Qo
Andrzej Kolendo
2018-08-16 14:31:41
Aretha Franklin - wielka, jedna z największych .... :(
Tadeusz
2018-08-16 14:44:04
Odeszła w wieku 76 lat.
Tą piosenką zauroczyła mnie pod koniec lat 60-tych i od tamtej pory stała się dla mnie idolem
https://www.youtube.com/watch?v=dEWuAcMWDLY
Ewa
2018-11-11 13:21:53
Otrzymałam dziś bardzo smutną wiadomość o śmierci naszego kolegi Krzysztofa Kąkola, uczestnika wielu zlotów i innych imprez niemenowskich, autora kilku artykułów o Niemenie dla pisma "Niedziela". Był naprawdę świetnym kolegą, solidnym i uczynnym.
Od trzech lat walczył z nieuleczalną chorobą, zachowując przy tym optymizm i spokój ducha. Kiedy ostatnio z nim rozmawiałam, mówił, że bardzo chciałby przyjechać w tym roku na słupski festiwal oraz na przyszłoroczny zlot w Białogardzie. Walczył do samego końca, niestety choroba okazała się silniejsza...
Spoczywaj w spokoju, Krzysiu. [*]
Tadeusz
2018-11-11 18:26:52
Ewa napisała:
Otrzymałam dziś bardzo smutną wiadomość...


Nagle cisza-wiatr umilkł...
Łza w oku się kręci
Cóż to się stało ?
Nic ?!
Natura jest wyrocznią naszą…
TW
Markovitz
2019-05-21 12:24:20
Z wpisu na Fb Redaktora naczelnego dwumiesięcznika Jazz Forum dowiedziałem się, że 21 maja 2019 odszedł do wieczności profesor ASP w Warszawie- Rosław Szaybo.

Zmarły był znanym artystą- grafikiem i designerem, autorem wielu plakatow i projektów okładek płytowych najznakomitszych artystów z kręgu światowej muzyki popularnej i jazzu.

Do charakterystycznych dla jego stylu projektów należą m.in. okładki płyt: "Astigmatic" Komedy i "British Steel" Judas Priest (był też autorem loga tego zespołu) oraz plakat Milesa Daviesa.

Pan Rosław- zwany przez przyjaciół 'Sławkiem'- wraz ze Stanisławem Zagórskim przez wiele lat wyznaczał trendy w sztuce plakatu i w grafice użytkowej stosowanej w przemyśle muzycznym.

Pracując jako dyrektor artystyczny CBS Records w Londynie Szaybo miał wpływ na okładki płyt "Ode to Venus" i "Mourner's Rhapsody" Niemena w czasie realizacji kontraktu z Columbia Records.

W Londynie namawiał Czesława do udziału w życiu towarzyskim socjety, bo tak załatwiało się kontrakty i promocję. Niemen nie uległ tym namowom, nie wyrzekł się też swoich zasad i przekonań.

Szaybo miał swoisty patent na karierę. Jego nazwisko sprawiało, że w londyńskiej socjecie uchodził za swojego (tak jak Urbaniak w CBS w NY), o czym z humorem opowiedział w wywiadzie dla Playboya.

O karierze Rosława Szaybo i Stanisława Zagórskiego świetny dokument filmowy p.t. "Przyjaciele na 33 obroty" (2013) zrealizował Grzegorz Brzozowicz. Film jest do obejrzenia na stronie => NINATEKA

Będzie go też można obejrzeć w TVP Kultura- w czwartek 6 czerwca o godz.18.00, a już teraz na stronie internetowej tej stacji TV udostępniono reportaż o Rosławie Szaybo z cyklu NOTACJE.
Rosław Szaybo + 21 V 2019 screen z Fb Pawła Brodowskiego.jpg Rosław Szaybo + 21 V 2019 screen z Fb Pawła Brodowskiego.jpg
Rosław Szaybo + 21 V 2019 screen z Fb Judas Priest.jpg Rosław Szaybo + 21 V 2019 screen z Fb Judas Priest.jpg
Tadeusz
2019-07-07 09:46:10
Wczoraj zmarła w swoim domu w Laskach pod Warszawą Wanda Warska. Miała 87 lat
dzek
2019-07-09 16:47:00
Jakoś tak bez większego echa przeszła ta śmierć,nawet w tak szacownym miejscu jak to forum,nie mówiąc już o różnorakich mediach.One teoretycznie lubią epatować i karmić się śmiercią,wałkując taki temat do nieprzytomności.Tym razem stwierdziły pewnie,że nie warto stawiać na tego"konia".Tylko wczoraj,gdy swoim zwyczajem kładąc się do łóżka właczyłem radio/tym razem była to Jedynka/usłyszałem kilka okolicznościowych piosenek,pieśni Wandy Warskiej.Wśród nich była słynna wokaliza z filmu "Pociąg" i "W Weronie".Mój Boże, te małe dzieła sztuki/nie zapominając o genialnej "Romancy Cherubina"/są więcej warte niż całe dyskografie promowanych gwiazd i gwiazdeczek.Czy szanowni redaktorzy muzyczni tego nie słyszą?Jeśli już na czymś polegać ma ta kulturotwórcza misja mediów to właśnie na tym.Ach,szkoda nawet o tym pisać.
Wlady54
2019-07-09 20:42:01
przypomniałem Kurylewicz Warska Niemen , w wieczorze płytowym też wspominali muzyka pozostanie :N:
Ewa
2019-07-09 21:06:50
Tu można połuchać "Wieczoru płytowego" Dwójki poświęconego Wandzie Warskiej.
https://www.polskieradio.pl/8/4564/Artykul/2337650
Młody Moog
2019-07-10 17:56:50
dzekCzy szanowni redaktorzy muzyczni tego nie słyszą?Jeśli już na czymś polegać ma ta kulturotwórcza misja mediów to właśnie na tym.Ach,szkoda nawet o tym pisać.

Media tę misję kontynuują - tyle że mass-media, zgodnie ze swą nazwą i przeznaczeniem, kreują kulturę masową. Jedyną bronią jest bojkot. Ja go uskuteczniam.
dzek
2019-07-12 08:33:07
Ja też nie włączam większości stacji radiowych,ale czy nazwałbym to bojkotem?Gdybym nie zapłacił abonamentu z uzasadnieniem,że media publiczne nie realizują swojej misji i następnie sądził bym się z nimi latami,donosząc przy tym różnarakim mediom i sprawa stał by się głośna,no to może ów mój skromny,prywatny sprzeciw nosiłby znamiona bojkotu.A tak?Kogo to obchodzi czy ja włącze ten czy inny program telewizyjny czy też tę a nie inną stację radiową?Jak się kasa zgadza to moje marudzenie na nic się zda.Nawiasem mówiąc jak to jest,że w tak dużej metropolii jaką jest Jelenia Góra nie mogę słuchać,poprzez radio, Dwójki/brak zasięgu/-jedynej stacji,której chyba da się słuchać.Kora,z którą może nie do końca było mi ostatnio po drodze,wyraziła się o Dwójce bardzo podobnie jakieś dwa lata przed śmiercią .I powiedziała,ba powtórzyła to P.Metzowi kilkakrotnie,dając wyraz swojej dezaprobaty wobec Trójki,a pan redaktor początkowo udawał,że nie słyszy,aż wreszcie bąknął coś w rodzaju-postaram się.Chociaż ,jeśli chodzi akurat o Metza,to on ,nawet dosyć niedawno prezentował nagrania z płyty Kurylewicza,Warskiej i Niemena mówiąc,że to najpiękniejsza poezja śpiewana w historii polskiej muzyki rozrywkowej.Tak to chyba określił.A i Niemena,choćby z "Marionetek"grał nie raz.Słyszałem to i mogę potwierdzić.
Markovitz
2019-10-02 21:08:37
W Czechach po długiej walce z chłoniakiem, a następnie z ostrą białaczką zmarł Karel Gott- najpopularniejszy piosenkarz w naszej części Europy (ur. 14 VII 1939) [*]

Nagrał setki płyt śpiewając po czesku, niemiecku, angielsku, rosyjsku, włosku, francusku, a nawet po łacinie. Zaśpiewał też po polsku, a miało to miejsce w 1964 na festiwalu w Sopocie. Miał mocną pozycję na rynkach muzycznych krajów niemieckojęzycznych. Oprócz oryginalnych czeskich piosenek chętnie śpiewał światowe przeboje. Wykonywał też arie operowe, pieśni tradycyjne i standardy jazzowe. Jego pierwsza zagraniczna trasa koncertowa miała miejsce w Polsce. Z uznaniem wypowiadał się o Czesławie Niemenie, podkreślając fakt, że nasz artysta nie szedł utartą ścieżką kariery i wykonywał swoje ambitne kompozycje. W 1967 Gott podpisał umowę z firmą Deutsche Grammofone. W konkursie Eurowizji w 1968r. reprezentował Austrię i w tym okresie rozważał pozostanie na emigracji w Niemczech Zachodnich, jednakże powrócił do ojczyzny ze względu na rodziców. W 1977 wykonywał na kameralnych recitalach piosenkę poświęconą bohaterowi Praskiej Wiosny Janowi Palachowi. W reakcji na ten "antysocjalistyczny eksces" władze komunistyczne skłoniły Go do podpisania apelu przeciwko sygnatariuszom Karty 77, za co Gott wiele lat później przepraszał dysydentów. W Polsce pamiętamy Jego koncert z Heleną Vondrackową i Marylą Rodowicz, ale lista artystów z którymi występował na scenie jest długa i są na niej bardzo różni stylistycznie muzycy, a nawet raper (Bushido). Karel występował także w filmach i miał własny show w czeskiej telewizji.

Na dzień pogrzebu Gotta (11 X 2019) prezydent Czech Miloš Zeman ogłosił żałobę narodową. Gdy zmarł Niemen, to marszałek Sejmu Marek Borowski odmówił nawet zwyczajowej minuty ciszy...

Przy okazji warto wspomnieć, że już od 13 lat w dawnym domu artysty w Jevanach pod Pragą działa muzeum pod nazwą "Gottland"...

**************************************************************************************************************

W minionym tygodniu przyszła wiadomość o śmierci Magdaleny Scholl- Kalinowskiej- dawnej aktorki dziecięcej znanej m.in. z seriali w reżyserii Janusza Łęskiego: "Rodzina Leśniewskich" (w roli Beatki-"Bąbla"), "Przygrywka" (w roli Gosi) oraz z "Kłusownika", który miał też wersję kinową zatytułowaną "Na tropach Bartka", gdzie wystąpiła w roli Ewki. W wieku młodzieńczym zagrała kilka epizodów i zakończyła karierę aktorską rolą "Myszki" w filmie "Nad rzeką, której nie ma" w reżyserii Andrzeja Barańskiego. Wcześniej jeszcze zagrała w krytykowanej fabule "Powrót Wabiszczura" z muzyką Cz. Niemena. Po przygodzie z filmem skończyła studia socjologiczne. W pracy magisterskiej analizowała felietony Stanisława Tyma. W 2014 ukazała się Jej powieść zatytuowana "Nowicjusz", której akcja dzieje się m.in. w stadninie koni.
Bąble i Wojciech Młynarski- z prawej Magda Scholl.jpg Bąble i Wojciech Młynarski- z prawej Magda Scholl.jpg
Karel Gott i Rammstein na forum NAE.jpg Karel Gott i Rammstein na forum NAE.jpg
Markovitz
2019-10-07 23:04:50
Zmarł reżyser i scenarzysta Janusz Kondratiuk. Miał 76 lat. Można powiedzieć, że zbyt szybko podążył za zmarłym w 2016r. bratem- Andrzejem....

Dorobek filmowy młodszego z braci Kondratiuków obejmuje 15 filmów fabularnych, ale część z nich to filmy krótko- i średnio- metrażowe. W ostatnich latach reżyser skupił się na uczeniu młodych filmowców. Dla fanów Niemena pozostanie przede wszystkim twórcą realistycznej komedii "Dziewczyny do wzięcia", ale mało kto wie, że wcześniej złożył Czesławowi propozycję wystąpienia w spektaklu, w którym dużą rolę odgrywałaby muzyka. Niestety Niemen nie był jeszcze gotów na tego rodzaju przedsięwzięcie. Dokonania filmowe i teatralne (Teatr TV) Janusza Kondratiuka oprócz niewymuszonego humoru cechowały: liryzm i przesłanie humanistyczne dalekie od utartych reguł i oczywistych puent. Wpływ na to oryginalne oblicze artystyczne miały trudne doświadczenia życiowe. Urodził się podczas II wojny światowej w Kazachstanie, gdzie rodzinę Kondratiuków wywieźli sowieci. Bracia rzadko o tym okresie życia wspominali, dopiero Iga Cembrzyńska w książce o swoim mężu (Andrzeju) bez oględnych metafor nawiązała do tych przeżyć:

Kiedy pojawił się głód i czterdziestostopniowy mróz, (Andrzej) widział niemieckich jeńców, na torach trupy, wyrzucanie ciał do dołów, po uprzednim wyrywaniu złotych zębów.

W środowisku filmowym krążyły opowieści o sporach braci w trakcie pracy nad ich filmami (współpracowali m.in. przy "Wniebowziętych"). Ich relacje były trudne do zrozumienia dla postronnych. O tym problemie traktuje ostatnie filmowe dzieło Janusza Kondratiuka zatytułowane "Jak pies z kotem" (2018). Odnosząc się do tej kwestii młodszy z braci powiedział: „W życiu śmiech przeplata się z tragedią i odwrotnie. Opowiadałem o tym właśnie tak, żeby można było się pośmiać i wzruszyć. I sądząc po reakcji publiczności, to mi się udało” (TVP Info).

Ostatni sfilmowany wywiad z reżyserem (zmarł na raka) można obejrzeć na stronie -> Faktu. Jest to poruszający materiał, bo mowa jest nie tylko o kinie, ale także o naszej służbie zdrowia...

Na zakończenie tej notki przypomnę tytuły niektórych Jego wcześniejszych filmów: "Jak zdobyć pieniądze, kobietę i sławę?" (scenariusz i reżyseria, film z muzyką Tomasza Stańki), "Niedziela Barabasza" (scenariusz, reżyseria), "Czy jest tu panna na wydaniu?" (scenariusz, reżyseria). Zrealizował też dwa filmy z muzyką Helmuta Nadolskiego: "Mała sprawa" i "Pies" (ten drugi film na siedem lat zatrzymała komunistyczna cenzura). W latach 80. i 90. wyreżyserował komedię "Złote runo" (z muzyką Jerzego Satanowskiego), tragikomedię "Klakier" oraz kilka niedocenionych filmów: eksperymentalny "Głos" (także z muzyką Jerzego Satanowskiego), "Prywatne niebo" (z muzyką Janusza Stokłosy), "Milion dolarów" (z muzyką Leszka Możdżera) i dziewiętnaście odcinków sitcomu "Faceci do wzięcia" (z Cezarym Pazurą i Pawłem Witczakiem).

W swoim dorobku filmowym miał też niewielkie role aktorskie- m.in. w pełnych życiowej mądrości i humoru filmach Andrzeja Kondratiuka: "Cztery pory roku" i "Wrzeciono czasu".


PS 1 Krótka relacja prasowa z pogrzebu Janusza Kondratiuka -> wPolityce

PS 2 Relacja prasowa z dwudniowego (11-12 X) pożegnania Karela Gotta -> nczas
Janusz Kondratiuk - Fototeka, autor fot_nieznany (2).jpg Janusz Kondratiuk - Fototeka, autor fot_nieznany (2).jpg | Komentarz: Fotografia ze zbiorów Fototeki
Ewa
2019-10-24 20:42:31
Dziś na facebooku Paweł Brodowski podał smutną wiadomość o śmierci Tadeusza Gogosza. :(

Paweł Brodowski

Tadeusz Gogosz nie żyje! Wiadomość tę podał dziś na Facebooku Jarek Bem. Zmarł w swoim domu w Esteponie w Andaluzji, gdzie mieszkał od kilku lat. Nie są jeszcze znane przyczyny ani okoliczności jego śmierci.

Był jednym z pionierów big beatu krakowskiej sceny. Poznałem Tadzia w połowie lat 60. Po raz pierwszy usłyszałem go w warszawskiej Stodole, jeszcze na Trębackiej, grającego w zespole Szwagry. Ten ich koncert był prawdziwą sensacją, pamiętam tłum słuchaczy i powszechną ekscytację. W 1966 roku, chyba w lutym, spotkaliśmy się w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu, gdzie odbywał się trójmecz big-beatowy: Niebiesko-Czarni, Szwagry i Chochoły.

Gdy ja zacząłem grać w Akwarelach Czesława Niemena, Tadeusz był już w Skaldach. Kiedy z Akwarelami graliśmy w Non Stopie, Tadziu był w tym samym czasie w Sopocie jako muzyk towarzyszący Ewie Demarczyk (tę współpracę uważał za jeden najważniejszych epizodów w swojej karierze!).

W październiku 1967 Akwarele i Skaldowie mieli wspólną trasę po Polsce ze „Zgaduj Zgadulą”. Jeździliśmy od miasta do miasta w tym samym autokarze. Gdy kończyłem granie w Akwarelach, na moje miejsce był najpierw szykowany Janusz Zieliński, ale po tej trasie ze „Zgaduj Zgadulą” Czesław zmienił zdanie i wziął najpierw Tadka Gogosza (on i saksofonista Zbyszek Sztyc jako krakusi trzymali sztamę). Tadziu grał w Akwarelach prawie przez dwa lata, nagrał z Czesławem dwa albumy: „Sukces” i „Czy mnie jeszcze pamiętasz”, brał udział w filmie „Sukces” Marka Piwowskiego. Był z Akwarelami na pierwszej trasie po Włoszech w 1969 roku, a potem odszedł razem z perkusistą Tomkiem Butowttem, by zarabiać lepsze pieniądze w Skandynawii. Na ich miejsce weszli: Janusz Zieliński i Czesiek Bartkowski.

W 1971 roku grał m.in. w zespole Zbyszka Namysłowskiego (chyba od jego nazwiska wziął się tytuł kompozycji Zbyszka „Gogoszary” z elementami folkloru bułgarskiego, w nieparzystym metrum, nagranej na płycie „Winobranie”). I dołączył do grupy Bemibek. W połowie lat 70. wyjechał do Norwegii na koncerty z zespołem Ewa Bem Band. Był pierwszym mężem Ewy Bem, ojcem Pameli. The rest is history.

P.S. W ostatnich kilkunastu latach regularnie przyjeżdżał z Norwegii (razem z przyjacielem Robertem Koniarzem) na Sopot Molo Jazz Festival (zawsze 5 sierpnia obchodził hucznie urodziny!), bywał też na spotkaniach przyjaciół w Starej Stodole. Któregoś roku przyjechał do Słupska, by pobyć razem z nami, z Tomkiem Jaśkiewiczem i ze mną, na festiwalu Niemen Non Stop.
Był jednym z najlepszych w Polsce gitarzystów basowych tamtych czasów i wspaniałym kompanem, miał temperament, poczucie humoru i szeroki gest. Lubił wspominać dawne dzieje. Kochał hiszpańskie wino! Żegnaj, Tadziu!


PS
Byłam na tym festiwalu w Słupsku, o którym pisze Paweł Brodowski i po koncercie rozmawiałam z Tadeuszem Gogoszem. Pamiętam, że bardzo mnie zaskoczył stwierdzeniem, że Zaucha był lepszym wokalistą od Niemena. No, ale dziś mu wybaczam te słowa. Zresztą Zauchę też bardzo lubię...
Markovitz
2019-11-03 15:21:26
Okazuje się, że gdzieś na Mazowszu wciąż jeszcze pamiętają, przypominają i śpiewają - tak jak najpiękniej potrafią...

Nie wszystkim wielkim artystom mogliśmy oddać hołd w tym wątku, więc wspomnę tu Postacie z zaduszkowego afisza:

Adę Rusowicz, Johna Lorda, Andrzeja Zauchę, Annę German, Czesława Niemena, Gary'ego Moore'a ...

Amy Winehouse, Łucję Prus, Janis Joplin, Zbigniewa Wodeckiego, Raya Charlesa i George Harrisona [***********]
001PB029382 (2).jpg 001PB029382 (2).jpg
Markovitz
2019-11-11 01:31:07
W przededniu Święta Niepodległości (10 XI 2019) po ciężkiej chorobie, w szpitalu w Myślenicach zmarł Jan Byrczek- pierwszy redaktor naczelny JAZZ FORUM, a wcześniej muzyk z okresu jazzu katakumbowego i działacz Krakowskiego Klubu jazzowego. Był kontrabasistą takich formacji jak: Kolorowy Jazz, Jazz Believers, Bossa Nova Combo (po Adamie Skorupce, który akompaniował Wydrzyckiemu w "Pod Papugami"), Trio Komedy i zespoły: Namysłowskiego i Kurylewicza.

Pod Jego redakcją początkowo skromne czasopismo jazzowe miało w najlepszym okresie trzy wersje językowe: polską, angielską i niemiecką. Mimo, iż tytuł periodyku wskazywał profil muzyczny, to jednak na jego łamach często pojawiały się artykuły o muzyce "mocnego uderzenia"(big-beat). Już wiosną 1967 znajdziemy w JF obszerną analizę Wiosennego Festiwalu Muzyki Nastolatków (1966) i krótką relację o poczynaniach Niemena w Paryżu.

Nie kto inny, ale redaktor Byrczek zainicjował powołanie Europejskiej Federacji Jazzowej (z ośrodkiem w Wiedniu), a następnie- w 1979- Międzynarodowej Federacji Jazzowej (z siedzibą w Nowym Jorku). Ten rozmach i inwencja Pana Jana znalazły się pod pręgierzem krytyki działaczy w PRL. W efekcie nieporozumień w 1979 faktycznie przestał redagować JF i pozostał na emigracji w USA. Dopiero gdy Polska odzyskała suwerenność w 1989r. powrócił do Kraju i przez rok był Prezesem PSJ, lecz trudno Mu było znaleźć wspólny język z działaczami jazzowymi, zwłaszcza że zaczynał się trudny okres muzyki jazzowej w Polsce. I wtedy znów zaskoczył otoczenie przenosząc swoją aktywność zawodową na biznes i .. bankowość. Utworzone przez Niego JAZZ FORUM wychodzi do dziś pod czujnym okiem redaktora Pawłą Brodowskiego.

Na koniec trzeba stwierdzić, że obok tak znanych działaczy i redaktorów jak śp.: Leopold Tyrmand, Józef Balcerak, Fr. Walicki, St. Cejrowski, Jerzy Brize, Marek Cabanowski i Roman Waschko oraz muzyków formatu: Komedy, Kurylewicza i Ptaszyna-Wróblewskiego śp. Jan Byrczek nadał w latach 60. i 70. wielką rangę polskiemu ruchowi jazzowemu, który cieszył się w PRL i innych państwach bloku wschodniego większą swobodą niż inne dziedziny sztuki.

R.I.P.

Więcej:

=> JAZZ FORUM - coda pod red_Pawła Brodowskiego,

=> notka w serwisie TVP Info
Jan Byrczek RIP kadr z filmu Partia, pieniądze, rock'n'roll na Forum Nae.jpg Jan Byrczek RIP kadr z filmu Partia, pieniądze, rock'n'roll na Forum Nae.jpg
Markovitz
2019-11-22 00:26:24
W dniu 16 listopada 2019 zmarł dziennikarz i prezenter muzyczny Jerzy Janiszewski. Był odkrywcą talentu wokalnego Krzysztof Cugowskiego, inspiratorem i popularyzatorem pierwszych nagrań Budki Suflera. O Jego audycjach w Radiu Lublin miałem kiedyś okazję porozmawiać z Romanem z Siedlec, któremu w dobie przed-internetowej zazdrościłem możliwości słuchania tych audycji. Jedną z nich (zrealizowaną w noc, gdy zmarł Czesław Niemen)- dzięki Edowi- włączyłem do swojej kolekcji. Pamiętam, że w 2012 z niedowierzaniem przyjąłem wiadomość, że rozgłośnia lubelska zakończyła współpracę z panem Jerzym.

Wczoraj (czwartek 21 XI) na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie został pochowany Jan Byrczek. Fotorelację na Fb zamieścił obecny na uroczystości redaktor naczelny "JF" Paweł Brodowski. Nowoorleańskim standardem kolegę pożegnali muzycy: Przemek Dyakowski i zespół jazzu tradycyjnego Jana Boby.

A 22 listopada 2019 na tym samym krakowskim cmentarzu w ostatnią drogę wyruszy basista Akwareli Tadeusz Gogosz.

Wspomniała Go już w tym wątku Ewa przywołując notkę Pawła Brodowskiego. Pociechą przy przeglądaniu relacji z tych smutnych uroczystości jest to, że byli muzycy i współpracownicy utrzymywali przyjazne relacje i gotowi są jechać na drugi koniec Polski, aby pożegnać kolegę... Ale są także chowane w głębi duszy żale, które zwykle przemilczamy w takich sytuacjach.

Nie tylko Ewa, ale i ja miałem swoje małe żale do basisty Akwarel. Pierwszy- związany był z brakiem Jego akceptacji w 2008r. na wydanie na płycie DVD materiału PKF z koncertu Złotej Płyty'68. Przedsięwzięcie pilotował sekretarz programowy TVP Kultura, ale po odmowie dwóch muzyków oraz przy bardzo umiarkowanym entuzjazmie spadkobierczyń Niemena projekt upadł. Po latach mam więcej zrozumienia dla ówcześnie prezentowanej postawy, bo WFD żąda niemałych stawek za minutę swego materiału i jeśli sami zainteresowani nie będą cenili swego udziału, to któż te dokonania będzie szanował..?

Nie bez oporów wyłożę drugi żal. Problem związany jest z obecnością w mediach społecznościowych. Zarówno w przypadku nieodżałowanego basisty, jak i cenionego dziennikarza muzycznego- nie rozumiem, po co Panowie z tak dużą wiedzą, z takimi dokonaniami i sympatią słuchaczy włączali się w toporną nawalankę polityczną postponując osoby pełniące ważne funkcje państwowe..?

Rozumiem, że każdy ma jakieś poglądy i chce się nimi podzielić, ale nie chodzi tu o uargumentowane głosy w dyskusji, czy zamieszczanie memów. W przypadku tych dwóch Panów o wielkim dorobku zawodowym niektóre zamieszczane treści odstraszały od dzielenia się odczuciami i wspomnieniami. Może to było takie odreagowanie okresu PRL, gdy na tematy polityczne w ogóle nie wolno było publicznie zabierać głosu..?

Tak, czy inaczej- z uwagi na niepodważalne zasługi dla polskiej kultury- niech Im to będzie na zawsze wybaczone!

Na koniec przypomnę jeszcze inne ujęcie z planu filmu "Sukces" (WFD, foto ze zbiorów Fototeki FN).

Może już gdzieś tam grają razem..?
0002 Cz_Niemen i Tadeusz Gogosz_Akwarele_ Sukces-_color M-Z.jpg 0002 Cz_Niemen i Tadeusz Gogosz_Akwarele_ Sukces-_color M-Z.jpg | Komentarz: Ujęcie wykadrowane z fotografii ze zbiorów Fototeki FN.org.
Piotr Starzyński
2019-12-07 14:28:45
Dzień dobry.
Wczoraj wieczorem w szpitalu w Poznaniu po długiej chorobie zmarła nasza współ - sympatyczka Czesława Niemena, wielokrotnie obecna na Zlotach, Danusia MENDYKA.
A właśnie wczoraj po południu był jeszcze w telewizji " Bema pamięci żałobny- rapsod"...
Dalej - dalej -
Zawsze życzliwa, uśmiechnięta, często żartująca, łagodna, z wielką miłością do :N: i z dużą o nim wiedzą.
Odchodzimy na...lepszą stronę nieba...

Ostatnio usłyszałem takie słowa, umieszczone na jakimś nagrobku i prawie je od razu zapamiętałem.
Nie czekajcie na mnie, ja nie wrócę.
Nie śpieszcie się, ja poczekam.

Dziękuję, Danusiu.
Do zobaczenia.
Ewa
2019-12-07 20:50:50
Z wielkim smutkiem przyjęłam wiadomość o śmierci Daszy, która tak duży wkład włożyła w nasze forum. Wiele godzin spędziła przy tłumaczeniach tekstów utworów Niemena, głównie tych rosyjskich, porwała się nawet na tłumaczenie „Hymnu do Matki Ziemi”, który opracowała z pomocą Anki Libery.
Widywałyśmy się wielokrotnie na zlotach, festiwalu słupskim i innych eventach, ostatni raz na zlocie w Bydgoszczy w 2016 r. Przeczuwała wówczas, że to może być jej ostatni zlot….
Danka przesłała mi kiedyś wiersz, poświęcony Niemenowi, mam nadzieję, że nie miałaby nic przeciwko, że go tu zamieszczę.

Do C.N.
Gdzie modra rzeka niesie wody swe
Tam słońca blask ujrzałeś pierwszy raz
Nad brzegiem jej spędziłeś wiele chwil
I pierwszą miłość znalazłeś tam
Szczęśliwe dni jak skarb
Nosiłeś w sercu swym
Choć czas jak rzeka, jak rzeka płynął
Unosząc w przeszłość tamte dni
Choć czas jak rzeka, jak rzeka płynął
Unosząc w przeszłość tamte dni

Lecz los, ten los zły nie pozwolił Ci
Pozostać tam gdzie Twój rodzinny dom
Nad morze droga Cię przywiodła i
Trójmiasto było domem Twym
Uczyłeś się jak żyć
Jak trudno obcym być
A Malaguena i Ave Maria
płynęły słodko z Twoich ust
A Malaguena i Ave Maria
Płynęły słodko z Twoich ust

W Szczecinie pierwszy swój zdobyłeś laur
Muzyką odtąd było życie Twe
Poznałeś Paryż oraz słońce Włoch
Opole, Sopot zdobyłeś wnet
Twój głos zachwycał nas
Przenikał w serce nam
Piosenki Twoje koiły smutki
I wielką radość niosły nam
Piosenki Twoje koiły smutki
I wielką radość niosły nam
Śpiewałeś jaki dziwny jest ten świat
I byłeś w nim jak kolorowy ptak
Sen o Warszawie w końcu spełnił się
Rodzina, dom i ogród też
Choć wielki świat Cię chciał
Zostałeś tu wśród nas
I odtąd Norwid i Bryll i Herbert
Przemawiał do nas głosem Twym
I odtąd Norwid i Bryll i Herbert
Przemawiał do nas głosem Twym

W swych własnych wierszach pouczałeś nas
Że nie – to nie , a tak oznacza - tak
I wady ludzkie wytykałeś nam
Nie każdy to zrozumieć chciał
Mówiłeś do nas więc
by dobro w sercu mieć
By miłość dostrzec, bo tylko ona
Najtrwalszy pozostawia ślad
By miłość dostrzec, bo tylko ona
Najtrwalszy pozostawia ślad

Dziś Ciebie nie ma tutaj pośród nas
Odszedłeś tam gdzie inny, lepszy świat
Choć w oku kręci się nieznośna łza
Muzyka Twa wciąż w sercu gra.
I pozostanie w nas
Już zawsze będzie tak
Choć czas jak rzeka, jakie rzeka płynie
O Tobie pamięć zawsze trwa
Choć czas jak rzeka, jakie rzeka płynie
O Tobie pamięć zawsze trwa

Danuta Mendyka (20 lipiec 2008)


Żegnaj, Daszo, zawsze będziemy o Tobie pamiętać.

Bydgoszcz 2016, ostatni zlot z Daszą..JPGBydgoszcz 2016, ostatni zlot z Daszą..JPG

PS. Nie ma z nami już trzech osób z tego zdjęcia. :(
Tadeusz
2019-12-07 22:06:00
Wprawdzie zawiesiłem swoją działalność na forum, ale w takiej chwili sumienie każe mi złamać postanowienie. Śmierć naszej koleżanki wstrząsnęła mną bardzo mocno. Regularnie przesyłaliśmy sobie kartki świąteczne bożonarodzeniowe. Kiedy odchodzi ktoś znajomy, którego darzymy sympatią, na zawsze pozostaje w nas pustka. Tak jest i tym razem.
Markovitz
2019-12-10 11:46:30
Jutro (11 XII) w Gostyniu nasza Dasza wyruszy w swoją ostatnią drogę- jak dowiedziałem się od Ewy, która w imieniu fanów przesłała wiązankę. Ze swej strony proponuję uczczenie naszej Koleżanki Danusi drobnym gestem- wpisem, zapaleniem wirtualnego znicza po godzinie 12.30 na forumowym czacie (jest takie miejsce pod głównymi forami). Następną okazją do upamiętnienia będzie rocznica śmierci Romualda Juliusza Wydrzyckiego - 15 grudnia... Niech spoczywają w pokoju [*]
Domin189
2019-12-10 14:36:17
Ostatni raz rozmawiałem z Daszą latem. Zdradziła mi, że jest poważnie chora. Pomimo tego, chętnie oddawała się rozmowom na temat twórczości swojego ulubionego muzyka. Znając jej stan, zapytałem, czy zechciałaby podjąć się tłumaczenia ze słuchu słów piosenki "Странный Человек" - będącego luźną adaptacją "Dziwnego świata" - w wykonaniu kazachskiego zespołu Integral. Nie tylko nie odmówiła, ale wręcz miałem poczucie, że czyni to z radością. Wysłałem jej płytę z tym i kilkoma innymi nagraniami, a niedługo później na mojej skrzynce mailowej znalazłem list bez treści, za to z załącznikiem. Omówiliśmy telefonicznie słowa piosenki. Dasza opowiedziała mi o swoich tłumaczeniowych rozterkach :) Zgodziła się, abym w jej imieniu opublikował rzeczony przekład. Podczas piętnastominutowej rozmowy słyszałem w jej głosie jakąś namiastkę entuzjazmu - wierzę, że choć na kilka chwil oderwała swoje myśli od trapiącej ją choroby, dokładając do naszego niemenologicznego ogródka kolejny kamyczek.

https://gostyn24.pl/pl/642_nekrologi/42 ... ndyka.html

...na wspomnianej płycie znajdowały się utwory z repertuaru Niemena w wykonaniu zagranicznych artystów, m.in. "Unsere Sommerliebe" NRD-owskiego Electra Combo. Dasza zapytana przeze mnie o wrażenia z odsłuchu odpowiedziała, że są pozytywne, poza tą niemiecką piosenką :o opis nie odda ducha tej wymiany zdań, ale uśmiecham się na wspomnienie nieco zdegustowanego acz dyplomatycznego "nie, nie" jako komentarza :D
Tadeusz
2019-12-11 13:30:55
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2019-12-11 13:30:55 przez Tadeusz
Dziś opuściła nas na wieki,
ale tylko ciałem swoim...
Gdy w dzwony żałobne uderzą,
pomyśl chwilę
i łzę jedną uroń,
bo Ona warta jest tego.
A gdy dzwony zamilkną
i kwiaty żałobne uschną na zawsze
pamiętaj, że Ona i my
to muzyka i raj niedościgniony…
Nic lepszego spotkać nas nie mogło
niż chwile z Daszą spędzone
Ewa
2019-12-11 14:50:26
Wiązanka dla Daszy od fanów.

79162896_763088924165448_7242722119975436288_n.jpg79162896_763088924165448_7242722119975436288_n.jpg
Tadeusz
2020-02-07 07:11:46
Zmarł Romuald Lipko
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/nie-żyje-romuald-lipko-z-budki-suflera-miał-69-lat/ar-BBZK1Ik?ocid=spartanntp
Markovitz
2020-02-16 11:28:45
Edytowany 5 raz(y), ostatnio 2020-02-16 11:28:45 przez Markovitz
Ledwo pogodziliśmy się z odejściem Romualda Lipko, a tu kolejna strata dla polskiej kultury- jak podało Stowarzyszenie Filmowców Polskich- 16 lutego 2020r. zmarł Jerzy Gruza.

Gruza znany jako reżyser kultowych seriali" "Wojna domowa" i "Czterdziestolatek" starszym widzom był znany także z reżyserii festiwali w Sopocie i w Opolu oraz z Teatru TV.

W 1979 Gruza wyreżyserował spektakl "Eryk XIV" z muzyką Niemena. W tym samym roku wraz ze Zbigniewem Napierałą namówili Czesława na udział w konkursie Festiwalu w Sopocie.

W 2014 miała miejsce premiera filmu "Sen o Warszawie", w którym wypowiedział się również nasz Reżyser. Pamiętam, że jakiś nieopierzony krytyk wytykał nie taki cień w tej scenie.

Nie tylko do młodego krytyka nie dotarło, że w tym filmie to właśnie Jerzy Gruza w paru zdaniach wypowiedzianych gdzieś pod garażem zawarł bardzo trafny portret Czesława Niemena.

Oto => fragm. filmu Krzysztofa Magowskiego p.t."Sen o Warszawie" 8)

Okolicznościowe notki o Jerzym Gruzie i Romualdzie Lipko na stronie -> TVP Info


PS Dziś (16 II) TVP Kultura pokaże film dokumentalny "Cały Gruza", a po nim Jego film fab. "Przyjęcie na 10 osób plus 3".

We wtorek 17 II o 20.30 spektakl Teatru TV "Mieszczanin szlachcicem" w reżyserii Gruzy, z Bogumiłem Kobielą w roli głównej.

W kolejne soboty o wpół do dziewiątej rano TVP Kultura przypomni znakomity serial "Wojna domowa".
1980 okładka LP Na brzegu światła Budki Suflera.jpg 1980 okładka LP Na brzegu światła Budki Suflera.jpg
Jerzy Gruza.jpg Jerzy Gruza.jpg
Tadeusz
2020-02-16 14:33:56
Śmierć Jerzego Gruzy to niepowetowana strata. Był świetnym obserwatorem rzeczywistości i doskonale przewidywał przyszłość. Przypomnijmy sobie drugą część "Czterdziestolatka", gdzie pokazywał, zanim jeszcze się zaczęły w rzeczywistości, awanse ciemniaków ( Maliniak senatorem); gdzie pokazywał domorosły skazany na niepowodzenie business ludzi, którym się wydawało, że sięgną szczytów finansowych, którzy wymyślali nośne nazwy swoich "firm" ( firma budowlana STEFEX, żona sekretarką, a biuro w kuchni na stole), W tych paru odcinkach pokazał Polskę po zmianie ustrojowej z jej naiwnością; z wiarą, że wystarczy łóżko na targowisku, na nim dwie pary skarpetek, kilka cytryn i damskie figi jako przedmioty sprzedaży, a staniemy się Ameryką; z nieznajomością arkanów prawdziwego businessu; z naiwną wiarą, że świat zachodni nas zrozumie i wyciągnie do nas pomocną dłoń.

Wszystko to przewidział zanim stało się to rzeczywistością, zanim my sami zorientowaliśmy się, że "śnimy" zbyt optymistycznie i naiwnie.

Odszedł wielki artysta, satyryk, wizjoner i prześmiewca.

Śmiem twierdzić, że na temat jego twórczości i drogi artystycznej mogłaby powstać wartościowa i ciekawa praca doktorska. Poddaję to pod rozwagę uniwersyteckim kulturoznawcom.

Gdyby żył mój przyjaciel - Marek Bielacki, uczestnik zlotu ( na moje zaproszenie) w Bydgoszczy, pracownik naukowy Uniwersytetu Łódzkiego ( kilka postów wcześniej: na zdjęciu klęczący człowiek z długą, siwą brodą) - na pewno dałby się namówić na sformułowanie tematu pracy i zaproponowanie go młodemu doktorantowi.
Markovitz
2020-02-20 06:20:22
Edytowany 5 raz(y), ostatnio 2020-02-20 06:20:22 przez Markovitz
Dziękuję, Tadeuszu, za trafny obraz Pana Jerzego.

Chcę od siebie dodać, że o ile ceniłem Gruzę jako reżysera, to jednak miałem opory, żeby Go polubić jako człowieka. Kiedyś był to typ faceta dobrze ustawionego w branży, ale ostatnie 20 lat Jego życia pokazały, że dla twórcy o Jego wiedzy i horyzontach, nadzwyczajnym wyczuciu stylu i poczuciu humoru nie ma miejsca w żadnej ze stacji TV.

Pisywał więc wspomnienia (w prasie i w książkach), w których dość nonszalancko traktował fakty (raz pomylił żonę Czesława Niemena z Jego córką :? ).

Odnoszę wrażenie, że najlepiej sprawdzał się jako gawędziarz potrafiący w lekkiej formie przekazać swoje niezwykłe doświadczenia i uniwersalne prawdy.

Gdy kilka lat temu odbierał nagrodę za całokształt- ku zdumieniu publiczności- przytoczył historię biblijną, o słowach skierowanych przez Boga do pierwszego Człowieka:

-Gdzie jesteś Adamie..? Gdzie jesteś..?

To jedno z fundamentalnych pytań o naszą obecność w rzeczywistości. Warto je sobie od czasu do czasu zadać ...

PS Pogrzeb odbędzie się 21 lutego w Warszawie; Jerzy Gruza zostanie pochowany na Powązkach Wojskowych.

***************************************************************************************************************************

Wczoraj nadeszła wiadomość, że po krótkiej, ale ciężkiej chorobie odeszła jedna z Alibabek. Wiele lat sądziłem, że nietuzinkowej urody piosenkarka nosi nazwisko Borkowska (jako towarzyszka życia redaktora Polskiego Radia Pana Jana), ale naprawdę nazywała się Wanda Jodko- Narkiewicz. Kiedyś wyróżniała się nie tylko głosem, ale i okularami. Pamiętam swoje zauroczenie występem Alibabek na Dinozaurach '87. Na krótki czas odzyskały dawną sławę. Później historia się powtórzyła, gdy przypomniano ich piosenki do tekstów Młynarskiego nagrane w rytmie ska. Warto też przypomnieć, że to Pani Wanda i Jej koleżanki z zespołu przyczyniły się do poprawy sytuacji prawnej artystów- wykonawców. Niestety- sama sobie już nie mogła pomóc. R.I.P.

Tą smutną wiadomość przekazał syn Pani Wandy, którego wypowiedź cytuje portal-> ONET (FAKT).

Czego by nie napisać- będzie nie tak i za mało. Mam nadzieję, że piosenki Alibabek pozostaną z nami i jak "Kwiat jednej nocy"- jeszcze rozkwitną.
Tadeusz
2020-02-20 11:19:10
Markovitz pisze o Jerzym Gruzie
...Kiedyś był to typ faceta dobrze ustawionego w branży,...

Rzeczywiście był. Popieram ludzi ustawionych w branży jeśli rzeczywiście są dobrzy. Jerzy Gruza był i specjalnie nie musiał się ustawiać, bo wówczas dbano jednak o poziom kultury. Gorzej, gdy branże opanują pospolite miernoty i zakotwiczą się tam na długie lata, blokując miejsca zdolnym, kreatywnym ludziom. Przykładem plejady miernoty są dzisiejsze kabarety.
Markovitz
2020-02-23 22:19:16
Artystą najwyżej pozycjonowanym w naszej branży muzycznej był Wojciech Młynarski, ale karierę okupił zdrowiem.

Zdobył mnóstwo nagród na festiwalach, ale też respekt wśród rządzących i opozycji, a w PRL-u także dysydentów.

Wiele lat o pozycję na estradzie walczyła Maryla Rodowicz, która chyba niepotrzebnie ściga się z discopolowcami.

Pamiętam jej występy z śp. Janem Kobuszewskim w Kabareciku Olgi Lipińskiej. Wtedy jeszcze miała do siebie dystans.
TadeuszPrzykładem plejady miernot są dzisiejsze kabarety.

Istotnie mamy wiele kabaretów, z którymi niestety konkurują politycy! Są i takie grupy, które prezentują znośny poziom.

A skoro zahaczyliśmy o ten temat, to chciałbym przypomnieć lidera dawnego kabaretu "TO TU"- Tadeusza Chyłę.

To satyryk, autor piosenek i członek Teatrzyku Bim-Bom, a później Silnej Grupy Pod Wezwaniem (opuścił ją w 1970r.).

Był znany z pieśni o tym, jakie to klawe życie wiedzie "Cysorz" i z ballady o Dreptaku do tekstu Andrzeja Waligórskiego.

Trudno przewidzieć, jak potoczyłaby się kariera Czesława, gdyby nie Jego angaż do gdańskiego kabaretu "TO TU"..?

To tam młodego i zdolnego Wydrzyckiego wypatrzyli znawcy sceny muzycznej: Wowo Bielicki i Franciszek Walicki.

Tadeusz Chyła zmarł 23 lutego 2014r. w wieku 80 lat i spoczął na Wojskowych Powązkach w Warszawie.
Tadeusz_Chyła_portret_na Forum NAE.jpg Tadeusz_Chyła_portret_na Forum NAE.jpg
Markovitz
2020-02-28 14:25:42
Nie potrafię opisać wszystkich związków z muzyką znanego Aktora kreującego sympatyczną postać "Kusego" w "Ranczu".

Start w zawodzie miał trudny (trzy razy zdawał egzaminy do szkoły teatralnej). Od początku chciał być aktorem telewizyjno-filmowym.

Pracę w telewizji zaczął w ośrodku wrocławskim TVP ("Truskawkowe studio") i już wtedy pisywał sobie piosenki (teksty i muzykę).

Niezłą rolę zagrał w swoim drugim filmie ("Pantarej"), ale mało kto kojarzy epizod w "Powrocie Wabiszczura" z muzyką Niemena.

Sam miałem okazję zobaczyć Go na planie serialu "Przystań" kręconego na Mazurach, gdzie ekipa bardzo liczyła się z Jego zdaniem.

Zapewne Paweł Królikowski kojarzy nam się z innych jeszcze filmów, a także jako juror programu "Twoja twarz brzmi znajomo" w Polsacie.

Kiedyś wystąpił wraz z muzykującymi aktorami na Festiwalu w Opolu. Jednak w ostatnim okresie życia ważniejsze od muzyki było społecznikostwo.

Wiemy, że niemal do samej śmierci szefował Związkowi Artystów Scen Polskich (funkcję tę objął po kadencji pana Olgierda Łukaszewicza).

Istotnym polem jego aktywności zawodowej było też radio. Królikowski- jak mało kto- rozumiał kulturotwórczą i edukacyjną rolę Polskiego Radia.

Z moich obserwacji wynika, że rzadko się zdarza, aby mądrości wypowiadane na ekranie i w radio były trwałą cząstką osobowości aktora.

Wygląda na to, że Paweł Królikowski był chlubnym wyjątkiem, bo granym przez siebie postaciom oddawał prawdziwą cząstkę siebie.

I za tę ekranową prawdę i empatię w naszej trudnej rzeczywistości pokochała Go po roli Jakuba Kusego w "Ranczu" publiczność telewizyjna.

W tym miejscu chcę złożyć wyrazy współczucia najbliższej rodzinie i przyjaciołom. Niech spoczywa w pokoju [*]


edit 05 03 2020

Prezydent RP odznaczył pośmiertnie Pawła Królikowskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury polskiej.

Posłuchajcie utworu TO TWOJA DROGA z tekstem Pawła Królikowskiego w aranżacji Sł. Kulpowicza, a w wykon. Stanisława Soyki z zespołem.

I jeszcze wczesna wersja tej piosenki z -> reportażu o chłopaku z terenu dotkniętego biedą. Przesłanie zawarte w tekście dociera tu jakby pełniej...

Na koniec (nie bardzo wiedziałem, jak zakończyć) kilka zdań Pawła Królikowskiego- m.in. o pracy, o rodzinie i o Polsce -> Jesteśmy wielką rodziną
27 II 2020 Paweł Królikowski jako Kusy z Rancza- forum Nae.jpg 27 II 2020 Paweł Królikowski jako Kusy z Rancza- forum Nae.jpg
Domin189
2020-03-12 14:20:10
"Całe swoje życie miałem starszego brata..." - mówił brat zmarłego Pawła Królikowskiego, Rafał, również znamienity aktor (źródło - video Polsat News, od 6:45). "Mogłem podejrzeć, jak wyglądają pierwsze randki, podkraść pierwszego papierosa (...), posłuchać Czesława Niemena czy zespołu Queen na magnetofonie ZK-240..."
Markovitz
2020-03-13 07:29:08
Edytowany 3 raz(y), ostatnio 2020-03-13 07:29:08 przez Markovitz
Świętej pamięci Jadwiga Bortkiewicz z domu Wydrzycka ostatnio chorowała i zmarła dziś (13 marca 2020) rano.

Przypomnę, że nasza kochana Pani Jadwiga była niemal na wszystkich Zlotach miłośników muzyki Czesława Niemena.

Przy nieobecności czterech spadkobierczyń Artysty w 2007 odsłoniła wraz z profesorem Nicieją pomnik w Opolu.

W ubiegłym roku miałem okazję porozmawiać z Nią podczas uroczystości odsłonięcia pomnika w Białogardzie.

Jej pełna życzliwości postawa, duma z Brata, a także świetna pamięć i życiowy optymizm dawały nam wiele ....

R.I.P. [*]

PS Z uwagi na obecną trudną sytuację mam nadzieję, że będziemy mogli oddać cześć w inny sposób niż przez uczestnictwo w pogrzebie.
Jadwiga Bortkiewicz 1929- 2020.jpg Jadwiga Bortkiewicz 1929- 2020.jpg
Tadeusz
2020-03-13 08:04:22
I nie żal nic, a żal tak wiele...
Ewa
2020-03-13 09:40:28
Pani Jadzia kiedyś powiedziała, że my, fani jesteśmy dla niej jak rodzina. Bardzo się cieszyła z wszelkich spotkań, my też nie wyobrażaliśmy sobie zlotów bez jej obecności. Żal, że już jej z nami nie będzie. :(
Serdeczne wyrazy współczucia dla całej rodziny.
Tadeusz
2020-03-14 09:07:34
Przeczytałem dzisiaj pierwszy post założyciela tego wątku – EDA- i zrobiło mi sią zimno, bo zdałem sobie sprawę, że życie toczy się za szybko, za szybko przemijają bezpowrotnie piękne chwile, za dużo żyjących kiedyś wokół mnie osób już nie ma, nie ma też tych, którzy zostali przywołani w tym wątku. Poczułem się tak, jakby mi ktoś zabrał połowę mojego ciała. Przez chwilę przeleciało przez mój umysł całe moje dotychczasowe życie: wspaniale chwile dzieciństwa u dziadków, których już dawno nie ma, liceum, wypite ”szlachetne” wina, dymek zaciągany z tlącego się zioła, prywatki, pierwsze dziewczyny, studia, małżeństwo, ojcostwo i dzień dzisiejszy; dzień z którego korzystam całkiem dobrze, ale wolałbym tamte, przeszłe czasy. Dzisiaj zdałem sobie sprawę, że kiedy budowałem swój dom byłem najmłodszym mieszkańcem tego osiedla, a teraz należę tu do seniorów. Brrr… Na szczęście mam dwie słodkie wnusie, które ubarwiają moje życie.

Mimo wszystko, mimo tych smutnych refleksji widzę, że jednak życie przebiega normalnie, wg. ułożonego precyzyjnie przez naturę schematu. Natura ukształtowała naszą psychikę w ten sposób, że godzimy się bez sprzeciwu z przemijaniem życia.

OBYŚMY JAK NAJRZADZIEJ MUSIELI ZAMIESZCZAĆ W TYM WĄTKU SMUTNE INFORMACJE.

PS Drogi Edzie, jeśli tu zaglądasz czasami, przyjmij moje pozdrowienia.
Ewa
2020-03-15 15:43:45
Pożegnanie Pani Jadwigi jutro, 16.03. o godz. 12.10 na cmentarzu Kołobrzeg Zieleniewo.

Będzie delegacja fanów z wieńcem. Będzie także nekrolog w ogólnopolskim wydaniu Gazety Wyborczej.

Ci, którzy mają życzenie dołożyć się do wieńca i nekrologu mogą wpłacić 25 zł na konto Anny Basiak: 67 1020 1097 0000 7002 0051 5601
Tadeusz
2020-03-15 22:22:22
Będzie delegacja fanów z wieńcem.


Znany jest skład delegacji ?
Ewa
2020-03-16 06:49:00
Tadeusz
Znany jest skład delegacji ?


Ania B. i Marek S. z Warszawy.

PS
Edytowałam poprzedni post. Te 25 zł to składka na wieniec + nekrolog.
Ewa
2020-03-16 06:51:59
Tadeusz
Znany jest skład delegacji ?


Ania B. i Marek S. z Warszawy.


PS
Właśnie edytowałam poprzedni post. Te 25 zł to składka na wieniec + nekrolog (nekrolog załatwia Ania L.)
Nr konta Anna Basiak 67 1020 1097 0000 7002 0051 5601

Bądźmy dziś myślami z Panią Jadzią o 12.10.
Ewa
2020-03-17 08:41:17
Nekrolog w dzisiejszym internetowym wydaniu Gazety Wyborczej, zredagowany przez Ankę i Markovitza.

Nekrolog w GW.PNGNekrolog w GW.PNG
Markovitz
2020-03-17 11:05:45
Chciałem w tym miejscu podziękować za wszystko: Ewie, dwóm Aniom, Tadeuszowi i reprezentującej nas na uroczystości w Kołobrzegu skromnej delegacji z Markiem (z W-wy) na czele.

Mam nadzieję, że w większości zgadzamy się ze zdaniem z nekrologu o bardzo ważnej roli Pani Jadwigi Bortkiewicz w kultywowaniu pamięci o Jej bracie Czesławie Niemenie-Wydrzyckim.

W jednym miejscu przestawiono człony nazwiska (bo urzędowo pierwszy powinien być "Niemen"), ale redaktorska ręka chyba chciała nam uświadomić, że historycznie najpierw był Wydrzycki, a później Niemen...

Zdanie o żalu z tekstu utworu "spodchmurykapelusza" zacytowane w topiku przez Tadeusza jest trafne, gdy żegnamy Kogoś życiowo spełnionego i możemy sięgać do wspomnień...

W przypadku Pani Jadwigi - żal mi, że za Jej życia nie doszło do zgody, która dawałaby nowy asumpt do popularyzacji twórczości Jej brata. Ale na to już nie mamy wpływu.
Tadeusz
2020-03-17 13:26:06
W przypadku Pani Jadwigi - żal mi, że za Jej życia nie doszło do zgody, która dawałaby nowy asumpt do popularyzacji twórczości Jej brata. Ale na to już nie mamy wpływu.


Zostawmy za sobą uchylone drzwi.
Niech każdy, kto zechce,
zajrzy do tej komnaty muzyki…
Niech strofy mędrca złagodzą nasz gniew
i skłonią do zgody, i miłości…

Czy stanie się tak…?


TW, 17.03. 2020, Wrocław
Ewa
2020-03-17 14:06:02
img_20200316_120508_136.jpgimg_20200316_120508_136.jpg
Mimo, że udział fanów w pogrzebie ś.p. Jadwigi Bortkiewicz z powodu zaistniałej sytuacji był tak niewielki, to Ania i Marek (dwie osoby z naszego grona chyba najbardziej emocjonalnie związane z Panią Jadwigą), godnie nas reprezentowali. Z relacji Ani wiem, że ceremonia pogrzebowa w przycmentarnej kaplicy była bardzo piękna i uroczysta, ze wzruszającą przemową księdza, który dobrze znał panią Jadwigę i wychwalał przede wszystkim jej skromność.
W pogrzebie oprócz najbliższej rodziny z Kołobrzegu, Białogardu i Szczecina, wzięli udział także sąsiedzi i koleżanki z chóru, tak, że trochę osób jednak przybyło.
Najbardziej wzruszającym przeżyciem dla Ani i Marka było to, że Pani Jadzia zabrała ze sobą dwie róże, które położyli na trumnie...

PS Na zdjęciu wiązanki od Fanów (są dwie, bo tak wyszło...)

img_20200316_114300_105.jpgimg_20200316_114300_105.jpg
Tadeusz
2020-03-18 10:28:33
Niedawno wyraziłem życzenie, aby jak najrzadziej zamieszczać tutaj smutne informacje, a tu znowu niepowetowana strata.
Zmarł nasz "król Władysław Jagiełło" - Emil Karewicz. Wszyscy pamiętamy go też w roli Hermana Brunera, cynicznego SS-mana, odegranej w mistrzowski sposób. Sama postać jako taka była moralnie do cna zdemoralizowana, a jednak Emil Karewicz tak ją zagrał, że budziła zaciekawienie i swoistą sympatię. Pamiętam, że szczególnie lubiłem odcinki "Stawki..." z Brunerem.
Świetnie też przesłuchiwał Franciszka Dolasa ( "Jak rozpętałem drugą wojnę światową") - przedstawiającego się przed SS - manem (Emilem Karewiczem) jako Grzegorz Brzęczyszczykiewicz ze wsi Chrząszczyżewoszyce w powiecie Łękołody. :lol: :lol: :lol:
Co tu dużo mówić - wspaniały aktor, do tego skromny i uczciwy. W branży mówiono o nim, że ma gołębie serce.
12.07.13 Emil Karewicz 3.jpg 12.07.13 Emil Karewicz 3.jpg | Komentarz: Herman Bruner.
Tadeusz
2020-03-29 07:10:50
Dzisiaj nad ranem zmarł Krzysztof Penderecki, ceniony na całym świecie kompozytor. Wielokrotnie próbowałem zapoznać się z jego muzyką, ale nigdy nie docierała ona do mnie.

Sam kompozytor w jednym ze swoich wywiadów powiedział dość nieskromnie, choć trafnie, że jego muzyka nie jest dla wszystkich, jest dla wybranych

Dla przykładu jedna z jego kompozycji. Interesuje mnie, czy trafia ona do wrażliwości użytkowników naszego Forum. Proszę zainteresowanych o kilka słów na ten temat.

https://www.youtube.com/watch?v=9mYFKJBgxbM
Markovitz
2020-04-20 14:50:50
Edytowany 4 raz(y), ostatnio 2020-04-20 14:50:50 przez Markovitz
Zacznijmy od tego, że istnieją w obrębie tzw. MUZYKI POWAŻNEJ, takie UTWORY, które nie muszą się podobać- w takim znaczeniu- żebyśmy odtwarzali nagranie raz za razem jak np. "Nie wiem, czy to warto..?" - kompozycję Pana Zbigniewa Bizonia.

Taka poważna kompozycja ma nas przenieść w rzeczywistość inną niż zastana, sprowokować do przemyśleń albo przekazać dźwiękowy obraz przeżycia emocjonalnego, czy jakiegoś ważnego, historycznego wydarzenia.

Tadeusz Dla przykładu jedna z jego (Pana Krzysztofa Pendereckiego 8) ) kompozycji. Interesuje mnie, czy trafia ona do wrażliwości użytkowników naszego Forum?

Proszę zainteresowanych o kilka słów na ten temat.


- A proszę bardzo - to nawet kilkanaście zdań o genezie zalinkowanej przez Tadeusza kompozycji, które znajdziemy na zacnym portalu => Culture.pl

Autor notki na Culture_pl Utwór trwa około dziesięciu minut. Można go podzielić na trzy zachodzące na siebie części. Kompozytor stosuje w nim niekonwencjonalną artykulację, technikę klasterową i glissanda (...)

"Melodia" altówek została zainspirowana krzywą z elektrokardiogramu.

Ostatni akord to zaskakujące C-dur, następujące po zgrzytliwych brzmieniach uzyskanych dzięki grze między strunnikiem a podstawkiem, na strunniku i na podstawku.


Aha- czyli melodii po prostu nie ma...
Rytmicznie- utwór bardzo zmienny... Po takiej dawce wiarygodnie brzmiących informacji- czego jeszcze można nie rozumieć..? :)

Nie chcąc uchodzić za profana odpowiedziałbym, że podoba mi się ta "Polymorphia" (1963)- napisana na zamówienie niemieckiej rozgłośni i dedykowana wydawcy...

Ale skorzystam z innej opcji i po prostu napiszę prawdę, że po wysłuchaniu tego utworu nie odczuwam potrzeby jego analizowania, ani wysłuchania go raz jeszcze.

Może to wina skompresowanego dźwięku altówek..? A może po prostu moja wyobraźnia muzyczna nie obejmuje geniuszu tego dzieła (i tak pewnie jest).

Co innego późniejsza kompozycja Pendereckiego zatytułowana "Kosmogonia" z 1970r. - o to coś dla mnie, a zwłaszcza jej środkowa część. Odlot!


Ciekawe, że składające się na ścieżkę dźwiękową przedstawień Olsztyńskiej Pantomimie Głuchych fragmenty muzyki Pendereckiego i Niemena- jak to się mówi- nie gryzą się.

Koncerty Pendereckiego z zagranicznymi artystami jak Don Cherry, czy Jonny Greenwood (z grupy "Radiohead") skłaniają do postawienia mocno spóźnionego pytania:

-Dlaczego polscy muzycy z poletka, gdzie jazz krzyżuje się z rockiem, tak rzadko wychodzili do kompozytorów muzyki poważnej z propozycjami wspólnych przedsięwzięć..?

Może odwodziła ich od składania tego rodzaju ofert świadomość ich własnych ograniczeń albo niechęć do ryzyka artystycznego..? Może i tak bywało.

Ale dominująca była chyba jednak świadomość ciężaru gatunkowego MUZYKI takich mistrzów kompozycji jak: Penderecki, Kilar, Lorenc czy Górecki.


W ankiecie rozpisanej w 1991 r. przez czasopismo "Music News" Czesław Niemen jednym słowem odpowiedział na pytanie o muzyka, który miał wpływ na jego poczynania:

"-Penderecki".

Z tego zdania ucieszyła się córka Pana Czesława, która w wielu postach na portalu społecznościowym przybliża nam twórczość Pana Pendereckiego, bo chyba nie ma.. a nie.. czekaj...

Jest komu! Pomyliłem się, bo przecież Pani Elżbieta Penderecka od wielu lat doskonale radzi sobie z promocją MUZYKI swego Męża- ku pożytkowi coraz szerszej grupy melomanów.

Muszę oderwać się na dłuższy czas od Forum, bo coraz częściej mylnie oceniam sytuację (wcześniej też się myliłem, ale nie tak ewidentne, a przynajmniej- nie dla wszystkich).


Wreszcie można chodzić na spacery do miejskiego parku (ładny, choć to nie Lutosławice), gdzie posłucham sobie śpiewającego na gałęzi ptaszka- nieprzyjaciela kociokwiku.

Może on mi wyśpiewa, co warte są setki forumowych listów, w których bezinteresownie, ale też jakby na przekór kilku Paniom próbujemy zainteresować ludzi twórczością... ponoć..

.. najbardziej znanego polskiego Artysty XX wieku wg wyników plebiscytu tygodnika POLITYKA (1999).


- I po co..? - jak mawiał Czesław Niemen.
Tadeusz
2020-04-21 06:43:49
Dzięki Markovitzu, nie czuję się osamotniony w trudzie odbioru muzyki Krzysztofa Pendereckiego.
Prawdę mówiąc, liczyłem tylko na Twoją wypowiedź.
Wiedziałem doskonale, że zanim zabierzesz głos to gruntownie zapoznasz się z tematem, sięgniesz do profesjonalnych źródeł, bo to Twoja cecha - chyba zawodowa ?

W ankiecie rozpisanej w 1991 r. przez czasopismo "Music News" Czesław Niemen jednym słowem odpowiedział na pytanie o muzyka, który miał wpływ na jego poczynania:

"-Penderecki".

I jest w tym dużo prawdy.

Kiedy słuchałem kilku utworów Pana Krzysztofa Pendereckiego ( tu się rehabilituję skarcony dyskretnie przez Ciebie Markovitzu uzupełnieniem mojego cytatu o ważny element.. :wink: ) pomyślałem sobie, że Niemen musiał być zainspirowany muzyką Pendereckiego komponując płytę IDEE FIXE, a nie znałem przecież wcześniej jego wypowiedzi tu przytoczonej, więc o sugestii raczej mowy być nie może.
Markovitz
2020-05-16 11:20:44
W innym podforum nawiązałem do tekstu utworu Czesława Niemena "Z listu do M." dedykowanego Żonie, w którym nasz Artysta prowadził poetyckie rozważania nad czasem.

.. CZAS ..

jeśli każe nam się liczyć / z sobą

zaciskając złudną pętlę

kłamie

kłamie / jak iluzjonista wprawny

(...)


Oszukuje nas, czy nie- to jednak widzimy, jak bezpowrotnie mija ODPOWIEDNI CZAS na publikację niektórych cennych utworów muzycznych, poezji, płyt DVD.

Bez odzewu mijają kolejne okrągłe rocznice: 50 lat od wydania LP "Niemen Enigmatic", pół wieku od nadania audycji z nagraniem Niemena w Radio Luxembourg.

Nieubłaganie MIJA CZAS ziemskiego pobytu także bliskich nam Twórców- muzyków, poetów, fotografików znanych z radia i telewizji, z internetu i innych publikacji.



W ostatnim czasie dotarły wieści o zakażeniu koronawirusem i śmierci Dave'a Greenfielda - muzyka the Stranglers- mojego ulubionego zespołu w latach 1978- 2008. Jego umiejętności jako instrumentalisty i aranżera cenił także Czesław Niemen.

Posłuchajcie w Jego wykonaniu improwizowanej sekwencji wypełniającej środkową część coveru "Walk on Bay" z repertuaru Dionne Warwick, a zaraz potem klawesynowo brzmiący podkład do "Golden Brown"- the Stranglers.


W maju przyszła także wiadomość o śmierci grającego na instrumentach klawiszowych Floriana Schneidera- do 2008 roku muzyka zespołu Kraftwerk. Niemiecki "zespół robotów" wywarł wielki wpływ nie tylko na EL-muzykę, ale i na POP...

.. a nawet na hip- hop, choć muzycy grupy Kraftwerk raczej ustępowali kompozytorsko i pod względem warsztatowo- instrumentalnym takim wirtuozom jak np. Józef Skrzek, Janusz Grzywacz, czy Jacek Mikuła.

Rzecz w tym, że kreatywni Niemcy przez długie lata potrafili podporządkować się jednej spójnej koncepcji i w jej ramach ze sobą współpracować. Ponadto zawsze mogli liczyć na profesjonalne wsparcie menażerskie i technologiczne.


Wczoraj (15 maja) nadeszła wiadomość o śmierci Astrid Kirchherr- znanej z czarno-białych fotografii z wczesnego etapu kariery The Beatles, które zrobiły furorę na całym świecie.

Na początku lat 60. Jej ukochany- Stuart Sutcliffe- opuścił zespół i postawił na malarstwo. Warto wspomnieć, że idolem Stuarta był gwazdor kina lat 60. Zbigniew Cybulski. Nosił nawet takie same okulary.

Niestety nagła śmierć w kwietniu 1962r. przerwała malarską karierę Sutcliffe'a. Astrid przez długi czas nie mogła się pogodzić ze stratą męża. Zawodowa pasja stała się dla niej ucieczką od osobistej tragedii.

I to właśnie Ona pomogła Beatlesom w kształtowaniu wizerunku wymyślając m.in. słynne fryzury obowiązujące w młodzieżowej modzie męskiej lat 60. Wspominkową notką na Fb pożegnał ją sam Paul McCartney.

Dołączam miniaturkę jednej z jej prac, abyście docenili Jej artystyczny kunszt. To wielka sztuka w odpowiednim momencie nacisnąć spust migawki, gdy na ulicy pozują mali, umorusani, niesforni chłopcy :)


W dniu 4 maja 2020 w San Francisco zmarł poeta Michael McClure- przyjaciel Jima Morrisona i Raya Manzarka z the Doors. Był autorem tekstu utworu „Mercedes Benz” śpiewanego przez Janis Joplin.

Razem z organistą Rayem Manzarkiem nagrał wiele utworów poetyckich Morrisona. Napisał też przedmowę do biografii zespołu The Doors "No One Here Gets Out Alive" autorstwa Danny'ego Sugermana (Wikipedia).

W dniu 8 kwietnia br. w Łodzi zmarł nagle Andrzej Jan Adamiak- lider zespołu Rezerwat, który za późno trafił do szpitala na rutynowy zabieg. Przed śmiercią jeszcze raz nagrał swój największy przebój "Zaopiekuj się mną"...


Na koniec wypada mi wspomnieć, że 16 maja 1920r., a więc równo 100 lat temu urodził się Leopold Tyrmand- konferansjer i pomysłodawca festiwali jazzowych w Sopocie, a przede wszystkim autor powieści: "Życie towarzyskie i uczuciowe", "Zły" i "Filip" oraz "Dziennika 1954", który czytałem, gdy był wydany w latach 80. w drugim obiegu. Na emigracji w USA był współredaktorem konserwatywnego miesięcznika „Chronicles of Culture”. Zmarł podczas urlopu na Florydzie 19 marca 1985 roku, a przyczyną był zawal serca. Pod koniec ub. roku miał premierę film fabularny na motywach z życia Tyrmanda, ale oficjalnie obraz nosi tytuł "Pan T." (ponoć nie dogadano się ze spadkobiercami pisarza). Wokół Tyrmanda dzieje się wiele- po części jest to zasługa jego syna. Mathew Tyrmand czuje się w Polsce coraz bardziej swojsko.

Oto link do wywiadu, jaki przeprowadziła z Pawłem Brodowskim dziennikarka PAP Anna Bernat => Tyrmand był rzecznikiem jazzu i rock'n'rolla

W maju 2020r. do obiegu wejdzie znaczek przygotowany przez Pocztę Polską poświęcony temu pisarzowi.



Mam nadzieję, że podforum "Dziwny jest ten świat" jak i całe Forum trochę ożywicie swoimi wpisami w innych istniejących tematach, żeby nie zmieniło się ono w swego rodzaju książkę kondolencyjną.. :?
Miniatura zdjęcia Astrid Kirchherr- Dzieci na ulicy- post FannyG_na TT.jpg Miniatura zdjęcia Astrid Kirchherr- Dzieci na ulicy- post FannyG_na TT.jpg
Astrid Kirchherr- wspomnienie Paula Mccartneya na Fb.jpg Astrid Kirchherr- wspomnienie Paula Mccartneya na Fb.jpg
Z notki pożegnalnej Dave'a Greenfielda-  the Stranglers na Fb.jpg Z notki pożegnalnej Dave'a Greenfielda- the Stranglers na Fb.jpg
dzek
2020-07-26 06:59:53
Wczoraj zmarł Peter Green.Zamiast słów przywołam jedną z jego kompozycji.
https://www.youtube.com/watch?v=7eANGHVQS9Q
Markovitz
2020-08-15 11:52:44
Edytowany 7 raz(y), ostatnio 2020-08-15 11:52:44 przez Markovitz
14 sierpnia zmarła Ewa Demarczyk- największa polska pieśniarka.

Oto mniej znany utwór z jej bogatego repertuaru-> O czemu Pan..?

TVP Kultura przypomni dziś (15 VIII 2020) o 22.25 Jej recital z Poznania z 1980r.

Miałem to szczęście uczestniczyć w misterium Pani Ewy kilka lat później w teatrze w Toruniu. Po recitalu Kolega studził mój zachwyt przywołując Edytę Geppert...

W tym samym roku wystąpił w tym teatrze Niemen, ale Jego występowi już nie towarzyszyło napięcie porównywalne z koncertem Czarnego Anioła Polskiej Piosenki.

Cóż powiedzieć- niezapomniane przeżycia, jakich dzisiejsi Młodzi już chyba nie zaznają 8)

Wg notki w Wikipedii ostatni koncert dała 8 listopada 1999r. w Poznaniu. Dwa dni wcześniej Niemen wystąpił z recitalem w radiowej Trójce, a nieco wcześniej Oboje zostali w tejże radiowej rozgłośni uhonorowani nagrodami dla najlepszych artystów XX w.. Na uroczystość stawili się także inni laureaci: Rodowicz, Grechuta oraz zespoły Budka Suflera, Perfect i Maanam. Pani Ewa trochę się spóźniła...

W roku 2000 Demarczyk niespodziewanie zrezygnowała zarówno z występów scenicznych jak i z udziału w życiu publicznym.

Jak widzimy na załączonej grafice- w najbliższych dniach trudno spodziewać się programów poświęconych śp. Ewie Demarczyk.

Rodzime stacje TV (oprócz TVP Kultury) dawno zrezygnowały z pokazywania Jej dokonań...

Gdzieś w archiwach zagranicznych powinny być jeszcze nagrane kiedyś recitale.

Na tę chwilę polecam barwny film RTBF (1969)- belgijskiej stacji TV- do zobaczenia na You Tube.

PS Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w dniu 26 sierpnia o godz. 14 na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Teleman- Lista programów TV dzień po śmierci Ewy Demarczyk.jpg Teleman- Lista programów TV dzień po śmierci Ewy Demarczyk.jpg
Ewa Demarczyk RIP 14 VIII 2020.jpg Ewa Demarczyk RIP 14 VIII 2020.jpg
Ewa
2020-08-15 23:04:14
Warto przypomnieć sobie film dokumentalny o Ewie Demarczyk z 1997 r. "Panna Madonna, legenda tych lat".

https://www.youtube.com/watch?v=dbVUwGTEGoQ
Markovitz
2020-08-20 14:33:48
Edytowany 7 raz(y), ostatnio 2020-08-20 14:33:48 przez Markovitz
Zmarły dziś (po ciężkiej chorobie) Piotr Szczepanik okres największej popularności przeżywał w latach 60. Jak młody człowiek w tweedowej marynarce, z fajką i nienagannymi manierami mógł być idolem nastolatek w epoce Beatlesów..? Jego nie budzący kontrowersji wizerunek był niewątpliwie sporym atutem w czasach małej stabilizacji. Wbrew woli koterii rządzącej naszym muzycznym ryneczkiem zarówno Szczepanik jak i kompozytor Korzyński jakoś się dogadywali z muzykami sceny bigbeatowej. To Szczepanik, Konarska, Marek i Wacek, NOVI, Villas i Niemen reprezentowali Polskę podczas prezentacji polskiej muzyki we Francji w połowie lat 60. . Po występach w paryskiej Olympii (w okresie, gdy koncertowali tam the Beatles i Sylvie Vartan) dla Ewy Demarczyk i Czesława Niemena drzwi do kariery zostały tam lekko uchylone. Piotr Szczepanik nie miał takich marzeń i oczekiwań, bo bardzo szybko dostrzegł, że Jego publiczność to przede wszystkim Polacy i wyjazdy zagraniczne traktował jako swego rodzaju zarobkowe wycieczki.

W 1967 zrealizowano w Telewizji Polskiej program z piosenkami Andrzeja Korzyńskiego, gdzie kilka przebojów śpiewał wykonawca piosenki "Kochać" do której zatańczyli Gerard Wilk i Krystyna Mazurówna, a Niemen tańcząc zaprezentował "Domek bez adresu". Na pewno stylistycznie bliższy Szczepanikowi był Bohdan Łazuka, z którym śpiewał w cyklu programów wg pomysłu Jacka Fedorowicza o wiele mówiącym tytule "Popierajmy się!". W latach 70. gdy Korzyński intensywnie zajął się muzyką filmową, Pan Piotr zapuścił brodę i śpiewał w hotelu "Bristol" rosyjskie romanse. Próbował też sił w filmie grając tytułowego "Chama" w ekranizacji prozy Elżbiety Orzeszkowej.

Próbę czasu przetrwało wiele nostalgicznych piosenek z repertuaru Piotra Szczepanika, choć od pierwszych dźwięków słyszymy, że te nagrania zostały dokonane w latach 60.
Przyznam, że w ostatnich latach tych piosenek słuchałem głównie z kompaktowych kompilacji i z serwisu You Tube, gdzie wiele klipów padło ofiarą nadgorliwości koncernu braci Wąsali.

Mam nadzieję, że ta smutna informacja, którą jako pierwszy podał na Forum Tadeusz, skłoni Was do przesłuchania nie tylko przebojów nagranych z zespołami: Studia Rytm i Ricercar'64, ale także utworów w nieco innej konwencji, poezji śpiewanej. Mi spodobał się utwór "Chciałbym kiedyś" nagrany z zespołem Andrzeja Nowaka (tak, tego z Aerolitu), a także trudne do zdobycia nagrania z śpiewanymi wierszami Herberta i Gajcego.

W 1980 Szczepanik wsparł strajkujących stoczniowców. W 1981 współorganizował Festiwal Piosenki Prawdziwej w Gdyni. W latach 90. przez krótki czas był doradcą Prezydenta RP d/s kultury. W 2005 był w honorowym komitecie poparcia kandydata na Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. W roku 2000 wystąpił obok Niemena, Rodowicz i kilku popularnych zespołów rockowych w telewizyjnym programie sylwestrowo-noworocznym.
W XXI w. z serią recitali znów odwiedził Mazury, ale był to już zmierzch Jego aktywności piosenkarskiej. Zazwyczaj występował przy podkładzie muzycznym z płyty...

Od dłuższego czasu zmagał się z chorobą nowotworową. Pozostawił córkę Jagodę-Marię, która poinformowała dziś media o Jego śmierci.
0001 płyty Szczepanik fot MZ.jpg 0001 płyty Szczepanik fot MZ.jpg
Tadeusz
2020-08-20 21:50:26
Mam nadzieję, że ta smutna informacja, którą jako pierwszy podał na Forum Tadeusz, ...


Markovitz piesze, że to ja pierwszy powiadomiłem o śmierci Piotra Szczepanika i jest to prawda, jednak post mój gdzieś się zawieruszył i nie widać go tutaj. Dziwne, straszne i śmieszne. Inny komentarz nie przychodzi mi do głowy.
Markovitz
2020-08-20 22:49:19
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2020-08-20 22:49:19 przez Markovitz
Tadeusz Markovitz pisze, że to ja pierwszy powiadomiłem o śmierci Piotra Szczepanika i jest to prawda, jednak post mój gdzieś się zawieruszył i nie widać go tutaj. Dziwne, straszne i śmieszne. Inny komentarz nie przychodzi mi do głowy.


A mi dość łatwo przyszło wyjaśnienie tej zagadki... :)

Po prostu zamiast wpisać się w tym topiku założyłeś- Tadeuszu- w tym samym podforum nowy temat z "Pustymi kopertami" w tytule 8)

Swoją drogą- ten cover przeboju Jimmy Daviesa (z polskim tekstem Walickiego) jeszcze przed Szczepanikiem nagrał Marek Szczepkowski ze znanym nam zespołem (w chórku jakbym słyszał Niemena).

Oto na You Tube-> "Puste koperty" i Niebiesko-Czarni.

Do wersji Szczepkowskiego mam większy sentyment, ale właśnie dzięki tej piosence to Szczepanik był zapraszany na koncerty Dinozaurów, które były także wyrazem hołdu dla Franciszka Walickiego.
Tadeusz
2020-08-21 05:48:06
Po prostu zamiast wpisać się w tym topiku założyłeś- Tadeuszu- w tym samym podforum nowy temat z "Pustymi kopertami" w tytule


Skoro się pomyliłem, bo nie miałem takiego zamiaru, to widocznie musiałem w tamtej chwili mieć "pustkę w głowie" spowodowaną nadmiernymi upałami :D

Swoją drogą- ten cover przeboju Jimmy Daviesa (z polskim tekstem Walickiego) jeszcze przed Szczepanikiem nagrał Marek Szczepkowski ze znanym nam zespołem (w chórku jakbym słyszał Niemena).


Zaintrygowałeś mnie -Markovitzu- Niemenem w chórku. Wsłuchiwałem się kilka razy i chyba w 38/39 sek. daje się słyszeć Niemena. A może to tylko sugestia ? A Ty gdzie go słyszysz?
dzek
2020-08-26 06:57:39
Mam takie wspomnienie związane ze Szczepanikiem.To był chyba rok 1983.Wchodziłem wtedy na klatkę schodową do przyjaciółki mojej przyszłej żony i miałem przy sobie jego oryginalny winyl sprzed lat .No i natknąłem się wtedy na jakiegoś,tak mi się wtedy wydawało starszego gościa/a dzisiaj pewnie nazwałbym go gówniarzem/,który na widok tej płyty zaproponował mi,abym ją sprzedał.Nie miałem na to specjalnej ochoty,bo lubiłem ,już wtedy, piosenki Szczepanika.No,ale facet był nieugięty,a że wtedy jeszcze nie pracowałem i forsa na jakieś piwo była potrzebna ,więc uległem.Dopiero później,po latach kupiłem jakieś cd z piosenkami pana Piotra,które odtwarzałem nie raz .Fajne to były i fajne są piosenki,ktore przywołują zdecydowanie klimat lat 60-tych.Rok 1965 to chyba był rok wybuchu popularności Piotra Szczepanika.Nie wiem czy przypadkiem piosenka "Żółte kalendarze"nie została wtedy piosenką roku w Polsce.Zresztą z tego co wiem,to było wtedy prawdziwe szaleństwo na punkcie tej piosenki/a przecież były też później i "Kormorany" i wiele innych/.Coś mi się kołacze,że bodaj Korzyński mówił kiedyś w którymś z wywiadów,że za tę właśnie piosenkę kupił sobie nowy jacht.Siermiężne czasy gomułkowskiego socjalizmu.Bida z nędzą,a tu proszę?Nowy jacht.Dzisiaj każdy szanujący się discopolowiec mógłby pewnie taki sobie kupić .Ale wtedy?
Tadeusz
2020-09-02 07:22:23
EWA DEMARCZYK
Czemu dokonała samoizolacji, była przecież niekwestionowaną gwiazdą wokalistyki, mistrzynią interpretacji ? Proszę o wypowiedzi.
https://www.youtube.com/watch?v=O3Ph0bTr5wQ
Markovitz
2020-09-02 14:09:23
Tadeuszu- napisałem obszerny post, w którym próbowałem odpowiedzieć na Twoje pytanie, ale tym razem chochlik- duszek tego Forum zrządził, że odpowiedź gdzieś zniknęła w mroku netu...

Widocznie Ewa Demarczyk nawet po tamtej stronie nie sprzyja takim dociekaniom. "Trudno"- się mówi i odsyłam do nielicznych płyt i książki Pań: Angeliki Kuźniak i Eweliny Karpacz-Oboładze.



PS Po tym, co się zdarzyło, musisz się zadowolić odpowiedzią, że "Niemena w "Pustych kopertach" słyszę tak samo jak Ty :wink:
Biografia Ewy Demarczyk- A_Kuźniak_Ew_Karpacz-Oboładze_wyd_ZNAK.jpg Biografia Ewy Demarczyk- A_Kuźniak_Ew_Karpacz-Oboładze_wyd_ZNAK.jpg
Tadeusz
2020-09-02 18:51:34
Tadeuszu- napisałem obszerny post, w którym próbowałem odpowiedzieć na Twoje pytanie, ale tym razem chochlik- duszek tego Forum zrządził, że odpowiedź gdzieś zniknęła w mroku netu...


Niestety, mało o niej wiemy. Szczelnie chroniła swoją prywatność, aż do przesady. Rzeczywiście Czarny Anioł...
Markovitz
2020-10-08 20:04:29
Naszej Koleżance Ewie moderującej od lat Forum N. Aerolit składam w imieniu nas-wszystkich (nie tylko piszących) serdeczne wyrazy współczucia z powodu śmierci Syna.

Droga Ewo- wszyscy znajomi pełnymi smutku i współczucia myślami, a wierzący także modlitwą- jesteśmy z Tobą w tym trudnym czasie...

Próbowałem napisać więcej, ale sensowny był tylko cytat z "Epitafium", jakie wiele lat temu Czesław poświęcił Przyjacielowi łącząc bunt wobec takiego zrządzenia losu z bólem:

"jak jeszcze długo
skrzypiący frazes
takie jest życie
jedynym będzie
usprawiedliwieniem
niedorzecznej
śmierci
CZŁOWIEKA"

Mam nadzieję, że odnajdziesz ukojenie i gdy będziesz mogła, to powrócisz do nas na Forum.
Ewa
2020-10-13 14:17:22
Dziękuję Marku, Tobie i innym fanom :N:, którzy wsparli mnie w tych trudnych chwilach.
Ewa
2020-10-17 10:04:03
Dziś rano w wieku 90 lat w swoim domu w Sopocie zmarł Ryszard Ronczewski, aktor teatralny i filmowy,reżyser, pisarz, poeta i scenarzysta. Od lat 60. związany był z trójmiejskim teatrami (teatr studencki-Cyrk rodziny Afanasjeff,Teatr Wybrzeże, Opera Bałtycka,Teatr Muzyczny w Gdyni,Teatr Atelier w Sopocie). Był bratem bliźniakiem pisarki i scenografki Aliny Afanasjew.
Zagrał w ponad 130 filmach (był wśród nich m.in."Powrót wabiszczura z muzyką Niemena). Ostatnio uczestniczył w zdjęciach do nowego filmu Wojciecha Smarzowskiego, niestety zakażenie koronawirusem pokrzyżowało te plany.:(
Markovitz
2020-11-03 03:02:08
Wertując wirtualne zasoby JAZZ FORUM natknąłem się na notki (cody) poświęcone osobom ze świata muzyki i filmu, których odejście warto odnotować w tym wątku...

I tak w 2020 odeszli znani na świecie aktorzy, muzycy i kompozytorzy: Kirk Douglas- urodzony jako Issur Demsky (05.02), Bill Withers (30.03), Ennio Morricone (06.07), Peter Green (25.07), Juliette Gréco (23.09), Eddie van Halen (6.10), Sean Connery (31.10) i - wiadomość z ostatniej chwili- Ken Hensley z Uriah Heep (04.11)

A w Polsce (obok Osób wcześniej w tym wątku wspominanych) w roku 2020 zmarli: kompozytor Ryszard Kruza (18.03), Winicjusz Chróst (28.03), aktorka- Marta Stebnicka (05.07), aktor i reżyser- Andrzej Strzelecki (17.07), reżyser filmów dokumentalnych- Lucyna Smolińska (25.05), dziennikarze- Marek Zaradniak (15.08) i Ryszard Wolański (17.09)..

W sobotę 07.11 odbędzie się pogrzeb ks.biskupa Józefa Zawitkowskiego, który w 2004 tak pożegnał naszego Artystę napisanym przez siebie wierszem Tęskno mi do ponadwiecznych- Epitafium dla Czesława Niemena :

Żyłem z Wami
cierpiałem
i płakałem z Wami.
Nigdy mi kto szlachetny
nie był obojętny…
Gdy poeci odchodzą
milkną muzy.

Gdy odchodzi
Książę Polskiej Piosenki
chylę czoło
przed majestatem śmierci
i w modlitewnym zamyśleniu
słucham ciszy.
Tak ucho natężam ciekawie,
że słyszałbym Wasiliszki Stare, Lidę, Grodno i błękitny Niemen.

Królu Piosenki!
Zobacz dziś Warszawę,
Popiełuszkowy Żoliborz,
dziewanny złote pod Zamościem
i białe sady Kazimierza.
Msza się dzieje
na Powązkach.
Warszawa
umie dziękować.

Zamyśliły się dziś
i zasłuchały na nowo
Poznańskie Winogrady,
Sopot, Opole, Londyn,
Mediolan, Praha, Chicago
I paryska Olympia (...)

Nie dziw się już, Książę,
że: Dziwny jest ten świat.
Zadziw się Bogiem
żadnym językiem
Niewypowiedzianym.

Teraz już wiesz, że:
...ludzi dobrej woli
jest więcej...
że ten świat nie zginie nigdy
dzięki nim.

Nagnij pochmurną dłoń naszą,
gdy będziemy walczyć miłością.

Kwiaty Ojczyste
kładę Ci przy grobie
i Nowogródzką Panią proszę,
aby Twą duszę utęsknioną
poniosła tam,
gdzie niebieskie są polany
i gdzie błękitny NIEMEN śpiewa.


Wiersz ten został odczytany przez autora w nocy z 2 na 3 lutego 2004 na antenie Radia Maryja, a następnie opublikowany na łamach "Naszego Dziennika" i dwumiesięcznika JAZZ FORUM.

Uważny czytelnik zauważy, że ksiądz- poeta nie mógł się zdecydować, jak tytułować naszego Artystę: księciem, czy królem polskiej piosenki..? Królem polskiej muzyki nazwali Niemena prezenterzy stacji MTV Classic w styczniu 2004. Chyba jednak tak pompatyczny tytuł nie był w tym przypadku adekwatny... Czesław Niemen Wydrzycki raczej nie zachowywał się jak niektórzy światowi idole przybierający książęce przydomki...

Zmarły 29.10. 2020r. ksiądz biskup Józef Zawitkowski pisywał także książki ("... z Panem będę gadał") oraz słowa do religijnych songów.
Jedna z tych pieśni, zatytułowana "Panie, dobry jak chleb", zyskała sporą popularność.

PS Dzień po Zaduszkach otwarto cmentarze dla odwiedzających, więc zapalę świeczkę także pod wielkim krzyżem, gdzie ludzie dają świadectwo pamięci o Tych, których miejsca spoczynku nie można odwiedzić... R. I. P.
Domin189
2020-11-06 22:25:36
rsz_20201106_231203.jpgrsz_20201106_231203.jpg
3 listopada odeszła Irena Krzewińska, mama Małgorzaty Niemen, teściowa Czesława, babcia Natalii i Eleonory, czterokrotna prababcia. W imieniu użytkowników niniejszego forum pragnę złożyć rodzinie najszczersze kondolencje.

Powyżej zamieściłem portret pani Ireny autorstwa Natalii Niemen.
Ewa
2020-11-29 23:09:19
Dziś zmarł w Chicago (po długiej chorobie) Włodzimierz Wander, saksofonista Niebiesko-Czarnych i Polan, lider zespołu Wanderpol, właściciel polonijnego Cardinal Clubu w Chicago, w którym występował m.in.Czesław Niemen. Miał 81 lat. [*]
Markovitz
2020-11-29 23:45:43
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2020-11-29 23:45:43 przez Markovitz
Niestety w ostatnim czasie już przywykliśmy do tych najsmutniejszych wieści.

Przyszedł mi na myśl fragment tekstu Juliana Mateja "Z których krwi, krew moja" (inny tytuł tego utworu SBB to Z miłości jestem) :


Dlaczego zatem gdy odeszło jedno,
drugie odeszło..?

Z miłości jestem,
jestem z miłości,
z miłości
...

Na początku listopada Domin złożył w naszym imieniu kondolencje, a teraz znów należałoby je zamieścić [*]


**************************************************************************


W mijającym miesiącu ze smutkiem żegnaliśmy dwóch muzyków Omegi: Laszlo Benka i Mihaly Tamasa [**].

Pamiętam kondolencje po śmierci Czesława Niemena zamieszczone w "Rzeczpospolitej" przez węgierskich muzyków...

Żaden inny artykuł w polskiej prasie tak mnie nie wzruszył jak ta krótka notka. Prosty i piękny, koleżeński gest.

Wiem, że na podobny gest rodzimej branży oczekiwali kiedyś muzycy zespołu Niebiesko-Czarni, ale się nie doczekali...

A dziś (29 XI 2020) redaktor naczelny Jazz Forum podał wiadomość o śmierci Włodka Wandera, co już w tym wątku odnotowała Ewa.

Szczery uśmiech Włodka przygasł w trakcie naszego ostatniego spotkania, gdy wspomniał mi o problemach z wydaniem płyt Niebiesko-Czarnych.

Ale dziś na tym Forum lepiej będzie przypomnieć nostalgiczną kompozycję Wandera pt. -> "Już nie czekaj".

Pierwszą wersję tej piosenki wykonywał pod tytułem "Mgła" z Niebiesko-Czarnymi, a drugą nagrał z Polanami (moim ulubionym bandem z lat 60).

R.I.P.
Włodzimierz Wander (zm_29 XI 2020) - notka Pawła Brodowskiego.jpg Włodzimierz Wander (zm_29 XI 2020) - notka Pawła Brodowskiego.jpg
Tadeusz
2020-11-30 09:53:53
A dziś (29 XI 2020) redaktor naczelny Jazz Forum podał wiadomość o śmierci Włodka Wandera


Smutno się robi i rodzą się refleksje oraz wspomnienia dawnych lat. Przywołana przez Markovitza piosenka rozbudziła we mnie te wspomnienia, co postanowiłem tu opisać. Może opis ten wprowadzi w tym kąciku nieco kojący klimat?

Warto odświeżyć pamięć - winyle, adapter Bambino, prywatki zwane dzisiaj domówkami, przyciemnione światła, pierwsze sympatie z pobliskiego liceum medycznego ... Myślę, że prywatki były jednak czymś innym niż domówki. Grało się na nich głównie tzw. "pościelówy", które po paru tanich ( "markowych" ) winach ( miało się kiedyś głowę) były szczególnie przekonywujące i pobudzały wyobraźnię... :D
Bywało się nie tylko romantykiem ale i rozrywkowcem, co czasami kończyło się na dywaniku u wychowawcy i w konsekwencji obniżoną cenzurką ze sprawowania. Później studia i już poważniejsze, choć nie do końca, myślenie o przyszłości.

Analogi, często pocztówki dźwiękowe ( jedyne na świecie płyty grające w kształcie prostokąta ), buty bitelsówy, spodnie dzwony, a później rury to atrybuty młodości i radości tamtych czasów. "Tak bardzo chciało się żyć" śpiewa dzisiaj Wojciech Gąsowski.
Resztę pozostawiam pamięci i wyobraźni tych, którzy pamiętają tamte czasy; czasy Polan, Niebiesko-Czarnych, Czerwonych Gitar, Czerwono-Czarnych.

Tak bardzo chciało się żyć, a to dzięki tym, których tu opłakujemy.
dzek
2020-12-05 12:21:10
Nie wiedziałem ,że W.Wander zmarł,chociaż parę lat temu dowiedziałem się,że choruje na alzheimera/podobnie zresztą jak jego siostra-Bogumiła/.Każda śmierć jest okrutna,ale perspektywa takiej chyba przeraża najbardziej.Cóż?Ci niegdysiejsi idole,tworzący naszą muzykę bigbitową są /ci co jeszcze żyją/w tzw.słusznym wieku i z każdym rokiem będą zasilać tę "największą orkiestrę świata".A dla ludzi w pewnym wieku czas zdaje się jakoś tak dziwnie przyśpieszać.Posługując się tym znanym stwierdzeniem,że" życie jest tylko chwilą",wypada chyba stwierdzić,że za chwilę i ich nie będzie/podobnie zresztą jak nas/.
A Polan kiedyś słuchałem.Zespół ten nie tworzył może jakiejś oryginalnej muzyki ,bo w gruncie rzeczy był do pewnego stopnia kopią zachodnich kapel,ale to co robił ,robił bardzo solidnie.Pamietam ,że kiedyś byłem dumny,że zespół zza "żelaznej kurtyny"potrafi grać jak"tamci".Wtedy wszyscy młodzi ludzie w Polsce chcieli grać jak Stonesi,Beatlesi czy Animalsi.Takie to były czasy.Podobne słowa można zresztą powiedzieć o Breakoutach.Dzisiaj patrzę już na to trochę inaczej.Lepiej chyba nie grać jak "tamci",ale grać po swojemu.I to jest chyba jednak trudniejsze.Dobrego rzemiosła,pracą i wytrwałością można się bowiem zawsze nauczyć.A stworzyć swój własny styl?Nemniej ogromny szacunek dla Włodzimierza Wandera.Za wszystko.
Tadeusz
2020-12-14 09:57:42
Zmarł Piotr Machalica, świetny, uniwersalny aktor. Żadna rola nie była dla niego problemem, potrafił wcielić się w każdą postać.

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/po ... d=msedgntp

Oto próbka jego zdolności aktorskich: Piosenka z kultowego westernu "Rio Bravo" wykonana w filmie przez Dean'a Martin'a

Oryginał:
https://www.youtube.com/watch?v=1uuAjwvtxEM

Piotr Machalica and Company:
https://www.youtube.com/watch?v=O4hrcPbek4Q
Domin189
2020-12-15 07:22:07
informacja_pzbad.jpginformacja_pzbad.jpg

24 listopada odszedł Julian Krzewiński, tata Małgorzaty Niemen, teść Czesława, dziadek Natalii i Eleonory, czterokrotny pradziadek. W imieniu społeczności forum składam rodzinie wyrazy współczucia.

Informację o tym smutnym fakcie podał Polski Związek Badmintona.
Domin189
2020-12-23 11:27:44
td.jpgtd.jpg
Marek Gąsiorowski na facebookuZe smutkiem informuję że dziś o 20:40 (22 grudnia) odszedł nasz wspaniały kolega Tadeusz Dziemski. Tadeusz przez trzy lata współpracował z Gęsia Skórka Blues Band. Był ciepłym człowiekiem wspaniałym kolegą znakomitym muzykiem. Jednym z prekursorów bluesa i rocka w Białymstoku. Był legenda naszego muzycznego środowiska. Jako jeden z pierwszych gitarzystów w Polsce mierzył się z twórczością Jimmiego Hendrixa, którego pozostał fanem na zawsze. Uczestniczył w wielu muzycznych projektach już od lat 60. ubiegłego stulecia. Kochał szlachetne dźwięki i szlachetnych ludzi. Odszedł po długiej walce z ciężka choroba. Do zobaczenia na wspólnym koncercie już po tamtej stronie. Pogrzeb Tadeusza prawdopobnie w poniedziałek. O szczegółach poinformuje niebawem.

:cry:
Markovitz
2020-12-23 11:41:03
Tadeusz Juliusz Dziemski (+71) był najstarszy spośród uzdolnionego muzycznie rodzeństwa. Otwarty, sympatyczny, ale też bardzo uparty... 8)

Urodził się w 1949 r. w rodzinie, w której kultywowano tradycje artystyczne. Drugie imię dostał po ojcu- aktorze (grał m.in. w teatrach: w Poznaniu, Białymstoku i w Rzeszowie).

Tadek mając solidny warsztat muzyczny dzięki edukacji w Szkole Sióstr Frankiewicz od połowy lat 60. nadawał ton i kierunek sceniczno- muzycznym poczynaniom braci.

Już w 1967r. z licealnym kolegą Januszem Stankiewiczem założył zespół p.n. "Scholastycy" i sukcesywnie ściągał do zespołu swych braci. Piotrek miał 14 lat, gdy zasiadł za zestawem.

Gdy Janusz wybrał karierę naukową, Dziemscy grali dalej jako zespół "Brothers". A gdy w 1972 Tadek rozpoczął studia na WSP, to Jego dwaj młodsi bracia udzielali się w grupie Universum.

To właśnie Universum z braćmi Dziemskimi oraz z wokalistką Krystyną Cudowską śpiewającą utwory z repertuaru Janis Joplin usłyszał w klubie studenckim "Herkulesy" Czesław Niemen.

Wkrótce w ślad za Tadkiem na studia do Olsztyna udał się Jerzy. I podobnie jak trzy lata wcześniej Piotrek, on wkrótce także otrzymał propozycję grania w zespole Niemena.

Po nagłej śmierci Piotra (29 marca 1975r.) Tadek długo nie mógł się otrząsnąć.. On i Jerzy przez długie lata starali się, aby nie zatarła się pamięć o nadzwyczaj utalentowanym Piotrze.

W 2006 i w 2009 miałem okazję gościć Tadeusza na festiwalu-> EKO UNION of ROCK, gdy STOART ufundował nagrodę im. Piotra Dziemskiego dla najlepszego perkusisty spośród konkursowych kapel.

W tym okresie Tadek pomagał Eugeniuszowi Szpakowskiemu w opracowaniu muzycznym kilku reportaży dla TVP3 Białystok oraz filmu "Czesław Niemen" (dla TVP Polonia)- patrz -> VOD TVP.

Wiem, że Tadeusz przed laty jeździł na kontrakty zagraniczne, a później edukował muzycznie dzieci. Nagrał nawet płytę z utworami dla najmłodszych słuchaczy.

W ostatnich latach życia grał z zespołem Gęsia Skórka Blues Band i wspierał poczynania muzyczne swego syna Macieja- utalentowanego perkusisty...

Latem 2018 udzielił wywiadu, który posłużył Bartoszowi Mikołajowi Nazarukowi do napisania obszernego artykułu o Piotrze w magazynie -> "Perkusista".

Dzięki Tadkowi mogłem kiedyś uczestniczyć w specjalnym koncercie Kasy Chorych i poznać kilku znakomitych muzyków (część z nich grała wcześniej w grupie Uniwersum).

Przed spotkaniami organizowanymi co roku na Podlasiu przez Janusza Stankiewicza odwiedzaliśmy razem z braćmi Dziemskimi miejsca spoczynku Piotra i "Skiby"- Skibińskiego.

W dniu 20 października br. w białostockiej Alei Bluesa przytwierdzono tabliczkę z napisem: "Tadeusz Dziemski". Tego zaszczytnego aktu dokonał już syn Tadeusza- Maciej.

A tu naraz podczas świątecznych porządków odczytałem wiadomość od Janusza... Bardzo mi przykro, że nie zdążyłem pożegnać się.

edit 28 XII 2020

P.S. Msza Św. pogrzebowa została odprawiona 28 grudnia o godz. 13 w kościele p.w. św.Wojciecha w Białymstoku.

Tą drogą składamy nasze kondolencje Rodzinie. Spoczywaj w pokoju Tadku [*].
Z archiwum Tadeusza Dziemskiego  RIP.jpg Z archiwum Tadeusza Dziemskiego RIP.jpg
Ewa
2021-01-20 16:19:32
Dziś rano zmarł Wiesław Morozik z Białogardu, brat Władysława. Wiesław wraz z bratem uczestniczył w IV Zlocie Fanów Niemena w Kołobrzegu, przez pewien czas był też userem naszego forum.
Niech spoczywa w pokoju. [*]
Tadeusz
2021-01-30 09:51:38
W wieku 77 lat zmarł Hilton Valentine - legendarny gitarzysta grupy The Animals i twórca znanego na całym świecie riffu do piosenki "House Of The Rising Sun". Przyczyna zgonu nie jest znana.
Markovitz
2021-03-13 18:00:42
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2021-03-13 18:00:42 przez Markovitz
Rok temu zmarła siostra Czesława -Pani Jadwiga Bortkiewicz. Pół roku wcześniej zdążyła jeszcze odsłonić pomnik Niemena w Białogardzie (w 2007 odsłoniła pomnik Niemena w Opolu, a w 2009 Ławeczkę w Świebodzinie).

Pomniki to jedna z form upamiętnienia, ale też w dużej mierze dzięki Jej wspomnieniom w -> filmach dokumentalnych i w kilku książkach udało się ożywić nieco posągową postać Jej brata.

PS Z uznaniem odnoszę się do postawy córek Pani Jadwigi, które z pietyzmem, ale i wielkim uczuciem pielęgnują pamięć o Mamie, zmarłym wcześniej Tacie i o Czesławie Niemenie Wydrzyckim- także.
Jadwiga Bortkiewicz de domo Wydrzycka - Opole 2007 foto MZ.JPG Jadwiga Bortkiewicz de domo Wydrzycka - Opole 2007 foto MZ.JPG
dzek
2021-03-18 09:13:38
Właśnie przeczytałem,że zmarła "Prześliczna wiolonczelistka"z piosenki Skaldów,czyli Anna Wójtowicz,członkini najsłynniejszego składu zespołu Anawa.
Wielki żal.
https://www.onet.pl/muzyka/onetmuzyka/a ... 2,681c1dfa
Tadeusz
2021-04-05 16:07:57
Dokładnie w tej chwili usłyszałem w radiu komunikat, że nie żyje Krzysztof Krawczyk. Myślałem, że się przesłyszałem, zajrzałem natychmiast do Internetu i okazało się to prawdą.

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/po ... d=msedgdhp

Jeszcze wczoraj w TV leciała powtórka jego recitalu z któregoś festiwalu z 1994 roku. Sopot albo Opole? Na to nie zwróciłem uwagi. Miło było powspominać.

"Byłaś tu" - Krzysztof Krawczyk
https://www.youtube.com/watch?v=heYbLYeuRac

Ach, cudowne lata licealne !!! Do dzisiaj, a to już ponad 50 lat, utrzymuję kontakt z kilkoma dziewczynami z mojej klasy. Są to te najładniejsze w klasie. Do dzisiaj mogą poszczycić się urodą. Czas jest dla nich łaskawy. Z jedną z nich słuchaliśmy tej piosenki z tzw. pocztówki dźwiękowej ( młodych odsyłam do Internetu, tam dowiedzą się co to jest ta pocztówka) do znudzenia, aż w końcu pocztówkę szlag trafił, a my mieliśmy - ja dwie, ona jedną- ocenię niedostateczną na zakończenie semestru, bo na naukę nie było czasu, skoro były ciekawsze i przyjemniejsze zajęcia, np. słuchanie muzyki z pocztówek dźwiękowych. Króciutkie parlando w końcówce piosenki pamiętam doskonale, ona też... :wink: Przy każdym spotkaniu je wspominamy, a jest co wspominać :wink: Taka przyjaźń zdarza się niezmiernie rzadko.

Można by rzecz, że Krzysztof Krawczyk wybrał się swoim parostatkiem w ostatni rejs. SZKODA !!! Myślę, że jej też jest żal, przede wszystkim miłych chwil tamtego czasu, które na zawsze utkwiły nam w pamięci - bo jak mogły nie utkwić :wink:
k
PS Nie róbmy tu minorowej miny z powodu śmierci kogoś lubianego.. Jeśli o nim wspominamy to na pewno odznaczył się czymś ważnym w naszym życiu. Skoro tak, to napiszcie kilka ciepłych wspomnień z nim związanych. A jeśli nie macie takich wspomnień, to nie wspominajcie o nim, bo po co!!!
Niech ten rozdział nie będzie "parafialną" księgą zgonów, a refleksyjnym pamiętnikiem o naszych ulubionych.
Ewa
2021-04-07 12:39:03
W młodości Krawczyk nie był raczej w kręgu moich zainteresowań, choć oczywiście zwróciłam uwagę na jego głos i nawet z ciekawości kupiłam jego pierwszą solową płytę, ale krótko jej słuchałam. Za Trubadurami jakoś nigdy nie przepadałam (wyjątkiem był utwór "Będziesz ty"), choć trudno było nie znać ich utworów, bo często leciały w radiu czy na prywatkach.
Moje wspomnienie dotyczące Krawczyka to nadzwyczaj udany Sylwester na świeżym powietrzu w moim mieście (chyba koniec lat 90. a może później), gdzie zarówno młodzi, jak i starsi świetnie bawili się przy jego przebojach i razem z nim śpiewali.
Co ciekawe, w ostatnich latach Krawczyk kilkakrotnie występował na juwenaliach i młodzi też znali teksty jego utworów.

Pewnie nie każdy wie, że Krawczyk w swojej przebogatej dyskografii posiada też płyty, na których śpiewa znane polskie przeboje, w tym dwa utwory Niemena : Wspomnienie i Obok nas.
https://sklep.polskieradio.pl/pl/p/Krzy ... .-2-CD/447

Z kolei na płycie "Amore Mio" można znaleźć utwór "Pod papugami".

https://www.youtube.com/watch?v=P0dudz0Ek4M

PS Nie tylko K.Klenczon ma kanał ze swoimi piosenkami w PR 24, ale również K. Krawczyk.
https://www.polskieradio24.pl/13/53/Art ... iego-Radia
Tadeusz
2021-04-07 13:40:20
W młodości Krawczyk nie był raczej w kręgu moich zainteresowań,


Miałem to samo i mam to w dalszym ciągu. Jedynie piosenka "Byłaś tu" zawróciła mi w głowie - nie tyle piosenka, ile moja ówczesna sympatia, do dzisiaj przyjaciółka, o której wspomniałem w poprzednim moim poście. Jest to jedyna piosenka KK, do której często wracam.

Doświadczenia tamtych lat i ta piosenka o mało nie stały się powodem wydalenia mnie z liceum na zieloną trawkę.
Skwituję to rymowanką, która przyszła mi w tej chwili do głowy.

"Choć nie bylem ucznia wzorem, to zostałem na uczelni profesorem" :lol:


Pewnie nie każdy wie, że Krawczyk w swojej przebogatej dyskografii posiada też płyty, na których śpiewa znane polskie przeboje, w tym dwa utwory Niemena : Wspomnienie i Obok nas.


Ja nie wiedziałem. Dzięki
Tadeusz
2021-04-10 10:49:24
Rzecz niesamowita-w TVP1 transmitowana jest msza żałobna z uroczystości pogrzebowych Krzysztofa Krawczyka. Pełna gala; przy trumnie warta honorowa.
Zastanawiam się, czy powstanie forum mu poświęcone podobne charakterem do naszego?
Tadeusz
2021-05-01 18:19:06
Dużo mówią o śmierci Krzysztofa Krawczyka żona i Trubadur Marian Lichtman. Oboje zarzucają sobie lansowanie siebie kosztem zmarłego.
Słaby ze mnie chrześcijanin, ale w jedno wierzę-zmarłym należy się spokój i szacunek, a ta przepychanka w mediach jest zaprzeczeniem tego.
Zmarł artysta: Pax animae suae
Tadeusz
2021-06-23 19:42:51
W wieku 82 lat zmarł Wojciech Karolak.
https://www.msn.com/pl-pl/rozrywka/gwia ... d=msedgntp

Warto przypomnieć:
https://www.youtube.com/watch?v=6YASmwZBb24
Tadeusz
2021-08-25 09:44:32
Nie żyje perkusista zespołu Rolling Stones, Chrlie Watts

https://kultura.onet.pl/charlie-watts-n ... cs&utm_v=2

https://kultura.onet.pl/muzyka/charlie- ... _popularne
Markovitz
2021-11-08 23:00:46
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2021-11-08 23:00:46 przez Markovitz
Perkusista Charlie Watts został - za sprawą kolegów z The Rolling Stones - w szczególny sposób uhonorowany w trakcie koncertu inaugurującego kolejną trasę koncertową zespołu.

Latem muzycy ZZ TOP pożegnali swojego kolegę Dusty'ego Hilla (basistę i kompozytora piosenek). U nas wielkim echem odbiła się (i to nie tylko w starszym pokoleniu) śmierć Krawczyka.

Kilka dużych koncertów z piosenkami z Jego repertuaru mogłoby świadczyć, że w naszej Ojczyźnie zaczynamy doceniać kulturowy wpływ artystów z kręgu muzyki popularnej.

Niestety- najbliższe otoczenie słynnego Piosenkarza - jak już zauważył Tadeusz- rozpętując medialną burzę utwierdziło nas w przekonaniu, że im mniej wiemy o idolach - tym lepiej.

Tą tezę potwierdził cichy pogrzeb znakomitego aktora filmowego - Ryszarda Filipskiego, po którym również zabulgotały wiadome portale na temat, którego nie będę nawet streszczał.

Z godnością pożegnano innego wybitnego aktora- Wiesława Gołasa, za którym nigdy nie ciągnęły się skandale. Ale i w tym przypadku z wyrażeniem atencji niektórzy mają problem.

Wczoraj zerknąłem na "Niedzielę...w TVP Kultura" poświęconą kreacjom teatralno-filmowym Pana Gołasa i usłyszałem z ust aktora, że Pan Wiesław "był artystą z bożej łaski"...

Mam nadzieję, że bliscy wielkiego Aktora domyślili się, że kolega z teatru w ten nieporadny językowo sposób chciał powiedzieć, że Bóg obdarzył talentem Pana Wiesława... 8)
Markovitz
2021-11-09 11:45:25
Wymowę zamieszczonej powyżej wyliczanki ludzi świata kultury, których już z nami nie ma, łagodzi fakt, że odeszli Artyści wiekowo i artystycznie spełnieni ...

Nie da się tego powiedzieć o wokaliście i muzyku z kręgu bluesa, który zmarł nagle dwa miesiące temu. Nazywał się Bartosz "Bart" Sosnowski i miał tylko 38 lat.

Gość o sowizdrzalskim wyglądzie swobodnie władał zachrypniętym głosem nasuwającym skojarzenia z wokalem Toma Waitsa, a czasem Joe Cockera, bądź Jaya Hawkinsa.

I takim z trzewi wychodzącym śpiewem przejmująco interpretował teksty autorstwa swej ukochanej Oli, ale potrafił też spontanicznie wykonać cover - np. "Sen o Warszawie".

Z kilku audycji i sfilmowanych wywiadów odniosłem bardzo pozytywne wrażenie, które wzmocniły występy on-line i koncerty (m.in. Dolina Charlotty, Suwałki i Ełk).

Odszedł po niespełna czterech latach solowej kariery (wliczając w to roczny lockdown), gdzieś między entuzjastycznie przyjętą trasą a ważnym koncertem w stolicy.

Przyczyny śmierci nie podano do publicznej wiadomości, więc proponuję skupić się na muzyce- jest tego warta, choć zostawił po sobie zaledwie dwie płyty.

Próbka twórczości Barta Sosnowskiego i Oli Góreckiej -> Prosta piosenka o przemijaniu

Wywiad z Bartkiem dla Music Insider (około 13 min.55 sek. mówi o Czesławie Niemenie).

PS Po RAWIE BLUES Bartowi gratulował Matt Radziejewski, który w końcu na stałe postanowił wrócić do Polski. Do wspólnych nagrań już nie dojdzie, została fotka na Fb...
Bart Sosonowski z Matthew Radziejewskim -skany z Fb Radomusic.jpg Bart Sosonowski z Matthew Radziejewskim -skany z Fb Radomusic.jpg
Ewa
2022-01-11 19:53:26
Chciałabym w tym miejscu odnotować, że 9 września 2021 r. w wieku 92 lat zmarła Weronika Markiewicz, mieszkanka Starych Wasiliszek, daleka kuzynka Niemena i najbliższa przyjaciółka siostry Czesława - Jadwigi (jej rówieśniczka).
Od czasu wizyty grupki fanów w Starych Wasiliszkach w 2017 r. była z nimi w stałym kontakcie, także po śmierci p.Jadwigi.
Była ostatnim ogniwem łączącym świat dzieciństwa Niemena ze światem współczesnym, pięknie opowiadała o tamtych czasach w filmie "Sen o Warszawie". Wcześniej pomagała w realizacji filmu "Czesław Niemen" i występowała w reportażach Eugeniusza Szpakowskiego.
R.I.P. [*]
Pani Weronika w “Śnie o Warszawie”.jpgPani Weronika w “Śnie o Warszawie”.jpg

Jadzia i Werka.jpgJadzia i Werka.jpg
Markovitz
2022-01-31 00:12:45
Dziękuję Ewie za tę smutną wiadomość... Świętej pamięci Weronika Markiewicz potrafiła nie tylko ładnie, ale i sensownie opowiadać o Czesławie i Jego rodzinie.

W takich przypadkach wolę otrzymać wiadomość od znanej sobie Osoby (z pierwszej ręki) niż dowiedzieć się gdzieś przypadkiem i po upływie dłuższego okresu czasu...

Tak właśnie dowiedziałem się o śmierci reżysera Janusza Łęskiego , który jako pierwszy twórca zaproponował Niemenowi napisanie muzyki do filmu fabularnego.

Po kilku latach od premiery "Sobie króla" współpraca z tym reżyserem zaowocowała oryginalną muzyką Czesława do serii pamiętnych filmów dla dzieci.

Na przełomie lat 70. i 80. powstało szereg utworów instrumentalnych i piosenek do seriali: "Rodzina Leśniewskich" i "Przygrywka" oraz filmu "Na tropach Bartka".


Skoro piszę o twórcach, to odnotuję tu śmierć fińskiego reżysera Jarmo Jääskeläinena, który po studiach w łódzkiej filmówce zrealizował w Polsce tak ważne filmy jak:

"Śmierć studenta" (dokument o śledztwie w sprawie śmierci St. Pyjasa) , "Koronacja", "Msza za Ojczyznę" (o zaginięciu i śmierci ks. Popiełuszki) oraz "Zwycięzcy i zwyciężeni".

Ciężko mi wskazać polskiego reżysera, który z takim wyczuciem pokazałby ważne momenty naszej historii. Oto link do eseju o filmach tego reżysera-> Jadwiga HUCKOVA


Pod koniec ub. roku przeczytałem w WP24 informację o śmierci znanego śpiewaka operowego greckiego pochodzenia- Paulosa Raptisa, który w repertuarze miał też pieśni i piosenki.

Ostatnim ciekawym przedsięwzięciem z Jego udziałem było nagranie płyty "Święty, święty, święty", gdzie solistom towarzyszył zespół smyczków p/k Marka Sewena i chór p/d Romualda Miazgi.

Nie pamiętam, żeby ktoś wcześniej odnotował na Forum odejście tego dyrygenta znanego jako szef chóru, który tak pięknie zabrzmiał na płycie z "Bema pamięci żałobnym rapsodem"...

W swoich zbiorach mam album "Szopka w Dachau" (2 LP Veriton, 1974) z udziałem chóru męskiego p/d Miazgi w odtworzonym na płycie spektaklu więźniów obozu koncentracyjnego.


Maestro Romuald Miazga zmarł w Warszawie w dniu 19 października 2016 r.. Pochowany został na cmentarzu w Podkowie Leśnej.


Rok później tj. w listopadzie 2017 zmarł w Bolonii włoski menażer Niemena, producent muzyczny, a zawodu lekarz-stomatolog prof. Francesco Lo Bianco.

O tym też nikt wcześniej w Polsce nie wspomniał, a tylu wokół nas wszechwiedzących - niby to dziennikarzy- streszczających gdzieś zasłyszane opowieści dziwnej treści...


W lutym 2018 roku zmarł w Berlinie kolega Czesława- Włodzimierz Lerch, który w latach 80. i 90. był pomocny w koncertowych eskapadach Niemena i innych artystów z Polski.


Pod koniec września 2021 zmarł Witold Lannskär- dobry znajomy naszego Czesława, który pomagał rozreklamować koncerty Niemena w Szwecji i w Danii w II poł. lat 80.

Na przełomie lat 80. i 90. Witold rejestrował za zgodą naszego Artysty koncerty podczas trasy na południu Polski. Opowiadał o tym w wywiadach udzielonych pani Alinie Lożyńskiej.

Witold był też uczestnikiem zlotu miłośników muzyki Niemena w Kołobrzegu (2007), gdzie niektórzy z nas mieli okazję Go poznać.



Na koniec chcę wspomnieć gitarzystę i kompozytora znanego z zespołu TSA- Andrzeja Nowaka, którego z Czesławem łączyło sarkastyczne spojrzenie na tzw. polityczną poprawność.

Pod koniec XX wieku z krytycznym podejściem do tego, co działo się w polskiej kulturze, zetknąłem się w publikacjach historyka Andrzeja Nowaka i niedawno zmarłego prof. Jacka Trznadla.

Na poletku podkasanej Muzy na przełomie XX i XXI wieku rzadko można było spotkać się z krytycznymi poglądami odnoszącymi się do rządzącej wówczas lewicy i centrolewicy.

Niemen sarkastyczną ocenę rzeczywistości ubierał w pełne aluzji felietony w "Teraz Rocku", zaś Andrzej rąbał prawdę między oczy w wywiadach, które raczej rzadko się ukazywały.

Nowak miał w nosie krążące na swój temat opinie, żył po swojemu i nie obawiał się udzielić moralnego wsparcia Pawłowi Kukizowi bojkotowanemu przez niepoważnych ludzi z branży muzycznej.

Pogrzeb Andrzeja Nowaka miał charakter państwowy, a więcej dowiecie się z -> notki w serwisie PAP. Prezydent RP odznaczył Go pośmiertnie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.


Doceniono Go- choć dopiero po śmierci... Inny muzyk o tym samym imieniu i nazwisku (znany z formacji Niemen Aerolit) odszedł kilka lat temu- w niemal całkowitym zapomnieniu...
Francesco LO BIANCO (+22 XI 2017) w filmie SEN o WARSZAWIE z 2014.jpg Francesco LO BIANCO (+22 XI 2017) w filmie SEN o WARSZAWIE z 2014.jpg
Dyrygent Romuald Miazga- dyrygent chóru na LP Niemen Enigmatic.jpg Dyrygent Romuald Miazga- dyrygent chóru na LP Niemen Enigmatic.jpg
Markovitz
2022-02-07 19:38:38
Edytowany 5 raz(y), ostatnio 2022-02-07 19:38:38 przez Markovitz
Przed chwilą radiowa Trójka podała informację o śmierci Zbigniewa Namysłowskiego... To odejście jest wstrząsem nie tylko dla ludzi jazzu- jak Paweł Brodowski...

Namysłowski przez kilka dekad wyznaczał drogę rozwoju jazzu w Polsce, nawiązując do muzyki ludowej, tworząc kolejne formacje i grając jako gość zespołów i solistów.

Wychowany był przez babcię (rodziców zabili Niemcy). Już od dziecka przejawiał wielki talent. To babcia zadbała o edukację muzyczną małego Zbyszka.

Od końca lat 50. wymykał się z domu w świat jazzu, żeby spożytkować zdobytą wiedzę grając z najlepszymi- m.in. z Trzaskowskim, a później z Komedą.

W 1962 koncertował już w USA, a w 1964 nagrał longplay "Lola" dla londyńskiego oddziału firmy DECCA, który nieco wcześniej odrzucił próbne nagrania Beatlesów.

"Na czymkolwiek grał, zawsze miał coś do powiedzenia"- wspominał kolegę Michał Urbaniak. Zanim Zbyszek stał się mistrzem saksofonu, poznał tajniki gry na wiolonczeli.

Oprócz nadzwyczajnej łatwości opanowania kolejnych instrumentów i talentu kompozytorskiego miał też cechy przywódcze, co przełożyło się na kierowanie własnymi zespołami.

W sekcji grali z nim: Bartkowski, C.Konrad, G.Grzyb, "Lala" Kozłowski i Janusz Zieliński, a na instr. klawiszowych: Karolak, Makowicz, Kulpowicz, Możdżer, Jaskułke i wielu innych.

Dość wcześnie zaczął pisać piosenki- m.in. "A Ty pocałujesz mnie" dla Polan, "Sprzedaj mnie wiatrowi" dla Bemibek, czy "A kiedy zmierzchu pora nastanie" dla Maryli Rodowicz.

Pod koniec lat 60. "Zygmunt"- jak nazywali Go koledzy, zbliżył się do muzyki R&B i soulu grając z Piotrem Puławskim i Wiesławem Bernolakiem w zespole Władysława Jagiełły.

Jako zaproszony gość nagrał z Niebiesko-Czarnymi utwór Podgajnego p.t. "Atma" przyłączając się do akcji ratowania willi Szymanowskiego zainicjowanej przez Jerzego Waldorfa.

Gdy w 1969 r. nawiązał współpracę z Niemenem, to został mianowany kierownikiem muzycznym zespołu, ale jak sam po latach przyznawał, to Czesław był liderem tej formacji.

Okres włoski, gdy nasi artyści nabierali doświadczeń (nie tylko muzycznych) barwnie i dowcipnie wspominał w książce "Byłem gitarzystą Niemena" Tomasz Jaśkiewicz.

Jednym z najlepszych nagrań Niemena dokonanych na Zachodzie jest "The Best Man cried", w czym spory udział miał Namysłowski. A jednak wkrótce wrócił do grania jazzu.

Mimo, że Ich drogi się rozeszły, to później jednak często się przecinały, a w drugiej połowie lat 70. Niemen nagrał w swoim studio do tej pory niewydaną płytę Namysłowskiego.

W studio Teatru Narodowego Namysłowskiemu towarzyszył wówczas holenderski pianista Jasper van’t Hof (znany u nas z albumu nagranego w RFN ze Zbigniewem Seifertem).

"Namysłower" próbował też zaistnieć na rynku amerykańskim, ale nie był tak zdeterminowany jak Urbaniak i ich wspólna płyta cieszyła się powodzeniem, ale.. w Polsce.

W 1984 roku grecki oddział CBS wydał płytę Zbigniewa Namysłowskiego zatytułowaną "Plaka Nights", a producentem albumu był Sol Rabinowitz (zmarły w marcu 2013).

Namysłowskiego z Niemenem miałem okazję posłuchać w 1987r. w Sopocie. Wystarczyło kilka słów, żeby odnowili porozumienie muzyczne. Szkoda, że tak krótko to trwało.

Niestety Zbigniew Namysłowski nie miał impresaria z prawdziwego zdarzenia, który wypromowałby Jego na wskroś oryginalną muzykę w szerokim świecie.

Dziś Wodza polskiego jazzu wspominać będą w audycji koledzy ze sceny jazzowej. Podcast będzie dostępny na stronie -> Dwójka Polskiego Radia

Oto notka w serwisie => Culture.pl

Wywiad z Artystą Mikołaja Rajkowskiego w portalu -> Teologia polit.

W nocy z 14 na 15 lutego (dziesięć minut po północy) TVP Dokument przypomni wywiad ze Zbigniewem Namysłowskim z cyklu "Notacje".
Zbigniew Namysłowski  9 IX 1939- 7 II 2022 - RIP.jpg Zbigniew Namysłowski 9 IX 1939- 7 II 2022 - RIP.jpg
Ewa
2022-02-08 13:45:46
Przed chwilą w radio 357 można było usłyszeć nagranie "Jednego serca" z piękną solówką Namysłowskiego, a teraz zmarłego wczoraj muzyka wspomina Michał Urbaniak.

PS
A na aukcji WOŚP saksofon Zbigniewa Namysłowskiego osiągnął już sumę 57 tys zł.
Markovitz
2022-03-25 23:14:11
Smutne wieści nadeszły ze Śląska:


18 marca 2022 zmarł dziennikarz, prezenter radiowy i działacz samorządowy Wojciech Zamorski.

Przez wiele lat był pracownikiem Parku Śląskiego w Chorzowie i prowadził audycje w Radiu Katowice.

Zapewne Forumowicze kojarzą Go jako prowadzącego pierwszy Dzień z SBB w TVP Kultura (topik).

Pamiętam Jego audycje w Trójce, a także Jego materiały dla programu TV "Camerata" w latach 70.

W 1978r. wszedł w skład polskiej ekipy na XI. Festiwal Młodzieży i Studentów w Hawanie.

Opowieści z tej imprezy trochę ubarwiał, ale taki już jest urok dziennikarzy muzycznych...

Jego mocną stroną były wywiady, bo potrafił słuchać i od razu reagował na poruszane kwestie.

W filmie "Sen o W-wie" wykorzystano reportaż, w którym wizytował mieszkanie na ul.Niecałej.

Pojawił się tam raz w kadrze, gdy wypytywał sympatyczną sąsiadkę państwa Niemen.


A oto śp. Wojciech w "Portrecie subiektywnym Józefa Skrzeka" tzw. Fabryki Porcelany na YT.

I jeszcze sfilmowana wypowiedź Zamorskiego o Fryderykach dla Radia Katowice (You Tube).



20 marca 2022 zmarła Alina Skrzek- żona Józefa, matka ich córek i babcia wnucząt, skromna i empatyczna Pani.

Pochodziła z Kołobrzegu, ale za sprawą miłości odnalazła swój świat u boku męża w Siemianowicach Śląskich.

Jej ulubioną piosenkarką była Farida i to z Nią oraz z gronem przyjaciół byliśmy kiedyś na koncercie SBB w Poznaniu.

Teksty Jej autorstwa do kompozycji Józefa (i przez Niego wykonywane) miały ujmująco serdeczny i tkliwy wydźwięk.

Pamiętam Ich pobyt z córkami na Mazurach, gdy po raz pierwszy rodzina Józefa zobaczyła występ w filmie "Klucze".

Ileż wtedy było radości... Ale bywały też trudne chwile i wtedy Alina potrafiła pomóc Mężowi podjąć ważne decyzje.

Przez wspólnie przeżyte lata nauczyła się rozumieć, czym dla Józefa jest muzyka. Była żoną, muzą i autorką tekstów.

Miłosierdzie, zrozumienie, czas cierpienia (...) Nieustannie bije dzwon (z tekstu Aliny Skrzek p.t. "Suita nr 9").

26 marca w samo południe zostanie odprawiona Msza żałobna w kościele Michała Archanioła w Michałkowicach.
Płyty Józefa  i SBB- w hołdzie Alinie Skrzek.jpg Płyty Józefa i SBB- w hołdzie Alinie Skrzek.jpg
Markovitz
2022-11-02 21:06:38
Od czasu ostatniego mojego wpisu w tym topiku odeszło wielu znanych ludzi świata muzyki i filmu.

Światowe stacje TV doniosły w 2022 roku o śmierci Vangelisa, Klausa Schulze i Andy'ego Fletchera...

Z audycji Polskiego Radia dowiedziałem się, że zmarł Edek Hulewicz, a z Fb o śmierci Andrzeja Mikołajczaka (z Grupy ABC).

Gwiazda Edwarda Hulewicza zabłysła na nowo w ostatnich latach- wraz z popularnością piosenki "Bo życie jedno mam".

Smutne wieści przywołują strzępki wspomnień, ale niekiedy- wstyd się przyznać- szybko zapominam i nigdzie tego nie odnotowuję.

Zapomniałem też o starym radiowym nagraniu Hulewicza z Tarpanami, które przypomniał na YT-> AlexNowak510.


Jednak do napisania tego posta skłoniła mnie dopiero wiadomość o śmierci Macieja Kossowskiego (1937-2022).

Może dlatego, że to On śpiewał piosenki, których słuchałem od dziecka i to one bardziej od innych zapadły mi w pamięć.

Kossowski był zafascynowany stylem słynnego na przełomie lat 50.i 60. Louisa Primy i próbował przetransponować go na polski grunt.

I to mu się w dużej mierze powiodło, bo nie poprzestał tylko na naśladownictwie. Miał od początku kariery poczucie własnej wartości.

We wspominkowej nocie Łódzkiego Stowarzyszenia Muzycznego "Ocalić Od Zapomnienia" czytamy, że :

studiował polonistykę na UMK w Toruniu i w WSP w Gdańsku, gdzie uczył się gry na trąbce w średniej szkole muzycznej.

W Toruniu grał w zespole jazzowym Combo 7 pod dyrekcją Andrzeja Mroczyńskiego (zmarłego we wrześniu 2014r.).

Jako wokalista debiutował w Gdańsku (...) Jako aktor, występował w gdańskim Teatrzyku Studenckim "Bim Bom" (...)

Dwukrotnie, bez powodzenia, starał się dostać do Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi.

W 1963 trafił do zespołu Czerwono-Czarni, gdzie przez trzy lata pełnił funkcje wokalisty i trębacza.



Na początku lat 70. wyjechał na stałe do USA, gdzie imał się różnych zajęć, muzykę traktując jako miłe zajęcie uzupełniające.

Ponoć w 1978 r. zaangażował się jako trębacz w broadwayowskiej inscenizacji rock-opery "Jesus Christ Superstar".

Z nieufnością podszedł do koncertów Dinozaurów i na scenie w wolnej już Polsce pojawił się tylko raz- w XXI wieku.

W 2012 roku przyjął zaproszenie władz Grudziądza i zaśpiewał na Dniach rodzinnego miasta kilka swoich przebojów.

Na naszym Forum admiratorem Jego twórczości był Tadeusz, który kilka lat temu nawiązał e-mailowy kontakt z Artystą.

Oto -> link do tego skromnego wątku o tajemniczym Artyście, który zmarł 30 X 2022 w szpitalu w Nowym Yorku.

Organizacją Jego pogrzebu zajął się polski konsulat, ponieważ w ostatnim okresie życia śp. Maciej był człowiekiem samotnym.

Maciej Kossowski -> Nie mówię żegnaj (Kossowski- Loebl, Gaszyński)

PS Byłoby miło, gdyby jeszcze Ktoś od czasu do czasu wspomniał artystów, którzy odeszli...
Maciej Kossowski i Karin Stanek- kadry z  fot_archiwalnych- in memoriam.jpg Maciej Kossowski i Karin Stanek- kadry z fot_archiwalnych- in memoriam.jpg
Domin189
2023-01-15 09:22:17
"Zmarł dziennikarz Polskiego Radia Marek Gaszyński. Informację przekazała jego żona Anna Gaszyńska. Prezenter zmarł w szpitalu o 4:30. Znany był z takich przebojów, jak: "Sen o Warszawie", "Gdzie się podziały tamte prywatki" czy "Nie zadzieraj nosa". Dziennikarz odszedł w wieku 83 lat." :cry:

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29360019,zmarl-dziennikarz-polskiego-radia-prezenter-i-autor-tekstow.html
Marios
2023-02-03 17:13:15
W lutowym numerze Teraz Rocka Wiesław Weiss napisał ciekawy artykuł poświęcony początkom pracy Marka Gaszyńskiego w Trójce. Podsyłam przedrukowaną całość:

tylkopapierowe.blogspot.com/2023/02/marek-gaszynski-1939-2023-teraz-rock.html
Ewa
2023-03-10 10:56:33
2 marca zmarł w Gdyni Lucjan Woźniak (Papa Lulu) – pianista i grający na banjo gitarzysta, lider legendarnego zespołu Flamingo (1962-70). Grał w Big Bandzie Jana Tomaszewskiego, a później w zespołach Rama 111 oraz różnych muzycznych formacjach eksportowych.
We wczorajszej ostatniej drodze towarzyszyli mu koledzy z zespołu z Przemkiem Dyakowskim na czele, żegnając go dźwiękami muzyki.
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Dziwny jest ten świat | górę strony